Skocz do zawartości

Chyba nie jestem prawdziwym karawaningowcem


Jarod

Rekomendowane odpowiedzi

7 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

Zamiast zobaczyć np. ameryki i australię, po raz kolejny trzeba jechać do Chorwacji i po drodze oglądać po raz dwudziety któryś lukrowany "cud natury" Pitlivecke Jeziera. hehe.

W Australii polecam wypożyczyć takie małe kamperki na bazie blaszaków o których tutaj pisałem:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

W dniu 2.11.2018 o 12:55, Łza Włóczynutka napisał:

..............ogranicza do kilku krajów, jednego kontynentu.. Zamiast zobaczyć................................wyrko w pociągu do Władywostoku.

jedno i drugie można połączyć, znaczy korzystać z dalekich podróży i bliskich wypadów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 30.10.2018 o 11:38, Jarod napisał:

Tak mnie naszło jak zwiozłem przyczepę na zime do domu. Co prawda moja cała kariera z przyczepą to 1x500km i 2x170km

Przyczepa to super sprawa, ALE

Miałem nie pisać, bo praktycznie żółtodziób i to jeszcze przemalowany dla pewności na żółto kilka razy żeby z daleka było widać :)

Ale...mamy pierwszą naszą przyczepę, ba, pierwszą w rodzinie, która nawet była już obiektem swego rodzaju "kłótni" rodzinnej o jej wyższości nad ew. wczasami alinkljuzif w uj wie gdzie, gdzie się leci i się jest na miejscu...

Nasza przygoda jest niewiele dłuższa, ja praktycznie żadnego "ale" nie mam do takiej formy wypoczynku :) no może żeby moje dzieciaki były bardziej, no wiecie - grzeczne?!  cierpliwsze?! mniej destrukcyjne?!

Ilość nocy w przyczepie - no nie poszalejemy, a nawet u niektórych mocny atak śmiechu wywołam - łącznie przez 2 lata to będzie, niech tylko dobrze policzę - w sumie 12 lub 13 dni i jeszcze przydałoby się doliczyć kilka na podwórku - taka "atrakcja" dla dzieciaków...a i tak powiem, że nie żałuję zakupu.

Do tej pory ograniczała nas praca i dzieciaków przedszkole specjalne - zamknięte jak szkoła, więc jak udało się zorganizować tydzień wspólnego urlopu to był waśnie wyjazd, bo inaczej się nie dało. Aktualnie wszelkie oszczędności poszły w dzieciowy sprzęt wspomagający słyszenie (3x aparat słuchowy, -> 2x średni niedosłuch i 1x dla niedosłuchu powyżej 100db i 1x system fm) - poszła 5cio cyfrowa sumka bynajmniej nie z 1 na przodzie...ja aktualnie bez pracy z powodów zdrowotnych :( i co będzie w przyszłym roku to ciężko mi powiedzieć...

 

Cytat

-denerwuje mnie brak możliwości zatrzymania się tam gdzie chce - jakiś parking leśny, byle dziupla na skraju lasu

u nas ja jadę, a żona przed nocą - ok 16 zaczyna już w odległości ok 100km szukać po mapach googla właśnie jakiegoś stania, w stylu parkingu leśnego, dużego parkingu nie koniecznie ze stacją benzynową...i jak dzieciaki się pośpią to planujemy kolejny dzień i ew już kolejne miejsce do "spania" jako cel dnia
 

Cytat

-nawet na stacji benzynowej nie zawsze da się podjechać, żeby później się dało do przodu przecisnąć

jak już koniecznie stacja, to szukaj j.w. - dużych z dużym parkingiem
 

Cytat

- za każdym razem jest kombinowanie gdzie się uda zaparkować (dajmy na to pod marketem)

eeee...kombinowanie o zaparkowanie pod marketem jest zawsze, bo parkingi tak projektują jakby wszyscy maluchami jeździli...my jak już sklep, to w środku dnia - wtedy zawsze luźno i nie ma problemu z zaparkowaniem nawet z przyczepą

