Skocz do zawartości

Podnośnik do przyczepy. 60 zł. kontra 600 zł., czyli jak pić piwo przez rok za darmo


BUMERANG

Rekomendowane odpowiedzi

54 minuty temu, Maras napisał:

.....Ryzyko ześlizgnięcia  w lewą jak i prawą stronę  tego dynksa praktycznie zerowe

Wg mnie w tej chwili jest już zerowe prawdopodobieństwo ześlizgnięcia się tego "dynksa" jak już lewarek dostanie obciążenie przyczepy...ale oczywiście dla jeszcze większego bezpieczeństwa można to dodać :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 95
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

O taki właśnie podnośnik mi chodziło ?

Co do statystyk. Zrobiłem Masterem 350 tys km. Raz złapałem kapcia.  Podczas wymiany orginalny podnośnik nie wytrzymał masy samochodu i sie złożył.  Klucz zerwał.  Nie mówiąc już o tym , że kołysze spod auta trzeba było rozciać,  ponieważ gwint nie chciał współpracować.  Czyli wszystkie możliwe zonki mi się przytrafiły w jednym czasie. Jedyny plus, że koło przebiłem przed zaladunkiem na firmie.  Bez pomocy osób  trzecich i ich sprzętu nie dał bym sobie rady. Dodam że samochód miał wtedy może1.5 roku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BUMERANG napisał:

Wystarczy dospawać w środku kawałeczek płaskownika. Też będzie trzymał :) 

uchwyt.jpg.e54a88df7a2e3f870c84d5adc5a7eea9.jpg

Jak jest miejsce w lewarku to jak najbardziej a i mniej roboty będzie  :ok: 

1 godzinę temu, Jaśki napisał:

Wg mnie w tej chwili jest już zerowe prawdopodobieństwo ześlizgnięcia się tego "dynksa" jak już lewarek dostanie obciążenie przyczepy...ale oczywiście dla jeszcze większego bezpieczeństwa można to dodać :) 

Różnie to bywa i pobocze może nie być tak równe jak przed domem .A ten ostatni spaw to taka kosmetyka można by powiedzieć  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kojus napisał:

O taki właśnie podnośnik mi chodziło ?

Co do statystyk. Zrobiłem Masterem 350 tys km. Raz złapałem kapcia.  Podczas wymiany orginalny podnośnik nie wytrzymał masy samochodu i sie złożył.  Klucz zerwał.  Nie mówiąc już o tym , że kołysze spod auta trzeba było rozciać,  ponieważ gwint nie chciał współpracować.  Czyli wszystkie możliwe zonki mi się przytrafiły w jednym czasie. Jedyny plus, że koło przebiłem przed zaladunkiem na firmie.  Bez pomocy osób  trzecich i ich sprzętu nie dał bym sobie rady. Dodam że samochód miał wtedy może1.5 roku.

Daltego polecam wszystkim assistance zamiast podnośnika. Albo razem z podnośnikiem, gdyby ktoś jednak bardzo się spieszył w przypadku pospolitego kapcia. 
Ja swego czasu, miałem przez 9 lat dwa komplety całych kół (lato / zimia) w samochodzie. Przez te kilka lat raz, w czasie wymiany kół pod domem zdarzyło mi się:

- raz złamać klucz,
- raz nie odkręcić koła z powodu łba śruby, który z sześciokątnego zrobił się okrłągławy
- dwa razy miąłem przypadek, że pomimo odkręcenia wszystkich śrub, nie byłem w stanie ściągnąć koła, bo zapiekło się na piaście. 

Czyli jest realna szansa, że pomimo posiadania podnośnika, klucza i zapasowego koła i tak nie będziemy w stanie go wymienić i trzeba będzie wzywać pomoc drogową.
Druga sprawa, to kobiety, które być może też korzystają z waszych aut. MSZ Lepiej jednak mieć assistance ;) Jak chcecie szybko wymienić pospolitego kapcia to przecież nie musicie wzywać assistnce. Ale w razie niepogody albo cięższych problemów technicznych,m zawsze pod telefonem czuwa stado laweciarzy zrzeszonych w sieci assistance.

