Skocz do zawartości

Zimowanie instalacji solarnej, krótka piłka.


miloszb

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie,

Przejrzałem ogromną ilość postów, przyznaję nie wszystkie, bo może czasem człowieka znużyć od ilości offtopów w wątkach to jednak postanowiłem założyć temat, szybki, prosty bez zbędnych opowieści. Na pewno ktoś z Was wie lub jeśli jest taki wątek będę wdzięczny za lnk.

Czy po zabraniu akumulatora z przyczepy na zimę mam jakoś specjalnie zabezpieczyć solar, odłączyć go od sterownika, lub podłączyć jakieś obciążenie na stałe włączone? Tylko jeśli obciążenie to jakie do panelu 150W?

z góry dziękuję za pomoc.

M.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 50
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

witam

Jeśli chcesz odłączyć akumulator to najpierw odłącz solar od regulatora,

a dopiero akumulator (przy podłączaniu w odwrotnej kolejności)

Przewody od solara zabezpiecz taśmą izolacyjną przed zwarciem.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Najsamprzód" można jeszcze solar zakryć i zabezpieczyć (np. folia stretch, na to gruba czarna budowlana, przyfastrygowana taśmą, żeby wiatr tego nie zerwał i żeby woda nie wpływała pod spód), ew. zabezpieczyć przed nałożeniem na cepę pokrowca, żeby solar nie przetarł krawędziami i rogami pokrowca od wewnątrz. 

Jeśli jest szczelnie zasłonięty i nie produkuje prądu, jest bezpieczniejszy do zimowania bez aku - prąd nie pojawia się w ogóle na przewodach wychodzących z panelu i schodzących do budy (ale i tak trzeba je dobrze zaizolować - strzeżonego... itd.)

Zakrycie panelu (choćby tymczasowe) zwykle zaleca się też na czas operacji podłączania/rozłączania aku i panelu, żeby zrobić to na spokojnie, bez ryzyka zwarcia, lub porażenia, zwłaszcza, jeżeli ktoś ma panele wysokonapięciowe (pow. 36-48V) lub spięte w szereg tj. pracujące na wysokim napięciu (pow. 48V w warunkach suchych może nastąpić porażenie prądem stałym, o tyle niebezpieczne, że praktycznie nieodczuwalne, a którego b. dotkliwe następstwa ujawniają się po wielu godzinach, nawet z możliwym skutkiem śmiertelnym [elektroliza płynów ustrojowych], im bardziej wilgotno przy prowadzeniu prac, tym niższe napięcie może spowodować porażenie), o czym rzadko się mówi i dla wielu może być zaskoczeniem, gdyż zwykle traktujemy prąd stały o napięciu 12-24V z którym mamy styczność w motoryzacji, jako bezpieczny dla operatora).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2018 o 16:00, czyś napisał:

"Najsamprzód" można jeszcze solar zakryć i zabezpieczyć (np. folia stretch, na to gruba czarna budowlana, przyfastrygowana taśmą, żeby wiatr tego nie zerwał i żeby woda nie wpływała pod spód), ew. zabezpieczyć przed nałożeniem na cepę pokrowca, żeby solar nie przetarł krawędziami i rogami pokrowca od wewnątrz. 

Jeśli jest szczelnie zasłonięty i nie produkuje prądu, jest bezpieczniejszy do zimowania bez aku - prąd nie pojawia się w ogóle na przewodach wychodzących z panelu i schodzących do budy (ale i tak trzeba je dobrze zaizolować - strzeżonego... itd.)

Zakrycie panelu (choćby tymczasowe) zwykle zaleca się też na czas operacji podłączania/rozłączania aku i panelu, żeby zrobić to na spokojnie, bez ryzyka zwarcia, lub porażenia, zwłaszcza, jeżeli ktoś ma panele wysokonapięciowe (pow. 36-48V) lub spięte w szereg tj. pracujące na wysokim napięciu (pow. 48V w warunkach suchych może nastąpić porażenie prądem stałym, o tyle niebezpieczne, że praktycznie nieodczuwalne, a którego b. dotkliwe następstwa ujawniają się po wielu godzinach, nawet z możliwym skutkiem śmiertelnym [elektroliza płynów ustrojowych], im bardziej wilgotno przy prowadzeniu prac, tym niższe napięcie może spowodować porażenie), o czym rzadko się mówi i dla wielu może być zaskoczeniem, gdyż zwykle traktujemy prąd stały o napięciu 12-24V z którym mamy styczność w motoryzacji, jako bezpieczny dla operatora).

