Porada przy kupnie angielki, kradziona?

[tantalos]

9 godzin temu, Socale napisał:

... bo nikt nie stwierdzi że ten pojazd z tym dokładnie nr VIN nie jest ubezpieczony.

Ależ oczywiście że można w każdej chwili sprawdzić każdy pojazd :

https://www.ufg.pl/infoportal/faces/oracle/webcenter/portalapp/pagehierarchy/Page190.jspx?_afrLoop=35046782208561604&_afrWindowMode=0&_adf.ctrl-state=140129u1cb_84

[maarec]

10 godzin temu, Socale napisał:

Ubezpieczenie nie działa jeśli pojazd porusza się nielegalnie a spowoduje komuś kuku.

Każdy ubezpieczyciel się wypnie.

Jeśli nie spowoduje kuku ale trafi na rutynową kontrolę drogową, to tylko ustrzeże Ciebie przed UFG bo nikt nie stwierdzi że ten pojazd z tym dokładnie nr VIN nie jest ubezpieczony.

w dzisiejszych czasach to raczej OC zadziała, kwestia jest czy będzie później regres na właściciela. Kolizja z winy przyczepy powstaje w chwili kiedy przyczepa jest w ruchu a nie jest podpięta do samochodu - łatwo ustrzec się takiej szkody przy zachowaniu zdrowego rozsądku. Dużo trudniej przewieźć przyczepę np z zagłębia Angielek - czyli z wielkopolski  gdzieś tam np do mnie - 350km, holownik z Polski, przyczepa z UK na żółtych blachach - ITD oraz policja z daleka widzi, że jedzie klient do golenia.  Sprawa jest prosta. Brak tablic, brak dowodu, brak przeglądu a jedynie umowa ( w tym rejonie pisana głównie na Anglika ( i to w Anglii aby uniknąć podatku), pewnie z książki telefonicznej czy też profilu na FB).

gorzej, jeżeli dojdzie do wypadku, do którego przyczyni się zły stan techniczny przyczepy - np pęknięta opona spowodowała przewrócenie zestawu. Banalne do udowodnienia, że zły stan techniczny, potwierdzony brakiem przeglądu przyczynił się do zajścia wypadku. Jak taki zestaw spowoduje kolizje, można spodziewać się kłopotów.  Czasem warto zachować chłodny rozum i wrócić po przyczepę już z tablicami i OC w dłoni.  Teoretycznie na krótkie odcinki jest to wykonalne, sam dawno temu też coś tam takiego robiłem.

koniec wykładu

 

[jacek00]

14 minut temu, maarec napisał:

w dzisiejszych czasach to raczej OC zadziała, kwestia jest czy będzie później regres na właściciela. Kolizja z winy przyczepy powstaje w chwili kiedy przyczepa jest w ruchu a nie jest podpięta do samochodu - łatwo ustrzec się takiej szkody przy zachowaniu zdrowego rozsądku.

Ale tu nie o sama szkodę chodzi, a o fakt poruszania się pojazdem bez wykupionego OC. Przy pierwszej kontroli to wyjdzie. A jaka jest teraz kara za brak OC? Brak OC do 3 dni to 20% pełnej opłaty karnej, która chyba obecnie wynosi 4500 pln. Czyli na dzień dobry 900 zł w plecy, gdzie OC kosztuje z 50 zł. 

Nie rozumiem takich dziadowskich oszczędności.

Edytowane 22 Lutego 2019 przez jacek00 (wyświetl historię edycji)

[maarec]

40 minut temu, jacek00 napisał:

Ale tu nie o sama szkodę chodzi, a o fakt poruszania się pojazdem bez wykupionego OC. Przy pierwszej kontroli to wyjdzie. A jaka jest teraz kara za brak OC? Brak OC do 3 dni to 20% pełnej opłaty karnej, która chyba obecnie wynosi 4500 pln. Czyli na dzień dobry 900 zł w plecy, gdzie OC kosztuje z 50 zł. 

Nie rozumiem takich dziadowskich oszczędności.

ale tutaj obroni się polisą po numerze nadwozia. Do tego kara dla przyczep jest dużo niższa niż innych pojazdów - chyba do 600zł za brak powyżej 14 dni.  Jakby nie było dalej bez sensu.

[jacek00]

4 minuty temu, maarec napisał:

ale tutaj obroni się polisą po numerze nadwozia. 

Ale mówisz o OC holownika? No ale przyczepa nadal nie będzie mieć OC, a mieć musi. 

