Skocz do zawartości

Szykuje się cyrk z nowymi autami...


jacekzoo

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Commander napisał:

Jest jeszcze jeden duży aspekt i niezwykle ważny. Ludność z tych obszarów. Po katastrofie społecznej okolic Wałbrzycha.... państwo wyciągnęło wnioski.

Masz  po części rację, ale ... z drugiej strony nie robi się nic aby choć trochę poprawić lub zmodernizować nasze źródła energii lub wspierać prywatne inwestycje. No ktoś musi za to zapłacić jak nie prywatny inwestor to Państwo Polskie z publicznych pieniędzy.  Każdy rząd przeciągał w czasie takie inwestycje aż doszliśmy powoli do ściany. Odwrotu nie ma. Zobaczcie co się dzieje jak przychodzi zima, wtedy czuć wszechobecny czad, przy czym widać powoli, pozytywne zmiany w dużych miastach za  to w małych miejscowościach  bardzo nie wiele (brak kasy).

Co do aut i przepisów UE? Mnie to już nie dziwi, bo jak już zamykają swoje elektrownie atomowe a inwestycje OZE już od ponad 15 lat idą pełną parą to teraz już tylko auta im zostały?.

Edytowane przez Helmut (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 110
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Helmut uwierz mi że się robi....ale to trwa i kosztuje. Dla przykładu.... podciągnięcie sporej rury gazowej do elektrowni w celu zmiany paliwa to ok 6 lat do odkręcenia kurka.... Tak 6 lat. Bo są są żabki, bo jest moja łąka i wara...itd.

Na Bałtyku ma stanąć 1000 wiatraków. I to w najbliższych latach... Myślisz że podoba się UE ze chcemy zrobić to sami a nie zlecić Holendrom. Polityka jest bardzo brudna i nie powinno się nią chlapać społeczeństwa.

Fajny temat na kulturalną dyskusję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

Raczej nie chciałbym jeździć czymś co ma 30 lat, czyli mniej więcej skoda favorit albo cinquecento. Za 30 lat auta nie będą wymagały kierowcy, po co miałbym się męczyć za 30 lat jakimś manualnym truchłem z lat współczesnych?

Nie chodzi o Ciebie. 

Jak stać Cię na nowe to kup i dobrze używaj. Za 5 lat kupi ktoś mniej zamożny a po nim dalej i dalej... 

Czy dzisiejsze auta z mikro silnikami przeżyją tylu właścicieli? 

Czy dzisiejsze przyczepy będą cieszyć za 30, 40 lat (moja ma 30 i cieszy). 

A tak apropos trwałości :

https://autokult.pl/34993,honda-civic-pokonala-ponad-1-6-mln-kilometrow-i-to-na-jednym-silniku?amp=1

Można 

Edytowane przez filipert
Literoeki (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niezależnie od tego jak będziemy to komentować to fakty są jakie są.

Czy to jest straszenie (wracam do artykułu)? Raczej rzeczywistość.

Dla przykładu "moje" Suzuki. Mam największe Suzuki w ofercie (okręt flagowy - całe 4,3 m długości i nieco ponad 1300 kg wagi) z najpotężniejszym silnikiem (1.4 140 KM). Nie poszli wcześniej w technologię hybrydową/aut na prąd i teraz nie ma czasu i sił nadrobić. Żeby nie dopłacać horrendalnych kwot, opłacało im się podpisać alians z Toyotą i nowa Grand Vitara będzie na płycie podłogowej RAV4 (4,6 m) i z napędem hybrydowym. Może jeszcze opracują jakiś swój większy silnik, bo 1.4 to byłoby zbyt mało, ale raczej nie. Nie ma szans, żeby sami zrobili coś większego bez prądu, bo zjadłyby ich dopłaty za emisję.

A co z Subaru? Stary Forester (obecnie wchodzi nowy) był z silnikiiem 2.0 wolnossącym ale był i XT z turbo, który wymiatał (i żłopał jak smok przy okazji). Ten drugi zniknął już dawno, a nowy będzie w opcji tylko 2.0 wolnossące i hybryda (nie wiem od kogo kupili technologię - może sami opracowali, choć wątpię). Podobnie XV - fajny był samochód z silnikiem 2.0, ale wycofany i obecnie tylko 1.6, co jest porażką. Ale w przyszłym roku powiniem wrócić 2.0, choć już oczywiście tylko w hybrydzie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, dudek_t napisał:

W tym temacie to... rzygam na rządzących EU. Cała reszta świata nas dyma jak chce w tym temacie a my tylko wypinamy i płacimy.

