Skocz do zawartości

Olej silnikowy


Azjata

Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 22.05.2020 o 00:01, MARKON napisał:

malowanie felg, czyszczenie lamp, dodatkowe modyfikacje, naprawa zawieszenia, ogólnie lubię grzebać, lecz teraz jest na to mniej czasu ??

Ja to rozumiem :ok:

Czy coś źle widzę? Czy to możliwe, że pokrywa wymaga przy dokręcaniu aż 25 Nm :hmm:

666434963_Pokrywawartmomdokr.thumb.jpg.49dfed60a653fa6fa42ef9d4ea5dd37f.jpg

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Kristofer napisał:

Ja to rozumiem :ok:

Czy coś źle widzę? Czy to możliwe, że pokrywa wymaga przy dokręcaniu aż 25 Nm :hmm:

666434963_Pokrywawartmomdokr.thumb.jpg.49dfed60a653fa6fa42ef9d4ea5dd37f.jpg

Ja mam klucz dynamometryczny od 10 Nm do 250nm i tak na oko nawet 40nm to naprawdę jest niewielka siła, więc 25nm to moim zdaniem to ręką niejeden dokreci ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasadka do odkręcenia pokrywy filtra kupiona.
Wczoraj udało mi się umówić dostęp do kanału u znajomego i decyzja zapadła - wymieniam olej sam. :skromny:  Opisuję to, bo być może kiedyś, komuś będzie to pomocne w podjęciu tego "wyzwania", a pierwszy raz zawsze są jakieś wątpliwości. Mimo początkowych obaw, że mogą być jakieś "cuda" w związku z elektronicznym pomiarem ilości oleju, przestałem się tym przejmować, gdy za radą Helmuta kupiłem sobie normalny bagnet pomiarowy i "odkorkowałem" miejsce, gdzie mogłem go umieścić. W tym momencie przestałem się bać, że oleju nie doleję lub go przeleję. Cała operacja okazała się nadzwyczaj prosta i w zasadzie niczym się nie różniła od wymian, które kiedyś w innych samochodach zdarzało mi się robić.

Pierwszy raz od długiego czasu jestem pewien, co mam wlane do silnika i jaki filtr jest założony. Dodatkowym plusem jest dłuższy czas, który dałem na spłynięcie zużytego oleju, niż gdyby odbywało się to w serwisie - tam zawsze się spieszą. Wiem też, że zrobiłem to dokładniej i bardziej starannie, a więc same plusy.
Zaopatrzony w nasadkę nr 32, bezproblemowo odkręciłem pokrywę filtra.

998535631_nasadka32.jpg.fd31821e709ec9384a5e17ec162cb253.jpg

Stary filtr z resztkami niemal czarnego oleju poszedł do przygotowanej torby foliowej - dzięki temu nie uroniłem z niego żadnej kropli na pobliskie wiązki i przewody gumowe. W serwisach, mimo podkładanej szmatki, zawsze było to problematyczne.

Po zdjęciu zużytego filtra z trzpienia pokrywy, przetarłem ją z resztek starego oleju, wymieniłem główny o-ring pokrywy, delikatnie zwilżyłem go świeżym olejem i wcisnąłem na trzpień nowy filtr, delikatnie nim pokręcając w końcowej fazie, aby dokładnie się wpasował.

a.jpg.e08557c67d56410eb294538c2d2a738c.jpg

Teraz pozostało go włożyć w obudowę i ręcznie dokręcić pokrywę, a ostatnie zwoje, tam gdzie już opór stawiał o-ring, dokręcić kluczem. Użyłem oczywiście klucza dynamometrycznego 25 Nm. Fakt, moment wydawał mi się wcześniej dosyć duży, ale podczas dokręcania to wrażenie minęło. Jestem jednak pewien, że samą ręką i bez klucza, nie udałoby się pokrywy dokręcić, jak ktoś wcześniej pisał.

