Skocz do zawartości

Okulary rozjaśniające do jazdy noca


rafal11

Rekomendowane odpowiedzi

26 minut temu, Cezarr napisał:

za mało czy za dużo ?

skoro są chętni to chyba wystarczająco, ale to nie dla mnie

nie kwestia zarodków jest tu istotna , bardziej chodziło mi o to, że ludzie godzą się być tak traktowani i idą do takiej pracy

bo kasę podobną można inaczej zarobić we w miarę normalnych warunkach

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też kiedyś pracowałem na busach. W latach 2006-2009. Wtedy mój  szef płacił 850 zl podstawy plus 20 gr za kilometr.  Jak na tamte czasy to byly dobre pieniądze. Z pozytywnych aspektów tej pracy było zwiedzenie.  Zjeździlem cała zachodnią Europe. Dzieki tej pracy polubiłem karawaning ?. Faktem jest że to praca dla samobójców.  Trasy po 2tys km dziennie nikogo w tej branży nie dziwią. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dajcie spokój, strach wyjechać na trasę. Po 1000 km osobówką mam dosyć, a piszecie o 1500-2000 km busem " od strzała". Masakra. Jeszcze może 200 kg ładowności w papierach, i tył na bliźniakach, byle poniżej 3500 DMC...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szło się przyzwyczaić. Kiedyś wsiadłem do busa i bez zastanowienia jechałem 3500km w jedna strone. Teraz jak jadę 200km to planuje dwa dni ?. Przeładowany nigdy nie jeździlem . Glownie pakowalo się jedną, dwie palety, czasami pudełko czy koperte. To były kursy na czas. Głównie pod automotiv. Gdzieś jakaś produkcja zawaliła i trzeba było dowieść szybko brakujące części.  

Edytowane przez kojus (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

no nie zupełnie... nie wszyscy jeżdżą na ekspresach czy w kółku , niektórzy czasem i po kilka dni czekają na fracht

znam paru co trochę świata pozwiedzali dzięki takiej pracy a i rower ze sobą w trasy zabierali , więc wszystko zależy od konkretnej firmy i podejścia

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz że weekend spedzony nad oceanem w Portugalii w Porto czy Lizbonie.  Lub w Hiszpanii w Barcelonie czy w Cadiz to śmiech to chcialbym zobaczyc co wedlug Ciebie nie jest smiechem ?? Paryż,  Madryt,  Londyn, wszystko zaliczone i to nie z pozycji kierowcy ?.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli uważasz że weekend spedzony nad oceanem w Portugalii w Porto czy Lizbonie.  Lub w Hiszpanii w Barcelonie czy w Cadiz to śmiech to chcialbym zobaczyc co wedlug Ciebie nie jest smiechem ?? Paryż,  Madryt,  Londyn, wszystko zaliczone i to nie z pozycji kierowcy .  
Bez obrazy.
Jak miałeś taką opcję to super sprawa.
Bo dla większości wygląda to inaczej, a i tak będą się upierać że zwiedzili świat.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też swoje pozwiedzałem, gdzie na dobrą sprawę sam bym nie pojechał, bo by czasu nie było.

Przykładowy rozładunek w Dachau - po przekazaniu informacji na spedycję, że rozładowałem powiedziałem od razu, że za 5h jestem dostępny, bo idę do muzeum obozu. Byłem, widziałem, a potem po zjeździe całe biuro siedziało z moim laptopem i zdjęcia oglądało, bo też nigdy nie byli. Tak samo plaże w Portugalii czy południowej Hiszpanii - kapałem się nawet w styczniu, a na dodatek jako jedyny z rodziny tam byłem. Praktycznie każda stolica w UE została również przeze mnie "zadeptana", mam braki w postaci Aten i Helsinek, do tego jakieś małe miasteczka w każdym kraju - nigdy w weekend jak wypadał stojący nie siedziałem w aucie jak była ładna pogoda. Za parkingami na autostradach nie przepadam do tej pory - nie lubię ich i tyle, ani stania na nich. Wolałem zjechać kilka km w bok i stać nawet samemu, ale w spokoju i zobaczyć - nawet durny las czy jakieś górki, byle nie siedzieć kołkiem w aucie. Woziłem ze sobą też rolki - jak było gdzie to jeździłem.

Nie chodziłem tylko po Moskwie, w której kilka razy byłem - nigdy nie było czasu, rozładunek przeprowadzki w ambasadzie RP i od razu załadunek do PL kolejnej i wio.

Dodatkowo - większość moich ładunków to były przeprowadzki nie tylko domów (były też muzea, ambasady, wystawy itp.), więc i miejsca, gdzie nawet z wycieczką nie wejdziesz. 

Co widziałem to moje i nikt mi tego nie zabierze.


Tak, 220-250pln/dzień. Nawet jak auto stoi, to kierowcy jest to wypłacane po zjeździe - liczy się data wyjazdu i data zjazdu. Niektóre firmy mają stawki za wolny weekend mniejsze. 

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, chris_66 napisał:


 

 


Ale co innego zjechać Europę a co innego zwiedzać. emoji28.png
Zwiedzanie świata z pozycji kierownicy tira czy busa to raczej kupa śmiechu.

 

Tak jest w większości przypadków, ja jeżdżę stałe trasy od punktu A do B nie ma czasu na zwiedzanie bo 99% to autostrada.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.