Skocz do zawartości

[Relacja] Od Nordkappu do Trolltungi


Rekomendowane odpowiedzi

Rewelacja :) na ten odcinek czekałam :) Zdjęcia świetne - okolica piękna - pogoda dopisała - i jeszcze mogliście się do lodowca przytulić :) Takie wspomnienia zostają na dłużej, prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 126
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

7 minut temu, adje napisał:

Cała nasza wyprawa na dłuuugo zostanie w pamięci  :ok:

Nie dziwię się, bo to niezwykła wyprawa ! :)jestem pod wrażeniem Waszego  do niej - przygotowania a Wasza radość i entuzjazm w trakcie - widoczny na Waszych zdjęciach jest ujmujący :) Czekam na c.d bo już wiem, że dotarliście tam, skąd nas pogoda rok temu przegnała ... Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Magda Pawłowicz napisał:

  Czekam na c.d bo już wiem, że dotarliście tam, skąd nas pogoda rok temu przegnała ... Pozdrawiam!

To już za dwa dni.  Tzn. nasze norweskie dni  :) bo kiedy tutaj to trudno powiedzieć :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy z lodowca na parking. Pakiet atrakcji został już na ten dzień wyczerpany.

Noooo, niezupełnie, jeszcze trzeba znaleźć atrakcyjne miejsce biwakowe.

Jadąc w kierunku lodowca doliną Jostedalen zauważyliśmy takie, więc teraz ruszamy w jego kierunku obserwując czy nie znajdzie się jakieś inne miejsce nad rzeką .

DSC_4974.thumb.JPG.2c5f96bfa4bebd4d1de35693da0db795.JPGDSC_4978.thumb.JPG.e54846687cfcfda9f4348181a5290a14.JPGDSC_4975.thumb.JPG.77cb4df75532c2da2286b6ca2dad72e2.JPG

Dojeżdżamy do wspomnianego miejsca. Tuż przy rzece, od drogi odgrodzone drzewami.

Dla nas wymarzone. Znaleźliśmy jednak jedno ale.

Mimo wczesnej pory i słońca wysoko na niebie miejsce jest całkowicie zacienione przez góry bo mieści się w niezbyt szerokiej dolinie.

Wykorzystujemy więc czas i przemieszczamy się dalej, nawet na jedno miejsce mamy współrzędne GPS.

Widoczków po drodze nie brakuje :bzik:

DSC_4980.thumb.JPG.d77006a2d75a60578c323c2777ca470e.JPGDSC_4983.thumb.JPG.fb5d2a8b15fbc1e9602ea9bb9a07f367.JPG

Nie znajdując żadnego atrakcyjnego biwakowo miejsca wcześniej, zatrzymujemy się na tym właśnie miejscu,pomiędzy Høyheimsvik a Luster.

Jest to parking, tuż obok plaża z WC i przebieralnią.

Stawiamy Vitpera w miejscu dobrej widoczności na fiord i wskakujemy do wody. DSC_4985.thumb.JPG.829605fe8a6c0d5f44c5fce6a0d8f33c.JPGDSC_4984.thumb.JPG.0cb8ac32d439488bab66deebfd8253cb.JPG

Potem nieco spóźniony obiadek i chwila zastanowienia. Przy plaży i WC była tabliczka” No Camping” Ale miejsce to od parkingu jest odgrodzone żywopłotem. Tłumaczymy wiec sobie, że zakaz dotyczy tego właśnie miejsca. Jednak nie daje nam to spokoju. Grace idzie sprawdzić wszystkie tabliczki na parkingu i znajduje “No camping”:pad: w łagodnym przekazie brzmiącym mniej więcej: Jest to miejsce odpoczynku, jeśli jesteś zmęczony odpocznij ale nie traktuj tego jako miejsce biwakowe.