Nie wyciągałem miarki i nie odkręcałem zakrętki wlewu oleju w obawie, że podczas odkręcania śruby spustowej, olej zacznie wypływać zbyt szybko. Raz, że był dosyć ciepły i trochę się bałem poparzyć, a dwa - nie chciałem nabrudzić znajomemu w kanale. Dostęp do śruby spustowej prosty: odkręcenie 3 niewielkich śrubek, odchylenie małej pokrywy, a pod nią już widoczna śruba spustowa oleju.

b.jpg.91fcd41e2664ac34218870dc3b653767.jpg

Nie wiedziałem, jakim momentem trzeba ją będzie później dokręcać, więc postanowiłem odkręcać ją zwykłym kluczem nasadowym 17, aby wyczuć dłonią siłę dokręcenia.
Pierwsze dwa obroty poszły kluczem, a dalej już ręką. Podstawiłem 10 litrowe wiaderko, niemal pod samą śrubę i drugą ręką powoli ją odkręcałem. Śruba ma ok. 15 mm gwintu do wykręcenia. Po pierwszych kroplach oleju, który się zaczął pojawiać wiedziałem, że to już "ten" moment. Trzeba zawsze mieć założoną gumową rękawiczkę, ponieważ nie ma możliwości, aby choć niewielka część oleju nie pochlapała dłoni, którą odkręca się śrubę.
Olej wyskoczył z miski bardzo silnym strumieniem, więc dobrze, że korek wlewu był zakręcony. Trwało to długą chwilę. Niestety, nie miałem jakiejś podstawki, aby na tej wysokości postawić wiaderko (warto wcześniej coś takiego sobie przygotować), dlatego trzymałem je w dłoniach do czasu, kiedy wypływała już tylko cieniutka strużka oleju. Wtedy mogłem postawić wiaderko na posadzce kanału, bez obaw o rozpryski. Zostawiłem tak wszystko na pół godziny, a czas spędziłem na rozmowie ze znajomym.
Po powrocie już nic z miski nie spływało, więc czystą ściereczką wytarłem otwór wypływowy i jego okolice, wkręciłem ręką śrubę spustową z założoną nową podkładką miedzianą. Śrubę dokręciłem na wyczucie z podobną siłą, jakiej musiałem użyć do jej odkręcenia.
Spojrzałem jeszcze raz na wszystko, czy o czymś nie zapomniałem, poskładałem narzędzia, zostawiając jedynie kluczyk do przykręcenia pokrywy dolnej osłony.
Teraz pozostała przede mną najprzyjemniejsza część tej zabawy, czyli świeży olej. Wyjąłem bagnet, wytarłem z oleju i włożyłem ponownie. Odkręciłem "korek" wlewu i ...
No tak, zapomniałem o odpowiednim lejku  ? Szybka prowizorka: ucięta na wys. kilku centymetrów butelka po wodzie mineralnej, wpasowała się do wlewu idealnie.
Butelki z olejem miały oczywiście zabezpieczone pierścieniem zakrętki. Również szyjka pojemnika była zaklejona folią ochronną (nie wszystkie oleje chyba tak mają, a zwłaszcza jakieś podróbki) dlatego wiem, że w pojemniku jest to, co być powinno.

c.thumb.jpg.e96c87544094d7e31d95107eefd9405e.jpg

 

W przeciwieństwie do wcześniejszych czynności, olej wlewa się już błyskawicznie. Po wlaniu  5 litrów, zacząłem kontrolować już stan na bagnecie. Wlewałem porcjami, do momentu, gdy wskazanie na bagnecie osiągnęło maksimum.

