Skocz do zawartości

Stało się :)


hubert

Rekomendowane odpowiedzi

Kupiłem kampera którego namierzałem. Jest to Fiat Ducato z 1988 roku, silnik 2,5D, 5 biegów, zabudowa Arca Freccia 360 Super. Wyposażony jest w 5 miejsc do spania (2+2+1), kuchnię, łazienkę z prysznicem, bojler i wszystko co niezbędne do życia.

Z pewnością nie jest to autko tak oszałamiające jak kolegi Kaimara :] myślę jednak, że sprawdzi się jako towarzysz podróży.

 

Dziękuję wszystkim którzy pomogli mi podjąć tę decyzję - mam nadzieję, że nie nadwyrężę waszej cierpliwości wykorzystując dalej waszą wiedzę i doświadczenie, jako że wiele pracy jeszcze przede mną.

 

Pierwsze zdjęcia mojej nowej zabawki można zobaczyć tutaj:

http://www.hubertgaluszka.net/camper/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gratulacje zakupu :] Oby dobrze sie sprawował :]

 

Tylko napisz coś więcej o nim, jak silnik, jakie koszta poniosłeś, co i jak jest do zrobienia... bo poza szybą nie widać na zdjęciach żadnych uszkodzeń, bardzo ładnie wygloąda :)

Tak... więc jeszcze raz gratuluje, pozdrawiam :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koszty wyglądają tak:

1. zakup: 17500 zł

2. Auto było oclone więc mnie pozostaje rejestracja+przeglądy+podatek+tablice próbne i stałe+ubezpieczenie. Razem około 1500 zł(dokładnej kwoty jeszcze nie znam, dopiero zacząłem)

3. Standardowa wymiana pasków, oleju, cieczy etc. pewnie pochłonie z 500 zł

 

Auto ma na liczniku przebieg 108 tysięcy i silnik 2500 diesel. Jeśli licznik był niemajstrowany, to oznacza, że silnik właśnie się dotarł :]

 

Silnik wydaje się być zdrowy - ciągnie jak na diesla przystało. Odnośnie spalania i zużycia oleju pewnie będę coś wiedział za jakiś czas.

Auto miało całkowicie wyładowany akumulator - teraz jest u specjalistów którzy fundują mu kurację odmładzającą. Sprzedający się uparł że nowego nie da :]

Tu ciekawostka: Kuracja rozpoczęła się we wtorek a skończy w sobotę. Zresztą przy pojemności 90 Ah i ładowaniu małym prądem też wyszedł mi czas ciągłego ładowania na poziomie 45 godzin.

Niestety nie ma drugiego akumulatora, więc czeka mnie kolejny wydatek - pewnie z 500 zł pójdzie.

Zawieszenie - w normie - nie miękkie, nie twarde. Są podpory z tyłu na wypadek dłuższego parkowania, jest też możliwość pneumatycznego usztywniania zawieszenia tylnego.

Rama pojazdu w stanie idealnym. Hamulce i takie tam chyba też. Brakuje trochę wspomagania kierownicy, szczególnie, że autko dłużej stało i trochę jest teraz oporne.

Wnętrze:

Tak na prawdę to ono stanowi o kamperze. Muszę powiedzieć, że wnętrze tego auta mnie zachwyciło. Nie jest może tak piękne jak w kamperze Kaimara, ale bardzo jasne, przestronne i praktyczne.

Auto ma egzotyczną zabudowę i chociaż naoglądałem się kamperów jak szukałem przed zakupem, to jeszcze takiego nie widziałem. Na wprost wejścia znajduje się stół dla czterech osób zamieniany w spanie dla 2-3 osób (siedzenia rozkładają się w szerz, a lukę między nimi wypełnia obniżony stół). Patrząc dalej wlewo jest aneks kuchenny, za nim ogromna szafa mniej więcej na pół szerokości auta, wysokość standardowa jak w przyczepach - na dole jest piecyk. Dalej w lewo jest toaleta. Ubikacja wmontowana na stałe, przed nią spory brodzik do którego wchodzi się też aby umyć ręce - umywalka znajduje się przy samej tylnej szybce/ściance.

Dalej - między toaletą a drzwiami wejściowymi znajduje się mały stoliczek z siedzeniem dla dwojga zamieniany na spanie dla jednej osoby. Po prawej stronie od drzwi jest wejście do kabiny (w dół) albo do alkowy - po drabince.

Dzięki ogromnym szybom oraz przeniesieniu wszystkich dużych mebli/ sprzętów/toalety na tył, auto sprawia wrażenie szalenie przestronnego i chyba takie jest. Wydaje mi się też że jest bardzo funkcjonalne - np. osoba przygotowująca posiłek w kuchni nie blokuje ciągu komunikacyjnego. W nocy, kiedy wszystkie spania są rozłożone nie ma przeszkód w dotarciu do kuchni czy do toalety.

