Skocz do zawartości

Caravaning objazdowy na dziko -rodzina 2+3


mirmar

Rekomendowane odpowiedzi

Na dziko zdecydowanie kamper .Z przyczepom to trochę ciężko , sam staje na dziko , mam solar, gazowy bojler do wody ,wbudowany zbiornik na wodę , umiejętności z ciężarówki i nie mam dzieci , nie jest łatwo , Jest wiele fajnych miejsc  dla kampera ,ale przyczepom się nie da stanąć ,ostatnio w Rumuni na transalpinie ,miejsc dla kamper pełno ,dla przyczepy już nie , i tak jest cały czas , Nad naszym morzem tak samo . W dzień bierzemy   rowery i objeżdżamy teren w poszukiwaniu miejsca , zajmuje to nieraz 2 godziny , mogę tak  bo nie mam dzieci .Jak mieliśmy z sobą wnuczkę 5 latek , zaczął się robić mały problem , mimo że mieszka z nami na wsi i z przyrodą jest na co dzień .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 139
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

2 godziny temu, mirmar napisał:

Oczywiście mając przyczepe mamy i pewną wolność. Jeśli by się okazało, że nie dajemy rady wytrzymać 7 dni nocowania na dziko to będziemy co 2-3 dni cumować na kempingu, natomiast tylko po to by się tam przespać, zregenerować, wymienić "płyny eksploatacyjne" i jechac dalej. No chyba że jakiś zjawiskowy kemping, na którym warto zostać dłużej. Osobiście mamy pogląd, że jak mamy spędzać 7 dni na kempingu, czyli w jednym miejscu to wolę jechać do hotelu/kwatery,/apartamentu, itp. Natomiast karawaning ma ma tą zalete, że moge być bardziej mobilny i wiecej świata zobaczyć. Co do dzieci, to dzieci za długo w jednym miejscu też nei moga być bo sie po prostu nudzą. Jeśli jeździmy gdzieś to na max 7 dni i zmieniamy miejsce bo dzieciakom juz "odbija" bo co miały zobaczyć to zobaczyły i brak im nowych bodźców. Inna rzecz, że za rok dzieciaki będą w wieku 3-7-9 i z każdym rokiem starsze a poza tym musimy brac pod uwagę potrzeby dziecka najmłodszego i najstarszego, które będa się troche różniły. Tyle z zakładanej teorii i naszego doświadczenia. Oczywiście przyjmuje, że karawaningu jeszcze nie  doświadczyliśmy więc życie może zweryfikować nasze podejście do tematu.

Niemniej na próbę chcielibyśmy się przejechać we wrześniu na kilka dni, wypożyczona przyczepą by zaznać tego na własnej skórze. ten wyjazd juz dużo nam powie. Bo nie wykluczamy, że po tych 3-5 dniach w przyczepie, stwierdzimy, że to jednak nie dla nas albo, ze jest to dobry pomysł ale na przysżłosć, może jak dzieci podrosną albo w ogóle się od nas odłączą. Macie jakiejś rady na ten próbny, 3-5 dniowy wyjazd?

Zapraszamy w weekend 14-16.09 na zakończenie sezonu w Niedźwiadach Małych k. Lichenia(z Wawy niedaleko a i droga dobra :)), jak zawsze będzie sporo atrakcji dla dzieci małych i większych :) Poznacie ludzi, którzy jak Wy planowali a później te plany zrealizowali i cieszą się karawaningiem. Sam mam dwójkę 4 i 6 lat, pierwszy wyjazd był jak młodszy miał pół roku. od tego czasu mamy już 4-tą przyczepę i dopiero teraz układ wnętrza mamy "prawie" idealny :) . Na takim zlocie jest wiele rodzin, każda ma swoje doświadczenia, którymi chętnie się podzieli a Wy wyciągniecie wnioski :)Uwierz mi, że jak dzieciaki poczuja klimat i załapią bakcyla to nigdy nie stwierdzicie, że "dla Was to słabo" .. :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A czy z parkowaniem na noc w jakichs małych wioskach/miejscowościach, gdzieś na uboczu, albo na parkingach przy jakichs marketach jest problem? W ciągu dnia parkowalibyśmy bliżej miejsc gdzie chcielibyśmy zwiedzić. Tam byśmy sobie spacerowali pieszo lub na rowerach, a na wieczór pojechac w jakiejś ustronne miejsce i tam przekimać a następnego dnia jechać dalej 50-100-200-300 km i podobny scenariusz. Czy to ma sens? Wymiana płynów (zrzut z kasety) na MOPach lub na stacjach benzynowych, lub w innych miejscach, np. galerie handlowe, budynki instytucji. W tym miejscu licze na jakiejś rady gdzie takich czynności mozna dokonać w PL i za granicą. Od razu zaznacze, ze nei chciałbym zrzucać zawartości kasety, bo z tym jest największy problem, gdzieś na dziko, w lesie, na poboczu, w jeziorze, itp. jestem zbyt proekologiczny-gryzło by mnie sumienie... Na YT widziałem, że zrzut takiej kasety można wykonać nawet w WC gdzie jest kanalizacja. Domyślam się, że żaden właściciel restauracji, sklepu itp nie będzie entuzjastą takich czynności, ale czy jest to realne?

