Skocz do zawartości

Akumulator LiFePO4 zamiast kwasowego


Yaca1966

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Voku napisał:

Apka lepsza w tym że obędzie się bez jakiś odpadkowych dziur i kabli na wyświetlacze. Ja w lato ogólnie nawet na to nie patrzę, Bardziej patrzę na apkę od akumulatora. 

jeden woli córkę inny teściową , a  dziury czy kable to żaden kłopot :bzik:

dla mnie wyświetlacz jest OK bo  nauczyłem załogę interpretacji wskazań  , więc już nie ma pytań "czy mogę zrobić kawę" lub " czy mogę odpalić suszarkę" bo już wiadomo że jak jest ponad 50% to można  i nikt mi dupy nie zawraca  :-]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdzieś wcześniej przeczytałem o zawiedzeniu się na aku ( AGM )... Chyba nikt nie zwraca uwagi na obciążanie tych akumulatorów dużymi prądami ( przetwornice ). IMHO to mocne przetwornice i niejednokrotne wręcz udarowe ładowanie ( w chwili uruchomienia silnika i np. CIRIX zwiera akumulatory ) żelowych/AGM aku je degraduje. Kwasowe z płynnym elektrolitem są bardziej odporne na takie traktowanie bo bąbelki w trakcie gazowania bez problemu się uwalniają, w żelowych i AGM nie mają takiej możliwości przez co kontakt z płytami jest coraz mniejszy. Wzrasta rezystancja wewnętrzna i maleje pojemność. LiFePo4 na pewno są lepsze od ww choćby ze względu na prądy ładowania i rozładowania.
Kontroler Tracera wymieniłbym na Victrona choćby ze względu na szybkość śledzenia punktu max i zaufania do parametrów. Ja Tracera chyba po miesiącu wymieniłem na victona jak tylko zobaczyłem jego działanie.


 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wcale nie czuje się expertem...

Z gelem oczywiście...

 

AGM to to już chyba nie do końca...

Bo np Yuasa ma 850A...maxa...to obciążenie na poziomie 100-200A nie powinno zrobić im krzywdy...Tak samo ładowanie alternatorem...bo to są często akumulatory start/stop...i spokojnie one przyjmują powyżej 100A...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Misio napisał:

Ja wcale nie czuje się expertem...

Z gelem oczywiście...

 

AGM to to już chyba nie do końca...

Bo np Yuasa ma 850A...maxa...to obciążenie na poziomie 100-200A nie powinno zrobić im krzywdy...Tak samo ładowanie alternatorem...bo to są często akumulatory start/stop...i spokojnie one przyjmują powyżej 100A...

właśnie to samo chciałem napisać ...  nowsze samochody mają często "inteligente" alternatory czy ładowanie rekupuracyjne i takie AGM też są katowane przez start/stop i ładowanie wysokim prądem przy hamowaniu a  żyją  min kilka lat.

Więc jak  taki AGM  przy przetwornicy  i czasem skrajnym rozładowaniu ( wielu się to zdarza) wytrzyma trzy lata to nie ma co narzekać.

Ciekawe czy LiFePo4 będą wytrzymywać tyle cykli ile obiecują producenci :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależy od przeznaczenia. Weźmy choćby zwykły kwasiak rozruchowy, w samochodzie potrafią działać 10lat. Ale tam praktycznie zawsze jest w stanie permanentnego naładowania a prądy pobierane są spore ale krótkotrwałe. Przetwornica rzadko działa 10sekund. W samochodzie w zasadzie wykorzystujemy może 10% pojemności, oczywiście gdy normalnie używamy samochodu. W karawaningu, szczególnie zimowym rozładowujemy dość głęboko nasze akumulatory. A przetwornicami nie pomagamy w długim życiu. Zaznaczyć trzeba, że w LiFePo4 producenci też określają jakie prądy możemy i w jakim czasie czerpać.

To tak trochę jak z rozrusznikiem, to silnik, dość mocny jak na swoje wymiary... Ale jak długo wytrzyma 5minutowe kręcenia...

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwasiak, i to już nie zwykły, a EFB, wytrzyma te 4-5 lat, we współczesnych samochodach o 10-ciu można zapomnieć, i to nawet bez rekuperacji itp. EFB, czyli już znacząco bardziej odporny na rozładowanie, zdolny oddawać i przyjmować większe prądy ładowania/rozładowania, ok. 2-3x bardziej odporny na pracę cykliczną. O AGMie w samochodzie nie wspominam, bo AGM to tylko w kabinie, w komorze silnika temperatura go wykończy, częściej widuję EFB niż AGM-y. Wbrew pozorom obecnie spotykane obciążenia, pomijając sam rozruch (który przy obecnych technologiach zasilania trwa sekundy), to też obciążenia prądami o dużym natężeniu, dajmy na to elektrohydrauliczne pompy wspomagania, i kręcenie kołami na postoju, czy dogrzewanie świec jeszcze po rozruchu, dogrzewacz w układzie ogrzewania kabiny w dieslu - pobór idzie z aku, choćby przy pracującym silniku, i to po dobrych kilkadziesiąt amperów. Przy jeździe miejskiej jesienią i zimą, akumulator w samochodzie częściej jest w stanie niedoładowania, niż pełnego naładowania. Więc proszę, mity odłóżmy na bok. 

