Skocz do zawartości

Sprintem przez przełęcze 2018


dudek_t

Rekomendowane odpowiedzi

Odkąd przyszedł mi do głowy pomysł żeby kupić zabawkę na czterech kołach... wiedziałem że muszę się gdzieś ruszyć sam. Bez marudzenia że gorąco/zimno/jeść/pić/kręto/prosto itp. :D I tak po 4 miesiącach udało mi się wygospodarować 5 nocy na dzikie harce po zakrętach. 

Plan był stosunkowo prosty: żelazne punkty tylko 3 - Grossglockner, Corvara i Garda. Co wcześniej i później miało wyjść w trakcie. I tak wyszło.

W piątek ledwo mogę usiedzieć w pracy. Co chwilę sprawdzam zegarek ile zostało do 16. Motyle w brzuchu jakbym był przed pierwszą randką... w końcu tyle nocy bez Żony u boku... no pierwszy raz jak nic. Bagażnik spakowany tylko z najpotrzebniejszymi rzeczami aby w powrotnej drodze było miejsce na obiecane torebki i Prosecco :D Start ciut przed 16 z Białegostoku. Mimo dużych emocji i okrzyków radości odcinek był najnudniejszy ze wszystkich 5 dni. Korki przed Częstochową, w Siewierzu i koło 22 docieram do Żor. Tankowanie aby rano nie tracić czasu. I... problemy z zaśnięciem na myśl o tym co czeka mnie jutro i w najbliższych dniach.

IMG_0496.thumb.jpeg.b5041113489ffddd1165d74c495a784c.jpeg

IMG_0497.thumb.jpeg.d9037cc826084928db8f73cbabdbab9c.jpeg

IMG_0499.thumb.jpeg.44f338378dacbd6bc485d244269cd42f.jpeg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień drugi zaczął się wcześnie (jak na moje standardy to wręcz baaaaardzo wcześnie). Szybki prychol i o 4.43 byłem już z ciepłą kawą na stanowisku pracy na najbliższe 12 godzin. 

IMG_0502.thumb.jpeg.655db72ec326b5bfe7af54e6aef3e0e9.jpeg

 

Początek bardzo niewinny, Czechy urokliwe z praktycznie pustymi autostradami, podobnie pod Wiedniem. I tak jadąc spokojnie odwiedziłem Herzogenburg żeby wrzucić coś na ruszt w okolicy Clever Hotel którego pokoje odwiedzamy prawie zawsze jadąc na majówkę bez przyczepy.

IMG_0505.thumb.jpeg.033f61d270595de3c4c2a5d97c0e3cf2.jpeg

IMG_0510.thumb.jpeg.0bffedabd6cc7e4c4cc9e33b38793060.jpeg

IMG_0515.thumb.jpeg.5395705684b0fcdeeb26d5f999f1a05c.jpeg

IMG_0517.thumb.jpeg.8b4d56dbf051f47c4f9141566b655cb5.jpeg

IMG_0529.thumb.jpeg.8916bf55ba4a4a3e2cc0c747bb4d7d87.jpeg

 

Po szybkim śniadaniu - kierunek Salzburg i na wysokości Altmunster opuszczam A1 i wreszcie widzę to po co jechałem 1300km z domu

IMG_0544.thumb.jpeg.a86cee82ec59894e949ecc32234d8ab8.jpeg

 

Miałem w planach szybki obiad w Hallstatt jednak to jakie dzikie tłumy były w tym uroczym miasteczku... coś strasznego. Ostatnio byłem tam 10 lat temu i było super. Obecnie jest tragedia. Nie ma gdzie stanąć, nie ma jak chodzić - koszmar. IMG_0550.thumb.jpeg.ebded82062421bf8c96a3cd6f5f841a2.jpeg

IMG_0555.thumb.jpeg.cfb5e95a4f679af5268f3e805d7798bb.jpeg

IMG_0557.thumb.jpeg.f2aa794e41be78b0ab2f46cccc4df259.jpeg

 

Przy takim rozwoju wydarzeń, cel był jasny. Bocznymi drogami dotarłem do Bruck an der Grosglocknerstrase :D I tu już gęba nie przestawała się cieszyć aż do momentu kiedy dotarłem do Lienzu i zobaczyłem łóżko w pokoju z widokiem na sielskie obrazki.... 