I co teraz? :hmm:

Dojeżdżając do tego miejsca, mimo podanych na tacy namiarów GPS na miejsce biwakowe, rozglądaliśmy się wokół bo może coś tam znajdziemy. No i warto było. Niespełna kilometr wcześniej droga przebiegała przez wydrążony w skalistej górze wąwóz. Stara, wąska, nieużywana droga biegła brzegiem fiordu. To miejsce postanowiliśmy sprawdzić.

Niby droga nieużywana ale przecież nie przystoi jej całkowicie zablokować.

Ale jest!!! :yay:Znajdujemy zatoczkę gdzie nikomu nie będziemy przeszkadzali. Z jednej strony niewielkie urwisko z drugiej również urwisko ale z możliwością zejścia do wody.

DSC_4998.thumb.JPG.aed37dd84a23360df1970ac1bdae6ae0.JPG

Czyli znowu to co lubimy. I widok z naszego mobilnego domku :ok:DSC_4996.thumb.JPG.bf6874d98a217d7f6d8ea36b2b5513d3.JPGDSC_4997.thumb.JPG.757c42728218cdf98c6ab2f13eb8d8f2.JPG

Gdyby ktoś potrzebował: GPS  61.41116, 7.43886. Jeden zestaw się zmieści.

905005271_Beztytuu.jpg.e5b5f3dc9f398b196da26c707da20d65.jpg

 

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prawie dwóch tygodniach letniego urlopu na którym budziliśmy się w temperaturze 10st. lub niższej nagle niespodzianka.:jump:

Tego się w Norwegii nie spodziewałem.

  IMG_20180702_102303.thumb.jpg.e90a81aa16e1d1a27aae46a865b3cd48.jpg

Około godz.8 temperatura prawie 25 stopni ! :look:

Cóż zrobić z tak pięknym porankiem? Przyjmujemy schemat naszych południowych urlopów czyli najpierw poranne pływanie. Wprawdzie to nie Adriatyk ale temperatura w wody we fjordzie całkiem niezła. :thank:

Wypluskani zasiedliśmy na nieużywanej przecież drodze przy stoliczku zastawionym filiżankami z kawą, delektujemy się czarną,lekko zabieloną :kawa: oraz okolicą  i nagle sielankę przerywa nadjeżdżający samochód. :blink:

Szybko przesuwamy rozstawione na środku drogi krzesełka i stolik a samochód na norweskich numerach  zatrzymuje się przy nas. Kierowca grzecznie nas informuje informuje, że to jest droga prywatna. Nam przyzwyczajonym do polskiego podejścia do własności ziemskich od razu przyszła myśl: oj będzie dym. :klnie::tuk::boks:

Gostek chyba zobaczył zmartwioną minę Grace bo czym prędzej wyjaśnił, że możemy spokojnie sobie tutaj zostać,

on tylko prosi o zostawienie porządku i życzy nam miłego dnia. :thank:  Po czym odjechał.

Szczęki nam opadły. Można bez siekiery, sztachety i opłat…:ok:

Cieszymy się miejscem i gorącym porankiem.

DSC_4992.thumb.JPG.ab1686d255878050a6a2e41da562dfbf.JPG

Trochę lenistwa nam się przecież należy. W drogę wyruszamy blisko południa.

IMG_20180702_113022.thumb.jpg.52df1b7688ec2541d2ef0d10a5016983.jpg

 Rozpoczynamy nasza zmotoryzowaną wędrówkę. :drive: Początkowo droga prowadzi nas wzdłuż linii brzegowej fjordu.

DSC_5003.thumb.JPG.d1f773175a738368ab54ed81877f1b78.JPG

W miejscowości Skjolden zaczyna się  Sognefjellsvegen - górską drogą nr 55 która przechodzi przez najwyższą przełęcz w północnej europie (1434 m.n.p.m.)

Do budowy tej drogi zatrudniono bezrobotną młodzież z okolicy. Została otwarta w 1938 r.

W 1997 roku droga Sognefjellsvegen, jako pierwsza w Norwegii otrzymała tytuł Narodowej drogi krajobrazowej.