To co nic nie robić??? Potruć się za 30 lat??

Masz racje ze Europa w tym temacie wychodzi przed szereg, ale popatrz na taką Norwegie. Od lat myśleli bardziej eko i jest ładnie (wiem ich stac - tylko ze chodzi o wieloletnie myślenie w danym kierunku, kulturę w tym temacie). A weź na drugiej szali taka Indonezja np Jawe (wiem nie ta kasa) gdyby nie wszędzie brud smród i może plastiku byłoby fajnie.

Chiny olewały przez długi czas temat, dopiero jak w miastach życie stało się "niemozliwe" zaczęli inwestował w poprawę warunków

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomiy przez 140 lat sie nie potrulismy to i dalej sie nie potrujemy jezdzac na Euro3-Euro6 przez następne 20 lat. 

Benzyna z Turbo to cos pięknego :) Chociaż N/A z hybrydą nadrabiają nawet Nm. Szkoda że jedynie nie da się tak łatwo remapa zrobić ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@do0H akurat mieszkam na terenie gdzie dominują nowe domy. I widzę straszna różnice u mnie na wiosce a w sąsiedniej, gdzie nie ma gazu, sa stare domy i same kopciuchy w nich. Rozumiem tych ludzi, jednak modernizacja kostki z lat 70 kosztuje nie mało, wiec jest jak jest.

Mówisz 140 lat :). Weź 50 lat temu 1 warszawa była na całą wieś, więc jak nawet truła to ginęło w masie, a teraz, na dom 2 -3 auta, często mające 15 lat, palenie śmieciami itd.

Rozwalił mnie kiedyś mechanik. Na pytanie co robi ze zużytym olejem silnikowym odrzekł, że pali nim w warsztacie. I o to mi chodzi o zmianę mentalności ludzi. Aby np. po budowie nie palić resztek styropianu przed domem, tylko w worek i zabiorą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zeszliśmy na ekologię w ogóle, ale fakt jest faktem, że działania w tym temacie są albo wątpliwe, albo pozorne, bez całościowego ujęcia tematu. Generalnie na szczyty klimatyczne i tak wszyscy zlecą się odrzutowcami, nawet jak przypłyną "ekologiczną" łódką, która paliwa nie wymaga, to wykonaną z włókien węglowych i żywic, które raz, że trują w procesie produkcji (mocarna chemia), budowy jachtu, i wreszcie jak już się zużyją, to nie m co z tym za bardzo zrobić, jak już tą łódką przypłyną, razem z załogą, to wszyscy wrócą i tak samolotami...

Sumarycznie, ściema. I tak samo z normami spalania. Ciekawe ile tys. litrów paliwa idzie w komin w fazie testów, wdrażania i produkcji nowych rozwiązań... Jestem za większą dbałością o środowisko, a jakże, ale nie w w/w sposób, i nie przez "przesuwanie" emisji gdzieś indziej. Ba, łatwo powiedzieć "my nie trujemy, u nas jest pięknie, zielono", a całą produkcję zlecić w Chinach/Indiach czy Bangladeszu. 

Ale fakt jest faktem, np. SUV-a nie mam, nie chcę i nie kupię, choc to fajne, wygodne, modne, prestiżowe, i stać mnie - ale po co przepalać 10-12 l na autostradzie, skoro można 8 (30 tys. km w rok robi swoje)... Z każdym kolejnym klamotem staram się "schodzić" ze spalaniem i czystością. Obecny pali nieco mniej od poprzedniego, następny też będzie litr mniej, a może z racji w 90% wożenia 1 zadka, mniejszy, lżejszy, jeszcze bardziej eko, może parę km/h wolniej... Elektryk? Nie, dziękuję, ściema, żadna ekologia. Wydłużone interwały przeglądów - 30 tys. km lipa, ale 20-23 tys. przy ganianiu w trasach to już ok (wg wskazań), niech i tak będzie, mniej oleju itp. (10-20 lat temu jeszcze zmieniało się i co 10 tys. km) Tak, mea culpa, śmieci niesortowane, ale nie do końca - papier, szkło, większość tworzyw jednak jest pakowana i faktycznie odbierana osobno (robią dodatkową rundę po sortowane, nawet tam gdzie ludziska nie deklarują sortowania, i chwali im się), wiele odpadów (złom, baterie, źródła światła, elektrośmieci) trafia bezpośrednio do PSZOKu, ilość tych "niesortowanych" spadła nam o 60% porównując 10 lat wstecz, redukcja kartonów do napojów o 50%, też problematyczny odpad (a PETy już w 100% trafiają do plastiku), jeszcze tylko zmiana przyzwyczajeń z mlekiem i bricków nie będzie w ogóle... 50% zakupów jakiegoś zwykle plasticzanego i jednorazowego badziewia z czystego "chciejstwa" wyeliminowane, torebek (foliówek) o 75% mniej niż 10 lat wstecz. Ledy gdzie się da i ma to sens, zamiast żarówek/świetlówek. W cepie np. latarki ładowane z USB a nie na baterie, na dachu solar, więc się mogą ładować (kilkanaście - kilkadziesiąt baterii mniej w roku), cepa w ogóle na własnym prądzie...  Ot, taka praca organiczna, ale niech przynajmniej tyle osiągnie każde gospodarstwo domowe, a nie jakiś nikły odsetek z nich.

