Skocz do zawartości

Chyba nie jestem prawdziwym karawaningowcem


Jarod

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Widać u większości tępo szybko szybko,  czas.

Podczas ostatnich targów, był poruszany obszernie ten temat.

Szybkość i brak czasu. to nie po drodze z turystyką karawaningową.

Pierwsze pytanie do producenta, jaką szybkością mogę się tym autem poruszać. :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, kynig61 napisał:

Problemem jest tylko ilość dni urlopu reszta to pestka.

 

38 minut temu, comsio napisał:

Szybkość i brak czasu. to nie po drodze z turystyką karawaningową.

Dokładnie, jednak osoby pracujące z reguły mają max 2 tygodnie ciągłego urlopu i jeżeli w tym czasie chcesz odwiedzić dalsze zakątki Europy, to jest różnica w ilości dni spędzonych na dojazd/powrót z budką a solo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale to żadna tajemnica, że na karawaning trzeba mieć czas. Wystarczy spojrzeć na temat podsumowujący rok po roku ile kto w budzie mieszkał. Chyba żaden co spędził w budzie kilkadziesiąt nocy, i nie mówie o dwudziestu, nie pracuje na etat od poniedziałki do piątku. Bo oprócz pracy i wyjazdów jest jeszcze normalne życie, a to trzeba coś załatwić, a to coś koło domu zrobić itd

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, jacekzoo napisał:

Czyli takie 1400 do cro i to jeszcze drogami lokalnymi to bardziej 23 niż 19

 

2 godziny temu, Voku napisał:

Wszystko pięknie tylko jeden jedzie tak a inny inaczej, jeden zwiedza inny leży na plaży.

Zgadza się, wyliczenia były tylko na potrzeby porównania solo/z budką. Przecież także solo na autostradzie jeden będzie lecieć 100 km/h a drugi 200 km/h. 

BTW. W logice obliczeń zrobiłem błąd, bo jadąc solo o wiele częściej będę zwalniał z tych 150 km/h i o wiele więcej km. Na autostradzie często osobówki wyprzedzają się nawzajem z prędkościami 120 km/h, czasami tiry/przyczepki przyblokują drogę z prędkością 100 km/h. Na drogach lokalnych samochód solo nie będzie jechał dużo szybciej niż cepką, gdy będzie duży ruch. Tak więc do solo powinienem dodać 3h a do cepki 2h czyli cepka 18,5h a solo  14h. 

Czyli solo jedziemy 3/4 czasu jazdy z cepką. I wydaje mi się, że to jest bliższe prawdy, bo często tu na forum jest mówione, że solo jedzie się dwa razy szybciej :nono: Oczywiście w specyficznych warunkach (np. pusta autostrada) to jest możliwe zrobienie dwa razy krótszego czasu.

7 minut temu, jacekzoo napisał:

Chyba żaden co spędził w budzie kilkadziesiąt nocy, i nie mówie o dwudziestu, nie pracuje na etat od poniedziałki do piątku.

W tym roku nie liczyłem, ale w zeszłym tak i wyszło 40 nocy (mam etat). Myślę, że w tym mogło być  troszkę więcej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, lbuster napisał:

 

Zgadza się, wyliczenia były tylko na potrzeby porównania solo/z budką. Przecież także solo na autostradzie jeden będzie lecieć 100 km/h a drugi 200 km/h. 

BTW. W logice obliczeń zrobiłem błąd, bo jadąc solo o wiele częściej będę zwalniał z tych 150 km/h i o wiele więcej km. Na autostradzie często osobówki wyprzedzają się nawzajem z prędkościami 120 km/h, czasami tiry/przyczepki przyblokują drogę z prędkością 100 km/h. Na drogach lokalnych samochód solo nie będzie jechał dużo szybciej niż cepką, gdy będzie duży ruch. Tak więc do solo powinienem dodać 3h a do cepki 2h czyli cepka 18,5h a solo  14h. 

Czyli solo jedziemy 3/4 czasu jazdy z cepką. I wydaje mi się, że to jest bliższe prawdy, bo często tu na forum jest mówione, że solo jedzie się dwa razy szybciej :nono: Oczywiście w specyficznych warunkach (np. pusta autostrada) to jest możliwe zrobienie dwa razy krótszego czasu.

W tym roku nie liczyłem, ale w zeszłym tak i wyszło 40 nocy (mam etat). Myślę, że w tym mogło być  troszkę więcej.

Średnio po autostradach robię 700/800km dziennie licząc jakieś 12h jazdy z postojami i jedzeniem czyli na spokojnie.  Na wariata zrobisz i więcej.