Wspinamy się serpentynami do góry. Już na samym początku wiemy, że pojedziemy długo albo dokładniej mówiąc czas podróży będzie bo przerw pewnie będzie wiele.

Oscarshaug jest ciekawym punktem widokowym. Oprócz fantastycznej panoramy  rozciągającej  się na góry Jotunheimen, znajdziemy tutaj urządzenie. Celownik który pozwoli nam te góry rozpoznać i przypisać do niej ich nazwy. Na okrągłym stoliku z mapą znajdują się dwie równoległe płyty plexi i pomiędzy nimi cienki pręt/linka a u podstawy strzałki. Całość powyżej stolika jest obrotowa. Celownik obracamy i ustawiamy tak by pręt wskazywał szczyt a strzałka u podstawy na mapie wskazuje nam nazwę góry.

Proste i rewelacyjne. DSC_5005.thumb.JPG.5946000024dd7c49356848de493c1780.JPGDSC_5010.thumb.JPG.e7786498e42f1438c4e0c8e1f139c0dc.JPG

DSC_5007.thumb.JPG.180700222c60fa0b697ff2669a611cfa.JPG

Oczywiście nie możemy obojętnie przejechać obok płatu śniegu.

DSC_5016.thumb.JPG.34cc93ec561f6303929db34a57c85a83.JPGDSC_5015.thumb.JPG.40b7c6df58d779e2549e52836c4a8afa.JPGDSC_5020.thumb.JPG.a0018acbbb1b7850576981bf1e166a21.JPG

DSC_5024.thumb.JPG.78662cbf4d713fd671bfca210ba8d1a0.JPG

A wszelkie jeziorka to doskonałe miejsce by chwilę przy nich posiedzieć i nasycić oczy.

DSC_5037.thumb.JPG.d811e14eb934f60475ec55c8bdcd7df6.JPGDSC_5040.thumb.JPG.9fdb2744618030b20f042da8e607f637.JPGDSC_5036.thumb.JPG.84d9cb1199b6fe2df7c36f6512741eee.JPG

DSC_5032.thumb.JPG.de2cb236b9196b4609b7ce3a9d2d2c76.JPG

Parking Mefjell z głazem-ramką zdjeciową.

DSC_5051.thumb.JPG.ec5c9bdb71448780884569e12d911ade.JPGDSC_5048.thumb.JPG.b6b15383b97cecb4be4eab6d950d7c32.JPG

DSC_5043.thumb.JPG.67d31649befbb8c24523194a37fba46d.JPG

DSC_5026.thumb.JPG.b1c25ae1568178bfa2ccc6b39acf9393.JPG

DSC_5030.thumb.JPG.fa93a2f49466640a06a5397939593147.JPG

A 1,5 km dalej letnie centrum narciarstwa biegowego.

I po przejechaniu kolejnego kilometra Fantestein (1434 m), najwyższy punkt na Sognefjellsvegen, skąd mamy doskonały widok na trasy biegowe.

DSC_5054.thumb.JPG.7414c1aaa5c65100c264727fcf8d4826.JPG

DSC_5053.thumb.JPG.1c773a93c719e7db0c347b6b43d0b1cc.JPGDSC_5056.thumb.JPG.2aa65365e0c2f0ff41f5bba96fd1f7e1.JPGDSC_5059.thumb.JPG.a4a8ea67d0594323a521925e67bf71d9.JPG

1530050273_Beztytuu.thumb.jpg.8615d9119c3fad37ce59040e7f2453e3.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Super wyprawa i swietne zdjecia! Wlasnie o tym dokladnie wejsciu na lodowiec, od strony Gjerde juz gdzies kiedys pisalem i uwazam je za najciekawsze. Porownujac zdjecia z Waszej relacji z moimi, kilka ladnych lat wstecz widac ,ze faktycznie sie topi, a sam jezor cofnal sie dosc sporo. A barierki :) sa dla...(zaraz pewnie kilku po mnie przejedzie haha) - keine grenzen :) . Pozdrawiam M

PS . to ze nie bylo komarow i meszek to tylko dlatego ze bylo super lato i dosc sucho- normalnie na tym parkingu kolo Bjørli to :) - no jest tego troche .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zjeżdżamy w dół. :drive:

Tuż za Fantestein jest bardziej stromy odcinek drogi i kilka serpentyn, DSC_5062.thumb.JPG.226b6e6ea724e86efaed7bfd74f50990.JPG

dalej niemal prosta droga z niewielkimi zakrętami jednostajnie opada w dół wzdłuż rzeki Bøvra.