4 minuty temu, Paweł Worach napisał:

Zapraszamy w weekend 14-16.09 na zakończenie sezonu w Niedźwiadach Małych k. Lichenia(z Wawy niedaleko a i droga dobra :)), jak zawsze będzie sporo atrakcji dla dzieci małych i większych :) Poznacie ludzi, którzy jak Wy planowali a później te plany zrealizowali i cieszą się karawaningiem. Sam mam dwójkę 4 i 6 lat, pierwszy wyjazd był jak młodszy miał pół roku. od tego czasu mamy już 4-tą przyczepę i dopiero teraz układ wnętrza mamy "prawie" idealny :) . Na takim zlocie jest wiele rodzin, każda ma swoje doświadczenia, którymi chętnie się podzieli a Wy wyciągniecie wnioski :)Uwierz mi, że jak dzieciaki poczuja klimat i załapią bakcyla to nigdy nie stwierdzicie, że "dla Was to słabo" .. :)

 

Brzmi ciekawie :) wprawdzie 15.09 nie możemy ale w niedziele 16.09 może udało by się na kilka godzin zajechać. To byłoby dla nas, "żółtodziobów" bardzo cenne doświadczenie i zdobycie dużo większej wiedzy. W jakich godzinach w niedziele, 16.09 to będzie funkcjonowało?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, mirmar napisał:

A czy z parkowaniem na noc w jakichs małych wioskach/miejscowościach, gdzieś na uboczu, albo na parkingach przy jakichs marketach jest problem? W ciągu dnia parkowalibyśmy bliżej miejsc gdzie chcielibyśmy zwiedzić. Tam byśmy sobie spacerowali pieszo lub na rowerach, a na wieczór pojechac w jakiejś ustronne miejsce i tam przekimać a następnego dnia jechać dalej 50-100-200-300 km i podobny scenariusz. Czy to ma sens? Wymiana płynów (zrzut z kasety) na MOPach lub na stacjach benzynowych, lub w innych miejscach, np. galerie handlowe, budynki instytucji. W tym miejscu licze na jakiejś rady gdzie takich czynności mozna dokonać w PL i za granicą. Od razu zaznacze, ze nei chciałbym zrzucać zawartości kasety, bo z tym jest największy problem, gdzieś na dziko, w lesie, na poboczu, w jeziorze, itp. jestem zbyt proekologiczny-gryzło by mnie sumienie... Na YT widziałem, że zrzut takiej kasety można wykonać nawet w WC gdzie jest kanalizacja. Domyślam się, że żaden właściciel restauracji, sklepu itp nie będzie entuzjastą takich czynności, ale czy jest to realne?

Brzmi ciekawie :) wprawdzie 15.09 nie możemy ale w niedziele 16.09 może udało by się na kilka godzin zajechać. To byłoby dla nas, "żółtodziobów" bardzo cenne doświadczenie i zdobycie dużo większej wiedzy. W jakich godzinach w niedziele, 16.09 to będzie funkcjonowało?

impreza jest "do ostatniego" klienta :) zazwyczaj po obiedzie załogi się rozjeżdzają do domów.. jest to też czas pakowania manatków.. przełóżcie co macie w sobotę i od piątku bawcie się ze wszystkimi :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżdżę z dwójka dzieci ( 3 lata i 3 miesiące) z przyczepa, ostatnio dwa tygodnie na dziko na morzem, zmiana miejsc co dwa trzy dni, i taki sposób spędzania nam się podoba

Wysłane z mojego D5103 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, maciejek34 napisał:

Jeżdżę z dwójka dzieci ( 3 lata i 3 miesiące) z przyczepa, ostatnio dwa tygodnie na dziko na morzem, zmiana miejsc co dwa trzy dni, i taki sposób spędzania nam się podoba

Wysłane z mojego D5103 przy użyciu Tapatalka
 

Czyli podobny sposób spędzania czasu jak my chcielibyśmy. Podzielisz się tajemna wiedzą nt spraw organizacyjnych? Kaseta, brudna woda, czysta woda, gdzie noclegi (nie dokładnei ale jakiego typu miesca), prąd, inne sprawy warte posiadania wiedzy?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, AdamH napisał:

Na oryginalnych kołach sprawdzi się doskonale ale na mniejszych będzie trochę mniej palić.

