Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Przygoda z dreszczykiem. Puściłem się dziś gumowcem trochę dalej i sam. Odwiedzajac kolejne zatoczki trafiłem na taką, nad którą ustawionych było 5 przyczep kempingowych. Wpłynąłem tam ale żadnego życia, żadnej aktywności, wszystko wymarłe. Jeden budynek był murowany, okna pootwierane, krzyknąłem na powitanie ale nic, cisza. Zajrzałem do środka, normalne mieszkanie z salonem i kuchnia nawet ładnie utrzymane. Poszedłem w stronę przyczep, opuszczone, dawno nikt w nich nie mieszkał, zagracone. Sceneria niczym tani amerykański horror, brakowało jeszcze małej dziewczynki w białej podartej sukience. 

Przyczepy poustawiane jedna za druga na niby drodze która zaczyna się i kończy na 100-200 metrach. Przypłynęły? Niemożliwe.

Zrobilo mi się niepewnie a sekundę po tym zza czegoś tam wyskoczył wystraszony pies. Strasznie wygłodniały, zaniedbany, Q.... kwadrans wcześniej zjadłem ostatnia kanapkę dałbym mu. Pies wyglądał na pozostawionego lub.... 

Na zapleczu budynku wśród gratów znalazłem kran, była woda, woalem do jakiejś dużej miski i mu zostawiłem bo nawet wody biedak nie miał.

Mysl mnie naszła, ze nikt nie zostawia otwartych okien i wyjeżdża choćby na krótko. Stan psa nie wskazywał na częstą obecność swojego pana i w tym momencie pomyślałem, a może pan gdzieś tu jest lecz coś mu się stało, może zmarł na kanapie a ja w strachu nie miałem odwagi wejść do środka. Ta myśl mnie wystraszyła, to jakieś dziwne miejsce, miałem nawet problem z odpłynięciem stamtąd. Raz że lina wplątała mi się w śrubę, dwa że silnik zgasł i nie mogłem odpalić. 

Nosz Q... zaraz tu jakiś gość wyskoczy z piłą motorową. Lekko zesrany jakoś z zatoczki wypłynąłem. Fotki poniżej, jestem pewien ze widać je z satelity ale nie potrafię bliżej określić ich położenia. Około 10-12 km na wschód od Jelsy.

Teraz już spokojny, ale nie opuszcza mnie myśl by jutro zawieźć temu psu żarcie i powiadomić Policję której tu nie ma.

FC1DCE97-92D3-43EC-85C6-1A14E6DA5B09.jpeg

5E6C61E3-6F58-40D9-864B-71B77EBD0064.jpeg

EA3275FA-496A-4F41-819D-35D22DCBC6A4.jpeg

673691D7-176E-4D07-8B36-102663384001.jpeg

C90A00C7-69ED-48F5-BB43-3D59FE06F3D5.jpeg

9666A2F3-BD51-4D69-87B9-D383D59F8723.jpeg

25AAC6F3-B08B-4489-9B8F-A872E5AA5664.jpeg

0B808868-D5D0-468D-8E66-17708A9B11C5.jpeg

04BF93D3-7957-4DDF-B992-4B580D01FB8D.jpeg

08CFA316-5278-48EB-86EE-11EA52625F13.jpeg

Edytowane przez Socale (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A co im powiedzieć? Ze widziałem psa na czyjejś posesji? Zaraz paragraf ze wtargnalem bez zgody właściciela, nie znam tutejszych obyczajów ani Prawa.

Jeszcze dodam, wszystkie przedmioty wyglądały jakby nie używane od dłuższego czasu, rozłożone pod zadaszeniem leżaki z warstwa brudu, przed budynkiem podobnie a nawet przycumowana łodź nie miała żadnych świeżych śladów użytkowania.

Pies tylko nie daje mi spokoju, nie dał się podejść, zdezorientowany. Może kiedyś na mnie by szczekał a dziś walczy o przetrwanie.

Q... nie wiem :(

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale historia ?

Tak, to jest ta zatoka. 

Jeśli w chałupie w miarę ogarnięte to pewnie ktoś jednak bywa. Psia buda nie wygląda na starą. Być może ktoś szykuje to na robinsonade, ale jak możesz to daj piesełowi jeść.

Zapytaj może na kempie, czy coś można zrobić w takiej sytuacji ze zwierzakiem.

Ze swojej strony postaram się jutro miejscową babeczkę z Hvaru też podpytać.

Te przyczepy, może to było lokum dla budowniczych dawno temu. 

 

Ciut dalej masz przepiękną zatokę z wysokimi klifami i jaskinią w skalnej ścianie, do której można wejść. Jak gumiak da radę to warto odwiedzić.

Jest tam też kemping ale dojazd dla samych osobówek dość hardkorowy ewentualnie mały bus.

https://maps.app.goo.gl/jdXMFavcWUH6hEJq5

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem bez cytatów bo pisze z telefonu.

Karjon dzięki.

Dokladnie to jest to miejsce z satelity ale nie sądziłem ze to ponad 20km, gumowiec tyle popłynie na ile ma paliwa w zbiorniku a Merc (ury) 6KM mało pali.

Nie mam kogo podpytać z miejscowych, języka nie ogarniam a jak próbuje to Chorwaci tak gadają ze total mix wychodzi. 

