Skocz do zawartości

Grecja 2019


Voku

Rekomendowane odpowiedzi

1 minutę temu, golob napisał:

Paweł, jak jedziecie robicie coś po drodze? Czy tylko tranzytowe noclegi?

Jeśli już to podczas powrotnej drogi.  W stronę Grecji zawsze grzejemy ile się da i robimy  jeden nocleg na Camp Dunav k. Belgradu ( Zemun). Kilka razy z Grecji wracaliśmy przez  Macedonię okrężną  drogą  przez Ohrid i zatrzymywaliśmy się tam na zwiedzanie miasta i tego co dookoła tego pięknego jeziora. Jest tam kilka Campingów pomiędzy Ohridem a Sveti Naum ( Warto zwiedzić ten brzeg po stronie Macedońskiej). Raz wracacliśmy też przez Macedonię, Albanię, Czarnogórę, Chorwację Bośnię Węgry - ale to był straszny maraton i dużo górskich dróg  - raczej nie będę tego powtarzał jeszcze raz

 

11 godzin temu, olst napisał:

Oooooo ......., Paweł, ?, leżysz pod moim ulubionym parasolem obok delfinka....

image.jpeg.d1d98ac4c85790a0d3cab5a76b4cde0e.jpeg

Zawsze tam leżę:) bardzo lubimy ten Camping, Jest duży ale gaj oliwny jakoś rozprasza ten tłum, chociaż w tym roku było jakby luźniej. Ale miejsce znajdziecie zawsze , nawet w szczycie sezonu. tylko ta odległość....:(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy od samych fotek i opisów robi mi się gorąco i czuje te słynne motyle :). W Grecji nie byliśmy od 17 lat i mam wrażenie, że pora naprawić ten błąd. Patrząc na te piękne miejsca i widząc odległość 2411km od domu.... mam wrażenie, że chyba pora na przesiadkę na samolot albo samochód. Jakoś psychicznie nie mogę pogodzić się z kolejnym dniem w samochodzie.

o ile północna Grecja realnie jest jeszcze osiągalna dla mnie z ogonem (ok 1500km) to na Peloponez i dalej chyba nie mam serca dzieciaków ciągnąć. No chyba, że miałbym pełne 4 tygodnie... na 3-4 dni bym to objechał.

Piękne fotki, piszcie dalej, dawajcie fotki.

Chętnie poznam cenę promu dla zestawu za tą krótką piękną przeprawę z Peloponez.

Tam już pewnie czuć powietrze znad Afryki, oj musi być gorąco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oj,  jest tam gorąco. Fakt że trochę się jedzie , ale warto. Śledzę ceny promów z Wenecji ale to nadal ponad 3000 zł w dwie strony. Kusi mnie to Mani. Będąc na Peloponezie skupiliśmy się na wschodnim palcu. Myślę że warto polecić też półwysep Pelion. Trochę bliżej a widokowo rewelacja (moim zdaniem).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pilion jest przepiękny -  Fakt. Z przyczepą jednak przebijanie się przez góry na jego wschodnią stronę jest bardzo ciężkie.

Lepiej pozostać na zachodnim brzegu wewnątrz zatoki. Jadąc od Volos w kierunku Trikeri są chyba trzy campingi ( SIKIA,HELLAS i w Milini przez cyplem TRIKERI) Ale zostawiając przyczepę na campingu i jeżdżąc po całym półwyspie samym autem - rewelacja. Jest kilka zjawiskowych plaż ( Mypolotamos, Platania) i przepiękne górskie wioski. Jako bliższa alternatywa - godna uwagi. na fotce plaża Mypolotamos, Pilio oraz stara fotka  z widokiem na zatokę Volos z drogi prowadzącej szczytami Pilionu do Platanii. Z Volos można spokojne wybrać się promem lub stateczkiem wycieczkowym na Sporady

P7270327.JPG

P7270349.JPG

P8180857.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koledzy od samych fotek i opisów robi mi się gorąco i czuje te słynne motyle :). W Grecji nie byliśmy od 17 lat i mam wrażenie, że pora naprawić ten błąd. Patrząc na te piękne miejsca i widząc odległość 2411km od domu.... mam wrażenie, że chyba pora na przesiadkę na samolot albo samochód. Jakoś psychicznie nie mogę pogodzić się z kolejnym dniem w samochodzie.
o ile północna Grecja realnie jest jeszcze osiągalna dla mnie z ogonem (ok 1500km) to na Peloponez i dalej chyba nie mam serca dzieciaków ciągnąć. No chyba, że miałbym pełne 4 tygodnie... na 3-4 dni bym to objechał.
Piękne fotki, piszcie dalej, dawajcie fotki.
Chętnie poznam cenę promu dla zestawu za tą krótką piękną przeprawę z Peloponez.
Tam już pewnie czuć powietrze znad Afryki, oj musi być gorąco.
Witam