45 minut temu, jacekzoo napisał:

Ale to żadna tajemnica, że na karawaning trzeba mieć czas. Wystarczy spojrzeć na temat podsumowujący rok po roku ile kto w budzie mieszkał. Chyba żaden co spędził w budzie kilkadziesiąt nocy, i nie mówie o dwudziestu, nie pracuje na etat od poniedziałki do piątku. Bo oprócz pracy i wyjazdów jest jeszcze normalne życie, a to trzeba coś załatwić, a to coś koło domu zrobić itd

Poza urlopem praktycznie co weekend jadę gdzieś w okolice albo na jakiś zlot, ogólnie w tym roku było tego ponad 80 nocy z urlopem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tomiy niekoniecznie, tzn zależy. Normalnie jak jadę z cepą to 500-600 i zjazd na camp żeby siebie nie umęczyć ani dzieciaków. Ale ten powrót z włoch to jakiś wyjątkowy był, najpierw chcieliśmy do Austrii dojechać, ale było bardzo wcześnie to postanowiliśmy że jedziemy dalej, to może do Czech, później a chociaż do Brna, dalej mi się dobrze jechało, dzieciaki też uśmiechnięte to jechaliśmy. Za granicą Pl mieliśmy się zatrzymać ale dwa parkingi pod rząd pełne aż stali na drogach dojazdowych, to ja przymknąłem oko dosłownie z 10min, Aga z Bartkiem chwile się przewietrzyła i ruszyliśmy dalej. Dzieciaki usnęły, do domu zajechaliśmy jakoś o 2 w nocy. Nie jechałem na siłe, gdyby mnie spanie męczyło to nawet 50km przed domem bym zjechał na nocke. Ale przyjechaliśmy, jeszcze się rozpakowaliśmy, w domu ogarnęliśmy i dopiero poszliśmy spać. Także jakoś wyjątkowo dobry dzień na jazde był. 

 

P.s. Nie przekraczam 100km/h licznikowe czyli 96 realnie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chcąc dojechać już na kemping w Hiszpanii zrobiłem 1000km za dnia 14h jazdy cała Francja + dojazd na kemping, ale to już jak dla mnie hardkor ? 

Edytowane przez Voku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, glipo napisał:

Zdecydowanie jazda do Chorwacji z przyczepą lub camperem jest mniej opłacalna niż wynajęcie kwatery lub wykupienie wczasów .

Camping ze swoja przyczepą- 1500 zł - paliwo i winiety

1350zł kemping 12 nocy z basenami nad samym morzem.

Reszta jedzenie i atrakcje - wydałbym tyle samo na kwaterach.

Kwatery- spalanie 1-1,5 litra mniej bo jadę 140 a nie 90km/h więc na dwóch stronach oszczednosc niewielka Max 200zł. Liczę zatem 1300 paliwo i winiety.

Noclegi nad samym morzem to koszt 80euro od mojej rodziny 2+2. Pewnie się da po znajomości czy z polecenia taniej. Ja jednak zawsze szukałem w necie i tak samo szukam teraz campingowe. Fakt i jedyny plus tej imprezy jest taki że mogę być o 1-2 dni dłużej bo nie nocuje na trasie tylko mogę przedłużyć wakacje, choć jak się trafi w korek na parę godzin to już można przed swoim sumieniem odpowiadać czy rozsądnym jest jazda 1000km na raz z przystankami i krokami, która trwa paręnaście godzin. Nie każdy to zniesie i nie każdy ma żonę zmiennika. Ale mimo wszystko policzmy 14dni x80 euro (zakładałem wyżej że miałem 12 nocy na kampie i 2 na trasie=14) to nam daje 4800zl.

 

2850zł vs 6100zł*

 

*2 noce dłużej śpimy na kwaterze nie na parkingu.

 

Ja właśnie dlatego kupiłem przyczepę bo nie uśmiechało mi się wydawać 12000 na wakacje. Teraz za 12000 może ciut wiecej- nie wiem nie liczyłem dokladnie to ja byłem 2x2tyg i odwiedziłem przy tym 3dniowo Wenecję, dzieciaki szalały 2 dni w gardalandzie, a na istrii robiłem sobie co 3 dni objazdowkę po pobliskich miejscowościach i nic, absolutnie nic sobie nie zalowalem. 

Założyłem sobie że wakacje będą budżetowe ale długie więc nie kupowałem wody do picia w Wenecji po 2euro za butelkę tylko wziąłem z przyczepy za złotówkę, jak miałem ochotę na owoce morza to kupiłem kalmarów, ryby albo steki z kalamarnicy olbrzymiej i robiłem u siebie. Kiedyś poszedłem na to samo do knajpy i zostawiłem za obiad po 300+zł.