d.jpg.f3ff27948a843a0bc77c5bd9b32df568.jpg

Założyłem, że poziom się obniży, gdy olej wypełni pusty filtr. W tym momencie zakręciłem wlew i uruchomiłem silnik. Kontrolki przestały świecić w standardowym czasie. Po minucie pracy na wolnych obrotach, dalej nic się nie zaświeciło, więc OK. Wyszedłem z samochodu, obejrzałem okolice obudowy filtra - suchutko. Potem pod samochód i patrzę na śrubę spustową - również sucho. Wyłączyłem silnik i po kilku minutach sprawdzam stan oleju na bagnecie - obniżony. Brakowało "na oko" jakieś 40 % do max.
Dolałem troszeczkę, ale jednak by poziom na miarce nie dochodził do górnego znaku. Uruchomiłem silnik na kolejne kilka minut i po kolejnym sprawdzeniu, że nigdzie nie ma wycieków, przykręciłem dolny dekielek osłony, zamknąłem maskę i wyjechałem na krótką przejażdżkę. Chciałem, aby czujnik elektroniczny mógł złapać pomiary. Chyba wszystko się zgadza, ponieważ wskazania na ekranie pokrywają się z tymi na bagnecie. Przypomnę, że przed wymianą stan oleju utrzymywał się w górnym poziomie - oznaczenie max.

2096469516_wskazaniapoziomuoleju.thumb.jpg.d2be447cf30262d84e0670644cf1fb0f.jpg

Skala tych kwadracików wskazuje wzrosty co 20 %, więc tak sobie myślę, że tym razem już nie uzupełnię do maksymalnego poziomu, tylko pozostawię ostatni "kwadracik" wolny. Dzięki temu będę widział nie tylko sytuację, gdyby oleju zaczęło ubywać, ale również, gdyby jego stan się podwyższył.
Zastanawiam się, czy mój tok rozumowania jest słuszny. Może jednak powinienem uzupełnić do poziomu max, bo będzie to w jakiś sposób lepsze dla silnika :hmm:

"To byłoby na tyle" :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasadka do odkręcenia pokrywy filtra kupiona.

Wczoraj udało mi się umówić dostęp do kanału u znajomego i decyzja zapadła - wymieniam olej sam. default_skromny.gif  Opisuję to, bo być może kiedyś, komuś będzie to pomocne w podjęciu tego "wyzwania", a pierwszy raz zawsze są jakieś wątpliwości. Mimo początkowych obaw, że mogą być jakieś "cuda" w związku z elektronicznym pomiarem ilości oleju, przestałem się tym przejmować, gdy za radą Helmuta kupiłem sobie normalny bagnet pomiarowy i "odkorkowałem" miejsce, gdzie mogłem go umieścić. W tym momencie przestałem się bać, że oleju nie doleję lub go przeleję. Cała operacja okazała się nadzwyczaj prosta i w zasadzie niczym się nie różniła od wymian, które kiedyś w innych samochodach zdarzało mi się robić.

Pierwszy raz od długiego czasu jestem pewien, co mam wlane do silnika i jaki filtr jest założony. Dodatkowym plusem jest dłuższy czas, który dałem na spłynięcie zużytego oleju, niż gdyby odbywało się to w serwisie - tam zawsze się spieszą. Wiem też, że zrobiłem to dokładniej i bardziej starannie, a więc same plusy.

Zaopatrzony w nasadkę nr 32, bezproblemowo odkręciłem pokrywę filtra.

998535631_nasadka32.jpg.fd31821e709ec9384a5e17ec162cb253.jpg

Stary filtr z resztkami niemal czarnego oleju poszedł do przygotowanej torby foliowej - dzięki temu nie uroniłem z niego żadnej kropli na pobliskie wiązki i przewody gumowe. W serwisach, mimo podkładanej szmatki, zawsze było to problematyczne.

Po zdjęciu zużytego filtra z trzpienia pokrywy, przetarłem ją z resztek starego oleju, wymieniłem główny o-ring pokrywy, delikatnie zwilżyłem go świeżym olejem i wcisnąłem na trzpień nowy filtr, delikatnie nim pokręcając w końcowej fazie, aby dokładnie się wpasował.

a.jpg.e08557c67d56410eb294538c2d2a738c.jpg

Teraz pozostało go włożyć w obudowę i ręcznie dokręcić pokrywę, a ostatnie zwoje, tam gdzie już opór stawiał o-ring, dokręcić kluczem. Użyłem oczywiście klucza dynamometrycznego 25 Nm. Fakt, moment wydawał mi się wcześniej dosyć duży, ale podczas dokręcania to wrażenie minęło. Jestem jednak pewien, że samą ręką i bez klucza, nie udałoby się pokrywy dokręcić, jak ktoś wcześniej pisał.

