Skocz do zawartości

Lazurowe - kemping między Monako a Saint-Tropez


Zulos

Rekomendowane odpowiedzi

Na plaży nie słychać samochodów z dwóch powodów - plaża jest szeroka, i odległość od drogi jest dość znaczna, drugi: droga jest wyżej niż plaża i dźwięk nie opada na plażę aż tak bardzo.

My nie słyszeliśmy samochodów na tej plaży. Z boku plaży są skałki, lub na skalistej wysepce z prawej można nazbierać jadalnych dużych ślimaków.

Co innego na plaży trochę dalej Plage des Éléphants, tam było trochę słychać samochody. Tak samo na plaży przy porcie w Issambres, trochę było słychać samochody.

Na kempingu było czasem słychać jakiś samochód, ale staliśmy w linii najbliżej drogi i blisko do recepcji. Jednak ze względu na bardzo dużą ilość drzew i krzewów dźwięk był przytłumiony i nam w ogóle nie przeszkadzał. Za to było bardzo dużo cienia. No i cena w czerwcu na kartę ACSI była śmieszna...

Lepsze stanowiska są w trzeciej linii bliżej wyjścia na plażę bocznym wyjściem od strony rzeki. Tam też jest dużo cienia a łatwiej manewrować i się ustawić, za to ludzie przechodzą obok idąc na plaże czy do łazienek i "patrzą Ci w garnki".

Pozdrawiam

Edytowane przez tamtam (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 36
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

W dniu 11.01.2020 o 07:46, tamtam napisał:

Wpis ten jest takze dla Suzu4x4 któremu obiecalem go w zeszlym roku ale czasu mi brakuje caly czas...
(...)
 

dzięki za pamięć , właśnie wczoraj z małżonką rozmawialiśmy na temat wyjazdu czerwiec/lipiec 2020 i Lazurowe na tapecie.

Z jednej stronie mnie tam ciągnie (nigdy nie byłem) ale jak widzę te tłumy na zdjęciach i wieczne korki to chyba nie moje klimaty ...

chyba droga na Lazurowe , przez jezioro Bodeńskie  i kanion Verdon  będzie dla mnie większą przyjemnością niż samo lazurowe.

Patrząc po zdjęciach i czytając relacje to chyba Bretania i Normandia to bardziej moje klimaty . Ale że dzieciaki (głównie młodszy który na wiosnę będzie miał cztery lata) jeszcze na etapie zabaw w wodzie i piasku  to myślę o tym żeby podzielić urlop na dwie części

pierwsza objazdowa Jezioro Bodeńskie , Prowansja, kanion Verdon , Lazurowe po dzień góra dwa w jednym miejscu potem szybki przelot do IT czy CRO i tydzień nicnierobienia na kempingu z  plażą  . W drodze powrotnej jeszcze jakiś nocleg czy dwa ze zwiedzaniem jakiś jaskiń czy skalnego miasta i będę kontent.

trzeba iść na kompromisy ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj, byłem w rejonie ojczyzny żandarma i w Monako 4 lata temu.  Jako bazę wypadową do Monako i okolicznych plaż wybrałem miasteczko Frejus. Camping był w rejonie ronda, jeżeli to istotne to popatrzę w historię. To dawna osada rzymska i moim zdaniem dobry punkt wypadowy. W Monako baza parkingowa jest bardzo uboga i wszędzie jest ciasno.

W Saint Tropez byłem na kempingu przy marinie. Smród od wody, od paliwa jachtowego, zgiełk i mnóstwo ludzi. Jeden dzień to max na kempingu, chyba że Ci to odpowiada.

Moja rada, wyszukaj bazę wypadową i oglądaj, zwiedzaj, korzystaj ze słońca. Kempingi w miejscowościach popularnych są mocno obciążone w sezonie wiosna-jesień. Jednocześnie ze względów higienicznych dokładnie oglądaj plaże, zwłaszcza miejskie.  Zwiedziłem całe Lazurowe w ciągu 2 miesięcy z przyczepą. Jeżeli coś Cię interesuje - napisz.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za informacje - jak coś będę dopytywał na priv...:-)

Znalazłem fajny kemping: spokojny, tani - 5 dni w sezonie dla 2+2 poniżej 800,- zł - położony wprawdzie od Nicei 60 km w głąb lądu, ale np. z fajną ciuchcią do samej Nicei.

