Nie spotkałem i nie widziałem forumowicza - czyli ile nas naprawdę jest w Polsce

[Voku]

Ja tam mam naklejkę i nie widzę w tym nic złego. Jak ktoś nie ma jego sprawa.
Ale na pewno szybciej pójdę i zagadam do osoby mającej taką naklejkę z samej ciekawości spotkania użytkownika forum niż jeśli ktoś jej nie ma. Ale wiadomo wszytko zależy od sytuacji. Działa to też w drugą stronę, kto nie ma naklejki ten nie wie   

[filipert]

19 godzin temu, Kristofer napisał:

Odnośnie tematu, to należy jeszcze pamiętać, że bardzo dużo osób jadąc na urlop, traktuje ten czas, jako ucieczkę od codziennego zgiełku, przypadkowych rozmów, towarzystwa innych osób i właśnie tego wszystkiego, z czym stykają się na co dzień. Mimo, że przez cały rok bywają na ogół mili, towarzyscy, uczynni i trudno by było nazwać ich "mrukami", to w czasie urlopu chcą jedynie ciszy, spokoju i możliwości odpoczynku oraz spędzenia każdej chwili na własny sposób. Ze spotkanymi gdzieś osobami, wymienią grzecznościowe powitania, ale nie chodzą i nie oglądają pobliskich przyczep z każdej strony w poszukiwaniu znajomych naklejek, aby znaleźć jakikolwiek pretekst do nawiązania rozmowy i znalezienia sobie towarzystwa na kolejne dni pobytu w tym miejscu, o "wieczornych rozmowach" nawet nie wspominając.

przejrzałeś mnie

Dla mnie wyjazdy z przyczepą to jak na razie czas dla rodziny o który trudniej na co dzień.

Okleiłem przyczepę bo cenię sobie przynależność do forum i identyfikuję się z tą grupą. W żaden sposób nie neguję odmiennego traktowania sprawy i wszystkie argumenty w wątku są słuszne bo osobiste.

Ostatni długi weekend jeszcze bardziej dał mi do myślenia. Otóż sprawdzone miejscówki zajęte, popularne kempingi pękały w szwach słyszałem opinie, że tylu "karawaningowców to jeszcze nie było". Wniosek mój jest taki, że jako kraj nie nadążamy z infrastrukturą kempingową a to co jest, często jest poniżej norm albo staje się poniżej norm kiedy właściciel zacznie upychać przyczepy i kampery po kątach i co 2/3 miejsca. Sam wystawiłem dobrą opinię miejscówce gdzie od lat bywaliśmy ze znajomymi i teraz mi suszą głowę, ze przez takie zachwalanie miejsc ani oni ani ja nie mieliśmy gdzie się rozbić - coś w tym jest.

 

[Speedy]

To nie przez zachwalanie- jest po prostu duży wzrost popularności tej formy wypoczynku. Problem, że często postrzega się karawaning jako formę zrobienia wakacji " po taniości"... oczywiście błędnie. Z moich obserwacji wynika, że kryterium nr jeden ( i często jedynym) jest niska cena. To prowadzi do sytuacji , że klient akceptuje każde gówno byle tanio. Kempingi się więc nie nastawiają na jakość tylko ilość..... i będzie coraz gorzej bo nie ma potrzeby rozwoju. Za 2-3 lata wszystkie te "super przyczepy" po 5000zł się rozpadną i nagle lista klientów na kempingi mocno się zmniejszy.

[Łza Włóczynutka]

53 minuty temu, filipert napisał:

Wniosek mój jest taki, że jako kraj nie nadążamy z infrastrukturą kempingową

To prawda, ale w innych krajach, pomimo rozwiniętej infrastruktury problem jest podobny: campingi zapchane, nie ma miejsca.. Im więcej infrastruktury, tym więcej się pojawia ludzi z niej korzystających, więc zwiększenie ilości campingów najprawdopodobniej nie rozwiąże długofalowo braku miejsc

Czasy, kiedy można było jeździć bez rozplanowania i rezerwacji chyba przeminęły, zwłaszcza w wakacje i długie weekendy.

[filipert]

38 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

 Im więcej infrastruktury, tym więcej się pojawia ludzi z niej korzystających

Czyli wiadomo w co inwestować

43 minuty temu, Łza Włóczynutka napisał:

Czasy, kiedy można było jeździć bez rozplanowania i rezerwacji chyba przeminęły, zwłaszcza w wakacje i długie weekendy.

Problemy z rezerwacją w Polsce są takie, że sporo (chyba większość) kempingów nie ma czegoś takiego jak parcela więc dokonując nawet rezerwacji nie wiemy czy dostaniemy 100m2 czy 20m2.