Cytat

- jak jadę DO CELU to chcę dojechać szybko, a z przyczepą się nie da, jak jadę oglądać widoczki/zwiedzać/zatrzymywać się to wolę mieć wolność zatrzymania się gdzie chce, poza tym zwykle droga wtedy wąska i kręta

Też bym chciał, ale z przyczepą to ja jadę odpoczywać i nigdzie mi się nie spieszy, a jechać staram się tak, żeby nie być zawalidrogą

Cytat

- jakbym miał jechać do Chorwacji na przykład - to chyba jednak wolałbym wziąć domek na kempingu i dojechać w 1 dzień a nie 2

A ja wręcz przeciwnie - jechałbym z przyczepą, zobaczył co się da po drodze, w samej CRO nad morzem pobył z dzień, no może dwa i wracał inną drogą oglądając inne miejsca
 

Cytat

Po prostu uważam podróżowanie z przyczepą za zbyt uciążliwe dla mnie. Uwielbiam objazdówki,a z przyczepą to tylko do celu, zaparkować na kempingu i dopiero wakacje się zaczynają. Ewentualnie postawienie przyczepy na cały sezon, tak jak miałem w tym roku - super sprawa przyjeźdzam za każdym razem do siebie, wiem co w której szafce itp.

Twoje zdanie - każdy ma inne i nie ma co nikomu nic narzucać. My jeździmy od zeszłego roku, na kempingu żadnym jeszcze nie byliśmy :)

 

Cytat

Chyba podróżowanie z przyczepą nie dla mnie, na objazdówki muszę poszukać małego kampera, na dalekie wakacje, jakiegoś domku u celu. Pozostaje przy wersji, że stawiam na wiosnę przyczepę nad jeziorem a późną jesienią zabieram, a w międzyczasie cieszę się z posiadania domku nad jeziorem. :)

Kampera...hmmm, mi tez chodzi po głowie, ale na bazie blaszaka i to nie koniecznie max'a. Ale to kwestia na za ładnych parę lat i wcale nie jest powiedziane, że dojdzie do skutku

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.11.2018 o 09:04, chris_66 napisał:

piękny świat lowcostów

No ja nie wyobrażam sobie zaliczenia Kanarów czy Krety z budą :ok: No chyba, że na emeryturze :P

 

W dniu 2.11.2018 o 09:04, chris_66 napisał:

pozostawiania holownika z budą w różnych miejscach

Tutaj może być problem z urlopem, bo z reguły posiada się jeden długi urlop. Tak więc ciężko zrobić jakąś trasę na raty. Zresztą mało kto sobie może pozwolić na pozostawienie jednego samochodu na tydzień, miesiąc, kwartał, by sobie zbierał kurz. Jak się już jedzie za granicę, to raczej się zabiera najlepszy samochód. Poza tym, gdzie zostawiasz zestaw? Na polu kempingowym? U jakiegoś gospodarza? Czy to bezpieczne/tanie?

 

W dniu 2.11.2018 o 12:55, Łza Włóczynutka napisał:

Zamiast zobaczyć np. ameryki i australię

No Amerykę mam w planach, tak jak @chris_66 napisał, wynajmując kampera. I to raczej nawet dwa wyjazdy, raz wschód, raz zachód. Podobno środek to nudy.

W dniu 2.11.2018 o 12:55, Łza Włóczynutka napisał:

lukrowany "cud natury" Pitlivecke Jeziera

Hmmmm. Jeżeli dla Ciebie to miejsce nie jest cudowne, to ja nie wiem, gdzie może być lepiej :niewiem:

 

W dniu 2.11.2018 o 12:55, Łza Włóczynutka napisał:

wynajem kamperka gdzieś na drugim końcu świata, np. w Chile i dojechać nim do Argentyny.