Napięcie dotykowe bezpieczne dla czlowieka prąd stały 120v do 60 w warunkach dużej wilgotności. ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadza się, średnio przyjmowany wg norm, tak. Natomiast drobne czynniki, jak np. wilgotna skóra (pot itp.), skaleczenie - potrafią zmienić drastycznie oporność skóry, wpływ ma też droga przepływu prądu, i z tych 120/60V może zrobić się sporo mniej. Elektrycy przestrzegali mnie jako profana, żeby powyżej 48 V DC już naprawdę uważać, bo głupia sprawa jak poharatane opuszki palców przy jakiejś robótce, to już większa podatność na porażenie, którego często się nie czuje, a przyzwyczajenie do instalacji 12V wyniesione z samochodu itp., jest o tyle zgubne, że tam można sobie praktycznie bez ograniczeń gmerać, trzymać końcówki przewodów, gołymi palcami, nie przejmować się tym, że łapy ma się mokre, pokaleczone, i jest ok, przecież to prąd stały, z pozoru bezpieczny.

Do tego panele mają taką właściwość, że pracują w pewnym przedziale (Vm, Voc - dla głupiego 50-watoego GS-50 od 43 do 62-72V), zależnie od natężenia promieniowania słonecznego, również jako szereg paneli o niższym napięciu  (np. 2 lub 3) spiętych z regulatorem MPPT, żeby zapewnić jak największą wydajność. Różnorodność sprzętu który się trafia i ludzie zakładają (np. z demontażu, albo pod MPPT żeby wyciągnąć max z paneli) jest taka, że wiele osób za tym nie nadąża, zanim nie przyjrzy się tabliczkom, które w solarach na dachu akurat trudno odczytać, bo są pod panelem. 

Jeśli zatem podałem to niezgodnie z normą, to przyznaję się bez bicia, może za szeroko i za ogólnie, i z błędem pisarskim (nie zamknąłem nawiasu po 48V), ale mimo to przy fotowoltaice przyjąłbym większy margines, żeby nikogo nie spotkała niespodzianka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 17.10.2018 o 13:20, AdamH napisał:

Po co zabierasz aku. ???????

Moje AGM siedzą w cepce cały rok.

Ale ja w zimie też jeżdzę od czasu do czasu.

AdamH, czy to nie zmniejsza jego żywotności? Ja nie będę go ruszał przez całą zimę.

poza tym nawet jeśli go nie zabieram i przyjmiemy że cały czas solar pracuje to i tak chyba powinienem zapewnić jakieś rozładowywanie?

W dniu 17.10.2018 o 13:48, ANZO napisał:

witam

Jeśli chcesz odłączyć akumulator to najpierw odłącz solar od regulatora,

a dopiero akumulator (przy podłączaniu w odwrotnej kolejności)

Przewody od solara zabezpiecz taśmą izolacyjną przed zwarciem.

 

ANZO czyli solar może pozostać spokojnie bez regulatora i bez akumulatora, nic mu się nie stanie????

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nieźle...ja dziś odłączyłem akumulator, ale nie odłączyłem od regulatora przewodów z Solara....on dalej migał tymi swoimi lampkami. Muszę to odłączyć? zrobiliśmy to jakieś dwie godziny temu.

