Skocz do zawartości

Chyba nie jestem prawdziwym karawaningowcem


Jarod

Rekomendowane odpowiedzi

Tak mnie naszło jak zwiozłem przyczepę na zime do domu. Co prawda moja cała kariera z przyczepą to 1x500km i 2x170km

Przyczepa to super sprawa, ALE

-denerwuje mnie brak możliwości zatrzymania się tam gdzie chce - jakiś parking leśny, byle dziupla na skraju lasu

-nawet na stacji benzynowej nie zawsze da się podjechać, żeby później się dało do przodu przecisnąć

- za każdym razem jest kombinowanie gdzie się uda zaparkować (dajmy na to pod marketem)

- jak jadę DO CELU to chcę dojechać szybko, a z przyczepą się nie da, jak jadę oglądać widoczki/zwiedzać/zatrzymywać się to wolę mieć wolność zatrzymania się gdzie chce, poza tym zwykle droga wtedy wąska i kręta

- jakbym miał jechać do Chorwacji na przykład - to chyba jednak wolałbym wziąć domek na kempingu i dojechać w 1 dzień a nie 2

Po prostu uważam podróżowanie z przyczepą za zbyt uciążliwe dla mnie. Uwielbiam objazdówki,a z przyczepą to tylko do celu, zaparkować na kempingu i dopiero wakacje się zaczynają. Ewentualnie postawienie przyczepy na cały sezon, tak jak miałem w tym roku - super sprawa przyjeźdzam za każdym razem do siebie, wiem co w której szafce itp.

Chyba podróżowanie z przyczepą nie dla mnie, na objazdówki muszę poszukać małego kampera, na dalekie wakacje, jakiegoś domku u celu. Pozostaje przy wersji, że stawiam na wiosnę przyczepę nad jeziorem a późną jesienią zabieram, a w międzyczasie cieszę się z posiadania domku nad jeziorem. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 75
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Witaj.

Co do manewrowania na parkingach masz rację .Ale jak się nauczysz manewrowania to nie będzie większego problemu z wycofaniem np. ze stacji.

Fakt  nie da rady robić objazdówki z cepką chyba że wyczepiasz i ciągnikiem zwiedzasz okolicę.

Stawianie na dziko też słabo chyba że masz agregat.

Zdecydowanie jazda do Chorwacji z przyczepą lub camperem jest mniej opłacalna niż wynajęcie kwatery lub wykupienie wczasów .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale po drodze można fajne przystanki robic, ze zwiedzaniem miast etc...  wyjeżdżasz na kemping i jestes, 10 minut pozniej w drodze do centrum miasta, śpisz w swoim łóżku - dla mnie bajer.

Jeden woli zapach pomarańczy inny skarpet ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja mam podobne rozterki i często biję się z myślami czy kamper jest lepszy od przyczepy. Tutaj jednak nie ma chyba jednoznacznie dobrego rozwiązania bo większość argumentów (zarówno za przyczepą jak i za kamperem) można łatwo obalić, jak poniżej.

56 minut temu, Jarod napisał:

-denerwuje mnie brak możliwości zatrzymania się tam gdzie chce - jakiś parking leśny, byle dziupla na skraju lasu

Dlaczego brak możliwości? Stajesz i już. Może chodzi Ci o szeroko pojęte media? No ale kamper też w takim razie ich potrzebuje.

 

59 minut temu, Jarod napisał:

- za każdym razem jest kombinowanie gdzie się uda zaparkować (dajmy na to pod marketem)

Z drugiej strony jak już jesteś na miejscu to odpinasz przyczepę i wjeżdżasz sobie gdzie chcesz i kiedy chcesz. Kamperem tak trochę średnio.

 

Godzinę temu, Jarod napisał:

- jakbym miał jechać do Chorwacji na przykład - to chyba jednak wolałbym wziąć domek na kempingu i dojechać w 1 dzień a nie 2

W pełni rozumiem, ale wtrącę tylko nawiązanie do kampera - nim też nie będziesz gnał 150 km/h.

 

Godzinę temu, Jarod napisał:

z przyczepą to tylko do celu, zaparkować na kempingu i dopiero wakacje się zaczynają

A w przypadku kampera można powiedzieć, że się kończą. No bo zaparkujesz, rozłożysz się i jesteś w pewnym sensie uziemiony.

 

Często najważniejszym czynnikiem jest cena. Za 50 tysięcy mogę mieć budkę z fabryki renomowanej firmy. Za taką kwotę mogę też kupić 20-letniego kampera (kto i za ile odkupi to ode mnie za 10 lat?) albo blaszaka z niepewną historią (uwielbiam te oferty 10-letnich busów z przebiegiem 150 tysięcy, tyle to one czasami w rok robią) i chałupniczo konstruować środek.

