Skocz do zawartości

Akumulator - problem z samoistnym rozładowywaniem


Koczaj

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Koczaj napisał:

Załączone zdjęcia są z serwisu i mają obrazować jak został podłączony akumulator (zapominałem dodać ten kometarz pod zdjęciami). Nie są to zdjęcia z opisywanej sytuacji (z moich wczorajszych pomiarów).  
Co do 24V nie będę się upierał choć wg mnie tak było. Będę mógł to ewentualnie sprawdzić jak uda się uratować akumulator. 

Nie znam  kolegi u którego robiłeś przyczepę ale napiszę szczerze , jeśli instalacja wygląda jak na powyższych zdjęciach to tylko można załamać ręce

- brak jakiegokolwiek mocowania akumulatora - przy pierwszych wertepach uszkodzi to gniazdko powyrywa kable i sam może ulec uszkodzeniu

- brak zabezpieczenia nadprądowego + luźny latający akumulator = pierwszy krok do pożaru

- rozumiem że aku jest ładowany też z samochodu , wypadało by w tym przypadku zastosować separator

- kable do ładowarki tak mają jeździć z tymi krokodylkami  ? nie można było ich podłączyć przy pomocy konektorów oczkowych ?

no chyba że to co pokazałeś powyżej to są zdjęcia robocze przed zakończeniem prac :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 58
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Zdjęcia z serwisu zostały wykonane przed zakończeniem prac.

- akumulator jest zabezpieczony po bokach, aby nie latał lewo, prawo. Z przodu i tyłu jest trzymany przez meble i podporę łóżka
- na moją prośbę krokodylki zostały zmienione na konektory oczkowe

Nie mam żadnego zabezpieczenia nadprądowego. Separatora również nie mam. 
Przy montażu wiązki elektrycznej do samochodu, jest tam zabezpieczenie przed rozładowaniem akumulatora samochodowego, ale nie wiem czy to o to Ci chodzi.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koczaj  cyt. ".... i wcześniejsze komentarz innych sugerują, że nie umiem miernika podłączyć i że to niemożliwe, aby było 24V i pewnie sobie zmyślam.....? "
To najpierw może tak ogólnie parę słów bo sorry ale zabrzmiało to trochę  jak foch  -  nie widziałem posta w którym ktoś zarzucał   zmyślasz ani posta w którym ktoś zarzucał Ci ze miernik obsługujesz nogami łącząc odwrotnie kable (przenośnia), widziałem  natomiast Twoje posty z których bezpośrednio lub pośrednio jasno wynikało ze nie masz wiedzy wynikało to również z tego że podawałeś informacje ciut chaotycznie i mało fachowo - dlatego tłumaczono Ci łopatologicznie i możne zbyt wyczerpująco.   Rozumiem że jesteś wkurzony tym co się stało i ze  sytuacja jest dla Ciebie stresująca, rozumiem też że w takiej sytuacji można nie być czegoś pewnym ale proszę wybacz mi szczerość  takie i zarzuty trochę to słabo gdy ludzie napinają się aby Ci pomóc i doradzić.  Kolejna sprawa to to ze na forach mamy słowo pisane  i trudniej się porozumieć niż w rozmowie bezpośredniej gdzie niejasności wyjaśnia się szybciej a nawet od razu dlatego na forach wielokrotnie wynikają nieporozumienia w dyskusjach nawet przy najlepszych chęciach dyskutantów.

Do rzeczy i po kolei:
Najpierw zmierzyłem napięcie zaraz po wejściu do przyczepy bo nie świeciło światło. Wynik 10V
Może to mówić o tym ze zadziałało zabezpieczenie akumulatora przed rozładowaniem  bo przy 10V to czy oświetlenie żarowe czy led powinno słabo bo słabo ale zaświecić a bodaj żarzyć. 
Czy przyczepa przed modyfikacją posiadała miejsce na akumulator i wyprowadzenia kabli ?