Aku w cepie nie ma porównania z samochodem, w cepie raczej korzysta się z aku głębokiego rozładowania/do pracy cyklicznej, z dodatkowo upancernionymi płytami, nie przeznaczonych do celów rozruchowych, albo w porywach - hybrydowych - taki w samochodzie nie pociągnąłby zbyt długo ( i vice versa). Co do przetwornicy - pociągnięcie z aku 80-100A to już sporo, i w zasadziem max prąd, który bezpiecznie można ciągnąć z aku AGM czy EFB 80-100Ah przez czas dłuższy niż kilkanaście sekund do pół minuty. To już cirka 1000-1200W odbiorniki - np. ekspres do kawy, mikrofala. Obciążenie tak dużym prądem trwa jednorazowo może 2 minuty (nagrzewanieanie ekspresu, zrobienie kawy kiedy pracuje i grzałka, i pompa, podgrzanie czegoś w mikrofali). Podobnie np. mover.  Rozładowanie prądem 0,8-1C w przez minutę czy dwie, to dla takiego aku nie tragedia. Inaczej gdy podłączy się "domowy" czajnik elektryczny, "pełnoprogramową" suszarkę, mające po ok. 2000W. Z aku 12 V pobór prądu będzie dobijał pod 180-200A, przez 4-5-6  minut. A to już jest sporo większe obciążenie aku (ok. 2-krotnie większy prąd, i 50%dłuższy czas poboru).

Wszystko jest dla ludzi, tyle że w granicach rozsądku. Są małe czajniki ok. 0,6-07L o mocy grzałki 800W, są suszarki o takiej lub mniejszej mocy. Nie sztuką jest kupić przetwornicę 2000W stałego poboru/4000W chwilowego (rozruchowego), podpiąć do aku 12V i obciążać ją w 100%, bo przetwornica "da radę", rozładowywać aku na max (trwałość cykliczna podawana jest zwykle dla cykli do 50% pojemności, a nie do odcięcia zasilania przy 10,5V oznaczajacego praktycznie całkowite rozładowanie aku), a potem psioczyć na akumulator, że AGM krótko wytrzymał.  

LiFePO4 wydaje się przy tym ideałem, ale również regularne dociąganie do możliwego nawet 80% rozładowania na cykl, czy rozładowywanie założonym dla danego aku max prądem rozładowania (przeważnie ok 1C, rzadziej 1,5C), albo skróci jego żywotność, albo w relatywnie krótkim czasie ujawni jego najsłabsze ogniwo (dosłownie). 

Edytowane przez czyś (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja powtórzę kilka rzeczy które tu pisałem...takie zebranie rzeczy bardziej z doświadczenia, niż z teorii...

 

Miałem AGM 95Ah start stop z 850A chwilowym...potrafiłem go obciążać 140-160A przez 15-20-25min...po prostu tyle potrzebowałem oraz chciałem i raczej proszę nie pisać podpowiedzi typu można mieć suszarkę czy odkurzacz 300W. Pierwszy, wstawiony do Osiołka używany 3latek Varty wytrzymał u mnie 2lata...drugi nowy Yuasa 3,5roku - też często rozładowany do poziomu 11V, a nawet 10,8V (pod obciążeniem), chociaż starałem się nie przechodzić bariery 11,2-11,3V. Zimą mocno doładowywany z alternatora (podczas jazdy - tak naprawdę nie wiem jakim prądem, bo nigdy tego nie sprawdzałem ale teoretycznie mam alternator o mocy szczytowej 150A)

Czy to dobrze czy źle...to już zostawiam do interpretacji - dopowiem tyle, że lepiej mi by było mieć koło 200 albo i więcej Ah, ale układ kampera, waga i to że wcześniej czy później wyląduję na LiFePO4 sprawiało że nie chciałem przerabiać auta na układ tymczasowy...

Inny przykład...znajomy kupił dwa akumulatory LiFePO4 100Ah 80A każdy...potrzebuje około 100-105A poboru do expresu...najczęściej niestety nie udaje się zrobić nawet pierwszej kawy, a drugiej to już na 100%...

Na razie z mojego LiFePO4 jestem mega zadowolony, ale prawdziwe testy będą dopiero zimą...o czym tu czy tam na pewno napiszę :D

Ale np ładowanie z alternatora na poziomie 35-42A przy mocno rozładowanym akumulatorze jest dla mnie bardzo zadowalającym wynikiem, przy wyłączonej ładowarce z solarów...