IMG_0564.thumb.jpeg.3c455ce155ab3b322950384c1e6816b2.jpeg

IMG_0572.thumb.jpeg.c899a175188897e699c855a7f2e56499.jpeg

IMG_0575.thumb.jpeg.eaad7032c5fbaf40dabcf1ad0fbf7811.jpeg

IMG_0581.thumb.jpeg.90c63bff34e68b8dbffafaf367238916.jpeg

IMG_0586.thumb.jpeg.06511f119afbd80de449fa577c0ee3ab.jpeg

IMG_0590.thumb.jpeg.a8dcb4753e022af8167d98ac9651a7f3.jpeg

IMG_0593.thumb.jpeg.74e316f6dcc365657157a887f70e1d02.jpeg

IMG_0601.thumb.jpeg.0f7ff0ea06baf33696eded1e93d292cc.jpeg

IMG_0611.thumb.jpeg.0c13a670f51b0990ae691f5dcef28dbf.jpeg

IMG_0618.thumb.jpeg.358e5964a863c649afb736db02967655.jpeg

IMG_0640.thumb.jpeg.a276ec308d4275369515d0789c93855a.jpeg

IMG_0663.thumb.jpeg.a163387ae1743e74c8da6bb6c87c45ff.jpeg

IMG_0664.thumb.jpeg.f42c3b41b9357d7493f945d3ac015e4d.jpeg

IMG_0666.thumb.jpeg.f17b7459b924fca8ad0c51b540eb151e.jpeg

Mimo ogromnego zmęczenia zdołałem jeszcze wywlec się piechotą do centrum Lienzu na kieliszek wina i pieczone kasztany. I na własne oczy widziałem że japońska motoryzacja jest w tym momencie górą nad niemiecką i włoską ;)

IMG_0670.thumb.jpeg.760870c0a57142e87ce78b94dbb0142c.jpeg

IMG_0671.thumb.jpeg.d396563c5c7c33828a2d7e9e38e2e8ce.jpeg

IMG_0678.thumb.jpeg.928d43e9837d1adba743a1658beb02d1.jpeg

IMG_0675.thumb.jpeg.4a903755add274da07c69d50942eed75.jpeg

Zasnąłem jak niemowle...

IMG_0665.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pięknie! Nasze ukochane Alpy ! Ja Grossglockner zaliczyłem dwa razy, (oczywiście trasę, nie szczyt ) Hallstatt w tym roku na majówce (tłok, 90% azjatów) a już za 2,5 tygodnia kolejna przełęcz - Timmelsjoch nie mogę się doczekać! Świetne zdjęcia!

Wysłane z mojego RNE-L21 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Borek! Ta "relacja" to głównie fotki. Nie umiem ładnie pisać a i zdjęcia powiedzą dużo więcej... bo w sumie widoki na tej wyprawie były fantastyczne. Na Timmelsjoch nie starczyło już czasu, musi poczekać ale w zamian były inne... zapraszam :)

Niedziela rano. Budzik dzwoni o 8 a ja nie wiem co się dzieje. Mimo 11 godzin snu rozbudzenie zajmuje mi nadzwyczaj dużo czasu. Dopiero rześki prysznic załatwia temat, na kawę nie ma czasu... trzeba jechać bo ukochana Italia czeka! Wskakuje na drogę 100, odbijam na 110 i za chwilę jest! Jest ukochana! W promieniach słońca leniwej niedzieli. Niby leniwej a mnie czeka stosunkowo mało kilometrów ale ten dzień będzie rekordowy pod względem przewyższeń, zmiany ciśnień i wiatru we włosach. 