Marek marudzisz z tym jeżdżeniem, co to za różnica nawet do 1000 km... Jak masz wygodne auto toż to sama przyjemność taka objazdówka. Też rozmyślam o Grecji na 2019 rok.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, tomekk napisał:

Witam

Marek marudzisz z tym jeżdżeniem, co to za różnica nawet do 1000 km... Jak masz wygodne auto toż to sama przyjemność taka objazdówka. Też rozmyślam o Grecji na 2019 rok.

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka
 

taka różnica, że na południe Chorwacji docieram ok 14 dnia następnego po wyruszeniu z domu, tutaj pojadę drugie tyle albo i więcej bo drogi raczej słabsze i nieznane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Marek, jakie słabsze i nieznane?! Słowacja, Węgry i Serbia- autostrady jak ta lala! Zapodasz tempomat na 105-110km/h i opierd#olisz do wieczora połowę Serbii. Rano szybka pobudka i wio dalej w kierunku Macedonii i koło 18:00 jesteś na Kassandrze. Jeszcze kąpiel w ciepłym morzu zaliczysz. No ale jak wyjedziesz z Częstochowy o 8 rano to słabo to widzę bo już na starcie będziesz parę godzin w plecy, Siewierz będziesz przeklinał i cały plan se wsadzisz w 4 litery:oslabiony: Jak to Hanysy godają- "nie śmisz się boć!"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, Mandrol napisał:

Marek, jakie słabsze i nieznane?! Słowacja, Węgry i Serbia- autostrady jak ta lala! Zapodasz tempomat na 105-110km/h i opierd#olisz do wieczora połowę Serbii. Rano szybka pobudka i wio dalej w kierunku Macedonii i koło 18:00 jesteś na Kassandrze. Jeszcze kąpiel w ciepłym morzu zaliczysz. No ale jak wyjedziesz z Częstochowy o 8 rano to słabo to widzę bo już na starcie będziesz parę godzin w plecy, Siewierz będziesz przeklinał i cały plan se wsadzisz w 4 litery:oslabiony: Jak to Hanysy godają- "nie śmisz się boć!"

jako, że nie lubię śmigać w nocy to z domu mogę i o 4-5 wyjechać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, Mandrol napisał:

Marek, jakie słabsze i nieznane?! Słowacja, Węgry i Serbia- autostrady jak ta lala! Zapodasz tempomat na 105-110km/h i opierd#olisz do wieczora połowę Serbii. Rano szybka pobudka i wio dalej w kierunku Macedonii i koło 18:00 jesteś na Kassandrze. Jeszcze kąpiel w ciepłym morzu zaliczysz. No ale jak wyjedziesz z Częstochowy o 8 rano to słabo to widzę bo już na starcie będziesz parę godzin w plecy, Siewierz będziesz przeklinał i cały plan se wsadzisz w 4 litery:oslabiony: Jak to Hanysy godają- "nie śmisz się boć!"

Słowacja Ok, Węgry średnio - mają bardzo zatłoczone autostrady a na prawym pasie konwoje tirów mają po kilka km. Co dalej ? nieznane, dalej za kierownicą nie siedziałem w stronę Grecji. Z mapy oczywiście widzę, podobno w 2019 to już same autostrady. Jednak tam to już można nawet zaliczyć kontrolę paszportów ? :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, maarec napisał:

Słowacja Ok, Węgry średnio - mają bardzo zatłoczone autostrady a na prawym pasie konwoje tirów mają po kilka km. Co dalej ? nieznane, dalej za kierownicą nie siedziałem w stronę Grecji. Z mapy oczywiście widzę, podobno w 2019 to już same autostrady. Jednak tam to już można nawet zaliczyć kontrolę paszportów ? :)

Marek - alurat jazda przez Węgry t pestka, w porównaniu ze Słowacją ( jeździmy z Krakowa na Chyżne i potem na Banską Bystrzycę, przez Ruzomberok i Donovaly) tam poza paroma kawałkami ekspresówki i 15 km autostrady z bańskiej do Zwolenia) może człowiek szlag trafić:) jak już mijamy Zwoleń to idzie dużo lepiej do przejcia Sahy.

