Klimatyzacja przenośna do przyczepy mój pomysł

[Kristofer]

Dokładnie, o tym wątku myślałem - dzięki

[endi]

Ja w tym roku zabrałem klimatyzaror  przenośny do Grecji i spisał się znakomicie. W czasie dnia stał w rogu przedsionka i pracował jako wentylator (wyłączona sprężarka i włączony "swing").  Wieczorem pracował z włączoną sprężarką i schładzał przyczepę. Zrobiłem jednak pewną modyfikację , jak wiecie klimatyzator ma dwa wentylatory , dolny wydmuchuje ciepłe powietrze, a górny wdmuchuje zimne powietrze. Ja rozdzieliłem strefy wlotu powietrza tak aby górny wentylator zasysał powietrze z przesrtzeni schładzanej, a dolny zasysał z zewnątrz. Zrobiłem to w bardzo prosty sposób, wykorzystałem opakowanie klimatyzatora gdzie jest dolna podstawa ze steropianu, górna nakładka ze steropianu i karton dokoła z tym, że pomiędzy kartonem a klimatyzatorem jest ok .3 cm przerwy . Odciołem dwa paski z podstawy i dwa paski z nakładki tek aby klimatyzator przylegał do kartonu bokami gdzie nie ma wlotów powietrza , pomiędzy wlotami górnego wentylatora i dolnego przykleiłem do kartonu dwa paski seropianu . Z tyłu kartonu poniżej przekładki wyciąłem otwór  przez który jest zasysane powietrze i wychodzi  wyjście rury wyrzucającej ciepłe powietrze . Z przodu kartonu wyciąłem otwór na kratkę przez którą wdmuchiwane jest zimne powietrze . Zasysanie powietrza które jest schładzane odbywa się od góry po otwarciu kartonu i wyjęciu nakładki . Teraz wystarczy postawić klimatyzator w  przedsionku w uchylonym oknie tak aby dolna krawędź kratki wlotowej była na wysokości dolnej krawędzi okna (boczne klapki kartonu przyciąć tak aby przylegały do skosu okna ,tylną skrucić albo odciąć , a przednią całkiem odciąć) , część okna obok klimatyzatora (kartonu) zasłonić np. kawałkiem dodatkowego kartonu . Po włączeniu klimatyztora powietrze schładzane zasysane jest z wnętrza górą i wdmuchiwane do środka przez kratkę wlotową , powietrze odbierające ciepło zasysane jest z przedsionka i wydmuchiwane przez rurę na zewnątrz.  Na tym skończę bo chyba za bardzo się rozpisałem.