[maarec]

22 minuty temu, jacek00 napisał:

Ale mówisz o OC holownika? No ale przyczepa nadal nie będzie mieć OC, a mieć musi. 

będzie miała, tylko głupio zawarte - na numer angielski, bez przeglądu ale będzie.

Wystarczy polisa 30 dni na pojazd zza granicy

[jacek00]

38 minut temu, maarec napisał:

będzie miała, tylko głupio zawarte - na numer angielski, bez przeglądu ale będzie.

Ale skąd będzie miała? Będzie miała jak ktoś to OC wykupi. A @Blautek pyta o konsekwencje poruszania się bez ważnego OC, więc chyba wykupować polisy jednak nie chce

[maarec]

1 godzinę temu, jacek00 napisał:

Ale skąd będzie miała? Będzie miała jak ktoś to OC wykupi. A @Blautek pyta o konsekwencje poruszania się bez ważnego OC, więc chyba wykupować polisy jednak nie chce

to akurat fakt, mogłem pomylić tematy / wpisy

[krzysiek1208]

Nie zniechęcaj ludzi bez problemu sie da zarejestrować

Edytowane 22 Lutego 2019 przez krzysiek1208 (wyświetl historię edycji)

[jacek00]

Nie zniechęcaj ludzi bez problemu sie da zarejestrować

Ale o czym Ty teraz piszesz?

[PioJus]

Witam. Ja już trzy przyczepy angielki zarejstrowałem i z żadną nie miałem problemu. Najpierw zawieram ubezpieczenie z numerami  z przyczepy  i jadę (po przerejstrowaniu na siebie ponownie zmieniają mi w polisie nowy numer rejstracyjny) . Druga czynność , to przegląd przyczepy na stacji okręgowej. Trzecia, to wydział komunikacji ( na miejscu napiszesz oświadczenie, że przyczepa pochodzi z Angli, gdzie nie ma rejstracji przyczep)

Pozdrawiam.

[krzysiek1208]

16 godzin temu, jacek00 napisał:

16 godzin temu, krzysiek1208 napisał:

Nie zniechęcaj ludzi bez problemu sie da zarejestrować

Ale o czym Ty teraz piszesz?

Pisze o tym ze angielkę bez problemu da się zarejestrować nawet  jak umowa jest pomiędzy anglikiem i kupującym , ostatnio taką koledze przyciągałem wkupiliśmy oc  i 260 km przyciągnęliśmy do nas  do tego przy przeglądzie na stacji okazało się ze niema tabliczki znamionowej , i to też nie był problem, dlatego jak ktoś pisze takie bzdury  to ręce opadają że kradziona itd

[jacek00]

Pisze o tym ze angielkę bez problemu da się zarejestrować nawet  jak umowa jest pomiędzy anglikiem i kupującym , ostatnio taką koledze przyciągałem wkupiliśmy oc  i 260 km przyciągnęliśmy do nas  do tego przy przeglądzie na stacji okazało się ze niema tabliczki znamionowej , i to też nie był problem, dlatego jak ktoś pisze takie bzdury  to ręce opadają że kradziona itd

Przecież nikt nie pisał, że nie da się takiej przyczepy zarejestrowac.

Chodzi o to, że nie ma żadnego Anglika. Przyczepę sprzedaje Polak, który w umowie nie widnieje, a widnieje Anglik którego kupujący na oczy nie widział. Czyli wałek

[krzysiek1208]

W dniu 23.02.2019 o 16:09, jacek00 napisał:

Przecież nikt nie pisał, że nie da się takiej przyczepy zarejestrowac.

Chodzi o to, że nie ma żadnego Anglika. Przyczepę sprzedaje Polak, który w umowie nie widnieje, a widnieje Anglik którego kupujący na oczy nie widział. Czyli wałek

Bo tak wyglądają zakupy anglików w 90 procent dla mnie nic dziwnego, ale to może moje zdanie

[qbek]

14 godzin temu, krzysiek1208 napisał:

Bo tak wyglądają zakupy anglików w 90 procent dla mnie nic dziwnego, ale to może moje zdanie

Co najmniej dziwne zdanie...

Jeżeli kupię przyczepę/samochód od Polaka handlarza, a w umowie zamiast niego wpisane będą dane jakiegoś Anglika, to w przypadku jakichś problemów/niezgodności co zrobi Polak handlarz jak wrócę do niego z pretensjami? Roześmieje mi się w twarz i zaprzeczy, że kiedykolwiek się widzieliśmy. Zostaję z potężnym problemem, bez kasy, wyimaginowanym Anglikiem i umową - świstkiem, którą mogę co najwyżej w kiblu powiesić...