Następnie do przyczepy podłączyłem moją Skodzinę. napięcie na akumulatorze w przyczepie wzrosło do 24V. Ponieważ nie chciałem rozładować akumulatora w samochodzie, odpaliłem silnik, aby prąd był brany z alternatora, a nie akumulatora z samochodu.  Może zrobiłem coś źle, a może coś jest źle połączone. Tego narazie nie wiem.
- 24V już wyjaśnione jak napisałeś nie jesteś pewien pomiaru.więc to żadna wskazówka.   
najprostszy sposób aby upewnić się o prawidłowych wskazaniach miernika - zapiąć go na aku auta  powinno być ok 12v a przy zapalonym silniku gdy altek pracuje więcej 13-14v
W Twoim przypadku nic się nie stało przez takie podłączenie bez separatora  bo:  1/ silnik był odpalony    2/aku auta był naładowany i poprawnie podłączony 
Separator musi być po to aby w odłączyć aku przyczepy w momencie rozruchu lub innego dużego poboru prądu na aucie.
W dużym uproszczeniu i niefachowo - aku auta i przyczepy są połączone równolegle  i są jakby jednym akumulatorem - rozrusznik to kilkaset amper  - dalej  wystarczy zobaczyć przekroje kabli idących do rozrusznika i te niteczki które idą do budy.
Bez separatora - rozrusznik będzie chciał pociągnąć prąd z obu połączonych równolegle aku a w skrajnym przypadku słabego aku w aucie rozrusznik pociągnie większa część prądu z aku budy i masz instalacje do wymiany bo kable sie spalą.  Obrazowo - to  na takiej samej zasadzie jak odpala sie auta w zimie tyle ze je łączy się grubymi kablami i dla tego nic sie nie dziej.
Zatem jak nie masz separatora a instalacja odbiorników i aku przyczepy jest taka że   jest podłączona pod auto podczas jazdy  - mocno uczulam na ten temat bo sam wyłącznik aku nie załatwia sprawy  łatwo się zapomnieć i go nie wyłączyć przed rozruchem auta a skutki naprawdę mogą być bardzo poważne 

Nie rozmawiałem z Andrzejem bo na chwilę obecną wiem tylko że mam zdechnięty akumulator co można łatwo wytłumaczyć, że coś było włączone.
Pierwszy raz sytuacja ta zaistniała przy odbiorze z serwisu i mniej więcej tak to zabrzmiało. 

Tak przypuszczałem odpowiadając Kol. Kristofer  Mimo wszystko rodzi to we mnie negatywne odczucia szanujący się serwis nie powinien wypuszczać z  z rozładowanym aku który uniemożliwia sprawdzenie czy wykonana usługa jest ok ale nie znam tez Waszych ustaleń z Andrzejem - więc nie mogę w pełni obiektywnie oceniać.  Usterka jest zasygnalizowana,  jeśli jak przypuszczam była to  rozmowa telefoniczna jest ona rzeczą ulotna a wymogiem dla rozpoczęcia procedury reklamacji i w sprawach spornych   jest zgłoszenie i dowód tego zgłoszenia - dlatego sugeruje meila zrobić lub listownie.

Jutro podjadę do przyczepy zapnę Skodę i sprawdzę jeszcze raz napięcie na klemach do akumulatora.
Do sprawdzenia napięcia nie potrzebuję akumulatora. Prawda? 

Możesz to zrobić tylko ze niewiele to powie w kontekście tego czy coś powoduje upływność aku.   W zasadzie ładowanie powinno się sprawdzać na podpiętym aku ale ładowanie z auta możesz tak sprawdzić.  Przy sprawdzaniu ładowania prostownikiem lub ładowarka aku jest konieczny - napięcie na prostowniku solo będzie wyższe niż z aku a ta Julka pewnie Ci nie ruszy gdy nie ma podpiętego aku

..... jest gdzieś zrobione połączenie szeregowe czyli napięcia się sumują.
To zostało już wyjaśnione

Jeśli chodzi o dyskutowany sposób montażu
Chyba też już wyjaśnione,
Trzeba by  znać wszystkie ustalenia co do zlecenia i widzieć ostateczne wykonanie - wtedy można by obiektywnie oceniać.   Absolutnie nie zarzucam kłamstwa  - ale sorry  fakt jest taki że znamy tylko jedna stronę a to nie pozwala na obiektywna ocenę.   To że zleceniodawca nakazuje serwisowi zmianę wykonania usługi ze sposobu niewłaściwego na właściwy - dla mnie skreśla serwis z racji jego niekompetencji.  Uważam ze szanujący się serwis powinien sugerować zleceniodawcy optymalny i właściwy sposób a nawet wręcz odmawiać usługi jeśli zleceniodawca upierałby się przy jakimś niewłaściwym sposobie 