Nie wyciągałem miarki i nie odkręcałem zakrętki wlewu oleju w obawie, że podczas odkręcania śruby spustowej, olej zacznie wypływać zbyt szybko. Raz, że był dosyć ciepły i trochę się bałem poparzyć, a dwa - nie chciałem nabrudzić znajomemu w kanale. Dostęp do śruby spustowej prosty: odkręcenie 3 niewielkich śrubek, odchylenie małej pokrywy, a pod nią już widoczna śruba spustowa oleju.

b.jpg.91fcd41e2664ac34218870dc3b653767.jpg

Nie wiedziałem, jakim momentem trzeba ją będzie później dokręcać, więc postanowiłem odkręcać ją zwykłym kluczem nasadowym 17, aby wyczuć dłonią siłę dokręcenia.

Pierwsze dwa obroty poszły kluczem, a dalej już ręką. Podstawiłem 10 litrowe wiaderko, niemal pod samą śrubę i drugą ręką powoli ją odkręcałem. Śruba ma ok. 15 mm gwintu do wykręcenia. Po pierwszych kroplach oleju, który się zaczął pojawiać wiedziałem, że to już "ten" moment. Trzeba zawsze mieć założoną gumową rękawiczkę, ponieważ nie ma możliwości, aby choć niewielka część oleju nie pochlapała dłoni, którą odkręca się śrubę.

Olej wyskoczył z miski bardzo silnym strumieniem, więc dobrze, że korek wlewu był zakręcony. Trwało to długą chwilę. Niestety, nie miałem jakiejś podstawki, aby na tej wysokości postawić wiaderko (warto wcześniej coś takiego sobie przygotować), dlatego trzymałem je w dłoniach do czasu, kiedy wypływała już tylko cieniutka strużka oleju. Wtedy mogłem postawić wiaderko na posadzce kanału, bez obaw o rozpryski. Zostawiłem tak wszystko na pół godziny, a czas spędziłem na rozmowie ze znajomym.

Po powrocie już nic z miski nie spływało, więc czystą ściereczką wytarłem otwór wypływowy i jego okolice, wkręciłem ręką śrubę spustową z założoną nową podkładką miedzianą. Śrubę dokręciłem na wyczucie z podobną siłą, jakiej musiałem użyć do jej odkręcenia.

Spojrzałem jeszcze raz na wszystko, czy o czymś nie zapomniałem, poskładałem narzędzia, zostawiając jedynie kluczyk do przykręcenia pokrywy dolnej osłony.

Teraz pozostała przede mną najprzyjemniejsza część tej zabawy, czyli świeży olej. Wyjąłem bagnet, wytarłem z oleju i włożyłem ponownie. Odkręciłem "korek" wlewu i ...

No tak, zapomniałem o odpowiednim lejku  Szybka prowizorka: ucięta na wys. kilku centymetrów butelka po wodzie mineralnej, wpasowała się do wlewu idealnie.

Butelki z olejem miały oczywiście zabezpieczone pierścieniem zakrętki. Również szyjka pojemnika była zaklejona folią ochronną (nie wszystkie oleje chyba tak mają, a zwłaszcza jakieś podróbki) dlatego wiem, że w pojemniku jest to, co być powinno.

c.thumb.jpg.e96c87544094d7e31d95107eefd9405e.jpg

 

W przeciwieństwie do wcześniejszych czynności, olej wlewa się już błyskawicznie. Po wlaniu  5 litrów, zacząłem kontrolować już stan na bagnecie. Wlewałem porcjami, do momentu, gdy wskazanie na bagnecie osiągnęło maksimum.