Screenshot_20220729-081452.thumb.jpg.94f1bf03530014b9f2cf5d15a1c0511f.jpg

Jak i 305V Pmax też napawa optymizmem (tym bardziej że jednak "stoję po krakach" :D

Screenshot_20220807-191255.thumb.jpg.a7b148d09bef4c6dedd131a427dbf57a.jpg

Edytowane przez Misio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Misio napisał:

Inny przykład...znajomy kupił dwa akumulatory LiFePO4 100Ah 80A każdy...potrzebuje około 100-105A poboru do expresu...najczęściej niestety nie udaje się zrobić nawet pierwszej kawy, a drugiej to już na 100%...

Nie rozumiem... BMS powinien odcinać powyżej 80A, czyli ekspres by nie wystartował, chyba, że 80A to roboczo a max jest wyżej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Misio napisał:

dwa akumulatory...czyli teoretycznie powinno być około 2x80A...czyli 160A...

Byłem przekonany, że przy połączeniu równoległym zwiększa się tylko pojemność, a max prąd rozładowania zostaje ten sam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Misio napisał:

dwa akumulatory...czyli teoretycznie powinno być około 2x80A...czyli 160A...

Tak to chyba nie działa. BMS da więcej chwilowo, ale potem zbije do 80A, zależy pewnie od BMSa .Gdzieś chyba Kapitan robił próby 
Poniżej filmik jest tak kilka rozdziałów jeśli chodzi o BMS są tam tez połączone dwa lifepo4 100Ah można zobaczyć jak się zachowują. Nawet ekspres jest podłączony na końcu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo fajny test.

Dlatego też cały czas uważałem że ja muszę poczekać na "lepszy" akumulator...

@filipert z tego co mi wiadomo - to jeżeli zepnę (równolegle) dwa "kwasiaki" to wzrośnie mi zarówno ich pojemność jak i natężenie robocze...(jak się mylę to mnie poprawcie)

Dlatego przytaczałem ten przypadek...

 

A np Paweł napisał:

10 godzin temu, Paweł7 napisał:

LiFePo4 na pewno są lepsze od ww choćby ze względu na prądy ładowania i rozładowania.

I chciałem to zaznaczyć, że LiFePO4 ma bardzo często parametry bardziej zbliżone do gela...pod kątem niskiego prądu rozładowania w porównaniu do "kwasiaka" z ciekłym elektrolitem (czy to klasyczny czy AGM).

Edytowane przez Misio (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mam doświadczenia z BMS w gotowych LiFePo4, ale jeśli jest powiedzmy na prąd max 80A to raczej jest tak że po przekroczeniu odcina zupełnie obciążenie a nie ogranicza do deklarowanych 80A. Tak jak Misio napisał połączenie równoległe zwiększa pojemność ( sumuje się ) i zmniejsza rezystancję wewnętrzną takiego zestawu aku. Ale to czysto teoretycznie, bo np. przewody łączące akumulatory zbyt cienkie, za długie, czy też po prostu źle zarobione mogą wręcz pogorszyć wydajność tak połączonych akumulatorów. W układzie równoległym dwóch aku oczywiście łączymy PLUS do PLUSa a MINUS do MINUSa. Jednak odbiorniki podłączamy tak że MINUS z jednego akumulatora a PLUS z drugiego. Gdzieś tu wklejałem chyba sposoby prawidłowego łącznia akumulatorów. Zmierzam do tego, że jeśli akumulatory miały BMSy a nie do końca były prawidłowo podłączone to nie koniecznie prądy się zsumowały i np. z jednego pobierało znacznie więcej niż z drugiego, jeśli zadziałał BMS to wyłączył jeden z przeciązonych aku a co za tym idzie drugi automatycznie został również przeciążony.

Co do trwałości akumulatorów. 5 lat temu kupiłem na szybko używany kilkuletni akumulator pod maskę 150PLN. Zwykły nie firmowy kwasiak. Działa do dziś bez zarzutu. Hotelowy kupiłem 4 lata temu i ma się dobrze, jednak nigdy chyba nie rozładowałem do mniej niż 12V. W każdym razie nie przypominam sobie. Jak kupowałem samochód ( osobówkę ) sprzedawca powiedział, że akumulator już jest słaby i należałoby wymienić, jeżdziłem jeszcze na nim 4 lata i gdybym sam nie doprowadził do praktycznie całkowitego rozładowania ( dosłownie miał 0,5V ) to może by jeszcze podziałał.

Należy też zwrócić uwagę, że kamper to nie osobówka którą używamy na co dzień. Jak długo podziałały by akumulatory w kamperach/przyczepach gdyby codziennie były traktowane przetwornicami 2KW.

Oczywiście nie ma reguł, akumulatory są różne, np. do latarki musiałem kupić wysokoprądowe ogniwa bo zwykłe z laptopów nie wydalały i latarka nie osiągała pełnej mocy.

Jeszcze mój kwasiak mi wystarcza, jednak myślę nad LiFePo4 ale jeśli kupię to taki do samodzielnego składania i przetwornicę podłączę po za BMSem.

Edytowane przez Paweł7 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.