Skocz do zawartości

[Relacja] Od Nordkappu do Trolltungi


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

 

W planie na następny dzień mieliśmy przejazd Drogą Śnieżną. Od Lærdal gdzie zaczyna się ta droga widokowa z parkingu przy Bessegen dzielił nas jeszcze spory kawałek. Dojazd w najbliższą okolicę nie wchodził w rachubę ale po orzeźwieniu się w rześkiej wodzie jeziora zmęczenie na tyle z nas spłynęło, że postanowiliśmy choć trochę przesunąć się w kierunku  Lærdal. Jak to najczęściej bywa, najatrakcyjniejsze miejsca biwakowe albo są zajęte albo zauważa się je wtedy, gdy się jeszcze ich nie szuka. Tak też było tym razem. Tuż za parkingiem na którym biwakowaliśmy dzień wcześniej było kilka fajnych miejsc ale gdy już chcieliśmy znaleźć coś konkretnego to ni w ząb…I tak dojechaliśmy do jeziora Vangsmjøse gdzie na samym jego początku znaleźliśmy parking z WC i wodą (61.156221, 8.666150)DSC_5253.thumb.JPG.44139d6322312d3430f0cc7324518f69.JPGDSC_5254.thumb.JPG.68ab4115918012a893c3cf3914344bfa.JPG

Jako miejsce biwakowe,nie należało do wymarzonych wprawdzie nad jeziorem, widoczki :ok: ale zejście do wody strome i droga pomiędzy parkingiem a jeziorem ale przecież chodziło tylko o spędzenie nocy, a pluskanie w jeziorze już trzeba było odpuścić.:mad:IMG_20180703_202409.thumb.jpg.f6a18477bc1c7dc128d2376f88ef7e0e.jpg
Rano znowu powitało nas słońce. Ruszamy w dalszą drogę, oczywiście z przerwami bo jak się nie zatrzymać w takim miejscu?DSC_5256.thumb.JPG.4ab0c7cb5b14b6897eb208686172eb66.JPG
W pobliżu Lærdal zjeżdzamy z głównej drogi, jedziemy  do  Borgund by zobaczyć Borgund stavkirke , kościół klepkowy zbudowany w 1180 r, który jest najlepiej zachowanym tego typu kościołem w Norwegii.

DSC_5258.thumb.JPG.6493378d3756d9ba579fbc604374c522.JPGSAM_5289.thumb.JPG.b82426ed7e6903888fcc2e032c09ca0f.JPGDSC_5273.thumb.JPG.4dc563d881fb2f266395c292db212264.JPG

(wstęp 90 NOK/osoba)Jako bilet wstępu otrzymujemy takie naklejki.:smirk:45421383_550829548694886_361082311506132992_n.thumb.jpg.7954a32f497fcc395295288f4580de47.jpg

Wewnątrz ołtarz i ambona z XVI-XVII w, żadnych ław ani sztucznego oświetlenia. Światło wpada przez wąskie okna.DSC_5262.thumb.JPG.db7a407a8a650051874c32c0fc83ee22.JPGDSC_5270.thumb.JPG.ee6718e9128a5883c368fa7333b116e0.JPGDSC_5265.thumb.JPG.0e51bf18cecc947e5af511d7ce422e60.JPG

Dzwonnica wznosi się obok.DSC_5278.thumb.JPG.9106f00d54ac167de60697585bf58116.JPG Kościół obecnie pełni tylko rolę muzeum, obok znajduje się drugi kościół, znacznie nowszy w którym obecnie są odprawiane msze.DSC_5276.thumb.JPG.7716cc52abf320f12fe93bfd02882bc7.JPGPrzed kościołem znajdujemy metalową polerowaną kulę. Oprócz tego, że możemy się w niej przejrzeć nieco zniekształceni nie znajdujemy innego zastosowania.DSC_5285.thumb.JPG.2e9ff3fb195823065931b1683b01c237.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.11.2018 o 18:50, Magda Pawłowicz napisał:

Byłam ciekawa czy też tu zawitacie i ...proszę :) Widzę, ze pogoda też  Wam w tym miejscu dopisała :) Gdzie spaliście w tej okolicy ?

Och Madzia, zanim dotarliśmy na nasz nocleg, zaliczyliśmy jeszcze kilka norweskich atrakcji. Mieliśmy tak napięty plan, że prawie na każdy nocleg docieraliśmy późnym wieczorem, co w Norwegii, szczególnie o tej porze roku w ogóle nam nie przeszkadzało. Non stop przecież było jasno ? A na nasz najbliższy nocleg musieliśmy dotrzeć aż do Oddy... ale o tym wkrótce napisze adje ?