Palić będzie tyle samo.

Mniejsze koło, na 1km drogi, wykona więcej obrotów więc licznik wskaże większy przebieg. Stąd pozorna różnica w zużyciu paliwa. Aha, prędkościomierz również wtedy zawyża ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, mirmar napisał:

A czy z parkowaniem na noc w jakichs małych wioskach/miejscowościach, gdzieś na uboczu, albo na parkingach przy jakichs marketach jest problem? W ciągu dnia parkowalibyśmy bliżej miejsc gdzie chcielibyśmy zwiedzić. Tam byśmy sobie spacerowali pieszo lub na rowerach, a na wieczór pojechac w jakiejś ustronne miejsce i tam przekimać a następnego dnia jechać dalej 50-100-200-300 km i podobny scenariusz. Czy to ma sens? Wymiana płynów (zrzut z kasety) na MOPach lub na stacjach benzynowych, lub w innych miejscach, np. galerie handlowe, budynki instytucji. W tym miejscu licze na jakiejś rady gdzie takich czynności mozna dokonać w PL i za granicą. Od razu zaznacze, ze nei chciałbym zrzucać zawartości kasety, bo z tym jest największy problem, gdzieś na dziko, w lesie, na poboczu, w jeziorze, itp. jestem zbyt proekologiczny-gryzło by mnie sumienie... Na YT widziałem, że zrzut takiej kasety można wykonać nawet w WC gdzie jest kanalizacja. Domyślam się, że żaden właściciel restauracji, sklepu itp nie będzie entuzjastą takich czynności, ale czy jest to realne?

Brzmi ciekawie :) wprawdzie 15.09 nie możemy ale w niedziele 16.09 może udało by się na kilka godzin zajechać. To byłoby dla nas, "żółtodziobów" bardzo cenne doświadczenie i zdobycie dużo większej wiedzy. W jakich godzinach w niedziele, 16.09 to będzie funkcjonowało?

Słuchaj każdy urząd gminy, budynek straży pożarnej a na wsi każdy sołtys i każde nadleśnictwo. Wchodzisz tam po prostu z kasetą z której jeszcze cieknie i mówisz że albo udostępnią Ci łazienkę, albo wylejesz to na wejściu przed wejściem na wycieraczkę. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z odmową.

Po tym jak wyleje chemię to za 5 minut wracam z 2 worami śmieci. Jako wisienka na torcie - prośba o 100 litrów wody. 

Generalnie po tym wszystkim ciągnie się za nami taki "smród" że jedziemy raczej te 300 km niż 50 bo jest nam poprostu wstyd. 

Tak - nie ma to sensu. 

Jesteś dorosły, masz rodzinę więc bierz to wszystko na swoje barki. Wjedź na kemping, załatw potrzeby, zapłać za to :yes:. Tak jest zwyczajnie ok. Na kempingu nie musisz siedzieć 7 dni. Możesz po jednej nocy pojechać dalej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Tomii napisał:

Słuchaj każdy urząd gminy, budynek straży pożarnej a na wsi każdy sołtys i każde nadleśnictwo. Wchodzisz tam po prostu z kasetą z której jeszcze cieknie i mówisz że albo udostępnią Ci łazienkę, albo wylejesz to na wejściu przed wejściem na wycieraczkę. Nigdy jeszcze nie spotkałem się z odmową.

Po tym jak wyleje chemię to za 5 minut wracam z 2 worami śmieci. Jako wisienka na torcie - prośba o 100 litrów wody. 

Generalnie po tym wszystkim ciągnie się za nami taki "smród" że jedziemy raczej te 300 km niż 50 bo jest nam poprostu wstyd. 

