Skocz do zawartości

Przyczepa na blachach z DK ...


bogumillasinski

Rekomendowane odpowiedzi

To tak samo jak wpłacanie zaliczki aby zarezerwować auto które ma być sprowadzone do Polski, mimo ostrzeżeń
ludzie dalej tak robią tracąc potem pieniądze.

50 minut temu, Kevin napisał:

ja mam inne zdanie i go nie zmienię, teraz, gdyż popieram się swoim doświadczeniem. 

 

Ja też mam zdanie którego nie zmienię że trzeba być idiotą aby tak kupić auto lub przyczepę.
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kevin to co Ty proponujesz to jest jak hazard, jak jazda na maxa bez trzymanki. Raz na jakiś czas się uda, ale generalnie jest to nielegalne i przede wszystkim obarczone ryzykiem, że cała transakcja będzie lipna. Jeśli nawet masz takie zdanie to chociaż nie przekonuj na siłę osoby, która szuka porady, jak sie zachować w opisanej sytuacji. To co napisał Jacek, to że jechałaś z 2 promilami albo 200 km/h w obszarze zabudowanym obok szkoły i się nic nie stało to nie znaczy, że warto innych namawiać, że można tak jechać bo ryzyko nie istnieje.

A to, że piszesz, ze zdania w tej kwestii nie zmienisz to raczej tego nie nagłaśniaj bo to Ci chluby nie przynosi

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, w79 napisał:

Możesz te parafgrafy jeszcze raz pokazać?. 

Ok, tutaj pisałem konkretnie co i jak odpowiadając koledze @Kevin

Paragrafów tam nie ma, ale jeśli jest potrzeba to je mogę zacytować :)

 

Cytat

To jest własnie to ryzko... A czy nie ma takiej możliwości, że ten "handlarz" ma kolegę w Danii który zlecił mu sprzedaż przyczepy? 

Oczywiście, że duński kolega może zlecić sprzedaż przyczepy w innym kraju, ale nie odbywa się to w sposób, że ten duński kolega wręcza Polakowi umowę przez siebie podpisaną. Tak to się odbywać nie może! Zgodnie z prawem aby doszło do przeniesienia własności to zarówno sprzedawca jak i nabywca muszą zawrzeć między sobą umowę sprzedaży, w której sprzedawca zobowiążę się do przeniesienia własności rzeczy na nabywcę. Logiczne jest, że sprzedający podpisujący umowę inblanco nie jest w stanie przenieść własności na nabywcę!  Aby do tego doszło to musi być zgoda i wola obu stron do zawarcia takiej umowy, i to te obie strony muszą zawrzeć umowę sprzedaży. Oczywiście duński sprzedawca może ustanowić sobie przedstawiciela w postaci swojego polskiego kolegi. W takim wypadku polski kolega będący przedstawicielem duńskiego kolegi musi mieć umocowanie do działania w imieniu swojego duńskiego kolegi. Czyli polski kolega musi posiadać pełnomocnictwo wystawione przez duńskiego kolegę. W tym pełnomocnictwie duński kolega powinien wskazać, że upoważnia polskiego kolegę do sprzedaży takiego i takiego przedmiotu. Ale w takim wypadku umowa sprzedaży zostaje sporządzona pomiędzy polskim kolegą, który działa z upoważnienia takiego i takiego, a nabywcą. Na tej umowie też podpisuje się osoba upoważniona i nabywca. W innym wypadku sprzedaży dokonuje osoba nieuprawniona!