Pozdrawiam serdecznie!

Grażka ?

W dniu 5.11.2018 o 21:01, JacekSz napisał:

Cudnie w tej Norwegii. ?

Przecudnie Jacku... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, grace napisał:

Och Madzia, zanim dotarliśmy na nasz nocleg, zaliczyliśmy jeszcze kilka norweskich atrakcji. Mieliśmy tak napięty plan, że prawie na każdy nocleg docieraliśmy późnym wieczorem, co w Norwegii, szczególnie o tej porze roku w ogóle nam nie przeszkadzało. Non stop przecież było jasno ? A na nasz najbliższy nocleg musieliśmy dotrzeć aż do Oddy... ale o tym wkrótce napisze adje ?

Pozdrawiam serdecznie!

Grażka ?

Super :) Atrakcji moc :) Czuję, że "uwiodła " Was chyba trochę Norwegia, co? Ja od kilku lat tam wędrując ciągle mam jeszcze coś, co chciałabym zobaczyć, a przecież na świecie jeszcze tyle innych pięknych miejsc ... Pozdrawiam  :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Magda Pawłowicz napisał:

Super :) Atrakcji moc :) Czuję, że "uwiodła " Was chyba trochę Norwegia, co? Ja od kilku lat tam wędrując ciągle mam jeszcze coś, co chciałabym zobaczyć, a przecież na świecie jeszcze tyle innych pięknych miejsc ... Pozdrawiam  :)

Uwiodła nas bardzo... Jeśli jeszcze dane nam będzie pojechać do tego cudownego kraju, zrobimy to już bez tak napiętego planu, ciesząc się otaczającymi widokami i zatrzymując się w każdym urzekającym nas miejscu. Takie mamy marzenia... A co z nich wyjdzie, zobaczymy ?

Miłego wieczorku!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy na główną drogę i jedziemy w kierunku Lærdal. :drive:

E 16 skręca do ponad 24 kilometrowego Lærdaltunelu łączącego Lærdal i Aurland, my z ronda tylko spoglądamy na wjazd do niego i dalej  jedziemy drogą nr 5 do Lærdal .

Tam krótka przerwa na nakarmienie Vitpera. (15,93 NOK za litr ON)

Jadąc dalej z 5 zjeżdżamy na 245  zgodnie z drogowskazami kierującymi nas Aurladsvegen, kilka kilometrów brzegiem Lærdalfjordu i wreszcie skręcamy w stronę gór.

Na samym początku wita nas wodospad. Oczywiście zatrzymujemy się.DSC_5287.thumb.JPG.a06a32e172851e9746394e9775abce05.JPG

Z góry właśnie zjeżdżają dwa kampery rozsiewając wokół siebie niezbyt przyjemny aromat przypalonych hamulców.

Przez kolejne kilka kilometrów droga łagodnie wznosi się do góry. Z prawej strony mamy porośnięte drzewami zbocze góry z lewej w dolinie widać wzburzoną rzekę. DSC_5290.thumb.JPG.afaebae077d82aa709a8516cc16a6470.JPG

W miejscu gdzie zaczynają się serpentyny pojawiają się niewiele oddalone od drogi wodospady. Oczywiście robimy kolejną przerwę. Na mapie znalazłem w tym miejscu nazwę Vardahaugselvi ale to chyba nazwa rzeki a nie wodospadów. DSC_5296.thumb.JPG.63a7370bb2d5e8cc4ed4fbcad9d738ea.JPGDSC_5294.thumb.JPG.642e7d2a01ad4a80464b9a2fa2e9603b.JPG

Dalej przez krótki odcinek jest trochę mniej widokowo, po obu stronach drogi drzewa zasłaniają widoczność. Ale im wyżej tym roślinność niższa. I po kilku chwilach już nic nam nie zasłania widoków.

Wjeżdżamy na płaskowyż o wysokości około 1300 m.n,.p.m. czyli na odcinku około 15km przewyższenie wynosi 1300m.

Pojawiają się płaty śniegu my jednak cały czas wyczekujemy kiedy zaczną się ogromne zaspy, przejazd przy śnieżnych ścianach o wysokości kilku metrów  o czym czytaliśmy i słyszeliśmy.

Dojeżdżamy do Flotane najwyżej położonego punktu widokowego.