Pytanie, jak tam z bezpieczeństwem. Bo rozumiem USA, Australię, gdzie kamper to chleb powszedni. Czy jadąc do coraz to biedniejszych krajów, gdzie karawaning raczkuje bardziej niż u nas, lub go prawie w ogóle nie ma, czy tam nie bylibyśmy łatwym obiektem napaści/kradzieży. Ja wiem, że są relacje z wielu podróży "dookoła świata", jednak chyba nikt nie opisuje zakończenia wycieczki bez happy end'u.

 

W dniu 2.11.2018 o 12:55, Łza Włóczynutka napisał:

Albo pieprznąć plecak na wyrko w pociągu do Władywostoku.

Nie po to awansowałem z namiotu do cepki, by teraz się "cofać w rozwoju". Oczywiście jeżdżę rowerem z namiotem, jednak są to "męskie" wypady, które żądzą się innymi prawami :biwak::pub::piwko::drink::zlo::klotnia::piwo:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, lbuster napisał:

 Poza tym, gdzie zostawiasz zestaw? Na polu kempingowym? U jakiegoś gospodarza? Czy to bezpieczne/tanie?

kemping, znajomi, parkingi i przechowalnie, zaprzyjaźnione firmy (głównie) - bezpiecznie i w miarę tanio o ile nie za darmo

da się zorganizować tak trasę żeby pozwiedzać trochę i podjechać na postój

ja akurat mogę sobie pozwolić na rożne wariacje brania urlopu, łączenia tego z wyjazdami służbowymi i takie różne, a każdy patrzy ze swojej perspektywy

w tym roku dzieciaki w budzie siedziały w Rzymie prawie miesiąc, ja wpadałem na 2-3 dni, żona też na trochę, wcześniej byliśmy dwa razy nad morzem poniżej Rzymu, bez ruszania budy z holownikiem z Włoch, plany były inne ale dostosowałem się do zmieniających się okoliczności, zamiast dalszej podróży na południe osiedliśmy nad Balatonem, buda niedawno wróciła do domu, bo były jeszcze ambitne plany na termale weekendowe.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takiemu nie na etacie też ciężko, zazdroszcze ludziom, którzy mogą zdalnie pracować albo się wyrwać na czas liczony miesiącami a nie dniami.

W Szwecji spotkałem Polaków w kamperze którzy byli w drodze od kwietnia, ja ich spotkałem pod koniec lipca...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, lbuster napisał:

Jeżeli dla Ciebie to miejsce nie jest cudowne, to ja nie wiem, gdzie może być lepiej 

Wystarczy spojrzeć na niektóre relacje, np napisane przez @adje czy @Magda Pawłowicz [albo też moje nieskromnie rzecz ujmując ;)] żeby ujrzeć zdjęcia i opisy miejsc które zmiatają pitliwieckie kompletnie i to w przedbiegach. A opisują jedynie maleńki ułamek tej planety. 

17 godzin temu, lbuster napisał:

Pytanie, jak tam z bezpieczeństwem.

Na pewno jest różnie. W niektórych takich dzikich krajach jest bezpieczniej niż w Europie czy USA, w innych nie za bardzo ;) Są też nieco inne zagrożenia. W krajach średnio rozwiniętch  największym zagrożeniem są  przedstawiciele władzy i funkcjonariusze: Wojsko, Policja i inne formacje, zazwyczaj skorumpowane i tylko czyhają jak złupić przybyszów. Pospolitych złodzieji i przestępców się tam kamienuje, ewentualnie reżim ich wrzuca do gułagów razem z oponentami politycznymi: więc ich prawie nie ma. Z kolei w krajach cywilizowanych złodzieje i przestępcy są chronieni przez prawo i chadzają sobie wolno - myślisz, że w Hiszpanii jest bardziej bezpiecznie niż w Rosji - MSZ Rosja jest bezpieczniejsza niż Hiszpania o ile na głos nie mówisz, że nie lubisz Putina).