Serbia poza weekendowymi korkami na bramkach i to głównie pod Belgradem nie sprawia ŻADNYCH Problemów. Nawet na południe od Leskowaca jest już nowa autostrada. Mnie bardzie wkurzają kolejki na granicach jak się źle trafi. W sezonie możesz stać nawet kilka godzin na granicy Serbia Węgry:(  Macedonie to bajka do jazdy ( trochę poprawili autostrady) a w bieżącym roku jest już czynny nowy kawałek od Veles do Gevgelii. W Grecji jedzie się od granicy do Salonik szeroką jednopasową, płaską ekspresówką i w niecałą godzinkę jesteś już na rozdrożu - Thessaloniki...Athina:) my zawsze skręcamy na Athina - ale jak ktoś się wybiera na Chalkidiki to już jest prawie w domu. My zwykle grzejemy jeszcze jakieś 15 km i po minięciu riwiery olimpijskiej a wjazdem w dolinę Tembi ( teraz jest tam dłuuugi tunel )  zjeżdzamy na Stomio, Agiokampos i tam zostajemy na kilka dni po podróży. poniżej zdjęcia z naszej bazy w Stomio - urocza wioska, piaszczysta plaża, fajne tawerny - czego chceć więcej? Ja mam tam z krakowa 1560 km. Jak jeździłem do Chorwacji na żagle ( zwykle do Biogradu albo Kasteli ) bo stamtąd brałem czarterowe łódki to wychodziło mi jakieś chyba 1200. Ale Chorwację odpuściłem już wiele lat temu, bo też ejździlśmy tam przez kilka lat pod rząd na wakacje. Raz, że zjeździłem tam wszystko, przełynęliśmy całe wybrzeże z południe na pólnoc i nazad t zraziły mnie przede wszystkim ceny za za wszystko - od campingów cen w konobach po opłaty w marinach. Odwaliło im więc pojadę tam jak trochę się ogarną:) W Grecji jest zdecydowanie taniej jeśli chodzi o tawerny, czasem campingi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

taka różnica, że na południe Chorwacji docieram ok 14 dnia następnego po wyruszeniu z domu, tutaj pojadę drugie tyle albo i więcej bo drogi raczej słabsze i nieznane.

Witam

 

Marek, malkontent jesteś Ja jadę z centrum Polski, 2 dni na Madziarach, następny dzień Riwiera w Grecji, za 2 dni Peloponez na 12 dni, powrót podobnie i całe wakacje, bez spinania się. W tym roku na spokojnie 4400 km do Włoch na luźno zrobiłem z noclegami po 6, 7 dni, plus dojazd i powrót po 2 dni. W sumie 17 dni.

 

Pozdrawiam

 

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, olst napisał:

dopóki nie zobaczyłem Mega Portokali

Ale to jest zupełnie "inny rodzaj" plaży..

22 godziny temu, olst napisał:

Obecnie jeśli miałbym jechać na wypoczynek, na "leżakowanie" -to tylko Sithonia. 800km bliżej :yes:.  A woda, widoki.... ?

Zgadzam się z tobą w 100%, to jest mój cel już od jakiegoś czasu (Mega Portokali).. mam nadzieję, że w przyszłym roku wreszcie uda nam się odbić na Sithonię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 20.12.2018 o 22:15, KubaL napisał:

Ale to jest zupełnie "inny rodzaj" plaży..

Zgadzam się z tobą w 100%, to jest mój cel już od jakiegoś czasu (Mega Portokali).. mam nadzieję, że w przyszłym roku wreszcie uda nam się odbić na Sithonię?

Macie jakiś fajny camping na Sithonii? Właściwie to zjeździliśmy już niemal całą Grecję kilka razy zaliczając Peloponez. Sporady< Kretę i morze jońskie.  Chalkidiki jak do tej pory omijaliśmy - zrażały nas relacje znajomych o tłumach na plażach ( w ubiegłym roku była tam córka z dziećmi i niestety czasem ciężko było znaleźć miejsce do zaparkowania przy plażach) My niestety jeździmy w sezonie - więc pewnie łątwo nie będzie o w miarę spokojny i niezatłoczony rejon tego półwyspu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.