IMG_0689.thumb.jpeg.bfbc632d93c2a173c6a11c6828a65056.jpeg

IMG_0698.thumb.jpeg.19c5c508a0ce469f4af1398db7808aaf.jpeg

 

Drobne śniadanko dopiero w Ravascletto. Jeździłem tym wagonikiem kilkadziesiąt razy ale nigdy nie byłem tam latem. Jest równie pięknie jak zimą, zwłaszcza że słońce nie ma zamiaru chować się za chmury... raj, jestem w raju a najlepsze wciąż na mnie czeka. Zajeżdżam jeszcze pod hotel w którym niejednokrotnie snułem letnie plany wakacyjne popijając zimne trunki po dniu na nartach. Również te widoki widzę pierwszy raz bez śniegu. 

IMG_0702.thumb.jpeg.e6bdf3aed23c150f35890a6719961f8f.jpeg

IMG_0707.thumb.jpeg.1ea54dec1116cdf9015f204fcd7155c3.jpeg

IMG_0708.thumb.jpeg.4af1907ec30dc878301e44723f0a9898.jpeg

 

Sappada powoli zostaje z tyłu a ja mknę po pięknych i praktycznie pustych drogach do Cortiny. Po raz kolejny tereny znacznie częściej odwiedzane zimą ale to miasto, jego położenie... to jest mistrzostwo świata. Nie wjeżdżam jednak do centrum - szkoda czasu, droga wzywa a przełęcze są na wyprost prawej nogi przy akompaniamencie kliku lewarka skrzyni biegów... go go go!

IMG_0712.thumb.jpeg.5c7fd4c1c7207671633ba8abd15e9dde.jpeg

IMG_0728.thumb.jpeg.d0e6818b760db8ea2a3c6de1f779561b.jpeg

IMG_0732.thumb.jpeg.99bef293b766d5f64c1f4e54a6209a4d.jpeg

IMG_0734.thumb.jpeg.0f0758b03e6c5066f89e4020a95081a4.jpeg

IMG_0736.thumb.jpeg.28ce76c8964536bac4cff8ea736bb921.jpeg

IMG_0742.thumb.jpeg.0bbfc9bb137560a4549502114c942fbb.jpeg

IMG_0744.thumb.jpeg.42a8e5a9cd15474040abacf48adafbd2.jpeg

IMG_0746.thumb.jpeg.0e76beecea990b7eb3e59bd06618fd8b.jpeg

I takie małe spostrzeżenie... marketingowcy mają czasem przeczucie - SsangYong Tivoli przy pensjonacie Tivoli - ostatnia przerwa przed kilkoma PASSO zaliczona. Jedziemy!

 

 

IMG_0747.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pierwszy strzał - Passo Falzarego i kawałek w stronę Passo di Valparola. Powrót i regeneracyjna kawa przed Arabbą, Corvarą i kolejnymi przełęczami...

IMG_0750.thumb.jpeg.9734024b3b1e88c8296e6e1f2281a3f1.jpeg

IMG_0753.thumb.jpeg.9665bd69116e4e3ae397cfa0cf5a89ff.jpeg

IMG_0754.thumb.jpeg.13975e1f27325d7ff94845e19579f02f.jpeg

IMG_0755.thumb.jpeg.b5a62f7637582d680b3501b45670a227.jpeg

IMG_0759.thumb.jpeg.79dcda4e79c59378d40a11b68300926d.jpeg

IMG_0761.thumb.jpeg.ae94fadcb4a0cddb8774b77506a7e9f7.jpeg

IMG_0762.thumb.jpeg.6f820926438a3de37b1ced9f38223d69.jpeg

IMG_0757.thumb.jpeg.5f856a13ccfe60cb66c38f405ba6b0a6.jpeg

Ładnie? No da się żyć :D Kierunek Carvara.