d.jpg.f3ff27948a843a0bc77c5bd9b32df568.jpg

Założyłem, że poziom się obniży, gdy olej wypełni pusty filtr. W tym momencie zakręciłem wlew i uruchomiłem silnik. Kontrolki przestały świecić w standardowym czasie. Po minucie pracy na wolnych obrotach, dalej nic się nie zaświeciło, więc OK. Wyszedłem z samochodu, obejrzałem okolice obudowy filtra - suchutko. Potem pod samochód i patrzę na śrubę spustową - również sucho. Wyłączyłem silnik i po kilku minutach sprawdzam stan oleju na bagnecie - obniżony. Brakowało "na oko" jakieś 40 % do max.

Dolałem troszeczkę, ale jednak by poziom na miarce nie dochodził do górnego znaku. Uruchomiłem silnik na kolejne kilka minut i po kolejnym sprawdzeniu, że nigdzie nie ma wycieków, przykręciłem dolny dekielek osłony, zamknąłem maskę i wyjechałem na krótką przejażdżkę. Chciałem, aby czujnik elektroniczny mógł złapać pomiary. Chyba wszystko się zgadza, ponieważ wskazania na ekranie pokrywają się z tymi na bagnecie. Przypomnę, że przed wymianą stan oleju utrzymywał się w górnym poziomie - oznaczenie max.

2096469516_wskazaniapoziomuoleju.thumb.jpg.d2be447cf30262d84e0670644cf1fb0f.jpg

Skala tych kwadracików wskazuje wzrosty co 20 %, więc tak sobie myślę, że tym razem już nie uzupełnię do maksymalnego poziomu, tylko pozostawię ostatni "kwadracik" wolny. Dzięki temu będę widział nie tylko sytuację, gdyby oleju zaczęło ubywać, ale również, gdyby jego stan się podwyższył.

Zastanawiam się, czy mój tok rozumowania jest słuszny. Może jednak powinienem uzupełnić do poziomu max, bo będzie to w jakiś sposób lepsze dla silnika default_hmm.gif

"To byłoby na tyle"

No i jaka satysfakcja po takiej pracy

 

Co do ilości oleju to pan u którego wymianialem olej, wlewał tyle ile podaje książka i zawsze bylo to w zakresie min-max na bagnecie, a taki stan oleju ma być utrzymywany default_wink.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A dlaczego najpierw wymieniłeś filtr a potem zlewałeś olej?W warsztatach nie zlewają oleju tylko w większości przypadków go wysysają.Oczywiście własnoręczna wymiana oleju to pewność jaki olej wlewamy w 99%-jeden procent niepewności czy kupiliśmy to co oczekiwaliśmy.Ja od lat sam wymieniam olej jak i wykonuje inne prostsze prace nie wymagające specjalistycznych narzędzi, praca fizyczna to dla mnie rozrywka a może też atawistyczna pozostałość męskości.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 28.05.2020 o 05:40, maciejek34 napisał:

No i jaka satysfakcja po takiej pracy

Oczywiście. Wszystko, co udaje się zrobić samemu, to powód do zadowolenia :ok:

W dniu 28.05.2020 o 05:40, maciejek34 napisał:

Co do ilości oleju to pan u którego wymianialem olej, wlewał tyle ile podaje książka i zawsze bylo to w zakresie min-max na bagnecie, a taki stan oleju ma być utrzymywany default_wink.png

 

Tak, to wiem, ale właśnie się zastanawiałem, dlaczego nie napisali np. 0,5 lub 0,75 albo inaczej, tylko akurat 1 litr, co odpowiada poziomowi max.

1627322633_zinstr.jpg.524528964a26a7add622dd84bd9c72aa.jpg

 

Generalnie zostawiłem poziom ok. 0,2 l poniżej max. Wydaje mi się to dobrą opcją.