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

. [...]Albo razem z podnośnikiem,[...]

i tu się zgadzam. Ja mam ten podnośnik i mam nadzieję, że nie będzie nigdy potrzebny...ale mam również cały pakiet ubezpieczeń i na auto i na cepkę (OC, AC, NNW, Assistance wariant Europa) ponieważ lubię być ubezpieczony :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Jaśki napisał:

ponieważ lubię być ubezpieczony :)

Umiesz liczyć, licz na siebie :P Przecież jak statystycznie raz na kilka lat wezwiemy asystę, to ile zapłacimy? Myślę, że raczej mniej niż kilka lat asistance. Choć też mam asystę, jednak nie z własnego wyboru :(

21 godzin temu, Jaśki napisał:

To się podzielę moim patentem.

Tez mi się podoba :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daltego polecam wszystkim assistance zamiast podnośnika..................zdarzyło mi się:
- raz złamać klucz,
- raz nie odkręcić koła z powodu łba śruby, który z sześciokątnego zrobił się okrłągławy
- dwa razy miąłem przypadek, że pomimo odkręcenia wszystkich śrub, nie byłem w stanie ściągnąć koła, bo zapiekło się na piaście. 

Czyli jest realna szansa, że pomimo posiadania podnośnika, klucza i zapasowego koła i tak nie będziemy w stanie go wymienić i trzeba będzie wzywać pomoc drogową......


Jak dbasz to masz. Nie wyobrażam sobie braku możliwości zdjęcia kół czy odkręcenia śrub. Łeb śruby nie robi się okrągły od niczego.
Co ci z assistance w górach w Albanii. Albo zadzisz sobie sam, albo masz kontakty lokalne i wzywasz pomoc.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Łza Włóczynutka napisał:

Daltego polecam wszystkim assistance zamiast podnośnika. Albo razem z podnośnikiem, gdyby ktoś jednak bardzo się spieszył w przypadku pospolitego kapcia. 
Ja swego czasu, miałem przez 9 lat dwa komplety całych kół (lato / zimia) w samochodzie. Przez te kilka lat raz, w czasie wymiany kół pod domem zdarzyło mi się:

- raz złamać klucz,
- raz nie odkręcić koła z powodu łba śruby, który z sześciokątnego zrobił się okrłągławy
- dwa razy miąłem przypadek, że pomimo odkręcenia wszystkich śrub, nie byłem w stanie ściągnąć koła, bo zapiekło się na piaście. 

Nie chwytam, co wy z tymi kołami/śrubami/lewarkami robicie, bo wierzyć mi się nie chce, jeszcze jak macie śruby (szpilki i nakrętki, to jeszcze bym zrozumiał). 

Też mam od lat dwa komplety kół, przez ten czas łącznie naliczyłem w 10 lub nawet więcej samochodach. Zamieniam 2x do roku, zawsze używając fabrycznego lewarka z wyposażenia, dokręcam kluczem dynamometrycznym, fakt, klucz do kół fabryczny odpuszczam, do odkręcania i wstępnego przykręcania używam teleskopowego z sześciokątną byle jaką nasadką (kupiony w jakimś markecie za 15 zł na wyprzedaży), który przekładam od lat z samochodu do samochodu (ze starego do nowego). Samochody miały nawet po 15-20 lat, a w moich rękach były i po 10 lat, nigdy nie było problemu z odkręceniem/dokręceniem/obrobionym łbem/zerwanym gwintem, czy z lewarkiem (średnio w "sezonie" min. 3 auta, a "sezon" jest 2x w roku). Kołnierz na piaście zawsze oczyszczony druciakiem i 1x w roku, przed zimą, powleczony odrobinką zwykłego towotu, w felgach alu bez pierścieni to samo z wewnętrznym kołnierzem w feldze (odrobinka smaru). Żadnego towotu czy miedziaka na gwintach (zawsze na sucho). Przebiegi i po 35-40 tys. km w rok, pogięte felgi, zniszczone opony, czyli bez pieszczenia. 