DSC_5308.thumb.JPG.a7b77d547964a86b45a4747c577af071.JPGDSC_5313.thumb.JPG.4cae1c202b6bdf485b83167a2d1319e8.JPGDSC_5301.thumb.JPG.cffcf7a4d90d73a0d0db7c7e4fef1c49.JPGDSC_5305.thumb.JPG.611049dd222d7123738e1c6f76326a4f.JPG

Miejsce wspaniałe! Wokół góry, kilka jeziorek, płaty śniegu przy jeziorkach… No właśnie, przy jeziorkach! A gdzie te zaspy przy drodze? Śnieżne ściany ? Ruszamy więc dalej w poszukiwaniu zwałów śniegu.

DSC_5321.thumb.JPG.ec2747337463a0b32fc57be59f96ee7f.JPGDSC_5327.thumb.JPG.d946f8e5d5784da4e7ef5773303cfcd3.JPGDSC_5328.thumb.JPG.ec04dc9cca65fb0e0189fa81416e5bff.JPG

I tak czekając na śnieżne eldorado oglądając okolicę z kilkoma przerwami dotarliśmy do miejsca gdzie rozpoczyna się zjazd. W dola pojawił się Aurlandfjord i miejscowość Aurland.

DSC_5330.thumb.JPG.5f8637a594c101ba4eeb4542e4bd99bf.JPGDSC_5331.thumb.JPG.33fa004723d4c36d334bba075149a63f.JPG

Chwilę później dotarliśmy do punktu widokowego Stegastein ze wspoaniałym widokiem na Aurland i fjord. Znajduje się tu platforma widokowa wysunięta w przepaść zakończona szybą. Szyba-barierka jest ustawiona pod skosem, tak więc można się o nią oprzeć. Trochę trudno się przełamać i zaufać wytrzymałości szyby. Ale wrażenia niezapomniane, jakby się wisiało nad przepaścią.DSC_5338.thumb.JPG.96d90b87d427f4343eeb8fcff80059b5.JPG

Tylko gdzie te zaspy??? Przecież zjechaliśmy już z wysokości 1300 na 650 m. Ale jeszcze mamy nadzieję, że jakieś anomalia sprawiają, że niżej jest więcej śniegu niż u góry.

Serpentynami zjeżdżamy do Aurland. Zasp niet.:'( Więc może to nie ta droga???:niewiem:

Sprawdzamy drogowskazy, mapy, opisy. Aurlandsfjellet, Aurladsvegen, Snøvegen, Droga śnieżna,Fv243 to jedno i to samo, pomyłki nie było. Więc gdzie ten śnieg???

Chyba wysokie temperatury wiosną stopiły największa atrakcję drogi snieżnej.:pad:

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Albo ciepła, słoneczna  wiosna i lato w Norwegii, jak w tym roku, albo zaspy przy drogach :) Dwa lata temu mieliśmy dużo bardziej kapryśną pogodę w tych okolicach, więc trochę śniegu zobaczyliśmy na potwierdzenie, że jedziemy górską śnieżną drogą.Sama droga bardzo mi się podobała. Niepozorny początek od strony Laerdal,  surowe krajobrazy na wyżej położonym terenie i bajkowy  kolor Aurlandfjordu na koniec.

IMG_0648.JPG

IMG_0647.JPG

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Droga Śnieżna dwukrotnie krzyżuje się z drogą E16 tyle,że różnica poziomów tych dróg wynosi ponad tysiąc metrów.

E16 biegnie wybudowanym w 2000 r  tunelem o długości 24,5 km. Tunel jest uważany za najbezpieczniejszy na świecie, projektowany był we współpracy z psychologami

po przeanalizowaniu najczęstszych przyczyn wypadków w tunelach.

Kolorowe oświetlenie, strefy wypoczynku mają do minimum zredukować monotonię  jazdy i zwiększyć koncentrację kierowców. :thank:

Skoro ominęliśmy taką atrakcję to trzeba wrócić. :drive:

Wjeżdżamy do tunelu kierując się w kierunku Lærdal. DSC_5347.thumb.JPG.13b5c7d36bc2002e2ca83b56c800e04b.JPG

Szkoda nam czasu na przejechanie całego tunelu i powrót. Dojeżdżamy tylko do pierwszej, kolorowej strefy wypoczynku i wracamy.

DSC_5349.thumb.JPG.cce8390588f8e872d0a983fa8c78f544.JPG

Kolejny nasz przystanek to Flåm.