DSC_5064.thumb.JPG.a4daa63db50fba740e8f96ecd8b235cc.JPG

DSC_5075.thumb.JPG.c4769f886028d543107f81aa529da623.JPG

Nie możemy obojętnie przejechać obok wodospadów

DSC_5067.thumb.JPG.79efdb3608aa3204e49669fe6f539955.JPG

DSC_5069.thumb.JPG.8644ec2357d0920469cf95c8e8239037.JPG

a rzeka koloru eisbombonów kolejny raz wzywa nas by chociaż stopy zamoczyć.

DSC_5070.thumb.JPG.45aa8dc8216a65a55261fc7c462cd6ef.JPGDSC_5073.thumb.JPG.ff1035c7b56dc16fbe78aaef34cef618.JPG

Przy hotelu Elveseter w który przekształcono gospodarstwo rolne zatrzymujemy się by spojrzeć na znajdującą się przy nim  kolumnę Sagasøyla o wysokości 32 metrów, pokrytą brązowymi posągami władców Wikingów.DSC_5079.thumb.JPG.6018d771418993bf5427af8fe34339e4.JPG

Dojeżdżamy do miejscowości Galdbygde.

Tu zaczyna się Galdhøpiggvegen - 14 kilometrowa droga widokowa.

Około 4,5 km dalej w okolicach hotelu górskiego i campingu Raudbergstulen na drodze znajduje się bramka- dalej wjazd jest płatny.

DSC_5110.thumb.JPG.54267355c26c6cea3e8d4aa69beb85e4.JPG

Płacimy 100 NOK i wspinamy się na wysokość 1835m do schroniska Juvvasshytta. Jest to najwyższy punkt, na który  można wjechać samochodem w Skandynawii.

Na parkingu pod schroniskiem dość tłoczno. Jedziemy kawałek dalej i zatrzymujemy się na prakingu przy Letnim ośrodku narciarskim. To już drugi letni ośrodek narciarski w tym dniu, tym razem narciarstwa zjazdowego.

DSC_5102.thumb.JPG.978135d1b9eb3294750969fdbf528a9b.JPG

DSC_5096.thumb.JPG.d64a5cce7513414c346fe78a7b30d8b5.JPG

Wyciąg był chyba czynny do 15 bo akurat gdy tam dotarliśmy parking się opróżniał, Tak więc nie było problemu z zaparkowaniem.

A miejsce wręcz wymarzone by zjeść obiad.:jesc:DSC_5089.thumb.JPG.8969df4e9b3e286d1d8d48345069fa11.JPGDSC_5097.thumb.JPG.f2dd8c310b44a74c8214e4768cf3f2f6.JPG

IMG_20180702_162238.thumb.jpg.b0ab90d6b22945bbc7f5c1b0f8908e67.jpg

Potem mały obchód najbliższej okolicy

DSC_5094.thumb.JPG.656a1b6373c6661dd993f0df1e78875d.JPG

DSC_5101.thumb.JPG.b5b20f16f7071ac248860646fd5b4554.JPGDSC_5098.thumb.JPG.830fd983be120b8c92dfe71d14c4e5bd.JPG

DSC_5080.thumb.JPG.9cbc3a925a9fdb394a62b3bd172f7b30.JPG

Bliskość lodowca i chwilowe zachmurzenie zrobiło swoje po krótkim spacerze  z wielką przyjemnością schowaliśmy się w bezwietrznym i ciepłym wnętrzu Vitpera.