Głodny jednak ani spragniony nie chodziłem. Mam wrażenie że jak się przestawilem na karawaningowy sposób bycia to i myslenie przedstawiłem na takie. Skoro place niecałe 25euro dziennie za 4 osoby, to nie kupię piwa w knajpie za 6 euro bo i tak za chwilę będę w markecie po zakupy na obiad i kupię to samo piwo 6x taniej. 

Reasumujac- ja kupiłem przyczepę bo nie stać mnie odkładać rok żeby pojechać raz na 2tygodniowe wakacje, albo na 7 dni all inclusive.

 

Edytowane przez Tharule (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego jest tak jak pisałem, każdy najlepiej wie co mu pasuje, ile i jak chce jechać, i ile może wydać. Raz płacę  za kemping 90 euro za dzień  a drugi raz  90 euro za tydzień, posiadając przyczepkę każdy może się dopasować do własnych potrzeb i warunków. A ta dyskusja do niczego nie doprowadzi bo każdy inaczej do tego podchodzi.
 

Edytowane przez Voku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jacekzoo napisał:

Ale to żadna tajemnica, że na karawaning trzeba mieć czas. Wystarczy spojrzeć na temat podsumowujący rok po roku ile kto w budzie mieszkał. Chyba żaden co spędził w budzie kilkadziesiąt nocy, i nie mówie o dwudziestu, nie pracuje na etat od poniedziałki do piątku. Bo oprócz pracy i wyjazdów jest jeszcze normalne życie, a to trzeba coś załatwić, a to coś koło domu zrobić itd

Tu bym się nieco pospierał.
Karawaninguję od ponad 30 lat. Przez cały okres aktywności zawodowej, tylko raz w roku z przyczepą na 3 tygodnie. Potem jak by zliczyć wszystkie dni do kupy, to ze trzy miesiące w roku z przyczepą.
Wracając do tematu. 
Masz rację kolego nie jesteś karawaningowcem i chyba nie będziesz. Karawaning albo się pokocha , albo przynajmniej bardzo polubi tę formę spędzania wolnego czasu.
Prawdę mówiąc , to nie bardzo rozumiem jaki ma sens Twój post.
Każde hobby ,  pasja to połączenie przyjemności z jakimiś utrudnieniami , wyzwaniami.
Jeśli jak piszesz, takie utrudniena, czy drobne uciążliwości , Cię przerastają  to czas na coś innego. Po co się męczyć
To tak jak ja bym napisał na forum wędkarskim, że nie podoba mi się takie bezcelowe siedzenie i patrzenie na spławik , że robale
obrzydliwe a nadziewanie je na haczyk to fuj... że po kiego grzyba siedzieć nad wodą i nie spać w nocy itd........
Widać, że sezon ogórkowy już w pełni.............

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Jarod napisał:

-denerwuje mnie brak możliwości zatrzymania się tam gdzie chce - jakiś parking leśny, byle dziupla na skraju lasu

-nawet na stacji benzynowej nie zawsze da się podjechać, żeby później się dało do przodu przecisnąć

- za każdym razem jest kombinowanie gdzie się uda zaparkować (dajmy na to pod marketem)

- jak jadę DO CELU to chcę dojechać szybko, a z przyczepą się nie da, jak jadę oglądać widoczki/zwiedzać/zatrzymywać się to wolę mieć wolność zatrzymania się gdzie chce, poza tym zwykle droga wtedy wąska i kręta

- jakbym miał jechać do Chorwacji na przykład - to chyba jednak wolałbym wziąć domek na kempingu i dojechać w 1 dzień a nie 2

 

widzę typowy kryzys młodego podróżnika - nie da się pogodzić kampera z przyczepą i namiotem i all inclusive w resorcie i domku nad jeziorem i działki u szwagra ??

masz mnóstwo możliwości zatrzymania się tam gdzie chcesz, wystarczy pomyśleć i da radę

jak się nauczysz manewrować z budą to również stanie w różnych dziwnych miejscach i nie będziesz kombinował z miejscówką gdzie nie musisz cofać

jakbym miał jechać do domku na chorwacji to wolałbym samolotem i autem na miejscu

piszesz, że lubisz objazdówki - to lubisz je czy tylko tak piszesz, bo w objazdówce celem jest objazdówka a nie jazda DO CELU, można jechać powoli i delektować się widokami

pomyśl nad połączeniem samolotu i szybkiego przemieszczenia się na drugi koniec europy i kamperem wypożyczonym na miejscu - naprawdę warto spróbować

8 godzin temu, Spablo1 napisał:

Objazdówki z przyczepą ? Żaden problem. Ten sposób spędzania wakacji właśnie preferuję ?