Tylko raz problem z mojej winy - krzywo założona nasadka od zabezpieczenia, i atak na klucz z pięty, czyli 2 kardynalne błędy w jednej akcji, efekt: obrobiona śruba zabezpieczająca, ale to w 150% moja wyłączna wina.

 

Najgorzej jest, jak pomiędzy wymianami w łapska weźmie to jakiś meches albo wulkanizator, i zacznie walczyć pneumatem. obrobi łby, wyciągnie gwinty. Albo się będą same luzować (śruby do wymiany), albo nie do odkręcenia.

 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, czyś napisał:

Najgorzej jest, jak pomiędzy wymianami w łapska weźmie to jakiś meches albo wulkanizator, i zacznie walczyć pneumatem

 Święta racja ? Jakoś też nie miałem przez ostatnie  25 lat takich problemów  poza dwoma przypadkami.

1. Samochód mojego brata po wizycie u wulkanizatora - nie było możliwości odkręcenia koła oryginalnym kluczem. Nawet skacząc po nim. Pomogła dopiero przedłużka.

2. Po zakupie mojej aktualnej przyczepy chciałem odkręcić koło bo przeszkadzało mi w remoncie.  I tu zonk. Klucz pneumatyczny  1000 Nm nie dał rady. Dopiero przedłużony klucz teleskopowy z wielkim trudem zadziałał. Wyginał się tak jakby miał zaraz się złamać, śruby puszczały z trzaskiem jakby się właśnie urywały. Bałem się, że zniszczę bębny. Dobrze, że to są fest-śruby fi 14 mm. Kupiłem nowy komplet śrub i dociągnąłem kluczem dynamometrycznym. Jest ok.  Gdybym nie sprawdził tego to przy ewentualnej awarii w trasie na 90 % bym poległ.

Są fachowcy i "fachowcy". Współczuję osobom nie technicznym skazanym na łaskę takich typów. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, czyś napisał:

szpilki i nakrętki, to jeszcze bym zrozumiał

No, tam właśnie były szpilki wystające z piast i koła mocowane nakrętkami. Tak jak w tirach. Co ciekawe problem zawsze dotyczył kół po lewej stronie auta. Te po prawej nigdy nie robiły problemu. Może dostają więcej soli w zimę. Chyba, że taki śmieszny przypadek. 
Btw klucz który złamałem, to właśnie taki solidny, teleskopowy. Śruba była tak zapieczona, że musiałem skakać po kluczu i się złamał ?

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, chris_66 napisał:

 


Jak dbasz to masz. Nie wyobrażam sobie braku możliwości zdjęcia kół czy odkręcenia śrub. Łeb śruby nie robi się okrągły od niczego.
Co ci z assistance w górach w Albanii. Albo zadzisz sobie sam, albo masz kontakty lokalne i wzywasz pomoc.

 

I tu się Krzysiek mylisz.

Wystawiłem auto do serwisu. Mechanik pożarł się z właścicielem i dowalił śruby w kilku autach. W moim też. I zmienił pracę.

Zanimsię o tym dowiedziałem.... Złamałem klucz pod domem, poszedłem kupić drugi ale specjalistyczny z drutem ponad 2.5 cm do tego rura 2 merty....obruciło nakrętkę. Co jest do licha. Będę do wulkanizacji...całe 200 m. Nie dali rady. Szef serwisu wziął auto bez mrugnięcia okiem....byłem trzecim frajerem. Stało 2 dni.

A ludzie się mnie pytają czemu się morduję z kołami pod domem. Bo tak!