 

No cóż, w tej beczce miodku jest też trochę dziegciu :[

Auto miało rozszczelnione połączenie prawej ściany i dachu nad drzwiami. Poprzedni właściciel zaizolował i zakleił to miejsce, jednak chyba niezbyt starannie - albo zbyt późno. W każdym razie efekt jest taki, że jutro zaczynam rozbiórkę prawej ścianki - grzyby obrodziły tak wspaniale, że nad oknem wyłażą kapelusze :] (http://hubertgaluszka.net/camper/dscf1500.jpg)

Niestety od tej wilgoci grzyb poszedł dalej i zniszczone jest także jedno z pojedynczych siedzeń (po otwarciu pełno jest pleśni - na klapie, na ściankach). Ucierpiała również poduszka w której - zgadnijcie co? Zalęgła się pleśń. No więc fotel i poduchę chyba będę zmuszony zrekonstruować - jutro podejmę decyzję jak dokładnie zobaczę co i jak.

Z drobiazgów we wnętrzu - uszkodzony jest blat dużego stołu (tego przy siedzeniu 4 osobowym) i przykręcono do niego takie ohydne kawalki sklejki. Minuta pięć i będzie wymienione.

Poprzedni właściciel (Szwajcar) chyba był fanem "długiego sezonu". W kabinie część podłogi została przykryta wełną mineralną i położono na to panele. Instalacja ta jest ohydna i strasznie niechlujnie zrobiona - ugina się pod stopami i w ogóle sprawia antypatyczne wrażenie. Chyba się tego pozbędę, albo przynajmniej zrobię to jak należy, bo trochę mnie irytuje.

Rozbite okienka w tylnej lewej części widzieliście już na zdjęciach.

Szwajcar wpadł jeszcze na genialny pomysł pomalowania nadwozia pędzlem, więc teraz w dotyku ma strukturę "antyradarową" :) Pewnie trzeba to będzie poprawić ale zobaczymy jak będzie z kasą. Nie ma rdzy i to jest najważniejsze.

No i tu wady się kończą, a więc chyba nie jest tak źle.

Pokładowe instalacje wydają się działać - właściwie to sprawdziłem tylko czy jest gaz w kuchence - boilera i piecyka jeszcze nie umiem zapalić :] Pompa po włączeniu szumiała, więc chyba próbowała wytworzyć ciśnienie - było za mało wody żeby sprawdzić.

Pewnym mankamentem jest lodówka - oryginalna została wymieniona na elektryczną na 220 volt. Sprawna jest i to bardzo - już po kilku minutach od włączenia pod "zamrażalnikiem" zgromadziły się krople wody, ale brak zasilania gazem będzie pewnie dokuczliwy na dłuższą metę.

Dodatkowo w aucie zamontowano radiomagetofon oraz stojak na kasety :):):]. 2 potężne głośniki są w kabinie kierowcy/pasażera, druga para jest nad stołem. O dziwo - sprzęt chyba działa. Ech nostalgia mnie wzięła. Nie to co dzisiejsze wybajerowane radia z odtwarzaczami mp3 / dvd i cotam jeszcze :)

 

Uff znowu się rozpisałem... Wybaczcie, ale podobno to jedna z tych dwu szczęśliwych chwil posiadacza samochodu :]

Dziękuję za gratulacje i do zobaczenia na :] :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Hubert, cena bardzo fajna. Kwestią części "wypoczynkowo-campingowej" za bardzo bym się nie przejmował. Sądzę, że najwięej uwagi trzeba poswięcić

na mechanikę pojazdu jako takiego. Wydaje mi się, że wymień wszelkie gumowe rury, rurki, przewodziki w osprzęcie silnika. Ja posunąłbym się nawet

do wyjęcia całego silnika i bardzo dokładnego złożenia z powrotem.

Sądzę, że za jakiś czas być może (no wiele zależy od mojej "współmałżonki")

coś takiego jak ty (taniego) dokupiłbym do mojego "parku campingowego" - mam przyczępę w której też grzebałem.

Część mieszkalną można tanio wyrementować. Ja na dwa naroża, przednią ścianę wydałem może 500-600 zł. Na twoim miejscu rozłożyłbym wszystkie ściany, czasu na remont jest sporo i napewno świetnie sobie poradzisz i składając z powrotem do kompletu elegancko wszystko dopasujesz. Jak by co to pytaj, będziemy coś radzić.

Podczas remontu przyczepy wymieniałem listwy szkieletu ścian na listwy dębowe.

Długo szukałem i znalazłem je w trataku koło Mszczonowa, od ręki przycieli na wymiar.

 

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...
Witam !

 

Przepraszam, ale chyba informacja o tartaku jest nie na miejscu - daleko od Krakowa, pomyliło mi się z Warszawą - przepraszam.

 

 

Pozdrawiam

 

Hej!

Nieszkodzi. Przecież nie ja jeden remontuję kampera. Całe forum traktuję jak bazę wiedzy z której może skorzystać każdy. Jestem pewien, że ta informacja jeszcze się komuś przyda :]

 

W kwestii remontu to chyba nie posunę się aż tak daleko - brak zaplecza warsztatowego a właściwie nawet brak własnego podwórka na którym można by spokojnie dokonać rozbiórki czegokolwiek skutecznie to uniemożliwiają.

Z drugiej strony może to i dobrze bo złożenie silnika mogłoby przerosnąć moje umiejętności a wtedy - kłopocik :]

 

Na razie w planie dokończenie remontu wnętrza - kapelusze już nie wystają ze ściany, a więcej postępów z prac tutaj: http://www.karawaning.pl/forum/viewtopic.php?p=4022#4022

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.