Dobra, wsiadam na rower i jadę jakieś żarcie dla psa kupić, dam mu świeżej wody i nie będę się zagłębiał w sytuacje. Ewa tez nalega by pomyśleć tylko o psie.

W cud zatoczce już byłem i jaskinie widziałem, urocze miejsce.

17DDE2B1-63EC-4423-80BF-CAA1D1749F9D.jpeg

82F39E7A-D1A7-4D98-89EA-8ED5143D08CE.jpeg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtek, suchą karmę mu kup a po drodze zajrzyj jeszcze tu 

Pinezka
https://maps.app.goo.gl/5NWFLbu3bYCj29f19

IMG_20180706_133538.thumb.jpg.b68f182e4c43732012d2e1b92019579e.jpg

Oraz tu

https://maps.app.goo.gl/UVsREHuqaawYaW4i7

IMG_20180706_120221.thumb.jpg.22656d613ed31cc8adea08f3645749ef.jpg

Godzinę temu, karjon1 napisał:

Dla Sokali i wszystkich lubiących góry. Panorama Hvar. Chorwacja to nie tylko morze?

A górski Hvar też polecam, są nawet feraty :) Na szlaku do jaskini nad Sv. Njedelja.

IMG_20190623_111732.thumb.jpg.fbd91891e10d30227c55286ae6c11fcc.jpg

I najwyższym szczycie Hvaru, Sv. Nikola

IMG_20190623_111515.thumb.jpg.798c3ccad35cfa9bcdc8992ae2082368.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Misja PIES zakończona. Kupiłem największy możliwy worek jedzenia i to naszego producenta :) Dino 10 kg.

Nie było tam nikogo od dawna, przyjrzałem się, nawet zielsko przerosło leżaki a firany w bezładzie. Pies był ale na moj widok oddalił się, nie był zainteresowany nawoływaniem ani prezentem. Worek zostawiłem otwarty wymownie.

Z satelity widać ze ta łódka od dawna tam jest zacumowana.

Dziś Jadran szalał i znowu pech w „tajemniczej zatoczce” - nie mogłem opuścić podniesionego silnika do tego stopnia że posłużyłem się znalezionym prętem i podważyłem zaczepy na siłę. Balem się że gdzieś mi przetrze gumowca o ostre.

Droga powrotna to 2h pod wiatr i niesamowicie szalejące fale. Rodeo to już pikuś. Doopa obita jak nigdy i to dla... psa! Czuje dumę i niedosyt ale nie chce ruszać główna bo będzie śmierdziało.

Jeszcze świeża fotka i zaczynam nowy rozdział, jutro spenetruje stary opuszczony hotel/ośrodek/ ect zapewne jesZcze z czasów Tito, dziś zarośnięty krzaczorami a następnie będę się wdrapywał rowerem byleby wyżej.

 

6A05729C-16F6-4DDC-8B90-FE96902CC726.jpeg

52AAF9C9-8675-42F2-AFD1-6146DE0D5A28.jpeg

B71A0B5C-280C-4372-833C-CA7F8BA9463F.jpeg

Edytowane przez Socale (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 godzin temu, gusia-s napisał:

Ale historia ?

...

Ze swojej strony postaram się jutro miejscową babeczkę z Hvaru też podpytać.

...

Byłoby to nawet zbawienne, niekoniecznie dla mnie i mojej ciekawości.

Godzinę temu, tantalos napisał:

Brawo Ty :ok:

Taaa ja brawo. Gest jak gest ale pływanie gumowcem po Jadranie w takim stanie gniewu z 6 konikami nad tłokiem i jednym osłem na pokładzie to już mocna kaskaderka. 

Ale czuje satysfaction mimo wysiłku i ryzyka. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Socale napisał:

Byłoby to nawet zbawienne, niekoniecznie dla mnie i mojej ciekawości

Napisałam do niej dziś rano. Na razie zero odzewu :( nie jest aktywna w sieci od kilku dni, być może gdzieś wyjechała. 

Dobrze, że pieseł zabezpieczony na jakiś czas  ? 

Dziwne, że trzyma się tego domostwa mimo wszystko, może ciągle czeka na swojego pana :(

Liczę, że kobitka do której napisałam, zresztą imenniczka Twojej ukochanej :) się odezwie i coś poradzi, pomoże.

Historię poruszę jeszcze w Klubie Miłośników Wyspy Hvar na forum cromaniackim, bo to naprawdę dziwne miejsce.

Powrotu nie zazdroszczę, brrr ... 

Miałam podobną przygodę na Hvarze tyle, że kajakiem.  Wracaliśmy na kemping z kolejnej zatoki za tą z opuszczonym hotelem, to była masakra. Fale powstały nagle, ot tak z niczego. Na wysokości Grebisce gotowa byłam się poddać. Jakimś cudem jednak udało się jeszcze pokonać następny odcinek i jak już zbliżaliśmy się do naszej zatoki, fale nagle ustały. Uff.

Wojtku, rowerem wybierz się do Pitve. Warto zajrzeć też do Vrboski gumiakiem albo też rowerem, no i do Starego Gradu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, Socale napisał:

Po takich emocjach... musiałem się napić.

Teraz idę spać już.

Dziękuję, dobranoc.<bukiet>

A zwróciłeś uwagę, że przy drzwiach wejściowych stoi 2 pary butów męskich, na progu popielnica i ręcznik na leżaku. 

Czy ta łódź na wodzie jest z silnikiem?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.