Wracamy na drogę 55. Doliną Bøvry dojeżdżamy do Lom,DSC_5113.thumb.JPG.50675000adec93d210dad2c75f25c641.JPG

jeszcze kawałek jedziemy 55 wzdłuż Otty i skręcamy na 51. Na dzień następny mamy zaplanowaną wędrówkę na Bessegen, chcemy podjechać w pobliże by mieć blisko na szlak. Powoli zaczynamy się rozglądać za miejscem biwakowym. Są przepiękne miejsca, nawet jest ich dość sporo ale niestety, jesteśmy w Parku Narodowym Jotunheimen i na każdym takim miejscu, na każdym parkingu wywieszona jest tablica “No Camping”

Na początku naszej wyprawy wcale nie planowaliśmy tego, że nie będziemy korzystali z kempingów, potem samo tak wyszło i skoro przez ponad dwa tygodnie udawało się znaleźć całkiem fajne miejsca chcieliśmy spróbować spędzić podobnie pozostałe noce.

Czyżby teraz miało się nie udać?

Dojeżdżamy do parkingu pod Bessegen gdzie przywitał nas renifer :jump:DSC_5116.thumb.JPG.bb5b8781bfa2405fbd55cac995f8c608.JPG

Tutaj nie liczyliśmy na dogodne miejsce na biwak, bardziej przyjechaliśmy na rekonesans żeby rano wiedzieć gdzie co i jak.

Wracamy na 51 i powoli jedziemy dalej na południe. Około 3 km dalej zatzrymujemy się na parkingu. Sprawdzamy, żadnych zakazów. Ale też żadnych udogodnień poza śmietnikiem i murka-ławeczki dookoła parkingu.

Za to mamy zaledwie rzut beretem do Bessegen i  wspaniałe widoki dookoła siebie.

Zostajemy.

DSC_5128.thumb.JPG.ed6bb3d6dd1c76dd3f140d6b41e09753.JPG

DSC_5121.thumb.JPG.fd0f7f0793b5821c9ea3d602eec0d20e.JPGDSC_5120.thumb.JPG.92287130583b96a48fbbb88c20d75391.JPGDSC_5127.thumb.JPG.c3f5983f54739648fa108506ee5375b0.JPG

Bessegen.thumb.jpg.1ea3c6fe083915851695c72b6a36db58.jpg

Nawet nie wiedzieliśmy, że z parkingu widzimy znaczną część szlaku na który się rano wybieraliśmy. :tuptup: To ten długi grzbiet bardziej z tyłu

DSC_5117.thumb.JPG.a728d2a6a7be05a7ae980238338c08de.JPGDSC_5118.thumb.JPG.44177130ba640ec3cd4490964fd06ec3.JPG

Współrzędne parkingu  61.464504 , 8.808124

Parking jest w kształcie koła a miejsca parkingowe są na obrzeżach tego koła.Samochody stoją” w słoneczko” dlatego niezbyt nadaje się na zaparkowanie zestawu. Chociaż podczas naszego pobytu autobus się pojawił i zaparkował a przecież był dłuższy od zestawu.

Jednak lepiej pojechać kilka kilometrów dalej na południe. Są tam bardzo fajne miejsca bez żadnych zakazów my się o tym przekonaliśmy następnego dnia podczas dalszej podróży

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno Bessegen to najpopularniejszy szlak górski w Norwegii.

Tymczasem o innych TOPowych szlakach słyszałem, czytałem, widziałem zdjęcia a informacja o Bessegen i fotka dotarła do mnie stosunkowo niedawno.

Jak zobaczyłem,  to od razu postanowiłem, że Bessegen nie może zabraknąć na naszej norweskiej wyprawie.

Bessegen to wąski grzbiet górski pomiędzy jeziorami Gjende i Bessvatnet.

O wyjątkowości tego miejsca stanowią dwie rzeczy. Różnica poziomów obu jezior wynosi 400 metrów.

Druga rzecz to kolory tych jezior. Jedno,  jezioro Gjende jest turkusowe, Bessvatnet jest granatowe.