A zazwyczaj wygląda to niestety trochę inaczej. Duński "kolega" sprzedaję przyczepę polskiemu koledze. Polak mądry tworzy alternatywną umowę ze wszystkimi danymi sprzedawcy, fałszuje jego podpis i taką umowę na duńczyka/niemca/anglika przedstawia chętnemu nabywcy. Przypominam tylko, że do faktycznej sprzedaży już doszło, a więc to polski kolega będący właścicielem danej rzeczy ma obowiązek przenieść własność tej rzeczy jako właściciel. Niestety do czegoś takiego nie dochodzi bo dochodzi do ponownej sprzedaży przez duńczyka. Czyli duńczyk sprzedaje przyczepę dwa razy - wiadomo, że tego zrobić nie mógł i nie może. I teraz duńczyk sprzedał przyczepę polakowi i na to ma prawdopodobnie kopię swojej umowy. Polak sprzedaje dalej jako rzekomy duńczyk. Czyli do przeniesienia własności de facto nie dochodzi, bo nie zostaje zawarta umowa pomiędzy faktycznym właścicielem a nowym nabywcą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, jacek00 napisał:


 

 


To jeszcze pół biedy. Największy problem to prokurator na karku i odpowiedzialność karna.

 

No wszystko świetne, tylko gdzie ten prokurator i odpowiedzialność karna nabywcy?  Co najwyżej może nie dojść do skutku w postaci przeniesienia własności. Natomiast samo działanie nie nosi znamion żadnego przestępstwa. 

 

?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

 

 

No wszystko świetne, tylko gdzie ten prokurator i odpowiedzialność karna nabywcy?  Co najwyżej może nie dojść do skutku w postaci przeniesienia własności. Natomiast samo działanie nie nosi znamion żadnego przestępstwa.    ?

 

 

 Umowa na słupa to przestępstwo. W końcu taki nabywca ma świadomość, że nie podpisuje umowy z faktycznym sprzedawcą a z kimś kogo na oczy nie widział. Posługiwanie się taką sfałszowaną umową w celu rejestracji cepy to także przestępstwo. Też nie doszło do skutecznego przeniesienia własności, więc trzeba wprowadzić urzędnika państwowego w błąd aby dokonać rejestracji. Do tego dojść może jeszcze paserstwo nieumyślne, które też jest przestępstwem. Jeszcze bym dodał jakieś pomocnictwo w przestępstwach karnoskarbowych. Fałszowanie dokumentów w celu uniknięcia opodatkowania też z pewnością pod coś podpada.

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nasza dyskusja nie dotyczy oczywistego oszukiwania przez sprzedawce, tylko legalnosci sprzedazy przyczepy przez pelnomocnika! Od tego zaczela sie cala burza.... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, bogumillasinski napisał:

Witajcie,

zainteresowała mnie przyczepa z ogłoszenia https://www.olx.pl/oferta/hobby-540-ufe-excellent-przedsionek-hobby-4-5-osobowa-CID5-IDzzV87.html#38a9a166cf

Układ fajny, wstępnie wygląd OK lecz ta, jak i inne przyczepy u tego sprzedawcy (nie jestem pewien czy wszystkie) są zarejestrowane na duńskich blachach.

Kupować miałbym zatem od duńczyka, którego na oczy nie zobaczę ... Nie lubię takich numerów bo zupełnie nie wiem czego się można spodziewać ...

Jakie jest Wasze zdanie i co możecie mi podpowiedzieć w takim przypadku?

Pozdrawiam,

Bogumił

Gdzie tu masz mowę o pełnomocniku?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przeciez nasza dyskusja nie dotyczy oczywistego oszukiwania przez sprzedawce, tylko legalnosci sprzedazy przyczepy przez pelnomocnika! Od tego zaczela sie cala burza.... 
Nie mówimy o sprzedaży przez pełnomocnika, bo w takim wypadku nie ma w ogóle o czym dyskutować - jest wtedy wszystko w porządku.

Mówimy o sytuacji gdy przyczepę sprzedaje faktycznie Polak, a umowę podpisujemy ze słupem z UK, Danii czy Niemiec... i sprzedającego, który widnieje na umowie nie ma osobiście w momencie sprzedaży, a sprzedający Polak nie dysponuje żadnym upoważnieniem i sprzedaje w ten sposób budę niewiadomego pochodzenia.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, w79 napisał:

Niestety muszę zgodzić się z Kevinem. Ryzykowne nie oznacza że nielegalne, a domniemywanie o nieistnieniu podmiotu sprzedającego lub braku jego świadomości, niestety nie ma podstaw. 

Od tego zaczynalem... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.