Co dalej:
Pomiar jak chcesz możesz zrobić, Co z aku - powie Ci serwis
Ja byłbym uparty w tym co pisałem - pożyczyłbym byle zdechlaka aku i pomierzył upływność, jeśli jest duża szukałbym na budzie
Podobnie byłbym uparty na rozmową z wykonawca żeby objaśnił co i jak zamontował a nawet zrysował schemat który możne się przydać na jutro - pewnie ze z miernikiem i probówka można to rozgryźć buda to nie prom kosmiczny ale po co się męczyć 
Nie uważałbym ze jesteś w plecy 750zeta - o ile faktycznie aku nie dostał 24v - reklamacja albo aku albo usługi i tyle

Bez schematu lub fizycznego zobaczenia instalacji niestety tak jak pisze @Kristofer niewiele można powiedzieć i mocno niepokoi mnie sprawa separatora, nie sadze jednak aby ktoś mający pojecie zamontował aku w przyczepie w sposób umożliwiający cofkę prądu bo to samobójstwo - być może jakoś jest to zrealizowane inaczej

Przy okazji - sorry za lekkie zamieszanie pojęć w poście gdy odpowiadałem Kristoferowi - niskie i głębokie rozładowanie - oczywiście maiłem na myśli to samo - niskie napięcie i  wartość graniczna rozładowania szkodliwą dla aku

Żywi niech nie tracą nadziei powiedziano - powodzenia, melduj o pomiarach pisz co ustaliłeś z aku i Andrzejem - będziemy próbować gryźć to dalej

Edytowane przez smok_wawelski (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@smok_wawelski dzięki za obszerną wypowiedź.
Co do zlecenia i ustaleń z serwisem to było proste zlecenie (oprócz innych typu naprawa ściany itp, które robiłem podczas tej wizyty w serwisie) zamontować akumulator w przyczepie. Nie jestem elektrykiem i dlatego zleciłem to serwisowi i zapłaciłem, aby mieć to zrobione dobrze przez doświadczonych ludzi i nie musieć czytać setki postów i rozkminiać jak mam to zrobić samemu. Wielokrotnie z rozmowie telefonicznej czy osobistej odnośnie naprawy ściany powtarzałem, że chcę mieć to zrobione dobrze zgodnie ze sztuką i jeśli coś wychodzi po drodze to też na być naprawione, aby wszystko było ok i liczyłem się z dodatkowymi kosztami.
Moje wypowiedzi jednoznacznie wskazywało, że zależy mi na dobrze wykonanej robocie. Dlatego też wybrałem ten serwis i dymałem do niego 200km w jedną stronę.

Dzisiaj wypożyczę akumulator z serwisu i będę sprawdzał wszystko co jestem w stanie i będę potrafił. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekawy, czy przed złożeniem zlecenia przeróbki instalacji elektrycznej i dołożenia akumulatora, zadałeś sobie pytanie, czy dana firma jest w stanie wykonać poprawnie rzeczoną usługę?  Skończyły się już czasy, gdzie w instalacjach przyczep było tylko kilka kabelków, pstryczków i trywialnej konstrukcji zasilacz.
Obecnie trzeba odpowiedniej wiedzy w każdym temacie, dlatego coraz częściej spotykamy się w firmach z tzw. specjalizacją.
Zapytałeś usługodawcy, czy potrafi poprawnie wykonać Twoje zlecenie? Jeśli tak, to sprawa jest prosta, ale jeśli nie, to po części sam jesteś sobie winien. :hmm:
Z akumulatorem, co by nie robić, to już nie przywrócisz mu pierwotnej sprawności, fabrycznie nowej sztuki, więc strata jest znaczna.