A tak przy okazji: obawiam się, że powstanie tu kolejny temat o wyższości kampera nad przyczepą lub odwrotnie ?

sezon się kończy to i dylematy powstają , akurat na długie wieczory

a z używaniem przyczepy czy kampera - jak się chce to da się robić z tym sprzętem co się ma , jak się nie chce to żaden sprzęt nie pomoże ?

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Mefju napisał:

Ale po drodze można fajne przystanki robic, ze zwiedzaniem miast etc...  wyjeżdżasz na kemping i jestes, 10 minut pozniej w drodze do centrum miasta, śpisz w swoim łóżku - dla mnie bajer.

Jeden woli zapach pomarańczy inny skarpet ?

Wyjezdzaliśmy w takie miejsca że niekomfortowo byłoby się zmieścić samej osobówce. Ze 3 razy już się zdarzyło że musieliśmy rozczepiać zestaw na drodze aby zawrócić samochód bo nie dało się przecisnąć ani jechać dalej i ponownie podczepić bo nie było jak normalnie zawrócić. Mam ten fart że moja żona się z takich rzeczy śmieje - a ja lubie jak się śmieje więc jest ok. Często celowo zjeżdzamy z krajówki lub autostrady aby zobaczyć jak wygląda przyroda w danym rejonie - czasem z ciągnikami na wsiach ciężko się minąć - ale trzeba powolutku powolutku aby nie obetrzeć i jedziemy dalej. Jedyne co to kołpaki ciągle gubie - tzn nie ciągle ale 1-2 na sezon. Oczywiście karawaning jest dla osób które lubią się z takich rzeczy śmiać i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, marko6 napisał:


Wracając do tematu. 
Masz rację kolego nie jesteś karawaningowcem i chyba nie będziesz. Karawaning albo się pokocha , albo przynajmniej bardzo polubi tę formę spędzania wolnego czasu.
Prawdę mówiąc , to nie bardzo rozumiem jaki ma sens Twój post.
Każde hobby ,  pasja to połączenie przyjemności z jakimiś utrudnieniami , wyzwaniami.
Jeśli jak piszesz, takie utrudniena, czy drobne uciążliwości , Cię przerastają  to czas na coś innego. Po co się męczyć
To tak jak ja bym napisał na forum wędkarskim, że nie podoba mi się takie bezcelowe siedzenie i patrzenie na spławik , że robale
obrzydliwe a nadziewanie je na haczyk to fuj... że po kiego grzyba siedzieć nad wodą i nie spać w nocy itd........
Widać, że sezon ogórkowy już w pełni.............

Nic dodać , nic ująć. Autor tego wątku nie jest prawdziwym karawaningowcem i pewnie nigdy nie będzie. Ja z UTĘSKNIENIEM czekam na takie chwile , kiedy będę mógł ruszyć w trasę, włuczyć się..... :) 

Karawaning to często "? od pierwszego wejrzenia", a jak w niektórych przypadkach - szczególnie u celebrytów przeobraża się tylko w chwilowe zauroczenie. 

5 godzin temu, kopczyn napisał:

Wyjezdzaliśmy w takie miejsca że niekomfortowo byłoby się zmieścić samej osobówce. Ze 3 razy już się zdarzyło że musieliśmy rozczepiać zestaw na drodze aby zawrócić samochód bo nie dało się przecisnąć ani jechać dalej i ponownie podczepić bo nie było jak normalnie zawrócić. Mam ten fart że moja żona się z takich rzeczy śmieje - a ja lubie jak się śmieje więc jest ok. Często celowo zjeżdzamy z krajówki lub autostrady aby zobaczyć jak wygląda przyroda w danym rejonie - czasem z ciągnikami na wsiach ciężko się minąć - ale trzeba powolutku powolutku aby nie obetrzeć i jedziemy dalej. Jedyne co to kołpaki ciągle gubie - tzn nie ciągle ale 1-2 na sezon. Oczywiście karawaning jest dla osób które lubią się z takich rzeczy śmiać i tyle.

Mam podobnie, moja żona też się z tego śmieje, choć nie zawsze od razu w danej chwili ? ,ale uwielbiamy ten dreszczyk. W Chorwacjj byłem z 5 razy, a nie wiem czy łącznie przejechałem ich autostradami z 200 km. Z takich dróg naprawdę wiele więcej widać :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.