Mógłby być na część pobytu - wprawdzie nie nad morzem, ale w spokoju i ciszy, jako baza wypadowa do Nicei, Cannes, Monako.

Tyle, że strój tam obowiązujący jest mocno niezobowiązujący więc nie jest dla każdego...;-)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

dzięki za pamięć , właśnie wczoraj z małżonką rozmawialiśmy na temat wyjazdu czerwiec/lipiec 2020 i Lazurowe na tapecie.

Z jednej stronie mnie tam ciągnie (nigdy nie byłem) ale jak widzę te tłumy na zdjęciach i wieczne korki to chyba nie moje klimaty ...

chyba droga na Lazurowe , przez jezioro Bodeńskie  i kanion Verdon  będzie dla mnie większą przyjemnością niż samo lazurowe.

Patrząc po zdjęciach i czytając relacje to chyba Bretania i Normandia to bardziej moje klimaty . Ale że dzieciaki (głównie młodszy który na wiosnę będzie miał cztery lata) jeszcze na etapie zabaw w wodzie i piasku  to myślę o tym żeby podzielić urlop na dwie części

pierwsza objazdowa Jezioro Bodeńskie , Prowansja, kanion Verdon , Lazurowe po dzień góra dwa w jednym miejscu potem szybki przelot do IT czy CRO i tydzień nicnierobienia na kempingu z  plażą  . W drodze powrotnej jeszcze jakiś nocleg czy dwa ze zwiedzaniem jakiś jaskiń czy skalnego miasta i będę kontent.

trzeba iść na kompromisy ?

Albo w drugą stronę: Litwa, Łotwa i Estonia. Piekne widoki, puste plaże... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

dzięki za pamięć , właśnie wczoraj z małżonką rozmawialiśmy na temat wyjazdu czerwiec/lipiec 2020 i Lazurowe na tapecie.

Z jednej stronie mnie tam ciągnie (nigdy nie byłem) ale jak widzę te tłumy na zdjęciach i wieczne korki to chyba nie moje klimaty ...

chyba droga na Lazurowe , przez jezioro Bodeńskie  i kanion Verdon  będzie dla mnie większą przyjemnością niż samo lazurowe.

Patrząc po zdjęciach i czytając relacje to chyba Bretania i Normandia to bardziej moje klimaty . Ale że dzieciaki (głównie młodszy który na wiosnę będzie miał cztery lata) jeszcze na etapie zabaw w wodzie i piasku  to myślę o tym żeby podzielić urlop na dwie części

pierwsza objazdowa Jezioro Bodeńskie , Prowansja, kanion Verdon , Lazurowe po dzień góra dwa w jednym miejscu potem szybki przelot do IT czy CRO i tydzień nicnierobienia na kempingu z  plażą  . W drodze powrotnej jeszcze jakiś nocleg czy dwa ze zwiedzaniem jakiś jaskiń czy skalnego miasta i będę kontent.

trzeba iść na kompromisy ?

Normandia i Bretania zimna i leje.... Nawet sami się z tego śmieją i sprzedają widokówki, magnesy na lodówkę w tym stylu: 

https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2F236x%2Fe7%2F0c%2Fed%2Fe70ced76beab16a4e69c666e5444b55b--la-normandie-learning-french.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2FFlavieHaz%2Fheul%C3%A0%2F&docid=TaBSa2AHZ5YZWM&tbnid=OV_rBL57p23KTM%3A&vet=1&w=236&h=314&client=firefox-b-d&bih=1054&biw=2144&ved=2ahUKEwjFo72li4PnAhUkyKYKHR-ACwMQxiAoAnoECAEQGg&iact=c&ictx=1

a ten mam:

https://www.google.com/imgres?imgurl=https%3A%2F%2Fi.pinimg.com%2F236x%2F66%2F65%2F8d%2F66658daec191085ee57a58350d11dc0f--esprit-france-la-normandie.jpg&imgrefurl=https%3A%2F%2Fwww.pinterest.com%2Fodilemarchalot%2Fheula%2F&docid=R0PEPcyUk2bdjM&tbnid=FsP7Lt7a0zfhAM%3A&vet=1&w=236&h=165&client=firefox-b-d&bih=1054&biw=2144&ved=2ahUKEwjFo72li4PnAhUkyKYKHR-ACwMQxiAoAHoECAEQFA&iact=c&ictx=1

 

Normandia była tak zniszczona w 44tym przez walki i to widać i razi po oczach. Rouen jest całkowicie odbudowane, żeby było mniej widać, to drewno ściągali ze starych domów po wsiach aby się turyści nie zorientowali, katedra ma tylko jeden kawałeczek oryginalnego muru. To wszystko świeże widać w Normandii tam gdzie przebiegały walki lub alianci bombardowali dywanowo...

Wybrzeże wschodnie Normandii jest ładne, ale dla mnie ładniejsza Bretania.

Normandię możesz zwiedzić zahaczając po drodze o ogrody w Keukenhof w czasie kwitnienia tulipanów - dzieciaki będą zachwycone. 

My byliśmy na długi weekend majowy (17 dni) Keukenhof, trochę Belgii, Normandia i Bretania.

Dla kamperów idealne okolice, ani razu nie zapłaciliśmy za miejsce, wodę czy prąd.

W czerwcu na Lazurowym w tygodniu na plażach pustki, w weekend jest trochę więcej. Wiadomo że miejsca turystyczne typu Saint Tropez są oblegane, ale lepszy czerwiec niż sierpień :)

W Cannes za to w czerwcu były pustki...

Frejus jest fajne, akwedukt, rzymska arena itd. Mi nie podeszły ich kampingi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka lat temu pojechaliśmy na wakacje do Francji; co prawda niekempingowo, ale jednak. Połowa w Normandii, połowa na Lauzrowym (St. Raphael). Poruszaliśmy się samochodem (na północ) i pociągiem TGV (na południe).

Do dzisiaj żałuję, że nie spędziłem całych wakacji na północy: mniej turystów, lepsze jedzenie, walory historyczne, przyjemne szerokie (po odpływie) plaże i jakoś tak bardziej familiarnie. No, i łagodny klimat. Nieprawda, że ciągle leje i jest zimno; sami daliśmy się nabrać i po dwóch dniach pobytu wysłaliśmy do Polski paczkę z rzeczami na zimno/deszcz ?

Żałowałem zmiany miejsca kiedy tylko wysiadłem z pociągu - tłum, wszechobecny głośny festyn, żar lejący się z nieba, zatłoczone plaże. Całość uratowało ciepłe morze i Awinion. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, tamtam napisał:

(...)

W czerwcu na Lazurowym w tygodniu na plażach pustki, w weekend jest trochę więcej. Wiadomo że miejsca turystyczne typu Saint Tropez są oblegane, ale lepszy czerwiec niż sierpień :)

W Cannes za to w czerwcu były pustki...

Frejus jest fajne, akwedukt, rzymska arena itd. Mi nie podeszły ich kampingi.

Normandię i Bretanię w tym roku odpuścimy , jadąc w tym kierunku chciałem dojechać do Hiszpani  a w tym roku to jeszcze za duże wyzwanie dla dzieciaków .

wstępny plan - Jezioro Bodeńskie (i tu się zastanawiam czy jechać przez czy omijać Szwajcarię) , Kanion Verdon , Saint Tropez, Canes, Monaco daje sobie na to max tydzień potem ewakuacja do IT lub CRO i leżenie w jednym miejscu

 

9 godzin temu, Mefju napisał:

Albo w drugą stronę: Litwa, Łotwa i Estonia. Piękne widoki, puste plaże... 

u nas póki co nie wchodzi w rachubę , potrzebujemy uzupełnić niedobory witaminy D  i zażyć morskich  kąpieli bez konieczności zakładania pianek .