 

W dniu 28.05.2020 o 08:57, mundek28 napisał:

A dlaczego najpierw wymieniłeś filtr a potem zlewałeś olej?W warsztatach nie zlewają oleju tylko w większości przypadków go wysysają.

Wszystko wskazuje na to, że w przypadku układu olejowego tego silnika, właśnie taka kolejność jest prawidłowa.

Nie odsysałem, ponieważ musiałbym pewnie zakupić jakiś sprzęt do tego, ale przede wszystkim uważam, że spuszczenie przepracowanego oleju jest dokładniejsze, niż jego odsysanie, zwłaszcza, gdy istnieje śruba spustowa. W silnikach, w których jej brak, nie ma wyjścia i wtedy, to inna sprawa :hmm:

W dniu 28.05.2020 o 08:57, mundek28 napisał:

Oczywiście własnoręczna wymiana oleju to pewność jaki olej wlewamy w 99%-jeden procent niepewności czy kupiliśmy to co oczekiwaliśmy.Ja od lat sam wymieniam olej jak i wykonuje inne prostsze prace nie wymagające specjalistycznych narzędzi, praca fizyczna to dla mnie rozrywka a może też atawistyczna pozostałość męskości.

Właśnie tej niepewności nie mam. Olej kupiłem od oficjalnego, certyfikowanego przedstawiciela "Valvoline". Ponadto, przyjrzałem się wszystkim znakom i cechom opakowań - wszystko OK. Mam też stosowny rachunek zakupu, gdzie jest wyraźnie napisane, kto i co sprzedał.

 

W dniu 28.05.2020 o 08:57, mundek28 napisał:

Ja od lat sam wymieniam olej jak i wykonuje inne prostsze prace nie wymagające specjalistycznych narzędzi, praca fizyczna to dla mnie rozrywka a może też atawistyczna pozostałość męskości.

:) kiedyś kilka razy wymieniałem olej w innych samochodach i wiele różnych rzeczy robiłem sam. Później jakoś przestałem się tym zajmować. Chyba innych zajęć miałem więcej, a oszczędność finansowa dla wymiany oleju, nie była znacząca. Teraz akurat miałem czas, a serwisy zabierały samochód i nie widziałem, co się z nim dzieje dalej, a tym bardziej, czy wlane byłoby to, co dostarczyłem, dlatego postanowiłem spróbować zrobić to samemu. Nie chodziło o oszczędność. Też lubię samemu robić wszelkie sprawy techniczne. Nie dla uzyskania oszczędności, ale właśnie dla samej przyjemności, czy jak to określiłeś - rozrywki, choć przy okazji, często zostaje całkiem niezła kwota w kieszeni z takich samodzielnych prac. Po samodzielnym wykonaniu, zawsze zostaje satysfakcja i pewność, że mam zrobione tak, jak chciałem, a te uczucia są bezcenne :skromny:

22 godziny temu, czyś napisał:

Ufff, misja Demo-2 odsunięta✌️

Ciężki miałem dzisiaj dzień i ciężko mi się już myśli, ale chyba musisz mi bardziej szczegółowo wytłumaczyć, co miałeś na myśli :hmm:

22 godziny temu, czyś napisał:

[...] ale przynajmniej Krzysztof wymienił olej :) ✌️

No tak, wymieniłem i duma mnie rozpiera, że tak prostą czynność zrobiłem, a przy tym nie pozostawiając znajomemu nawet maleńkiej kropeczki po oleju w jego kanale. Ja wiem, że dla wielu osób, to banalnie prosta czynność, zwłaszcza, gdy robiło się ją wielokrotnie. Sam też nie upatrywałem w tym wielkich trudności, ale było jednak kilka niejasności, co do których wolałem się upewnić, a odpowiedzi, które tu uzyskałem, właśnie w tym pomogły. Teraz mógłbym to robić prawie z zamkniętymi oczami, ale może faktycznie nie było potrzeby, aby o tym pisać ...