DSC_5377.thumb.JPG.7ff6278cdb49e9ba709bd8d9ad1604b7.JPG

Naszą uwagę przykuł ogromny wycieczkowiec stojący pośrodku fjordu DSC_5358.thumb.JPG.8551aec4651201f866d93dd338d474a3.JPG

oraz drugi zacumowany niemal w centrum miejscowości.

DSC_5362.thumb.JPG.741ada615ee985ede808fe4c533509c4.JPG

Tego nam brakowało w Geirangerfjordzie- wycieczkowca który wygląda jakby stał na trawie.

Tutaj zaczyna się liniakolejowea Flåmsbana   która jest uważana za jedną z najbardziej niesamowitą podróżą pociągiem na świecie.   Trasa wiedzie od fiordu, aż do górskich szczytów. Podczas 20-kilometrowej trasy kolejowej, można zaobserwować rzeki przecinające głębokie wąwozy, wodospady spływające kaskadami w dół stromych górskich zboczy.

My ograniczamy się tylko do spaceru po miasteczku. Port, dworzec przez który akurat przepływał wylewający się z pociągu tłum ludzi.

SAM_5318.thumb.JPG.21a366896d11df628b22e7cb73c1beb5.JPGDSC_5365.thumb.JPG.3c6dc09962df40ce3b7efb381a15e4a6.JPG

Trochę nas kusiła tutejsza plaża i fjordowe kąpielisko ale ograniczyliśmy się do poczłapania w lodowatej wodzie rzeki przepływającej przez miasto

DSC_5369.thumb.JPG.498ef632542026487fca7ef92a7380f9.JPG

a z fjordowej wody skorzystalismy kawałek dalej, w Gutvangen po przejechaniu kilkunastokilometrowego Gutvangentunell.

DSC_5385.thumb.JPG.7d59a76fd17abdf72df4b365415020ed.JPG

DSC_5390.thumb.JPG.6efb4261c7370c478440cf535543058c.JPG

DSC_5381.thumb.JPG.d23507f8356629d3389d902a34784642.JPG

Kolejnym punktem na trasie była droga składająca się z 13 trawersów na długości zaledwie 1,3km. Maksymalne nachylenie 20% sprawia, że Stalheimkleiva jest najbardziej stromą drogą w północnej części Europy. Obecnie ten stromy odcinek można pokonać tylko w dół-od kilku lat droga jest jednokierunkowa. Podjazd odbywa się łagodnym podjazdem od strony południowej. Z drogi widoczne są wodospady Stalheim (126 m) i Sivle (142 m)

DSC_5392.thumb.JPG.dee65d6646ec071c7c7d6e7948a8e0b1.JPGDSC_5394.thumb.JPG.7fc5b9efd3e7bd010c1ae3714e452404.JPG

Robimy pętelkę  i wracamy na naszą E16. Potem wskakujemy na “13”.

Dojeżdżając do Eidfjord przejeżdżamy przez prawie 1400m wiszący  most Hardanger który w 2013 r zastąpił połączenie promowe przez Eidfjord.

DSC_54333.JPG.thumb.jpg.6aaebb9cdc8c336b20c0fa7fed93dfb3.jpg

DSC_5592.thumb.JPG.b911816042b2566b2a27a629de5f5a75.JPG

Po obu stronach mostu droga wiedzie przez kilkukilometrowe tunele w których znajdują się ronda. :jump:

DSC_5398.thumb.JPG.e19b6ad1beaec89fb845d65e4fa96d13.JPGDSC_5598.thumb.JPG.4817a2f5d3a6276105005e7de2558eeb.JPG

Wieczorem dojeżdżamy do Oddy. Mamy namiary na miejsce biwakowe na polanie nad miastem.

Dobrze, że dojazd był dobrze opisany bo już miałem wątpliwości czy jechać dalej.

Najpierw podjazd przez osiedle domków, za ostatnimi zabudowaniami zaczyna się szutrówka dość stromo wznosząca się do góry. Wreszcie pojawia się polanka.

Krótka lustracja terenu, okazuje się, że kawałek dalej jest druga polanka z lepszym widokiem. (60.07031, 6.56001)

W pobliżu dwa strumyki w których można się zaopatrzyć w wodę

Oczywiście zostajemy tu na noc.

DSC_5406.thumb.JPG.f26727e680ca550aede6b42e37f9725f.JPGDSC_5409.thumb.JPG.35a164abd4b68d894f3c83404cc556a7.JPG

O godzinie 23 z hakiem zauważamy zjawisko którego nie widzieliśmy od ponad dwóch tygodni. Zaczyna się ściemniać  W mieście zapaliły się latarnie  :hop1:

DSC_5414.thumb.JPG.76b9de66b57db286f8d673b08016f95f.JPG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak napisał Adam, miejsce nad Oddą, gdzie zatrzymaliśmy się na nocleg jest bardzo urokliwe.