 

IMG_0767.thumb.jpeg.aba0a837c3b368b59ce3299a5de0437f.jpeg

IMG_0772.thumb.jpeg.6bc4c69ae77af377c0744a41c9656d0d.jpeg

IMG_0775.thumb.jpeg.8e063730b57b79d6cb1a6f79cb4aecf7.jpeg

IMG_0779.thumb.jpeg.296cb91adb5578741897841acb86dde3.jpeg

IMG_0781.thumb.jpeg.d2b43f72e704ed6a8585d3b99d87fe67.jpeg

IMG_0784.thumb.jpeg.e628842fd401bcda7735642207204beb.jpeg

IMG_0785.thumb.jpeg.d59220b8769645a0df949fa1c480af32.jpeg

 

IMG_0786.thumb.jpeg.ffff0d4c3a5a9658cfb499d969cb0951.jpeg

 

Passo Gardena, Sella i Passo Pordoi czekają... a ja już mam co raz mniej sił. Widoki na żywo zapierają dech a ja mam zamiar czerpać możliwie dużo przyjemności z jazdy. Nie jest to trudne na tych prawie pustych drogach ale potwornie wykańczające. Opony jeszcze się trzymają ale ja muszę zrobić przerwę i coś przekąsić. 

 

IMG_0790.thumb.jpeg.66b6b3958f8c71c3ff040d26329ed4e4.jpeg

IMG_0791.thumb.jpeg.b987e3b7a736c74e856a3e6bc9c06892.jpeg

IMG_0794.thumb.jpeg.629cd77372d1643f8ab6af26834e0fcc.jpeg

IMG_0795.thumb.jpeg.d7883637570337d4ea5669d7ffc217d3.jpeg

IMG_0796.thumb.jpeg.865a418630d65956b5d19b7bf9fe6092.jpeg

IMG_0799.thumb.jpeg.23208059f0d7406946b63c41bd9798c3.jpeg

IMG_0801.thumb.jpeg.9616e6e4cfe262ca0f526bd9542bb90a.jpeg

IMG_0803.thumb.jpeg.bd763905882fc7c9c83d4a05643a1f58.jpeg

IMG_0806.thumb.jpeg.6a7c9a8fea6702313403162c5c595d14.jpeg

IMG_0811.thumb.jpeg.acc906cc5312fb007b9f4d6c1d245f9b.jpeg

IMG_0813.thumb.jpeg.029733e4a1a21abbc9fc354ac9400171.jpeg

IMG_0817.thumb.jpeg.47b5b91f51b7e41f17b9db09fc84a3ba.jpeg

IMG_0826.thumb.jpeg.ec97f4044dd040845c16a4bfd581701a.jpeg

IMG_0833.thumb.jpeg.49ce583b78a6376103dd608748f1be6d.jpeg

IMG_0837.thumb.jpeg.888774c1a6db5f0b7ad8b246bb2ba848.jpeg

IMG_0841.thumb.jpeg.1437cebf643f11f3433297b3df2f6a93.jpeg

IMG_0844.thumb.jpeg.b2ea6903f45aac894e960ed3a2ba82a3.jpeg

 

Dobra, mam dość. Sił brak a jeszcze trzeba dojechać nad Gardę na najbliższe dwa noclegi. Predazzo, Cavalese i bocznymi drogami do Rivy. Docieram do knajpy w której czuje się jak w domu a z obsługą znamy się od lat. Rzutem na taśmę melduje się w hotelu. Mimo niecałych 500km tego dnia - jestem skrajnie padnięty. Nie mam nawet siły wyjść na spacer po Tignale. Obalam litr mineralnej i idę spać. Na włoskiej ziemi. Nad Gardą. Lubię to!

