Skocz do zawartości

Wypadki


andiat

Rekomendowane odpowiedzi

Ten kierowca też był uważny, zostawił sobie miejsce i uratował życie. 

Właściwie obaj kierowcy z osobówek. 

Edytowane przez jerrylin (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 2,1 tys.
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

W dniu 15.03.2021 o 21:03, czyś napisał:

Szczerze jest to coś czego na autostradach itp boję się najbardziej, czy to solo, czy z przyczepą, bez znaczenia. Najechania z tyłu, czy to przez duży, czy mniejszy, ale walący z pełną prędkowścią. Nie to że jakaś mania prześladowcza, ale kiedy mam stanąć na autostradzie na końcu zatoru, korka itp, zwłaszcza na prawym pasie, zostawiam sobie parę metrów odstępu, zanim za mną nie stanie parę samochodów, albo przynajmniej widać, że za mną wszyscy zwalniają, i do tego też czasu zerkam w lusterka co się z tyłu dzieje. Żeby gdyby co, prysnąć na serwisowy... Pewnie, gdyby co pomoże to tyle co pacierz. W mieście na światłach zwłaszcza na przelotówkach, trudniej, ale.. też.

To nawet nie kwestia zmęczenia, fizycznego zmęczenia (po nocce na załadunku/rozładunku, czy po wczorajszej imprezie). Też jeżdżę długie trasy, osobówką, i nie trzeba zmeczenia, niewyspania, zwykłą monotonia, czasem przejeżdżanie w krótkim czasie przez kilka obszarów o różnej, zmiennej pogodzie/ciśnieniu - sorry, ale to też się przekłada. Zdarzyło się że na powrocie zatrzymałem się na 15-minutową drzemkę... 30-40 km od domu, bo po prostu monotonia mnie zmorzyła, nie zmęczenie (większość trasy jednostajnie na automacie), albo żeby po prostu przejść się na mopie ze 100-200m, działa lepiej niż kawa. Osobówką możesz zmienić tempo (przyspieszyć, trochę powyprzedzać), w ciężarówce masz przez parę godzin monotonię jak się patrzy... 

 

2 godziny temu, filipert napisał:

?

prawidłowo, oby było nas jak najwięcej

Powiem więcej. Jak jest jakieś wzniesienie lub zjazd w dół i widzę tam korek to czasami duuużo przed tym zatorem  stanę, tak aby już z daleka mnie widzieli  i mogli  zwolnić ci co jadą za mną.  

2 godziny temu, jerrylin napisał:

Ten kierowca też był uważny, zostawił sobie miejsce i uratował życie. 

Właściwie obaj kierowcy z osobówek. 

Tu bez dwóch zdań refleks i dużo rozumu  miał ten kierowca przed kamerką. Jedna sekunda później  i by go nie było.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja nie miał bym szans, bo jak nacisnę na gaz, to mój automat najpierw myśli ok 1 sekundy, co ja od niego chcę, a dopiero później reaguje :D Ale przynajmniej koła miał bym skręcone w lewo przed uderzeniem :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakiś czas temu, po obejrzeniu właśnie tego filmu, telefon w samochodzie zacząłem chować do schowka. I na światłach zamiast czytać maile jak kiedyś, patrzę w lusterka:) 

Najechania na tył boję się coraz bardziej, bo zaraz będziemy w malutkim samochodzie jeździć w szóstkę, z córką beznadziejnie blisko tylnej klapy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A tu ciekawy przykład co może zadziałać dodatkowe zabezpieczenie - u nas linka u nich chyba łańcuch (tak tłumaczę w języku poangielskim). Znaczy się cycepa wypięła się z zaczepu, a samochód zawisł na łańcuchu:

https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=3779237185529101&id=980997438686437

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, rolf napisał:

Jakiś czas temu, po obejrzeniu właśnie tego filmu, telefon w samochodzie zacząłem chować do schowka. I na światłach zamiast czytać maile jak kiedyś, patrzę w lusterka:) 

Najechania na tył boję się coraz bardziej, bo zaraz będziemy w malutkim samochodzie jeździć w szóstkę, z córką beznadziejnie blisko tylnej klapy.

Ten film zmienia nawyki. Na smsa zdąży się odpisać.

Jeszcze przy awaryjnym hamowaniu na autostradzie też przeważnie rzut oka w lustra - póki co będzie cirka 3:0 dla mnie, hamując udało się zjechać do skraju lewego albo na serwisowy, bo ktoś się zagapił. Mina gościa zatrzymującego się na trzeciego okrakiem między pasami i między samochodami na lewym i prawym pasie, bezcenna (sąsiad z prawej też odbił w swoje prawo na serwisowy). Szczerze mówiąc, razem z pasażerką, wyglądali o niebo lepiej niż chwilę wcześniej, kiedy dociskali głowy do zagłówków i rozdziawili japy w sakramenckim "aaaaa" tudzież "k.....". Najlepszy ten moment, kiedy gość zamykał rozdziawioną paszczę i.. otworzył oczy, rozglądając się z niedowierzaniem, jak to się stało że nie było dzwona. Zdaje się że ustawił się że wali w środek pomiędzy dwa samochody, i w ostatniej chwili zamknął oczy... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To ja jeszcze dodam coś do "najechania" od tyłu.