Po spożyciu obiadokolacji (pyszne spaghetti) i skorzystaniu z naszego prywatnego prysznica, rozkoszujemy się ciszą oraz patrzymy z góry na zasypiające miasto. Jest cudnie. Idziemy spać dopiero po północy a jutro…. :bzik:

Godzina 4,00. Ryknął budzik. :pad: 

Nadszedł dla nas wielki dzień - to właśnie dziś mamy w planie zdobycie Trolltungi. :tuptup:

Opisy z internetu sprawiły, że z dość sporym respektem podchodzimy do naszej dzisiejszej wyprawy.

Naczytaliśmy się, że trasa jest przede wszystkim długa (ponad 20 km), prowadzi po litej skale, która bywa bardzo śliska, że trzeba mieć dobre buty i kondycję, aby pokonać drogę do Języka Trolla. Trochę mam pietra, ale nie pokazuję tego mojemu Husbandowi ;) :nono:

Szybciutko się ubieramy, zjadamy pożywną, wieczorem przygotowana owsiankę, kawę wlewamy do termicznych kubków,

dopakowujemy plecaki (również przygotowane poprzedniego wieczoru) i ruszamy do Skjeggedal, gdzie zaczyna się szlak na nasz wymarzony Język Trolla.

Parkujemy naszego Vitpera, opłacamy parking. Cena: 500,- NOK!!!! SZOK!!! :krzykacz::klnie:

Kilka razy sprawdzaliśmy, czy nie pomyliliśmy się w parkomacie ale niestety… za szybami innych samochodów bilety były opłacone również za taką kwotę….. No cóż… chcieliśmy Norwegii, to mamy ;) :thank:

Jest 5,30. Na parkingu dość spory ruch, jak na tak wczesną porę. Niektórzy tu spali. Ruszamy za czwórką młodych ludzi. Dochodzimy do szlabanu zagradzającego wjazd na drogę wyglądającą na nowo wybudowaną, która pnie się agrafkami w górę. Przed szlabanem kolejka samochodów czekających na otwarcie szlabanu. Okazuje się, że powyżej nowej drogi jest parking (cena 600,- NOK!!!). Gdybyśmy o nim wiedzieli, zaoszczędzilibyśmy 4,5 km marszu. Ale już zapłaciliśmy za parking, wymijamy więc leniwców czekających przed szlabanem i raźnie maszerujemy asfaltem pod górę. Dopiero po przejściu ponad połowy nowej drogi, zaczynają nas wyprzedzać samochody wjeżdżające na najwyżej położony parking. Ale my już mamy zaliczoną rozgrzewkę a turyści poruszający się samochodami nie :D

SAM_5328.thumb.JPG.e34b224162e078e3fc7368a88dd69242.JPGSAM_5329.thumb.JPG.1ffd182efbeeef44c147ac137523fb7a.JPG

Wejście na szlak górski prowadzący na Trolltungę znajduje się nieco poniżej najwyższego parkingu. Obserwujemy rodzinkę (matka, ojciec i dwie córki w wieku około 18 i 12 lat), zbiegającą z tego wyższego parkingu, dobiegającą do szlaku, wymijającą nas bez słowa pozdrowienia i wbiegającą z dzikim błyskiem w lekko skośnych oczach na szlak. Zaczyna się wyścig - kto szybciej dotrze do tego sławnego Języka Trolla, komu uda się bez kolejki uwiecznić ten moment na fotce? Wszyscy przyspieszają. Wszak informacje w Internecie mówią, że w kolejce do zrobienia sobie fotki trzeba odstać nawet godzinę…

Wyścig trwa. Nikt nie odpuszcza.:boks:

Słońce jest jeszcze schowane za górami

DSC_5418.thumb.JPG.52ca5a006989579042a968fc8ecd109c.JPG

DSC_5419.thumb.JPG.c200c3809ad3b554b78c704bed35215c.JPG

ale szybki marsz sprawia, że uczestnikom wyścigu zaczyna się robić gorąco. Niektórzy nie wytrzymują tempa i zaczynają odpadać… Matka ze wspomnianej wcześniej skośnookiej rodzinki zatrzymuje się, żeby zdjąć z siebie kurtkę. Pozostała część rodzinki nawet się za nią nie odwraca, tylko pomyka dalej. Wszak trzeba tam dotrzeć przed wszystkimi ;)

Po niedługiej chwili młodsza z córek tez nie wytrzymuje tempa. Wymijając ją pozdrawiamy ja radosnym “Hi”. Patrzy na nas zdumiona. Czyżby nie znali tego przesympatycznego zwyczaju pozdrawiania się w górach? Uchachani maszerujemy dalej. Ojciec i starsza córka naszej obserwowanej rodzinki znikają nam z pola widzenia. Tempo mają niezłe, wszak my też nie idziemy wolno a jednak dogonić ich nie potrafimy.