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Ufff, misja Demo-2 odsunięta, ale przynajmniej Krzysztof wymienił olej"

Misja Demo-2 - w skrócie: https://pl.wikipedia.org/wiki/SpaceX_DM-2   

Nie miałem nic złego na myśli, przygotowałeś się do zadania, nie wystąpiły żadne nieprzewidziane komplikacje, i o to chodziło. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki, teraz rozumiem dokładnie :) Ostatnio jestem całymi dniami zabiegany i pochłonięty zupełnie innymi sprawami, to i nie miałem czasu, aby się interesować faktem, o którym wspomniałeś. Ba, nawet nie skojarzyłem :(, a że nie miałeś nic złego na myśli, to jestem przekonany, bo to nie byłoby w Twoim stylu :ok:

PS

Gwoli wyjaśnienia czytającym temat. Największą niewiadomą był dla mnie pomiar i poziom oleju pokazywany na monitorze, oraz kolejność wymiany filtra i oleju. Niedolanie lub przelanie oleju i uruchomienie silnika, mogłoby mieć niedobre skutki, bo czujnik łapie miarodajne dane dopiero po kilku minutach pracy silnika, a w przypadku "niedolania" mogłoby się okazać, że jest już za późno. Musiałbym się bawić w dokładne mierzenie ilości oleju, który spłynął do wiaderka i ew. wlać tą samą ilość świeżego. Możliwe do zrobienia, ale zbyt dużo zabawy. Sprawę załatwiła podpowiedź Helmuta, ponieważ byłem przekonany, że nie można usunąć zaślepki, którą zaplombowano wejście na standardową miarkę oleju. Jej dokupienie i usunięcie owej zaślepki, właściwie już załatwiło sprawę, ponieważ w tym momencie miałem pełną kontrolę, ile oleju wlewam, jeszcze przed uruchomieniem silnika. Tak, jak Krzysztof napisał - przygotowałem się teoretycznie i praktycznie, więc obyło się bez niespodzianek i wyszło "książkowo". Mimo, że to proste, to opisałem, bo może jednak ktoś z czytających czekał na ten opis, a nie tylko stwierdzenie - olej wymieniłem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Też w ramach edukacji i wolnego czasu wymieniłem kiedyś olej w obu samochodach samodzielnie ... problem dla mnie nie do przejścia było pozbycie się zużytego oleju. Nie znalazłem informacji co z nim zrobić. Nie wiem czy nie stoi nadal gdzieś w garażu teścia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, witus napisał:

Też w ramach edukacji i wolnego czasu wymieniłem kiedyś olej w obu samochodach samodzielnie ... problem dla mnie nie do przejścia było pozbycie się zużytego oleju. Nie znalazłem informacji co z nim zrobić. Nie wiem czy nie stoi nadal gdzieś w garażu teścia. 

Można zawieźć do PSZOK’u

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, maciejek34 napisał:

No to teraz wymiana oleju w asb już na pewniaka ;)

O, nie. Tu już nie jest tak łatwo. Mnóstwo śrub, wymiana całej pokrywy z filtrem, jakiegoś wtyku sterowania z uszczelnieniem i nawet nie wiem co jeszcze. Fakt, też chcę to zrobić w tym roku. Pisałem nawet w tej sprawie do producenta "ZF", z podaniem konkretnego numeru i oznakowania skrzyni. Odpowiedź, którą uzyskałem, jest co najmniej zastanawiająca :hmm: , a już  na pewno pozwala przypuszczać, że po amatorsku nie powinno się w ogóle do tego zabierać.

11 godzin temu, jacekzoo napisał:

Można zawieźć do PSZOK’u

Dokładnie, ale nie tylko. Chyba wszędzie gdzieś w pobliskich okolicach działają punkty skupu olejów przepracowanych, a w większych miastach są wydzielone miejsca ze specjalnymi pojemnikami dla odpadów niebezpiecznych. Przyjmują też niektóre serwisy samochodowe, choć teraz mniej chętnie, niż kiedyś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.