Skocz do zawartości

Jednodniowe wypady z przyczepą


janekorka

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, w79 napisał:

A moja zona zaraz po mnie zrobila B+E i ciagniemy razem ten wozek:). 

A moja uważa, że holownik za duży, że nieprzyzwyczajona, że się boi ,  itp.

A swoim małym za.....la.?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 61
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Unas nie bylo gadki. Kupujemy wieksza przyczepe, razem robimy uprawnienia. 1 wyjazd nowym nabytkiem uskutecznilismy w czasie kiedy zona nie miala jeszcze papierow. To byl jedyny raz kiedy po jakims 1000 km powiedzialem ze nie dam juz rady i musielismy stanac.To potwierdzilo zasadnosc naszej decyzji. Inna rzecz ze oboje jezdzimy w ciagu roku dosc duzo, nawet po 50000:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, jacekzoo napisał:

Tomek, strasznie się ostatnio zgryźliwy zrobiłeś...

Ale dlaczego, Jacek przejechanie 1000km w jednego to bardzo dużo, w autach ciężarowych są tachografy które
ograniczają czas jazdy do max 10 godzin jazdy i to dwa razy w tygodniu, jadąc z przyczepą mamy praktycznie te same ograniczenia
prędkości, czyli 10 godzin to max 850km pokonanego dystansu jadąc cały czas autostradą, uważasz że organizm kierowcy
jadącego z przyczepą kempingową ma inna wytrzymałość na zmęczenie niż kierowcy zawodowego :niewiem:
Dlatego zapytałem bo przejechanie 1000 km to już jest dużo, a kolego tak to napisał jakby miał słabszy dzień bo normalnie
przejeżdża 2000 km ? tak to jeżdżą bursiarze czyli Hiszpania na strzała rozładunek i powrót do Polski.
Dla mnie to igranie z życiem swoim a przede  naszych bliskich. Ale co ja tam wiem przecież się czepiam
 

Edytowane przez Cezarr (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Cezarr napisał:

Ale dlaczego, Jacek przejechanie 1000km w jednego to bardzo dużo, w autach ciężarowych są tachografy które
ograniczają czas jazdy do max 10 godzin jazdy i to dwa razy w tygodniu, jadąc z przyczepą mamy praktycznie te same ograniczenia
prędkości, czyli 10 godzin to max 850km pokonanego dystansu jadąc cały czas autostradą, uważasz że organizm kierowcy
jadącego z przyczepą kempingową ma inna wytrzymałość na zmęczenie niż kierowcy zawodowego :niewiem:
Dlatego zapytałem bo przejechanie 1000 km to już jest dużo, a kolego tak to napisał jakby miał słabszy dzień bo normalnie
przejeżdża 2000 km ? tak to jeżdżą bursiarze czyli Hiszpania na strzała rozładunek i powrót do Polski.
Dla mnie to igranie z życiem swoim a przede wszystkim naszych bliskich. Ale co ja tam wiem przecież się czepiam
 

Tomek, masz rację.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, jacekzoo napisał:

Ale przecież napisał że po to żona zrobiła uprawnienia żeby takich akcji nie było

Rany Jacek czytaj ze zrozumieniem, kolega napisał że przejechał 1000 km i miał dość i się zatrzymał
i do tego zdania się odniosłem. Ja wiem że żona zrobiła prawko, i bardzo dobrze bo teraz będą się zmieniać
no chyba że dystans wzrośnie dwukrotnie ? To są wyjazdy wakacyjne czy inne na których mamy wypoczywać
ale to nie oznacza że mamy jechać na złamanie karku zmęczeni do granic możliwości.
Jacku ja nie wiem być może w życiu nie przejechałam jeszcze zbyt dużo kilometrów ale zdania nie zmienię,
trochę wypadków widziałem, czy były spowodowane zmęczeniem :niewiem: może niektóre tak szczególnie najechanie
na tył pojazdu. Ale każdy robi jak uważa, jeżeli kolega czuje się na siłach to gratuluje wytrwałości. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A kto powiedzial ze te 1000 km bylo bez przewy na spanie? :). Wrecz przeciwnie, 1000 km zrobione w jakies 24 godziny z noclegiem pod Wiedniem. Jednak i tak bylem zmeczony, dlatego stwierdzilismy ze robienie trasy 1200 km moze rownac sie 2 noclegom, co nie ma sensu. Standardowo mamy plan taki, ze wyjazd po pracy, nocleg ppd Wiedniem a potem max Bolonia - jesli wlochy, albo Split jesli Chorwacja. Normalnie robimy z przyczepą max 800 km i to prowadzac we dwoje, chociaz w tym roku 1200 km zrobilosmy bez noclegu bo dobrze sie jechalo. Oczywiscie wszystko z przerwami. Jesli jestemy zmeczeni, poprostu stajemy na stacji i spimy. Inna sprawa ze te noclegi tez nie daja pelnego relaksu:) 

W tym roku plan wiwdzie alternatywnie przez Niemcy, dlatego na innym watku szukam miejsca na nocleg w Polsce

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Witam. Dawno nic nie pisałem w tym wątku ?. Odkąd kupiłem kampervana w listopadzie 2019 to takich jednodniowych wyjazdów jest sporo. Przez ten rok fordzik przejechał 11 tys. km, jak na 32 latka myślę, że całkiem nieźle. Teraz jest u blacharza i powiem, że jest ból. Jednak nie jest tragicznie bo jest jeszcze przyczepa, której mimo wielkiej chęci sprzedania, nie sprzedałem - żona chciała, żeby została, bo na dłuższy wakacyjny wyjazd podpięcie jej do 17 letniej Hondy crv2 jest pewniejsze niż jazda 32 letnim fordem??.