Tymczasem z przeciwnej strony nadchodzą już Ci, którzy pewnie spędzili noc gdzieś na szlaku, zdążyli już porobić sobie niezliczoną ilość pięknych fotek i nieśpiesznie kierują się do parkingu. Widzimy gdzieniegdzie porozbijane namiociki. Trochę żałujemy, że też tak sobie nie zaplanowaliśmy tego wypadu, by spędzić noc w takim pięknym miejscu…

DSC_5421.thumb.JPG.3ed8359e8d6d06832ec1c49f4844a87e.JPGDSC_5426.thumb.JPG.6856bd723eff0c701747b850ef377c3a.JPGDSC_5424.thumb.JPG.a12d916134f3a54da8d4abb99b65c188.JPG

Słońce zaczyna się wyłaniać zza gór,

DSC_5425.thumb.JPG.be0daa18edb01918306d0e381eac3a22.JPG

świeci nam prosto w oczy, nie widzimy gdzie stawiać stopy. Szlak faktycznie biegnie po litej skale ale na szczęście nie jest ślisko - widać że długo tu nie padało…

SAM_5333.thumb.JPG.035b936a5e31070742b99b5ec949853d.JPG

To my :hop1:SAM_5335.thumb.JPG.3f2fdf2e33f3cfaf52641910967b2e45.JPG

Mijamy po drodze strumyczki, w których napełniamy nasz specjalny, zaopatrzony w specjalny filtr bidon.

DSC_5430.thumb.JPG.75cf610c9f6bd696df8645a6745d57d4.JPG

Dzięki niemu nie musimy taszczyć ze sobą niezliczonej ilości butelek z woda mineralną. Kilka razy słyszymy na szlaku polska mowę. Zapamiętujemy te osoby z zamiarem zagadania do nich już po zdobyciu celu naszej wyprawy.

SAM_5339.thumb.JPG.e139e2cca49fc5aefdc0ceac838f2726.JPGSAM_5353.thumb.JPG.97e09d3e4647cd49fb12bbba1f150d2c.JPG

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Idziemy dalej. :tuptup:  Adaś robi jakieś pojedyncze fotki DSC_5440.thumb.JPG.5c5a1d7aefcff385c9b2136747d2feb2.JPGDSC_5443.thumb.JPG.fdbdab9bd43841ed0091e535e89bf3b2.JPG

DSC_5448.thumb.JPG.805e5672919820bbcb67b71107a26cd1.JPGDSC_5449.thumb.JPG.a93743cb5708e9ae3a5d171d60bf18b7.JPG

DSC_5538.thumb.JPG.8bc1c708848139d263207af73dcd5b6e.JPG

ale generalnie chcielibyśmy już być TAM :slina: .                                                                                                                                                 

Zobaczyć wreszcie JĘZYK TROLLA, przekonać się, czy na żywo też zrobi na nas tak duże wrażenie, jak wtedy, gdy oglądaliśmy GO w Internecie…                                                            Pogoda jak na razie wymarzona - niebo jest lazurowe, widoki  rewelacyjne ale robi się coraz bardziej gorąco. :pad:                                                                                                                         Kilometry ciągną się niemiłosiernie, co 1 km jest postawiona tabliczka z informacją, ile jeszcze zostało do przejścia. 