Gdybym cena nie grała roli to zapewne wybrałbym kampera, jednak niestety wygląda to tak, a nie inaczej.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z mojej perspektywy wygląda to tak, że musze mieć przyczepe, kampera(w sumie to 2 jeden duży wygodny i jeden taki vw california czy coś) i osobówkę naraz, żeby być w pełni usatysfakcjonowanym ehh

20 minut temu, kjpkjp napisał:
1 godzinę temu, Jarod napisał:

-denerwuje mnie brak możliwości zatrzymania się tam gdzie chce - jakiś parking leśny, byle dziupla na skraju lasu

Dlaczego brak możliwości? Stajesz i już. Może chodzi Ci o szeroko pojęte media? No ale kamper też w takim razie ich potrzebuje. 

 

Chodzi mi nie o noc tylko o przerwę w jeździe

Edytowane przez Jarod (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Jarod napisał:

Tak mnie naszło jak zwiozłem przyczepę na zime do domu.

Czyli co jesteś "podrabiańcem" ? Nawet nie myśl o tej prawdziwości!

Każdy z nas spędza czas tak jak mu odpowiada. Jeden jeździ na objazdówki, inny zaciągnie przyczepę na 3 tygodnie nad morze, a jeszcze inny będzie wyskakiwał tylko na weekendy w koło komina. 

Jednego jazda z przyczepą stresuje, innego może relaksować. Kiedyś też miałem straszną korbę żeby co celu dojechać szybko  :D - po dość poważnym incydencie solówką w którym miałem sporo szczęścia, zmieniło mi się nastawienie. Dzięki temu spokojniej jest już nawet w domu przy samym pakowaniu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Jarod napisał:

Z mojej perspektywy wygląda to tak, że musze mieć przyczepe, kampera(w sumie to 2 jeden duży wygodny i jeden taki vw california czy coś) i osobówkę naraz, żeby być w pełni usatysfakcjonowanym ehh

 

A więc potrzebujesz kampera z garażem na mały samochód. ? Są takie. A tak na serio: podróżuję objazdowo samochodem z małą przyczepą i w tej chwili uważam, że to optymalne rozwiązanie. Po prostu w Europie skończyła się wolność dla kamperów. Nie  mogą zatrzymywać się gdziekolwiek. A podróżowanie w własnym domkiem ma sporo zalet o czym pisali już moi przedmówcy (przedwpisujący?). Chociaż nieprzekonanego czasem nie warto przekonywać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak już kilku kolegów powyżej napisało, ja również (z naszego punktu widzenia) nie wyobrażam sobie innej formy karawaningu jak zestaw i to w dodatku mówiąc nieskromnie, nie jakiś tam zestaw, tylko ten konkretny nasz = cabrio + cepa.

 

Nie mam zamiaru obalać Twoich argumentów @Jarod, bo sęk właśnie tkwi w tym co komu potrzebne.

My preferujemy wyjazdy od weekendowych po kilkudniowe w różne rejony kraju, licząc weekendowe to prawie każdy weekend tak spędziliśmy w tym roku, a i wyjazdów kilkudniowych też się kilka trafiło ?  i ani razu nie pomyśleliśmy "kurcze, a może kamper?"

 

Nasza Babuszka jest na tyle lekka, że w dwoje bez problemu ją ustawiamy wszędzie tam gdzie nie dam rady wymanewrować autem. Nawet bez pomocy movera. Odczepiamy holownik i zwiedzamy okolicę albo autem albo rowerami. Rozstawienie obozowiska na gotowo zajmuje nam max godzinę i od godziny do dwóch (w zależności od długości wyjazdu) uprzątnięcie do stanu "gotowy do jazdy".

Jeśli tylko po drodze mamy ochotę to stajemy gdzie chcemy (piknik, atrakcja turystyczna, zakupy itp.) i niczym się nie przejmujemy - choć może to moja wprawa w manewrowaniu i wprawa Żony w pilotowaniu.

Jadąc na dziko, zabieram tylko zapas wody z najbliższej stacji i tyle. Prądu mamy zapas na 5 dni stania bez solara. A nawet gdy Małżonka musi pracować zdalnie, to co szkodzi się podpiąć raz od wielkiego dzwona do słupka na kempingu.

 

I na koniec najważniejsze, gdy kiedyś podróżowaliśmy tak samo dużo, ale solówką, to rzeczywiście chciałem dolecieć jak najszybciej z A do B i wtedy rozpoczynał się wyjazd i odpoczynek. Teraz gdy jeździmy zestawem, to od momentu zobaczenia przyczepy w lusterku wstecznym, przemiły wypoczynek zaczyna się od pierwszego kilometra!

 

 

PS
mnie również ten wątek pachnie filozoficznymi dywagacjami o jajku i kurze ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, Spablo1 napisał:

Objazdówki z przyczepą ? Żaden problem. Ten sposób spędzania wakacji właśnie preferuję ?

A tak przy okazji: obawiam się, że powstanie tu kolejny temat o wyższości kampera nad przyczepą lub odwrotnie ?