Zakłady usługowe zazwyczaj mają ustalony profil działalności, więc przykładowy piekarz, nie będzie zajmował się wyrobem tortów i na odwrót ...
Nie przyszło Ci do głowy, że firma, która na ogół zajmuje się naprawą nadwozi przyczep/stolarką, może nie podołać w sprawach z zupełnie innej dziedziny ...
Teraz tylko głośno się zastanawiam: jeśli oddałbyś samochód do lakiernika, to również bez oporów, zleciłbyś (niejako przy okazji), np. montaż systemu alarmowego, audio lub choćby tylko świateł dziennych LED?

Obecnie widzę tylko jedną możliwość pozytywnego wyjścia z tej sytuacji: natychmiastowy kontakt z osobą, która "wykonała" usługę, aby poprawiono w firmie, co trzeba i abyś mógł odebrać przyczepę z poprawnie działającą instalacją, oraz z akumulatorem w takim stanie, w jakim go dostarczyłeś. Zwlekanie z tym, szukanie rozwiązań na forum oraz próby "uzdrawiania" akumulatora, tylko pogłębiają problem.

IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kristofer przed złożeniem zlecenia na montaż  akumulatora (w sumie miało to być założenie movera wraz z akumulatorem, ale z moverem się wstrzymałem) Oczywiście, że pytałem czy wykonuje takie roboty. Serwis zapewnił mnie, że robią wszystko i w branży (karawaningowej) siedzą od 20 lat. Podyskutowaliśmy jeszcze na temat pojemności akumulatora do movera. Zapytał czy akumulator ma zakupić on, ale ponieważ proponował normalny akumulator (kwasowy) powiedziałem że akumulator dostarczę ja. Dostałem wytyczne, że akumulator do movera min 105Ah bo z praktyki wie że mniejsze się nie sprawdzają. Wybrałem AGM (95 Ah bo kolejny był 140Ah i ważył 43kg i stwierdziłem ze 95 wystarczy - po przeczytaniu x postów na ten temat na forum ) i kurier dostarczył go do serwisu. 

W karawaningu stawiam pierwsze kroki (rok temu kupiłem przyczepę) i wiedzę jaką posiadam czerpię z tego forum. Na nim też znalazłem polecany serwis. Nie mam kompetencji podważać zdanie serwisu  z dobrą renomą i skoro dostałem zapewnienie, że robią wszystko to znaczy, że robią i w domniemaniu robią dobrze. Przy odbiorze przyczepy usłyszałem jeszcze historię,  że niedawno serwis naprawiał klimatyzację w kamperze i jakie były problemy z częściami, a klienta była z zagranicy i do Polskę przyjechała na zwiedzanie. 

W sobotę odebrałem mój akumulator z serwisu. Akumulator wstał (osiągnął 13V), ale nie wiem jak z nim będzie w praktyce i jakie parametry będzie trzymał. 
Przy oględzinach instalacji i wykonaniu pomiarów , odkryłem jeszcze inne  "kwiatki".

Napisałem do serwisu, aby się do wszystkiego odnieśli.  Czekam na info. 

   

Edytowane przez Koczaj (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Koczaj napisał:

Oczywiście, że pytałem czy wykonuje takie roboty. Serwis zapewnił mnie, że robią wszystko i w branży (karawaningowej) siedzą od 20 lat.

Sprawa oczywista - wiesz, co robić. Serwis z pewnością wszystko wyprostuje, a przynajmniej powinien.

4 godziny temu, Koczaj napisał:

Podyskutowaliśmy jeszcze na temat pojemności akumulatora do movera. Zapytał czy akumulator ma zakupić on, ale ponieważ proponował normalny akumulator (kwasowy) powiedziałem że akumulator dostarczę ja. Dostałem wytyczne, że akumulator do movera min 105Ah bo z praktyki wie że mniejsze się nie sprawdzają. Wybrałem AGM (95 Ah bo kolejny był 140Ah i ważył 43kg i stwierdziłem ze 95 wystarczy - po przeczytaniu x postów na ten temat na forum ) i kurier dostarczył go do serwisu. W karawaningu stawiam pierwsze kroki (rok temu kupiłem przyczepę) i wiedzę jaką posiadam czerpię z tego forum. Na nim też znalazłem polecany serwis. Nie mam kompetencji podważać zdanie serwisu  z dobrą renomą i skoro dostałem zapewnienie, że robią wszystko to znaczy, że robią i w domniemaniu robią dobrze. Przy odbiorze przyczepy usłyszałem jeszcze historię,  że niedawno serwis naprawiał klimatyzację w kamperze i jakie były problemy z częściami, a klienta była z zagranicy i do Polskę przyjechała na zwiedzanie.