4 godziny temu, BDG81 napisał:

(...) tłum, wszechobecny głośny festyn, żar lejący się z nieba, zatłoczone plaże. Całość uratowało ciepłe morze i Awinion. 

czyli to co lubimy najbardziej ?

czytając relację i opisy to się z tym liczymy ale myślę że te cztery dni tam wytrzymam potem  IT lub CRO .

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach



czyli to co lubimy najbardziej
czytając relację i opisy to się z tym liczymy ale myślę że te cztery dni tam wytrzymam potem  IT lub CRO .
 
 


Jezioro Bodeńskie rozczarowuje. A na pewno po niemieckiej stronie. W Austrii było jakoś przyjemniej i fajniej. Kempingi też te Niemieckie jakieś nijakie i zapchane Niemcami pod korek.

Jechałbym przez Szwajcarię, ja tak jechałem. Drogi przyjemne, ruch niewielki. Minus to droga winieta, ale z racji że jedziesz kamperem to odpada Ci konieczność kupowania winiety na budę. Pamiętaj o wyłączeniu netu w roamingu
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Suzu4x4 napisał:

(i tu się zastanawiam czy jechać przez czy omijać Szwajcarię)

Ja nie mam tego dylematu, bo z mojego puntu startowego na Lazurowe to w zasadzie muszę - bardziej lub mniej - przelecieć przez IT. Same autostrady to 850 zł (licząc od Tarvisio), nie mówiąc już o taniutkim paliwie na stajach autostradowych w IT...:-(

A jednak chyba planuję śmignąć non-stop te 1700 km (tzn. tylko z lotnym noclegiem, bez pośredniej kotwicy), więc autostrada ile się da...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja nie lubię jechać i wracać tą samą drogą więc jak tylko się da to robię "pętlę"  stąd wyjazd przez Niemcy a powrót przez Włochy, Austrię

co do tankowania na autostradzie do jeż dawno nauczyłem się nie tankować .

Przy moim zbiorniku nie jest to upierdliwe a oszczędności sięgające czasem ponad 30 eurocentów / litr robią robotę ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Suzu4x4 napisał:

ja nie lubię jechać i wracać tą samą drogą więc jak tylko się da to robię "pętlę"  stąd wyjazd przez Niemcy a powrót przez Włochy, Austrię

Śmigaj tak jak ja planowałem. Czyli Niemcy > Szwajcaria > Francja > Włochy, potem Austria lub Słowenia, w zależności w którą stronę Ci wygodniej.

Cytat

co do tankowania na autostradzie do jeż dawno nauczyłem się nie tankować .

Zdecydowanie. Wystarczy zjechać z autostrady i zatankować w pobliskim miasteczku. Różnica w cenie na baku to nawet kilkadziesiąt złotych! Do tego zazwyczaj nie ma kolejek, czego o stacjach autostradowych powiedzieć nie można.

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My w zeszłym roku planowaliśmy przez Lazurowe Wybrzeże dojechać do Barcelony (to był nasz cel) ale się nie udało. 2 tygodnie to zdecydowanie za mało. Poświęciliśmy je na Lazurowe. W tamtą stronę przez Niemcy, Szwajcarię i Włochy (2 dni na zwiedzanie Mediolanu). Dwa campingi bez rezerwacji w ciemno (oba z basenem) - było prawie full, ale zawsze miejsce się znalazło, czasem ostatnie! Jeden camp za Niceą, drugi za Marsylią. Powrót już prosto do domu przez Franję i Niemcy. Większość czasu raczej na zwiedzanie przeznaczaliśmy. Generalnie jesteśmy bardzo zadowoleni i mile zaskoczeni tą częścią Francji.

Na ten sezon jest wstępny plan żeby kontynuować podróż do Barcelony ale od mijsca gdzie zakończyliśmy w zeszłym roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.