 

20181020_162338.jpg

Edytowane przez pawel1966 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na zdjęciu świecenie lampek z podpiętym akumulatorem -  migają sobie na zielono i pomarańczowo. A filmik zrobiony chwilę później już po odłączeniu akumulatora.  Czerwona lampka zasilania zaczęła migać równocześnie z innymi. Zastanawiało mnie to że zaczął jakoś inaczej migać niż normalnie, ale nie pomyślałem od odpięciu kabli z Solara...Kurde jest noc więc mam .mam nadzieję, ze się nie spalił. Ale jutro rano jadę do Elcamu odłączyć te dwa kable z lewej  na regulatorze: czerwony i czarny ( właściwie to dwa czarne).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Bodek1968 napisał:

Chłopie,nie stwarzaj sobie problemów.Weź śrubokręt,odkręć przewody od "solara",zaizoluj i  po robocie.To prostsze niż czytanie "przepisów"  rodem z Wikipedii.

:) OK - ja to jeszcze nic...ae  żona myśli, że przyczepa już się spaliła:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Bodek1968 napisał:

Nic się nie spali.Kiedyś w oczekiwaniu na nowy aku miałem odpięty stary i nie odłączony solar prze tydzień.Te urządzenia są na tyle "idioto odporne",że krzywdy sobie ani reszcie nie zrobią.Nikomu nie ubliżając.

:) dzięki

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.10.2018 o 21:02, czyś napisał:

Zgadza się, średnio przyjmowany wg norm, tak. Natomiast drobne czynniki, jak np. wilgotna skóra (pot itp.), skaleczenie - potrafią zmienić drastycznie oporność skóry, wpływ ma też droga przepływu prądu, i z tych 120/60V może zrobić się sporo mniej. Elektrycy przestrzegali mnie jako profana, żeby powyżej 48 V DC już naprawdę uważać, bo głupia sprawa jak poharatane opuszki palców przy jakiejś robótce, to już większa podatność na porażenie, którego często się nie czuje, a przyzwyczajenie do instalacji 12V wyniesione z samochodu itp., jest o tyle zgubne, że tam można sobie praktycznie bez ograniczeń gmerać, trzymać końcówki przewodów, gołymi palcami, nie przejmować się tym, że łapy ma się mokre, pokaleczone, i jest ok, przecież to prąd stały, z pozoru bezpieczny.

Do tego panele mają taką właściwość, że pracują w pewnym przedziale (Vm, Voc - dla głupiego 50-watoego GS-50 od 43 do 62-72V), zależnie od natężenia promieniowania słonecznego, również jako szereg paneli o niższym napięciu  (np. 2 lub 3) spiętych z regulatorem MPPT, żeby zapewnić jak największą wydajność. Różnorodność sprzętu który się trafia i ludzie zakładają (np. z demontażu, albo pod MPPT żeby wyciągnąć max z paneli) jest taka, że wiele osób za tym nie nadąża, zanim nie przyjrzy się tabliczkom, które w solarach na dachu akurat trudno odczytać, bo są pod panelem. 

Jeśli zatem podałem to niezgodnie z normą, to przyznaję się bez bicia, może za szeroko i za ogólnie, i z błędem pisarskim (nie zamknąłem nawiasu po 48V), ale mimo to przy fotowoltaice przyjąłbym większy margines, żeby nikogo nie spotkała niespodzianka.

A czy któryś z tych elektryków miał do czynienia ze stałym napięciem ? 

 

Na co dzień mam do czynienia z akumulatorami 80V i jeszcze mnie nie poraziło, może jakiś o(d)porny jestem,  ale bez przesady z tym niebezpieczeństwem, panel nie porazi, chyba że ktoś siedzi w słonej wodzie w słońcu i ma obok panel, i trzyma siedząc w tej wodzie końcówki panela...   

Żebyście widzieli czasem co siedzi na akumulatorach....   w przyczepie to sterylne szpitalne warunki są w porównaniu do tego....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Dzisiaj odłączyłem panel i wyjąłem aku. Okazuje się że mój aku to kwasiak 90Ah czyli chyba jednka zabiorę go na zimę do domu. Kontroler jest inny niż większość opisywanych w postach i dostępnych na rynku. Zastanawiam się czy on ma zabezpieczenie przed przeładowaniem, skoro nie ma dodatkowego wyjścia.

Nie udało mi się znaleźć odpowiedzi czy na pewno można zostawić panel bez podłączenia? Czy ktoś wie czy na pewno to jest bezpieczne?

DSC_0405.jpg

DSC_0406.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.