Edytowane przez Commander (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Commander napisał:

I tu się Krzysiek mylisz.

...............................................

A ludzie się mnie pytają czemu się morduję z kołami pod domem. Bo tak!

dlatego dbam i sprawdzam, jak sprawdzę to wiem co mam

nawet służbowe kółka ręcznie przykręcam (znaczy pneumat wstępnie i dynamometr potem)

mieliśmy kiedyś jeden numer u wulkanizatora - zerwał dwa gwinty pneumatem - poprosiliśmy szefa o pokrycie kosztów wymiany piasty, nowej felgi i śrub w ASO, nie był zadowolony, teraz jestem spokojny jak oddajemy na zmianę opon :swiety: każda śruba jest dokręcana ręcznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy praktykant w jakimkolwiek serwisie na wstępie dostaje najmniej wdzięczną robotę przy kołach, i wymarzony pneumat… Oznakę przynależności do mechaników. Skutki bywają opłakane.

Raz byłem świadkiem takiej sytuacji, w firmowym samochodzie. Chłopaszek nie wiedział nawet jak się wziąć za wymianę koła, ale pneumat w garści i jazda. Zostawili g....rza bez żadnego nadzoru. Najpierw, prawie podniósł samochód za gołą podłogę (nie wiedział, że jest coś takiego jak wzmocnienia), potem przy podnoszeniu prawie zwalił samochód z podnośnika kolumnowego, na końcu w podniesionym na ok. 1.5. m samochodzie pneumatem chciał odkręcić wszystkie śruby, nawet nie próbując przytrzymać koła, za to wkładając drugą łapę między felgę i garnek tarczy na piaście (ciekawe jak długo by mu się kulasy zrastały i paluchy goiły), na końcu zaczął dokręcać na siłę śrubę pomimo tego że felga zaparła się na kołnierzu piasty i nie weszła na kołnierz.

Najpierw złapał mnie wku….w, ale potem chłopaka zrobiło mi się tak po ludzku szkoda, zostałem obok i podpowiadałem dzieciakowi jak... zmienia się koło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Miałem kilka dni temu przygodę na S3 "przy Chrystusie". Wywaliło mi oponę. Ruch samochodowy bardzo duży, ściąganie zapasowki z sanek gdzie musiałem od strony jezdni to robic, prawdziwy horror. Okazało się że nie mam klucza do kół 19 tylko zwykły do kół samochodów osobowych. Odpisalem przyczepe i podjechałem do Świebodzina do najbliższego warsztatu po klucz, poprosiłem także o jakąś rurę która miałaby służyć za przedłużkę. Po powrocie do przyczepy spiąlem zestaw i wyciągnąłem lewarek samochodowy. Całe szczęście o chwili podjechal partol policji, stanęli za nami i włączyli koguty i oznajmili że przyjechali pomóc :) Auta zaczęły zwalniać i ogólnie zrobiło się bezpieczniej wokół przyczepy. Lewarek niestety ni cholery nie chciał wejść pod nisko opuszczoną ramę, nie było wyjścia musiałem pomagać łapami przyczepy. Po delikatnym podniesieniu lewarek złapał ramę i tak po kilka cm podnosilem lewarkiem i zabezpieczalem lapami w razie zsunięcia się podnośnika (przejeżdżające tiry mocno bujały budą). Z pomocą policjantów wymieniliśmy koło, które o dziwo było napompowane. Wszystko trwało około 2 godzin.  Po wszystkim trochę pożartowaliśmy na temat wielkiej Świebodzińskiej figóry. Policjanci eskortowali nas jeszcze przez kilka km i pojechali, a my już bez przygód dotarliśmy do domu. 

Nauczka na przyszłość: dobry lewarek i klucz 19 z przedłużką ;)

received_2276781722444361.jpeg

received_415368719095702.jpeg

received_413311599301587.jpeg

Edytowane przez Kondziorro (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.