Mój punkt widzenia już opisałem ;)

4 godziny temu, Koczaj napisał:

W sobotę odebrałem mój akumulator z serwisu. Akumulator wstał (osiągnął 13V), ale nie wiem jak z nim będzie w praktyce i jakie parametry będzie trzymał.

AGM mają to do siebie, że po takich przygodach, jakie opisałeś, często potrafią wrócić do życia. Niestety, nie jest ono już pełnowartościowe i nie będzie trwało tyle, ile powinno, a szkoda, bo akumulator był fabrycznie nowy. Najlepiej, jakbyś sprawdził sobie praktycznie,  aktualnie dostępną pojemność.

4 godziny temu, Koczaj napisał:

Przy oględzinach instalacji i wykonaniu pomiarów , odkryłem jeszcze inne  "kwiatki".

:hmm:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Koczaj napisał:

Napisałem do serwisu, aby się do wszystkiego odnieśli.  Czekam na info.

Od tego właśnie, powinieneś zacząć :ok: Tak na marginesie, to w ogóle nie powinieneś odbierać przyczepy w takim stanie. Nieważne, co Ci się wydawało i nieważne, że myślałeś, iż uda Ci się akumulator podładować. Opisana sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca. Nawet, gdyby rozładowanie było jedynie wynikiem pozostawienia jakiegoś włączonego odbiornika, świadczyłoby o poważnym zaniedbaniu serwisu. Już chociażby tylko "to" powinno wzbudzić Twój niepokój. Nie miałeś też możliwości sprawdzenia poprawności wykonania usługi, a ponadto i z dużym prawdopodobieństwem, dostałeś uszkodzony akumulator. Dziwię się, że zamiast zwrócić się z tym od razu do wykonawcy, postanowiłeś niesprawną przyczepę odebrać. Trzymam kciuki, za pozytywne zakończenie sprawy, w które nie wątpię i którego Ci życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a ja się wcale się nie dziwię koledze że odebrał przyczepę w takim stanie,

 oddał do warsztatu jakby nie patrzeć polecanego i został utwierdzony w rozmowach  z warsztatem że warsztat ogarnie temat

po drugie jechał 200 km od domu odebrać budę z zapewnieniem że prace zostały skończone , to że aku jest rozładowany wyszło przy odbiorze to co miał wracać bez budy ?

ja tym bardziej zabrał bym budę z tego warsztatu a później dochodził swego.

Kolego Koczaj, nie mam dla Ciebie dobrych informacji nie znam w okolicy Wrocławia warsztatu który ogarniał by budy i można było by go polecać z czystym sumieniem,  pozostaje Ci doktoryzowanie się w każdej dziedzinie i kontrola wykonania zleconych prac . ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Koczaj  nie ma za co dziękować - normalna rzecz pomóc, poradzić komuś czy udostępnić swoje wiadomości, dziś ja Tobie jutro Ty mnie :)
Właściwie w tym co miałem podsumować wyręczył mnie mój Imiennik - przynajmniej w 95% zgadzam sie z Kol. @Kristofer  mleko sie wylało nie ma co gdybać trzeba wysnuć wnioski i na przyszłość być ostrożniejszym i bardziej przewidującym ale to właśnie przychodzi właśnie z doświadczeniem które Ty nabywasz każdy z nas gdzieś frycowe na początku płacił.