SAM_5354.thumb.JPG.6b3f0552fe45e192d8e4e343db265f8b.JPGSAM_5356.thumb.JPG.5ecb24b7dbfae3b8635ad41143a0ba0e.JPGSAM_5357.thumb.JPG.e8c75894095d2b7e4c282b17aea2c668.JPG

DSC_5451.thumb.JPG.f4e1dd1fce91d58150da3557fb872225.JPGDSC_5453.thumb.JPG.f96cc65de61ed66c8d613102549236a2.JPG
Wreszcie docieramy! JEST!!! :thank::yay::winner: Nasz wymarzony, wyczekany, wymaszerowany JĘZYK TROLLA J TROLLTUNGA - kilkunastometrowy płaski głaz zawieszony 700 m. nad wijącym się jak wąż jeziorem.. Uformowany przez lodowiec 10000 lat temu stanowi główną atrakcję Norwegii. Jedną z trudniej dostępnych i wymagających.                                            Robi wrażenie… :ok:  

DSC_5510.thumb.JPG.791d7b16be1f3d8e830ede6472427095.JPGDSC_5497.thumb.JPG.25ffd649167c73455b937c25d767b31d.JPG

DSC_5522.thumb.JPG.bf6fa9b9784c4bde3a653a5e4febe214.JPG

Rzucamy plecaki przy jakimś kamieniu i z aparatem udajemy się w kierunku już uformowanej ale jeszcze niezbyt długiej kolejki do NIEGO.                              Ustalamy, że najpierw wchodzi  Adje a ja zrobię fotki a potem zmiana. Ale zauważam, że ludzie wymieniają się aparatami, zaczepiam zatem najbliżej stojąca babeczkę.                     Potem okazuje się, że to Polka - Zosia, mieszkająca na stałe w Londynie, podróżująca z koleżanką - Eweliną po całym świecie 
Po krótkiej chwili pozujemy do fotek, Ewelina pstryka naszym aparatem, jednak po ich sprawdzeniu okazuje się, ze na pierwszym planie widnieją inne osoby.  :pad: 

DSC_5461.thumb.JPG.f375d01ef640f898da8d8544c1fd631b.JPG

Postanawiamy zatem ustawić się ponownie do kolejki i pstryknąć jednak samodzielnie fotki sobie nawzajem a ponieważ kolejka jest niewielka (warto było tak wcześnie wstać), załatwiamy to w kilka chwil.

DSC_5491.thumb.JPG.b099200f8312fe6d167b4f535ee5b459.JPGDSC_5468.thumb.JPG.7b86b71c98430637eb191d05fcbdae57.JPG

Kręcimy się jeszcze po najbliższej okolicy, rozmawiamy z napotkanymi na szlaku i zapamiętanymi przez nas chłopakami z Polski, robią nam “sercową fotkę”

DSC_5504.thumb.JPG.b03aeac59298b3059e16a102b9700f3e.JPG 

DSC_5520.thumb.JPG.05de3d79e087ad60b3efb3c063b415ec.JPG

Następnie wracamy do naszych plecaków. Zaczyna nam burczeć w brzuchach, :jesc: wszak jesteśmy tylko na zjedzonej o 4 rano owsiance. Ale dołączają się do nas Zosia z Eweliną i zaczynamy rozmawiać, wymieniamy się wrażeniami z wakacji, jest tak sympatycznie, że nawet nie zauważamy, jak mija kolejna godzina i kolejna…;) wreszcie z żalem żegnamy się z naszymi nowo poznanymi znajomymi i po wykonaniu jeszcze kilku fotek (jesteśmy niesamowicie zauroczeni miejscem i atmosferą tam panującą) udajemy się nad pobliskie jeziorko, by wreszcie spożyć jakiś konkretny posiłek. Mamy ze sobą maleńką butlę, gotujemy zatem wodę, by zjeść coś pożywnego (gorący kubek hehehe).

DSC_5527.thumb.JPG.b8607c82ee1d5855a35b8fa023164b09.JPG

DSC_5452.thumb.JPG.5e608833084be235ad7040712c136e93.JPG

DSC_5531.thumb.JPG.2c2fd564f6b7a0e2f47a58980fe5a7f6.JPGDSC_5529.thumb.JPG.802d13f494198915a1be3cdf2ffbdef5.JPG

Musimy nabrać sił przed drogą powrotną. Endomondo pokazało nam, że już przemaszerowaliśmy przeszło 14 km. Taką samą drogę musimy pokonać w drodze powrotnej - nie ma innej, krótszej opcji…
A tymczasem obserwujemy nadchodzące, nisko zawieszone chmury, które całkowicie przesłaniają widoki.

DSC_5545.thumb.JPG.5d0770662dd19189b662b2417d7b87d6.JPG

DSC_5539.thumb.JPG.b3efe3c4debc64520875ef4c4c862321.JPGDSC_5551.thumb.JPG.42efd2b0427edfb42abd971b0ecfd809.JPGDSC_5535.thumb.JPG.f10ea2deb037cbdab858e20468660d62.JPG

Zastanawiamy się, czy na “Języku” jeszcze coś widać? Dobrze, że mój Husband już w tamtą stronę zdążył porobić jakieś foty J No i dobrze, że Trolltungę już mamy “obfoconą” :jump: 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z ciężkim sercem rozpoczynamy drogę powrotną.