Rzeczywistość jest taka, ze wprowadza się coraz bardziej restrykcyjne normy, które summa summarum są o kant D, bo ludzi stać na coraz więcej i po prostu chcą ciągle czegoś więcej (patrz: moda na suvy, im większe i mocniejsze tym lepiej), czy latanie na wyścigi na zagraniczne wypady. To nie norma załatwi sprawę (w oczach użytkownika końcowego to taki "uspokajacz sumienia" - mam wielkiego suva EURO 6, który pali 12, i mnie stać, i przecież jestem - bo za to w końcu zapłaciłem - bardziej eko od sąsiada który od kilku lat zadowala się np. polo EURO 4 na skromnych 6-7 litrach). Samoograniczenie się w pewnych kwestiach i racjonalność myślenia (np. refleksja: jaki ślad węglowy zostawia po sobie transport świeżych truskawek przez 1/4 globu w środku naszej zimy? Może taki, że wystarczy raz czy dwa kupić opakowanie od wielkiego dzwonu, ale nie ma sensu obżerać się nimi regularnie przez całą zimę). Te opłaty, które mają być wliczone w cenę samochodu dla bezrefleksyjnych będą tylko nie wiedzieć czemu dokonaną podwyżką ceny, dla tych, którzy się zastanawiają, starają się jakoś zmienić swoje przyzwyczajenia, czy się ograniczyć na wielu polach, będzie to w subiektywnym odczuciu rodzaj kary, ale może ma to jakiś sens. Tylko jeśli kogoś będzie po prostu stać, i będzie chciał, to zapłaci, i tyle, i w gruncie rzeczy nic się nie zmieni, i to raczej skromni (niekoniecznie: biedni) "maluczcy" zostaną zmuszeni do jeszcze głębszych przemyśleń.

Sorry, długie, ale to już koniec.

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijając kwestie śladu węglowego, związanego z produkcją każdego samochodu i czy elektryki albo hybrydy nie zostawiają go jednak więcej niż "zwykłe", znajomy ostatnio testował RAV4 hybrid 220 KM 4x4 CVT. Miasto - trasa zwykłymi drogami - autostrada - miasto - autostrada - zwykłe drogi - miasto. Bez ekojazdy, ale też i bez nadmiernego świrowania. Po prostu jazda jak zawsze (przy czym na autostradach ze znacznymi prędkościami). I tak dzionek zamknął się zużyciem 6,8 l.

Smochód stosunkowo duży - 4,6 m długości i wysoki oczywiście no i coś niecałe 2.200 DMC.

Ciekawy jestem jak wyglądałoby zużycie z cepką. W tej konfiguracji może ciągnąć bodajże 1.650 kg.

Trzeba by teraz tą samą trasę zrobić z tym samym silnikiem, tylko bez elektrycznego wspomagania - ciekawe jaki byłby rezultat...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Tomiy napisał:

Aby np. po budowie nie palić resztek styropianu przed domem, tylko w worek i zabiorą.


Ze styropianem nie jest tak różowo - nie wszędzie zabiorą, nawet jak go połamiesz na małe kawałki, zostawią i będziesz go miał nadal. U mnie leży połamany za wiatą, jest tego chyba z naście worków 250L i nie mam co z tym zrobić, bo nikt tego nie zabiera, a w PSO, które mam może z 500 od domu nawet nie chcą o nim słyszeć.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.