Pomiedzy zdaniami Kristofera i Suzu4x4 o odebraniu przyczepy w tym stanie ja byłbym gdzieś pośrodku  - jednak nie mogę się zgodzić bezpośrednio z tym co pisze Kol. Suzu4x4 - zabrać i jechać bowiem zabranie w takim stanie bez spisania zastrzeżeń właściwie jest akceptacją wykonanej usługi bez zastrzeżeń i dochodzenie swego jest problematyczne. 
Owszem rozumiem to ze jechałeś 200km i trzeba by było jechać drugi raz ale można było zastosować rozwiązanie pośrednie czyli spisać jakiś zapis o gwarancji oraz że odbierasz warunkowo z nienaładowanym akumulatorem - byłaby to niewątpliwa podpórka przy obecnej reklamacji ewidentnie działająca na Twoją korzyść.
Myślę jednak że jeśli  masz spisany zlecony zakres robót i dowód zapłaty to raczej nie powinno być problemu z reklamacją i jej uwzględnieniem bo sprawa  wydaje się  być oczywista.
Życzę powodzenia i pozytywnego zakończenia sprawy i czekamy na info o rozwiązaniu zarówno problemów technicznych jak i reklamacyjnych oraz pamiętaj o tym separatorze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Po wymianie paru maili i rozmowie telefonicznej, moja sprawa z instalacją elektryczną wykonaną przez "serwis" andrewa1 z Częstochowy wygląda następująco:
Po dokładnym przyglądnięciu się instalacji odkryłem, że dodatkowe gniazdo, do którego miała być podłączona ładowarka akumulatorowa została poprowadzone od skrzynki przy termie Truma za włącznikiem. Na gniazdku pojawiał się prąd tylko przy włączonej termie.
Mając informację, że akumulator był ładowany w serwisie (czyli przy włączonej termie na sucho) sprawdziłem termę napełniając układ wodą. Okazało się, że terma jest popękana i woda wylała się na przyczepę. Przy oddawaniu przyczepy do serwisu w październiku, terma była sprawna. W rozmowie z p. Andrzejem zaznaczyłem, że spuściłem wodę, ale żeby jeszcze sprawdził przed zimą czy wszystko jest ok (to mój pierwszy sezon w karawaningu). Zostałem zapewniony, że sprawdza przyczepy przed zimą bo miał już przypadek, że komuś zamarzł kran. Przyczepa byłą w serwisie od końca października do końca marca. Koniec końców termę mam popękaną. 
P. Andrzej nie poczuwa się w ogóle do jakiejkolwiek odpowiedzialności za to. 
Instalacja wykonana przez p. Andrzeja wygląda następująco:
- akumulator podpięty bezpośrednio do układu w przyczepie. 
Na pytanie: 
Dlaczego nie zastosował żadnego bezpiecznika? Odpowiedź:  Nie dubluję zabezpieczeń. W przyczepie są bezpieczniki więc nie widzi potrzeby dawania dodatkowego.
Dlaczego nie zamontował włącznika głównego do akumulatora? Odpowiedź: Nie było takiej informacji od klienta, a on sam nie będzie z własnej woli czegoś proponował. (Zlecone było podłączenie akumulatora do przyczepy, a ponieważ nie znam się na tym to uznałem, że taka informacja wystarczy, aby wykonać to dobrze zgodnie ze sztuką, a nie oczekiwać, że dostarczę chyba schemat podłączenia)
Dlaczego podciągnął gniazdo ze skrzynki po włączniku termy? Bo tam znalazł 230V i nie zastanawiał się skąd się tam wziął !!! Do głowy mu nie przyszło, że może być włączona terma (Uważam, że terma była wyłączona, gdyż byłem uczulany na to przy kupnie przyczepy, a mogła zostać włączona przy robieni instalacji, ktoś mógł wziąć ten czerwony przycisk za włącznik główny prądu w przyczepie - mój domysł ) -  do tego p. Andrzej się przyznał, że jest to jego błąd, ale nie taki duży bo jak się ma 230v na przyczepie to termę się przeważnie włącza i wówczas akumulator będzie doładowywany !!!
Czy sprawdził układ  czy wszystko jest wyłączone? Odpowiedź:  Nie. 