DSC_5546.thumb.JPG.51167e78448e804ea27e20f4119d051e.JPG

Przed nami jeszcze sporo kilometrów. Chmurki powoli się oddalają,

DSC_5544.thumb.JPG.fdd6d762406f1d76b33335ed967549b6.JPGDSC_5554.thumb.JPG.0dd5250d8927da1113aa15fcc03ad510.JPG

DSC_5564.thumb.JPG.4037eab5b868ec24d806ab4f1ab5f748.JPG

widoczki są jeszcze piękniejsze, niż wczesnym rankiem. Jest cudnie.

DSC_5559.thumb.JPG.9761c51f3028b8f693cd69e0630d5fbd.JPGDSC_5560.thumb.JPG.279aabfa0c8a93e339cca631929db0c7.JPG

Ale zmęczenie zaczyna nam się dawać we znaki… Robimy kolejna przerwę przy krystalicznie czystym strumyczku (właściwie niepotrzebnie to piszę, przecież w Norwegii wszystkie przez nas napotkane strumyczki i rzeki były krystaliczne).

DSC_5557.thumb.JPG.ee44f44a9a824dc52eceb8623e9d7e5e.JPG

Zjadamy “słodką chwilę” - kisiel,  moczymy nasze mocno już obolałe stopy i … ruszamy dalej.

SAM_5340.thumb.JPG.180e6308cd880d2e5e497e36bc632e3f.JPGDSC_5567.thumb.JPG.f50a21b63f5ac03a91c3407ae3b4562b.JPGDSC_5561.thumb.JPG.8b5a85af75280ddad05da4ed11c37a69.JPG

Przerwy robimy tylko na zrobienie fotki lub łyk wody z bidonu. Jest gorąco, słońce pali niemiłosiernie… stopy mamy poobcierane,

chyba przez tę wysoką temperaturę zaparzyły się w butach i teraz każdy krok jest dla nas sporym wyzwaniem.

Widzimy, że inni też robią sporo przerw… tak jak już wcześniej pisałam - trasa jest długa i wymagająca.

Strach pomyśleć co by było, gdyby jeszcze do tego było mokro i ślisko?

Docieramy wreszcie do ostatniego odcinka naszej wędrówki - zejścia po asfaltowych serpentynach do parking.

DSC_5571.thumb.JPG.d2259375c928877702cf4306a7d8c511.JPG

DSC_5572.thumb.JPG.4b1557d2c6d2c59808b1a8f21d057cfe.JPG

I ten odcinek nas dobija. Rozgrzany asfalt, brak wiatru i nasze mocno zmęczone mięśnie nóg oraz poobcierane stopy.

Żeby szybciej pokonać ten prawie 5 km odcinek zbiegamy z niego prawie kurcgalopkiem ;)

Po dotarciu do naszego Vitpera, Endomondo pokazuje nam przemaszerowane przeszło 29 km.

Trolltunga.thumb.jpg.e38edbb9ef20e98da9769a4b25fb8d56.jpg

Takiej odległości chyba jeszcze w górach nie pokonaliśmy w ciągu jednego dnia :bzik:  Z ulgą zmieniamy buty górskie na crocsy, odświeżamy się w parkingowych łazienkach i wyruszamy na poszukiwanie jakiegoś fajnego noclegu. Moglibyśmy zostać tu, pod Trolltungą - mamy przecież opłacony całodobowy bilet parkingowy ale jednak wolimy spędzić już niestety jedną z naszych ostatnich nocy w Norwegii, w jakimś bardziej spokojnym miejscu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetną mieliście pogodę  - my - taplaliśmy się momentami w błocie, ale i tak było super! To taki szlak, który się pamięta niezależnie od pogody, prawda? :)

Współczuję Wam tylu km po tym asfalcie.....  Sporo się chyba zmieniło w ciągu ostatnich 2 lat na szlaku na Trolltungę. Widzę nowe zmienione kładki i mostki oraz nową, asfaltową drogę. Czy nie ma starego szlaku? czy przejście po tym asfalcie jest koniecznością , czy to po prostu dojazdowa droga do drewnianych "hytek", które stoją na górze, a Wy sobie po prostu taki wariant wejścia i zejścia wybraliście?  Pozdrawiam :)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.