IMG_0849.thumb.jpeg.c29d4684d0a825b6ad5dfdb7f970f678.jpeg

IMG_0850.thumb.jpeg.ed19f3d68d1d989bde91d6ed832dc950.jpeg

IMG_0853.thumb.jpeg.f250af83285d050938d799ef3385cf50.jpeg

IMG_0857.thumb.jpeg.63b7dcf3151dc78f859dc64ea86299d6.jpeg

IMG_0863.thumb.jpeg.6def9a55ba4acc85b05b70f2b209a91a.jpeg

IMG_0864.thumb.jpeg.f9bd6b9b612dd58c5990fcaf3fccf2f5.jpeg

 

 

 

Edytowane przez dudek_t (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Castello di Fiemme mieszka córka, będąc u niej którymś razem jej znajomy (również z Castello) przewiózł mnie po odległej okolicy.
Tego nie da się opowiedzieć: jako tuziemiec a także emerytowany oficer dywizji górskiej- który Dolomity zna jak własną kieszeń- przewiózł mnie po takich atrakcjach że: no właśnie nie da się przekazać takich wrażeń.
Niektóre drogi to wg mnie nadawały się tylko jazdy na mule- ale nie samochodem ?
Swoją drogą przesympatyczny facet, który w wieku 70 lat przebiega całą Marcialongę: Marco Aurelio Nones
Ma tam też swoją pracownie do której Polaków zaprasza- trochę po naszemu łapie :)



 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mega wyprawa ;) Włoską część prawie całą znam (prawie wszędzie byłem), z kolei Austriackiej w ogóle. Będę musiał się kiedyś tam wybrać.

Jeśli to możliwe - zapodaj mapki tras.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, lecimy dalej, dzisiaj muszę skończyć relację ponieważ... ale o tym później. Łza, w wolnej chwili postaram się mapki wstawić ale w sumie chyba nie ma takiej potrzeby bo jak wpiszesz nazwy przełęczy czy miejscowości w mapy to wszystko stanie się jasne. Gdybyś jednak potrzebował szczegółów daj znać.

Ok. 1 października. Poniedziałek. Tignale. Telefony budzą już od 8. Tak niestety mam z urlopami, niby bez problemu zawsze i wszędzie ale... to taki połowiczny urlop. Telefon i komputer cały czas pod ręką. Cóż, wolę tak niż 26 dni na sztywno. Niestety, pogoda z prognoz się sprawdza i co chwilę kropi. Jak to mówią pogoda nie zachęca do spacerów ale... do przejażdżki wokół jeziora jak najbardziej :D Robię sobie dzień odpoczynkowo zakupowy. Jedyny plan to kupno torebek, winka i objechanie jeziora. No i luz, na tyle ile to możliwe. Dwa dni jazdy po górach dały mi w kość a wtorek zapowiada się równie wymagająco. Łyk mojego ulubionego napoju i w drogę.

IMG_0868.thumb.jpeg.70748d3f18db5cad893c7b1684d7090d.jpeg

IMG_0866.thumb.jpeg.853e01f1896377801834941f93988c2b.jpeg

448031099_56006908975__9B66A664-161F-444B-B847-3D0E5390B0842.thumb.jpg.f5cd2a345110dd50206a7d18d91ae63b.jpg

 

Ruszam do Rivy. Jadę górą ale nie przez wąwóz, widoki mimo pogody, przypominają za co kocham to miejsce. Takie all in one. Góry, woda, włoski klimat... tak, to jest to.

IMG_0871.thumb.jpeg.aa97a74792e97cac1705692edca30998.jpeg

IMG_0874.thumb.jpeg.a7861e39819fe410d7b4fdc620a0179e.jpeg

IMG_0875.thumb.jpeg.05ab2c658e9b133db88c3f740c46c7c2.jpeg

IMG_0876.thumb.jpeg.741d6012b01028f44c98a300548c9a55.jpeg

IMG_0878.thumb.jpeg.64b465db907e9061b20c6b8c66ec1d5e.jpeg

IMG_0879.thumb.jpeg.5054a584c146e2f634e4273069f7936b.jpeg

W Rivie kupuję co trzeba i ruszam już drogą przy jeziorze w kierunku Salo i dalej "na około". Na południu tankuje też najtańsze noPb na całej włoskiej części. Szkoda że nie mam miejsca na zbiornik gazu :D 