Tak więc w piątek wieczorem wpadłem na pomysł, żeby wyjść na Luboń Wielki. Kwestia tylko, gdzie się zatrzymać z przyczepą. Śledząc Google maps i posiłkując się viev Street zdecydowałem, że zaparkuje na parkingu przed stokiem narciarskim Połczanka w Rabce Zdrój. Koło 01.30 w sobotę doje hale na miejsce. Rano wstałem i około 9.00 wyruszyłem w kierunku żółtego szlaku na Luboń. Sympatycznie się szło, wycieczka fajna. Po zejsciu z gór wróciłem do przyczepy, zjadłem obiad (pulpety z Biedronki?), zdrzemnąłem się chwilkę i wróciłem do domu - o 16.00 byłem na podwórku. 

Teraz jadąc gdzieś z przyczepą trzeba będzie patrzeć za parkingiem żebym mógł zaparkować bez rozpinania zestawu. 

Pozdrawiam

 

IMG_20201114_020808.jpg

IMG_20201114_020818.jpg

IMG_20201114_090132.jpg

IMG_20201114_090216.jpg

IMG_20201114_090636.jpg

IMG_20201114_094032.jpg

IMG_20201114_094052.jpg

IMG_20201114_103326.jpg

IMG_20201114_105522.jpg

IMG_20201114_110326.jpg

IMG_20201114_110340.jpg

IMG_20201114_110547.jpg

IMG_20201114_115759.jpg

IMG_20201114_123144.jpg

IMG_20201114_122946.jpg

IMG_20201114_124106.jpg

IMG_20201114_125014.jpg

IMG_20201114_125038.jpg

IMG_20201114_130038.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W niedzielę 16 listopada byłem z rodziną w Kalwarii Zebrzydowskiej. Muszę zadbać o życie religijne mojej rodziny ??. Oczywiście podpiąłem przyczepę ( bo kampervan u blacharza?) i wyruszyliśmy. Dobrze, że były wolne miejsca na parkingu dla autobusów bo nie musiałem odpinać przyczepy?. Pochodziliśmy trochę po dróżkach, później zjedliśmy obiadek w przyczepie i odpoczęliśmy. Na 17.00 poszliśmy na mszę św. i koło 19.00 zaczęliśmy powrót do domu. Udało się fajnie spędzić niedzielę ?

Pozdrawiam

IMG_20201115_140207.jpg

IMG_20201115_140225.jpg

IMG_20201115_140653.jpg

IMG_20201115_141617.jpg

IMG_20201115_142616.jpg

IMG_20201115_163154.jpg

IMG_20201115_163212.jpg

IMG_20201115_182727.jpg

Edytowane przez janekorka
Zapomniałem dodać zdjęć (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.11.2020 o 08:40, janekorka napisał:

W niedzielę 16 listopada byłem z rodziną w Kalwarii Zebrzydowskiej.

To ja 16 listopada obudziłem rano syna na zdalne nauczanie, zawiozłem 2 córki do przedszkola i przytyrałem jak głupi cały dzień, a teraz się dowiaduje że to była NIEDZIELA :hehe:. Kogoś kto przestawił mi kalendarz to chyba ukatrupię :hehe: !!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minut temu, Tomii napisał:

To ja 16 listopada obudziłem rano syna na zdalne nauczanie, zawiozłem 2 córki do przedszkola i przytyrałem jak głupi cały dzień, a teraz się dowiaduje że to była NIEDZIELA :hehe:. Kogoś kto przestawił mi kalendarz to chyba ukatrupię :hehe: !!!

Pracoholik ? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tomii napisał:

To ja 16 listopada obudziłem rano syna na zdalne nauczanie, zawiozłem 2 córki do przedszkola i przytyrałem jak głupi cały dzień, a teraz się dowiaduje że to była NIEDZIELA :hehe:. Kogoś kto przestawił mi kalendarz to chyba ukatrupię :hehe: !!!

Wiesz, jest już 18-ty, pamiętałeś chociaż żeby córki odebrać z tego z przedszkola? :) 

Pytam z troski o córki, bo niektórzy rodzice już od przedszkola trenują szybki desant, tzn. podjeżdżają możliwie blisko, a dziecko samo już pomyka z samochodu do drzwi :) Az kolei jak ja się zakręcę w robocie, to jest jak w środku tygodnia "wieczorek z czwartku na wtorek", a że dzieciak, szkoła... Zresztą, na zdalnej szkole to już zupełnie, nawet bez zakręcenia się, za tym już nie nadążam....

Godzinę temu, janekorka napisał:

Przepraszam Panowie, pomyliłem się, 15 listopada w niedziele?. Powoli tracę rachubę czasu. Trzeba chyba zacząć nosić zegarek z datą. ??

Próbowałem, nie pomaga... Trzeba jeszcze mieć głowę żeby od czasu do czasu spojrzeć ze zrozumieniem na datownik :) W tym roku jest wyjątkowo do bani, wszystko co rusz się zmienia. Einstein miał rację, wszystko jest względne. 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.