Ostrzeżenie na mandaty we Włoszech

[Marcin_G]

Zasada jest taka, że tabliczka informacyjna każdego typu precyzuje lub rozszerza informację podaną na znaku pod którym jest bezpośrednio umieszczona. Na pokazanych zdjęciach mamy dwa znaki zakazu, przy czym znak umieszczony niżej posiada tabliczkę, stanowiącą z nim integralną całość. Jest więc tak jak pisze @lbuster, czyli w pierwszym przypadku ograniczenie  ogólne 110 km/h dla wszystkich pojazdów, a dla pojazdów i zestawów pow. 3,5T ograniczenie 60 km/h (oczywiście dla zestawów poniżej 3,5T ograniczenie 80 km/h nadal obowiązuje)

Analogicznie na drugim zdjęciu, ograniczenie ogólne 80 km/h, a dla pojazdów i zestawów pow. 7,5T ograniczenie do 60 km/h. 

[Benior]

Dzięki za odpowiedź. 

A jako z tymi fotoradarami bo są co chwila a wszystkie zestawy co mnie wyprzedzały no musiały przekraczać prędkość bo ja jechałem swój max. 

W Austrii takiego co mnie wyprzedził zestawem szybko zdjęli. Też jechałem swój max a on znacznie przekroczył bo był powyżej 3,5t a mógł 80 więc jak sadził powyżej 100 będzie bolało. W Austrii nie widziałem żadnego oznakowanego i ten co zdjął to był multivan. 

[dudek_t]

W Italii zasada jest jedna. Jedziesz tak jak pozostali. Jak jest info o radarze a cisną normalnie to cisniesz normalnie. Jak nie ma a wszyscy zwalniają to zwalniasz razem z nimi. Znaki to sugestia.

[Marcin_G]

Na szczęście nie nie miałem jeszcze okazji płacić mandatu, chociaż jestem świadomy możliwości współczesnych fotoradarów w kontekście rozróżniania samochodów z przyczepą i bez. Trzymam się w okolicy licznikowych 90-95 km/h na autostradach i 75-80 km/h poza nimi. Nic mi jeszcze do skrzynki nie przyszło.

[Cichy56]

Właśnie dostałem pocztówkę z wakacji z Włoch w postaci mandatu karnego za przekroczenie prędkości o 7,4km/h na 70. I mam pytanie czy wystarczy przelew na 76 euro czy muszę jeszcze wysłać wypełniony formularz dołączony do wezwania z danymi osobowymi i przyznaniem się do popełnienia wykroczenia?

[golob]

3 minuty temu, Cichy56 napisał(a):

Właśnie dostałem pocztówkę z wakacji z Włoch w postaci mandatu karnego za przekroczenie prędkości o 7,4km/h na 70. I mam pytanie czy wystarczy przelew na 76 euro czy muszę jeszcze wysłać wypełniony formularz dołączony do wezwania z danymi osobowymi i przyznaniem się do popełnienia wykroczenia?

Taka dokładność do dziesiątych części? czy chodziło ze miałes 74km/h na ograniczeniu 70km/h? Długo szlo, kiedy miałeś wakacje?

[Cichy56]

Prędkość  to 77,4 a wyjazd to wrzesień 22.

[Łza Włóczynutka]

To na pewno mandat? Ostatnio jak się orientowałem, to mandat powinien iść do polskiego sądu i dopiero z polskiego sądu do Ciebie. Ale to było kilka lat temu, nie wiem jak jest teraz, wtedy dużo jakichś naciągaczy przysyłało takie świstki. Dostałem z Austrii, ale też nie z sądu i nie mandat tylko jakieś świstki bez zdjęć i tekstami w stylu 'zaplac teraz bo później będzie drozej' od jakiegoś nadawcy którego się nie dało określić, z numerem konta, ktrego też się nie dało jednoznacznie przypisać.  Czytałem wtedy jakieś ekspertyzy prawne i pisalo żeby nie płacić takich rzeczy tylko czekać na decyzję z polskiego sądu, Nie zapłaciłem, nic nie przyszło, widać jakiś wałek był. Czy dalej są takie oszustwa to nie wiem, ale trzeba uważać.

[Cichy56]

Nie wygląda na wałek i już zapłaciłem bo chcę mieć to z głowy. Tylko się zastanawiam czy to wystarczy.

[maarec]

13 minut temu, Cichy56 napisał(a):

Nie wygląda na wałek i już zapłaciłem bo chcę mieć to z głowy. Tylko się zastanawiam czy to wystarczy.

I dobrze,  u nich szybko rośnie mandat.