W sumie, można byłoby wybrać kilka popularnych miejsc, gdzie w gminie nie ma gdzie zostawić śmieci albo zrzucić kota, i wziąć je "na celownik", najpierw nas znienawidzą, a potem dla świętego spokoju coś zrobią, tzn. może postawią śmietnik, zrobią na którymś parkingu zrzut ścieków :)

Tomii, trafnie to podsumowałeś, bo nie tędy droga. Nie godzi się w miejscowościach "turystycznych" zachowywać się jak najeźdźcy, którym wszystko się należy, najlepiej za nic, jak jakaś konkwista. Z jednej strony Pizarro krwawo podbijający kraje Ameryki i biorący co mu się podoba i co sobie zażyczy, a drugiej strony ten sam Pizarro ukradkiem czający się z zawartością kibelka za krzakiem, patrzący czy ktoś nie widzi, żeby pozbyć się tej bardziej wstydliwej strony swojego jestestwa :)

Faktycznie, nie ma ogólnodostępnej infrastruktury, i w przypadku osób prywatnych - wręcz twarde "nie" co do np. zrzutu kasety - po części zrozumiała. Jeśli nie ma kanalizacji, a jest szambo (b. częsty przypadek) lub przydomowa oczyszczalnia, jednorazowy zrzut zawartości kota potrafi wytłuc potrzebne w tym przypadku bakterie na kilka tygodni (zarówno w przydomowej oczyszczalni, jak i te dodawane do szamba w celu pozbycia się zapaszku).  

Sam wielokrotnie obozowałem "na dziko" ale np. oficjalnie, z prizwoleństwem leśniczego wydanym na piśmie, w bardzo atrakcyjnym miejscu, ale to - poza uprzejmością leśniczego - była też transakcja wiązana, właśnie ze względu na atrakcyjność miejsca, chciał mieć tam kilka zaufanych załóg, żeby nie mieć problemu z weekendowymi najazdami ludzi z grillami, ognisk było nie było w lesie i stert śmieci, a gdyby coś się działo, wiedział o tym natychmiast. Coś za coś, obopólny pożytek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@czyś trzeba wierzyć w wolny rynek. Jeśli jakaś gmina stwierdzi że z dzikusów jest kasa to postawi smietniki i zrobi zlewnie i kranik z wodą. 

Pozwólmy sobie jednak na szczerość. Co innego dzik w trasie na mopie a co innego dzik w miejscowości turystycznej. Jedno robimy z oszczędności czasu drugie z oszczędności kasy. Na dziku w miejscowości turystycznej może być ciężko zarobić...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej by było wykonać pełną instalację w samochodzie pod 13-pinowe złącza, a jeżeli okaże się, że przyczepa ma tylko 7-pinowa wtyczkę to zastosujesz przejściówkę 13/7 i na ten jeden wyjazd wystarczy. A potem wszystko będzie zależeć od tego co postanowicie po wyjeździe. Piszę tak bo coś mi podpowiada, że dołączycie do braci karawaningowej.

powodzenia

ed

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pewnie, na MOPie zresztą masz to po części wliczone w cenę np. paliwa (nie ważne czy zrzucasz, czy nie).

A "dzik" w kurorcie? Ani z niego nie zedrzesz opłaty miejscowej, raczej zostawi po sobie pamiątki (wsad do oczyszczali i na wysypisko), a jeśli i tak tnie koszty, przyjedzie nawet ze swoimi słoikami :)

Ok, gminy mają jeszcze swoje zasoby gruntów, może parkingi przelotowe, jedno-dwudniowe, rejestrujesz pobyt, płacisz opłatę miejscową (2-3 zł od łebka zwykle za dobę), niewielki kilkuzłotowy (5-10 złotych) ryczałt za pobyt umożliwiający jednorazowy zrzut szarówki i nabranie świeżej wody np do 50 l, pozostawienie śmieci np. za 1 worek 60 l, i jednorazowe opróżnienie toalety chemicznej do 25 l - wydawana karta magnetyczna uruchamiająca poszczególne przybytki. Nie ma pryszniców, toalet, itp. Nie ma rozkładania przedsionków itp., dużych parceli - parking tranzytowy co najwyżej na 1 nocleg (ew. markiza/daszek bez bocznych ścian, w granicach wyznaczonego miejsca parkingowego.  Uczciwe przejrzyste zasady, a straż gminna lub policja egzekwuje zakaz parkowania camperami/przyczepami poza miejscami specjalnie oznakowanymi.

Dodatkowe usługi (dodatkowa woda, śmieci, zrzut kota/szarówy) płatne dodatkowo, przelewem błyskawicznym, lub z karty płatniczej/kredytowej, uruchamiającym usługę przypisaną do karty.