IMG_0885.thumb.jpeg.9c28f2824fb7db2a3d96407176bebcf5.jpeg

IMG_0887.thumb.jpeg.0a63abd708b83378ebdece05a8d60ae3.jpeg

W Lazise robię dłuższą przerwę na poczucie "dolce vita". Akurat nie pada a i słońce czasami wyjdzie zza chmur. Wspominałem już jak uwielbiam włoskie 0,005%, chyba nie. No to uwielbiam! :D 

IMG_0889.thumb.jpeg.fc59ab45ea165b2d0b18c13cd19e8a93.jpeg

IMG_0890.thumb.jpeg.ac01a5b1d4046a4d6417de81d9094e83.jpeg

IMG_0893.thumb.jpeg.d2f95d95dac8b892e66601a4d9d74a8f.jpeg

IMG_0896.thumb.jpeg.0f988ec9b33f1cbcc2713f05a93db439.jpeg

IMG_0896.thumb.jpeg.0f988ec9b33f1cbcc2713f05a93db439.jpeg

IMG_0898.thumb.jpeg.a2e70845ae3e4ac17e04bc89f65434eb.jpeg

IMG_0902.thumb.jpeg.3a2f05c9a37b591d984c74ae36ef2203.jpeg

IMG_0903.thumb.jpeg.0e0ea778a48ba71767c7fda8ceeca5a7.jpeg

IMG_0904.thumb.jpeg.02d4b640d582a0932b039e0759599ce5.jpeg

Na chwile zajeżdżam do Torri del Benaco ale pogoda robi się coraz gorsza więc zahaczając o supermarket, wracam wąwozami do hotelu. 

IMG_0910.thumb.jpeg.0690a8f52033fffe3be713b48025f0bb.jpeg

IMG_0911.thumb.jpeg.978f3a0b1f6850219392c21743dbbbf0.jpeg

IMG_0913.thumb.jpeg.2e9deaad7e858ca62aa0b5b80e4bb329.jpeg

IMG_0914.thumb.jpeg.bfde3bccfac17d4a617ce051ad46c3cf.jpeg

IMG_0916.thumb.jpeg.1cae353de65af890d9932b1223c180c5.jpeg

IMG_0917.thumb.jpeg.aa091dbe0140b4634ac511402ed40da6.jpeg

IMG_0918.thumb.jpeg.cb9711157a7bed152195bde3818d58cf.jpeg

IMG_0921.thumb.jpeg.b6eaf9bb17dc7935cb65731ca0152ae9.jpeg

IMG_0924.thumb.jpeg.6d6ef94723ecc6944de25337b7071457.jpeg

Obowiązkowe "uno caffe" w La Forra (mega klimat przez to umiejscowienie) i czas powoli myśleć jak tu się spakować. Na szczęście mikro bagażnik okazuje się całkiem wystarczający i oprócz tego co na miejscu łyka jeszcze walizkę, kosmetyczkę i jakieś ciuchy luzem :D 

IMG_0927.thumb.jpeg.df8a020d0c0b6233d4ea8975a1d18ed8.jpeg

IMG_0930.thumb.jpeg.6801c429ca10a2e8068c2f3d2a2e5497.jpeg

 

Wieczorem spacer po Tignale, pizza z truflami (jest akurat tydzień trufli), ostatnie piwko i czas spać. Prognozy na jutro zapowiadają całkiem ciekawe temperatury... ciekawe, ciekawe co z tego wyniknie... ;)

IMG_0937.thumb.jpeg.31eef405508d981d1a4578b380a55e97.jpeg

IMG_0938.thumb.jpeg.1904d72d49687ba301c0e195e7b8be5c.jpeg

IMG_0939.thumb.jpeg.17713b9fa41b8cc5ca0b8fc290dffc0f.jpeg

IMG_0941.thumb.jpeg.4c2a13de5cd3c25f54e31cbb668ad0d8.jpeg

IMG_0950.thumb.png.52aca2392ee7eda6dcf9aa36a4a1fa80.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.