Podsumowując:
- Instalację muszę zrobić na nowo samemu
- musiałem zakupić na swój koszt termę i ją zamontować
- 2 x głęboko rozładowany akumulator
-  koszt reanimacji akumulatora w serwisie
- koszty za instalację 

p. Andrzej zaproponował przyjazd i poprawienie źle zamontowanego gniazdka, ale nie uśmiechało mi się jechanie 200km do serwisu, który ma wątpliwą wiedzę na temat elektryki. Wolę przestudiować wątki na forum i zrobić to samemu dobrze.
p. Andrzej zaproponował zwrócenie 100zl za tę instalację, ale odmówiłem gdyż uważam, że to zdecydowanie za mało i mógłby poczuć się usprawiedliwiony za bardzo wątpliwej jakości wykonaną pracę. 

 W rozmowie telefonicznej jasno wynika, że p. Andrzej uważa się za ofiarą całej tej sytuacji i że ja chcę od niego wyciągnąć pieniądze za swoje błędy !!! 
Nie poczuwa się w ogóle do odpowiedzialności za cokolwiek. W wysłanym do niego mailu uwzględniłem ile co mnie kosztowało, albo będzie kosztować na co dostałem odpowiedź, że ceny to chyba z kosmosu wziąłem. Jak podałem linki do przedmiotów na center camp, klaja, kena i allegro oraz screen z aukcji mojego akumulatora, to już nie zechciał odpisać na maila. 

W skrócie. 
Następnym razem będę ostrożniej podchodził do opinii na tym forum, które wychwalało p. Andrzeja, że same OHYYY i AHYYYY. Po tych opiniach zaufałem mu (nie sprawdziłem dokładnie "z miernikiem" w ręku wykonanej pracy) i teraz muszę ponieść tego konsekwencję.
Ogólnie jak jest ok to jest ok, ale jak coś się p. Andrzejowi zarzuci to wypiera się wszystkiego i stawia w pozycji ofiary, że ktoś próbuje go naciągnąć.

Co do całej wizyty w tym serwisie to mam jeszcze wiele zastrzeżeń, ale to temat na inny wątek. 

   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiedziałem wcześniej, o jakim "serwisie" mowa. Teraz wiem, dlatego muszę napisać - szkoda, bo to już któraś z kolei sprawa tego typu poruszana na forum i z pewnością chwały nie przynosi. Co myślę na temat wykonania prac, które zleciłeś, już pisałem, więc obecnie powstrzymam się od dalszego komentarza. Czasem tak bywa, że :pad: ręce opadają.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Koczaj napisał:

W skrócie. 
Następnym razem będę ostrożniej podchodził do opinii na tym forum, które wychwalało p. Andrzeja, że same OHYYY i AHYYYY. Po tych opiniach zaufałem mu (nie sprawdziłem dokładnie "z miernikiem" w ręku wykonanej pracy) i teraz muszę ponieść tego konsekwencję.
Ogólnie jak jest ok to jest ok, ale jak coś się p. Andrzejowi zarzuci to wypiera się wszystkiego i stawia w pozycji ofiary, że ktoś próbuje go naciągnąć.

Uważam że jesteś trochę niesprawiedliwy. Na forum są różne opinie jeśli chodzi o usługi tego serwisu. Jest wiele wypowiedzi o problematycznym kontakcie i nieterminowości. 

Acha - od razu też sprostuje bo ktoś mi zarzucał że na ogrodzeniu serwisu jest logo forum i że pewnie pieniądze z tego dostaję. Nikt nigdy nie pytał mnie o możliwość zawieszenia loga na jakimkolwiek płocie warsztatu oraz nikt nie płaci mi za to pieniędzy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam u siebie hebel zaraz za aku i wyłączam go, bo inaczej po jakimś czasie też rozładowuje mi się  akumulator. W tej budce co prawda nie słyszę "pracy"energobloku, ale w poprzedniej brzęczał pomimo że wszystkie urządzenia były wyłączone.  Nie jest przypadkiem tak że bierna praca energobloku  generuje jakieś straty prądu? Czy nie jest to normalne?

W takim wypadku jedyna wina, że Andrzej nie zamontował  hebla/wyłącznika

Edytowane przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie energoblok nie pobiera prądu. Po sprawdzeniu miernikiem obciążenia udało mi się szybko zlokalizować powód rozładowywania akumulatora. Był włączony wiatrak na piecu, który skutecznie rozładował akumulator zarówno w serwisie jak i u mnie na parkingu. Po jego wyłączeniu zmierzyłem brak poboru prądu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.