Do tego jako zasada płatność z karty kredytowej i Infrastruktura z monitoringiem. Za naruszenie zasad (zlew toalety do szarówki, śmieci w większej ilości itp.) opłaty karne, ściągane z karty kredytowej. 

Byłoby jasno i przejrzyście. Nawet tranzytowy oficjalny popas na kilka godzin wchodziłby w grę, gmina miałaby pokryte koszty i względny porządek, i potencjalny zysk. Pod jednym warunkiem, że warunki byłyby przestrzegane. A nie jak często się zdarza  - wjeżdża 1 kamping, śmieci trafiają z 3-ch, zrzut szarówki zapchany zawartością toalet (bo trzeba z jednej opłaty 3 kampery obskoczyć, z czego dwa za płotem), zamiast wody do zbiornika cepy 3 rodziny kąpiące się przy wlewie, szarówka w najbliższych krzakach, bo limit wykorzystany na zrzut trzech "kotów"

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, rowojtek napisał:

Palić będzie tyle samo.

Mniejsze koło, na 1km drogi, wykona więcej obrotów więc licznik wskaże większy przebieg. Stąd pozorna różnica w zużyciu paliwa. Aha, prędkościomierz również wtedy zawyża ?

Niestety, nie tyle samo. Mniejsze koło to mniejszy moment, wykryje to skrzynia i wrzuci wyższy bieg a to zmniejszy obroty silnika. W manualu pozwoli Ci to jechać na 6 biegu zamiast na 5. Więcej obrotów koła na 1 km - ale do tego potrzebny jest mniejszy moment więc i mniejsze otwarcie przepustnicy. Stąd mniej paliwa.

Auta osobowe mają prędkość max 160 -200 km /godz na 6 biegu. W zestawie przydała by się co najmniej 50 km mniej. Można to zrobić tylko zmianą przełożenia. Biegi będą krótsze, auto lepiej przyspiesza i lepiej manewruje się zestawem. W starszych benzynach bez wtrysku i turbo było to wyrażnie widoczne. Lepiej przecież jechać  na 5 na pół gazu niż wrzucić 6 i gaz do dechy, a auto nie jedzie.  No to może na 6 na pół gazu???? W Lagunie i Galaxy miałem komplet mniejszych kół przednich na wyjazdy wakacyjne. To samo zrobiłem w Espace mimo że to był diesel ale miał długie biegi.  Zawsze to dawało wyczuwalne efekty ale koło powinno być mniejsze o 4 albo więcej cm na średnicy. W Lagunie i Galaxy zmieniałem felgi i opony. W Espace tylko gumy.

 W aktualnym holowniku na oryginalnych oponach jazda 95 - 100 na tempomacie powodowała, że auto praktycznie jechało na 8 biegu.

Zmiana opon na większe - takie mam teraz - spowodowała, że tam gdzie uprzednio drapałem się pod wzniesienie na 8 biegu teraz automat aplikuje 7. i jest większe zużycie paliwa.

Prędkościomierz to małe piwo. Ja naklejałem kreskę na szybkościomierzu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mirmar, co rozumiesz przez nocowanie/kamperowanie na dziko? Jak to sobie wyobrażasz?

Podróżuję z przyczepą i zmieniam miejsce noclegowe co 1/2/3 dni. Ale zwykle nocuję na kempingach lub polach namiotowych. Po pierwsze mam tam dostęp do normalnego prysznica ( taaak, prysznic w przyczepie jest mały, wymaga podgrzewania wody i uwaga - wymaga zatankowania wody ! ) Jeden nocleg bez dostępu do wody i ee jest jeszcze OK, ale kilka dni to raczej słabo.

Po drugie bezpieczeństwo. Czasami nocuję na MOPach, czasami przy stacjach benzynowych, czasami na jakimś fajnym parkingu. Ale nigdy nie zostawiłbym zestawu bez opieki na pół dnia żeby przykładowo pójść na grzyby. Bo na zwiedzanie/oglądanie to raczej nie, bo po prostu w takich miejscach zwykle nic nie ma. A w atrakcyjnym turystycznie miejscu nikt nie pozwoli ci na pozostawienie zestawu lub nocowanie na stacji paliw lub przed Biedronką.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, AdamH napisał:

Niestety, nie tyle samo.

AdamH, ok, najważniejsze, że wprowadzone przez Ciebie zmiany, spełniają Twoje oczekiwania. Ale w jaki sposób wyliczasz zużycie paliwa, że widzisz oszczędności ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.