 

Nic nie szkodzi, sezon ogórkowy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A mi się wydaje, że @Jarod w ogóle nie miał zamiaru porównywać cepki do kampera. Według mnie chodziło o to, że jazda z przyczepą ma swoje wady i w 99% się z nim zgadzam. Sam nawet miałem już myśli (które powracają), by sprzedać cepkę w pinechę i zacząć jeździć do marmurków. 

Problem jednak z tym, że jak już nie jeżdżę od jakiegoś czasu to za tym tęsknię :sciana: Bo oprócz wielu wad, są też zalety i to one tak uzależniają :slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może tak na szybko rozwinę temat przejazdu za granicę (przytoczona Chorwacja). Przyjmijmy, że rozważamy trasę centralna Polska - centralna Chorwacja. Przyjmijmy 1400 km.

Tak więc załóżmy, że całą trasę bez przerwy jedziemy dwupasmówką i popitalamy 150 km/h tak więc mamy niecałe 10 godzin. Jadąc z cepką większość przelotowo jeździ 90 km/h. Czyli trasę pokonujemy w czasie 15 godzin z kawałkiem. czyli jedziemy tylko półtora razy więcej. Tak więc już w tym momencie trzeba powiedzieć, że z cepką jedziemy półtorej dnia w stosunku do 1 dnia solo.

No tak, tylko że trasa do Chorwacji to nie tylko dwupasmówki. Są też jednopasmówki, remonty, bramki, granice, blokujące tiry. Tak więc czas się wydłuża o prawie tyle samo i w jednym i w drugim przypadku. Niestety, z cepką jest nam niektóre utrudnienia ciężej objechać/wyprzedzić, tak więc do solo dodaje 2 godziny a do cepki 3 godziny.

Tak więc cepka 18h, solo 12h. Ale trzeba raczej doliczyć jakieś przerwy na jedzenie, papierosa, piwo :hehe: Tak więc przyjmuję, że średnio co 3 godziny robimy przerwę po 15 minut. Tak więc z cepką mamy 19,5h solo 13h. 

Oczywiście można dodawać jeszcze jakieś inne nieoczekiwane postoje/przerwy, więcej jechać jednopasmówkami itp, itd. Jednak wyliczenia to i tak bardzo nie zmieni i czas przejazdu solo nie będzie dwa razy krótszy a jedynie półtora razy. Czyli żeby dojechać solo 1400km będziemy musieli lecieć około 13h. Żeby to zrobić i dojechać na 12:00 w południe do kwatery (zaczyna się doba hotelowa) to będziemy musieli wyjechać późnym popołudniem/wieczorem w sobotę i dojeżdżamy na niedzielę w południe. A teraz cepka. Mamy 18h, czyli wyjeżdżając w sobotę o 10:00 to do 20:00 robimy połowę trasy. W niedzielę będąc już spakowani tylko jemy śniadanie i ruszamy w drogę. Tak więc w zależności, o której wyjedziemy dojeżdżamy do celu około 19:00. Tak więc w tym wypadku tracimy co najwyżej pół dnia z pobytu na miejscu.

No a teraz co mamy na plus cepki?

No po pierwsze po co mamy się pchać bezpośrednio do środkowej Chorwacji, skoro po drodze mamy Węgry, Plitwickie Jeziora i milion innych atrakcji? Tak więc zamiast męczyć się rozkładamy drogę na mniejsze odcinki i po drodze zwiedzamy inne miejsca. Oczywiście problem to zrobić z cepką, więc zatrzymujemy się na polu kempingowym i solo zwiedzamy te miejsca(zróbcie to jadąc solo). Oczywiście na takie postoje tracimy kolejne dni, ale na tym polega karawaning. Ja nie wyobrażam sobie pojechać na jedną kwaterę na dwa tygodnie w jednym miejscu. Dwa lata temu przez 3 tygodnie zwiedziłem środkową i południową Chorwację, byłem na co najmniej 5 kempingach, robiłem wiele wycieczek solo m.in. Korcula i Czarnogóra. Spróbujcie to zrobić bez cepki.

Acha, jazda solo jest w nocy, bo jak wyjedziemy rano z Polski to dojedziemy na noc na kwaterę. I gdzie tu przyjemność z drogi? Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie teoretyczne wyliczenia nie oddają rzeczywistości. Z włoch wracaliśmy z budką, praktycznie cała drogę autostradą, 1200km wyszło 17h. Czyli takie 1400 do cro i to jeszcze drogami lokalnymi to bardziej 23 niż 19

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko pięknie tylko jeden jedzie tak a inny inaczej, jeden zwiedza inny leży na plaży.

Kolega sam wie co mu się podoba tak jak napisał odpowiada mi zaprowadzać przyczepę w jedno miejsce na cały sezon i jest ok to po co to zmieniać? Jak ma ochotę niech jedzie solo do domków. Czy ja mam zdecydować co powinien zrobić?

Edytowane przez Voku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.