[Helmut]

46 minut temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

 tylko czekać na decyzję z polskiego sądu,

tak tylko na marginesie zapytam ? w czym miałby uczestniczyć Polski Sąd ? pytam tylko z ciekawości , bo naprawdę, jest mi kompletnie obce, aby Polski Sąd w tym brał udział , no chyba , że ENA

[glomir]

40 minut temu, Łza Włóczynutka napisał(a):

To na pewno mandat? Ostatnio jak się orientowałem, to mandat powinien iść do polskiego sądu i dopiero z polskiego sądu do Ciebie. Ale to było kilka lat temu, nie wiem jak jest teraz, wtedy dużo jakichś naciągaczy przysyłało takie świstki. Dostałem z Austrii, ale też nie z sądu i nie mandat tylko jakieś świstki bez zdjęć i tekstami w stylu 'zaplac teraz bo później będzie drozej' od jakiegoś nadawcy którego się nie dało określić, z numerem konta, ktrego też się nie dało jednoznacznie przypisać.  Czytałem wtedy jakieś ekspertyzy prawne i pisalo żeby nie płacić takich rzeczy tylko czekać na decyzję z polskiego sądu, Nie zapłaciłem, nic nie przyszło, widać jakiś wałek był. Czy dalej są takie oszustwa to nie wiem, ale trzeba uważać.

Ja tam nie wnikam za bardzo. Sprawdzam tylko, czy tego dnia i o tej porze jechałem w tym miejscu samochodem o podanym w mandacie numerem rejestracyjnym. Jak się zgadza to nie dyskutuję i płacę. Ostatnio za Włochy przyszło mi 146 EUR za przejazd na czerwonym. Wprawdzie nigdy na czerwonym nie przejeżdżam ale jak to we Włoszech, mogło się zrobić zamieszanie na krzyżówce i światła mogły się w międzyczasie zmienić gdy byłem na środku. Oczywiście zdarzenia nie pamiętam ale byłem tam wtedy (co ważne: własnym samochodem) więc nie dyskutowałem. Najważniejsze, że znowu bez obawy mogę pojechać do moich kochanych Włoch.  4 lata temu z Hiszpanii też mi przyszedł mandat na ok. 70 EUR za przekroczenie prędkości na autostradzie o 2,5 km/h (było ograniczenie w tym miejscu do 70 km/h). Ten wyrzuciłem do kosza bo wyszedłem z założenia, że to głupota. Nic do tej pory nie przyszło. Poza tym, jechałem wtedy samochodem z wypożyczalni więc jeśli nawet mają to w pamięci to swoim samochodem dalej mogę tam jeździć

[Łza Włóczynutka]

34 minuty temu, Helmut napisał(a):

w czym miałby uczestniczyć Polski Sąd ?

Obcy urząd nie ma/miał prawnej możliwości wystawiania nakazów płatniczych na terenie RP. taki nakaz musi/musiał wystawić polski sąd na wniosek obcego urzędu. Sąd też powinien sprawdzić, czy przy nakładaniu mandatu zostały spełnione wszystkie wymagane prawem czynności i czy urząd przedstawił wymagane dowody na popełnienie wykroczenia. Tak było kilka lat temu, nie wiem czy się to zmieniło. W każdym razie wtedy było dużo wałków i sądy to filtrowały, bo zagraniczne urzędy często nie dopełniały wszystkich czynności. A jak jest teraz to trzeba by doczytać,prawo się dosyć dynamicznie zmienia.

[Stu]

Ja też w zeszłym roku dostałem mandat z Włoch za wjazd na skrzyżowanie na czerwonym. Nr rejestracyjny i mój adres były ok, tylko że ja nie byłem w zeszłym roku we Włoszech, czyli nie mogłem wjechać na czerwonym świetle, a przyczepa, na którą wystawili ten mandat to taki staroć -dłużyca 7m z którą nie odważyłbym się wyjechać za granicę powiatu, a co dopiero Polski

Oczywiście pismo wyglądało na bardzo urzędowe, dane komisariatu zgadzały się z faktycznymi i też było info o rosnących kosztach wraz z upływem czasu...

Jak dla mnie wałek. Jest tylko pytanie, kto sprzedał bazę danych moich pojazdów...

 

 

 

 

[Łza Włóczynutka]

Moi oszusci byli bardziej skrupulatni, prawdopodobnie spisywali numery na jakimś wiadukcie i potem dopiero dopasowywali do bazy danych

W darknecie można kupić każdą baze, ale nie tylko, w środowisku it nie ma problemów z dostępem do danych osobowych.. Skopiowanie bazy nie jest legalne, ale nie jest jakoś specjalnie trudne.. nie trzeba nic hakować, każdy pracujący przy rozwoju i utrzymania oprogramowania to może mieć..

pesele, adresy, telefony nawet numery kart płatniczych to są praktycznie rzecz ujmując dane publiczne..