Ale też jest to kwestia wyboru, świadomości. Ja np uważam, choć nikogo nie zachęcam by szedł tą drogą, że lepiej czuć życie i umrzeć wchodząc na górski szczyt, jeżdżąc MTB, czy uprawiając inną ryzykowną aktywność niż dożyć starości nic nie przeżywszy poza mydlanymi emocjami z seriali telewizyjnych.

Najciekawsze podróże są w tych krajach, które nie są ugładzone i przewidywalne. Tam, gdzie może się przytrafić przygoda nie tylko miła, ale i przykra

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jarod, ja domyślam się, że większość nieetatowców także ma przechlapane, co gorsza mogą oni pracować więcej niż etatowiec a nawet 24/7. Choć jak komuś się poszczęści w biznesie to może sobie wziąć kilka miesięcy urlopu:brawo:
@chris_66, to jesteś ewenementem na skalę Polski, jak nie świata, tylko pozazdrościć.

@Łza Włóczynutka, ja nie przeczę, że nie ma piękniejszych miejsc, jednak ja kocham wodospady i te tysiące wodospadów w jednym miejscu :wub: Jeszcze nie trafiłem na nic piękniejszego, zapewne jeszcze mało zwiedziłem (choćby planowana Austria). 

Co do jazdy w mniej przewidywalne miejsca, to marzy mi się wschód, bliższy i dalszy, jednak z tym chcę poczekać jak dzieciaki podrosną lub przestaną z nami jeździć.

36 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

myślisz, że w Hiszpanii jest bardziej bezpiecznie niż w Rosji

Masz rację, że w przykładowej Hiszpanii szybciej mnie napadną/okradną niż w Rosji, jednak wsparcie i ochrona służb będzie pewniejsza w Hiszpanii, bo Oni mają standardy/umowy europejskie. W Rosji, jakbyś podpadł władzy, to mógłbyś zniknąć bez śladu IMHO.




 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie przesadzaj, kwestia co się robi, i jak się pracę zorganizuje, nie wszystko trzeba robić przy biurku - do tego wystarczy dostęp do neta i telefon, ja sporo rzeczy mogę robić zdalnie, nie jest to wtedy pełen wypoczynek , ale 2-3-4 godziny pracy nie przeszkadza bardzo

a własna działalność to też różnie bywa- jeden ledwo ciągnie i kombinuje jak przeżyć a drugi swobodnie żyje i nie narzeka - znam ludzi którzy kombinują że nie trzeba pracować 5 dni , tylko może cztery wystarczą, a jakby pomyśleć to może trzy ?

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, lbuster napisał:

jednak ja kocham wodospady

Zatem polecam:
https://forum.karawaning.pl/topic/25079-relacja-szwajcaria-minikamperowo-2/?do=findComment&comment=589769

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki @Łza Włóczynutka, fajna relacja, widziałem też inne z tych rejonów. Jest z czego czerpać. Tak jak pisałem, planuję wypad Austria/Szwajcaria właśnie dla tych wodospadów. Jednak mimo, że jeszcze nie widziałem ich na żywo, to nadal uważam, że Plitvice to jest inny świat. Wodospady z relacji to takie olbrzymy w surowym klimacie, może nawet trochę straszne, a Plitvickie wodospadziki to taka bajkowa kraina wśród zieleni, pięknych jeziorek. No nic, pełne porównanie w przyszłości, może w przyszłym roku? A co do porównań, to np. pod wodospadem Krka można wziąć prysznic i kąpać się pod nim a niedawno była także rozciągnięta lina na wodzie pod wodospadem, za którą można było się złapać i opierać się nurtowi wody z wodospadu - fajne doświadczenie, podobno już ją zwinęli. W zimnych alpejskich wodospadach tego nie uświadczysz :nono:, no chyba, że jesteś morsem :balwanek:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.