Porada przy kupnie angielki, kradziona?

[Blautek]

Witam, zamierzam kupić przyczepę kempingową którą będę używał na wyjazdy na ryby, znalazłem dwie u jednego sprzedawcy :

https://www.olx.pl/oferta/przyczepa-kempingowa-bailey-ranger-z-przedsionkiem-CID5-IDyGCuP.html

https://www.olx.pl/oferta/przyczepa-kempingowa-abbey-z-nowym-przedsionkiem-CID5-IDyJu7O.html

Dostałem na emaila więcej zdjęć i jestem zainteresowany ale mam pytania. 

1. Czy bez ubezpieczenia i przeglądu mogę ją przyprowadzic na samą umowę kupna? 

2. Sprzedawca mówi że umowa jest między kupującym a anglikiem i tu moja obawa jak to sprawdzić czy nie jest kradziona? Dlaczego nie napiszemy umowy między mną a Polakiem który sprzedaje? 

Proszę o pomoc. 

Edytowane 21 Lutego 2019 przez Blautek (wyświetl historię edycji)

[jacek00]

5 minut temu, Blautek napisał:

1. Czy bez ubezpieczenia i przeglądu mogę ją przyprowadzic na samą umowę kupna? 

Nie możesz

5 minut temu, Blautek napisał:

2. Sprzedawca mówi że umowa jest między kupującym a anglikiem i tu moja obawa jak to sprawdzić czy nie jest kradziona? Dlaczego nie napiszemy umowy między mną a Polakiem który sprzedaje? 

 

Odpuść. Niech sprzedawca szuka innego jelenia

[Łza Włóczynutka]

1. musisz mieć dr i tablice i oc jesli ma jechać na kołach. Bez tego tylko na lawecie

2. Omijaj z daleka, to jakiś oszust.

[Grabos]

11 minut temu, Blautek napisał:

1. Czy bez ubezpieczenia i przeglądu mogę ją przyprowadzic na samą umowę kupna? 

to tak samo jak byś jechał autem bez przeglądu i bez ubezpieczenia nie da rady. 

[Bartasok]

Ja tak kupiłem angielke. Wykupiłem Oc na nr VIN. Po zarejestrowaniu uzupełniłem dane u ubezpieczyciela. Umowę również miałem taką między mną a Anglikiem. Dodatkowo spisałem umowę między mną a handlarzem. W razie czego miałem wszystko na papierze. Rejestracja przebiegła bez problemu. 

Edytowane 21 Lutego 2019 przez Bartasok (wyświetl historię edycji)

[Grabos]

12 minut temu, Blautek napisał:

2. Sprzedawca mówi że umowa jest między kupującym a anglikiem i tu moja obawa jak to sprawdzić czy nie jest kradziona? Dlaczego nie napiszemy umowy między mną a Polakiem który sprzedaje? 

ta sama zasado co z kupnem auta nic nie wiesz o pochodzeniu przyczepy  odpuść. 

[Blautek]

12 minut temu, Bartasok napisał:

Ja tak kupiłem angielke. Wykupiłem Oc na nr VIN. Po zarejestrowaniu uzupełniłem dane u ubezpieczyciela. Umowę również miałem taką między mną a Anglikiem. Dodatkowo spisałem umowę między mną a handlarzem. W razie czego miałem wszystko na papierze. Rejestracja przebiegła bez problemu. 

OC wykupiles przed powrotem do domu? 

Pytałem w wydziale komunikacji i mówią że na samą umowę kupna mogę jechać ale właśnie przestrzegają przed takimi umowami bo może być kradziona 

[Grabos]

55 minut temu, Bartasok napisał:

Ja tak kupiłem angielke. Wykupiłem Oc na nr VIN. Po zarejestrowaniu uzupełniłem dane u ubezpieczyciela. Umowę również miałem taką między mną a Anglikiem. Dodatkowo spisałem umowę między mną a handlarzem. W razie czego miałem wszystko na papierze. Rejestracja przebiegła bez problemu. 

Teoretycznie tak można, ale jak byś zrobił kolizje w drodze do domu ubezpieczyciel się może wypiąć. Bo nie zarejestrowana bez tablic bo ubezpieczenie tylko na numer vin. Do tego brak przeglądu czyli zakaz poruszania się po drogach. Czyli teoretycznie tylko na lawecie.

[Blautek]

W moim wydziale komunikacji mówią że jak mam umowę kupna na angielską przyczepę to nie potrzebuje OC ani przeglądu żeby wrócić do domu. Ale coś mi się wierzyć w to nie chce 

[jacek00]

W moim wydziale komunikacji mówią że jak mam umowę kupna na angielską przyczepę to nie potrzebuje OC ani przeglądu żeby wrócić do domu. Ale coś mi się wierzyć w to nie chce 

To źle Ci mówią. Taki pojazd nie ma prawa poruszać się po drogach

[Grabos]

4 minuty temu, Blautek napisał:

W moim wydziale komunikacji mówią że jak mam umowę kupna na angielską przyczepę to nie potrzebuje OC ani przeglądu żeby wrócić do domu. Ale coś mi się wierzyć w to nie chce 

mnie też

[Bartasok]

26 minut temu, Grabos napisał:

Teoretycznie tak można, ale jak byś zrobił kolizje w drodze do domu ubezpieczyciel się może wypiąć. Bo nie zarejestrowana bez tablic bo ubezpieczenie tylko na numer vin. Do tego brak przeglądu czyli zakaz poruszania się po drogach. Czyli teoretycznie tylko na lawecie.

Miałem stosunkowo blisko i dlatego zaryzykowalem. Można też zrobić tak, że spisuje się umowę,  wraca do urzędu komunikacji po tablice próbne w celu dojazdu na badanie techniczne. Minus taki, że jedzie się 2 razy do sprzedającego i że zostawia  się mu na jakiś czas swoją już przyczepę. 

[maarec]

1 godzinę temu, Bartasok napisał:

Ja tak kupiłem angielke. Wykupiłem Oc na nr VIN. Po zarejestrowaniu uzupełniłem dane u ubezpieczyciela. Umowę również miałem taką między mną a Anglikiem. Dodatkowo spisałem umowę między mną a handlarzem. W razie czego miałem wszystko na papierze. Rejestracja przebiegła bez problemu. 

Nie wszystko. Brak przeglądu, brak tablic rejestracyjnych, papier z wymyślonym na szybko angolem itd.

Szansa na kolizję marna (samej cepy) ale na kontrolę i zakaz jazdy plus laweta to już duże ryzyko.

[Bartasok]

2 minuty temu, maarec napisał:

Nie wszystko. Brak przeglądu, brak tablic rejestracyjnych, papier z wymyślonym na szybko angolem itd.

Szansa na kolizję marna (samej cepy) ale na kontrolę i zakaz jazdy plus laweta to już duże ryzyko.

Racja. Miałem stosunkowo blisko do domu. Inaczej  laweta. 

[Socale]

Ubezpieczenie nie działa jeśli pojazd porusza się nielegalnie a spowoduje komuś kuku.

Każdy ubezpieczyciel się wypnie.

Jeśli nie spowoduje kuku ale trafi na rutynową kontrolę drogową, to tylko ustrzeże Ciebie przed UFG bo nikt nie stwierdzi że ten pojazd z tym dokładnie nr VIN nie jest ubezpieczony.