Miałem takie 2 sytuacje gdzie ledwo wyhamowałem a przyczyną była prędkość.

Jechałem autostradą osobówką, wypoczęty, skupiony i zgodnie z przepisami 170km/h. Droga szeroka, dobra pogoda i widoczność, środek dnia. Przy tej prędkości nawet w tak idealnych warunkach korek wyrasta jak zaczarowany...

Już tak szybko nie jeżdżę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja przytuliłem z 15 lat temu gówniarza z tyłu stuningowaną Pumą. Nie wiem co robił ale we mnie wjechał. Dzieci ryczące w fotelikach wyrwane ze snu o 20... Zablokowane pasy... Masakra. Nie wiem co mi gnojek powiedział ale do dziś pamiętam że goniłem go wokół aut do momentu aż przyjechała policja. Miał szczęście bo jechali przypadkowo z przeciwka.

Zapewniam was że patrzę we wsteczne....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kiedyś miałem taką sytuację:

Listopad, wcześnie rano, nie całkiem jasno i gęsta mgła. Trasa Człuchów - Chojnice.

Panowie ze służby drogowej łatali sobie w takich warunkach dziury w jezdni. Był wcześniej znak "Roboty drogowe" oraz dopiero przed samymi robotami pan z latarką, który zatrzymywał samochody (ruch wahadłowy). Zobaczyłem Pana z niedużej odległości, ale tak żeby spokojnie zahamować. Pamiętam że miałem włączone światła pozycyjne z tyłu, przeciwmgielne, a jak tylko zacząłem hamować to od razu włączyłem awaryjne. Po zatrzymaniu nadal noga na hamulcu z myślą żeby stopy się cały czas paliły i wzrok w lusterko.

Zobaczyłem po kilku sekundach coś ala Star, Jelcz czy coś podobnego, co jechało dość szybko. Pamiętam że od razu jedynka i gotowość gdzie uciekać. Ciężarówka zatrzymała się na szerokim poboczy na wysokości tyłu mojego samochodu. Widocznie kierowca nie był pewien czy da radę wyhamować więc od razu uciekał w prawo na szerokie pobocze.

Wtedy skończyło się na  strachu, ale to było dawno temu i byłem młody gówniarz. Teraz bym poszedł powiedzieć Panom od robót parę słów na temat ich pracy, oraz próbował to gdzieś zgłosić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Commander napisał:

Ja przytuliłem z 15 lat temu gówniarza z tyłu stuningowaną Pumą. Nie wiem co robił ale we mnie wjechał. Dzieci ryczące w fotelikach wyrwane ze snu o 20... Zablokowane pasy... Masakra. Nie wiem co mi gnojek powiedział ale do dziś pamiętam że goniłem go wokół aut do momentu aż przyjechała policja. Miał szczęście bo jechali przypadkowo z przeciwka.

Zapewniam was że patrzę we wsteczne....

Mi kiedyś jakiś małolat wymusił i rozp . waliłem Audi ,moją kochaną Audi :) i też  z buta za nim i odpuściłem po kilkunastu metrach bo się chłopiec zesikał ....  dosłownie narobił w majty .Miał ciemną plamę na swoich jasnych spodniach. Nigdy tak się nie uśmiałem przy rozwalonym samochodzie. Policjanci też  momentami nie wyrabiali.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja rok temu stałem w korku żeby nie było w mieście, nagle widzę jakby światła za mną się za szybko zbliżały zdążyłem tylko oprzeć głowę o zagłówek i tyle.

A gość co się na mnie zatrzymał mówi do mnie, przecież tu nigdy korka nie było, a po tem ze jego auto wyglada gorzej od mojego. 
Szczegół ze mi auto skasował bo po fakcie wyszło, że mi bagażnik zmniejszył się o 30% ale na zewnątrz fakt jak nówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poznań 2001 rok. Wypad na 3 dni do PL. Na światłach skrzyżowania ulic Słowiańska z Księcia Mieszka , byłem nieuważny i na zielonym ruszyłem uderzając w stojące przede mną Daewoo Espero.. Wychodzę i chcę przeprosić kierującego a za kierownicą Espero, Pan Sędzia Sądu Okręgowego w Poznaniu ( znajomy mojego taty ) - pyta się mnie czy biorę go  na stłuczkę. Oj to było wyjątkowo głupie zdarzenie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.