Tak więc Bessegen pojawiło się w zarysie naszej trasy. Pozostała jeszcze kwestia pogody.

W ostatnich kilku dniach pogoda nas wręcz rozpieszczała, wieczorem gdy kładliśmy się spać nad nami było czyste niebo. Nic nie wskazywało ną żadną zmianę. :nono:

Rano gdy wstaliśmy o 6.30 okazało się, że… :hmm:

Jednak mamy szczęście.:hop1::yay::ok: Nad nami czyste niebo.:bzik:  Pora więc zobaczyć na własne oczy czy te jeziorka widziane wcześniej tylko na zdjęciach, rzeczywiście mają takie kolory albo zostały poprawione w Photoshopie. Pochłaniamy śniadanie i jedziemy do Gjendesheim

gdzie już dzień wcześniej zrobiliśmy rekonesans.

Mimo wczesnej pory ~8 na parkingu stoi już sporo aut. Jednak bez trudu znajdujemy. Pozostaje kwestia opłaty za parking. Podchodzę do parkomatu, Trzeba wybrać czas postoju. Do 4 godz cena jeszcze była umiarkowana ale wiem, ze to za mało czasu.Po  przekroczeniu 4 godzin opłata drastycznie wzrastała.Gdy doszedłem do 8 godzin parkomat życzył sobie kilkaset koron. Z pomocą przyszedł stojący za mną Norweg i pokazał opcję “cały dzień”

Też tanio nie było, 160 NOK za 26 godz postoju(Pierwsze dwie godziny gratis i opłata za 24 godz) Szkoda, że na parkingu obowiązuje “No Camping” bo można by było wykorzystać miejsce na noc przed lub po wędrówce.

Ze względu na to, że szlak biegnie górskimi grzbietami wzdłuż jeziora Gjende, są dwie opcje przejścia-start w Gjendesheim, wejście na Veslefjell i dalej przez Besseggen do Memurubu i powrót statkiem  do miejsca startu. Można to zrobić odwrotnie zacząć od rejsu statkiem i wracać górami. Właściwie jest jeszcze opcja zastąpienia rejsu statkiem powrotnym spacerem ścieżką wzdłuż jeziora. Jednak z tego od razu zrezygnowaliśmy.

Czytałem, że wybierając pierwszą opcję po drodze są lepsze widoki. Dlatego wędrówkę zaczęliśmy od Gjendesheim. :tuptup: 

DSC_5135.thumb.JPG.3c2e5acf3d4f818cfc738272110cb35c.JPG

Na dzień dobry musimy pokonać prawie 800 metrowe przewyższenie. :pad:

Kamienisty szlak początkowo łagodnie wznosi się do góry.

DSC_5136.thumb.JPG.94d24a54b85f7cfb5e0968621e21656f.JPG

Po swojej lewej stronie mamy jezioro Gjende widać port i parking.DSC_5132.thumb.JPG.9115bbcced0c49fa64ddc95e3476e624.JPG

Z każdą chwilą widać większą część jeziora.

Dochodzimy do pierwszego do pierwszego stromego, skalistego podejścia na którym można sobie pomóc chwytając się łańcuchów.

DSC_5138.thumb.JPG.3733197c9dd599b7b64a2cf998e8536c.JPGDSC_5137.thumb.JPG.07dd006942e6b391cc8f5f37441291ee.JPG

Chwila wytchnienia. Ścieżka nadal prowadzi nas po skalistym podłożu ale wznosi się znacznie łagodniej.

DSC_5141.thumb.JPG.41d5f682332a7950abc5a8af9f49911c.JPG

Kolejne skalne podejście, tym razem bez elementów wspomagających.

DSC_5146.thumb.JPG.0d533363352ae8b57175be2cd0fdae51.JPGDSC_5151.thumb.JPG.92a28711e903f1f979bcd2ef65bf6947.JPG

Dochodzimy do najwyższego odcinka szlaku.:winner:

DSC_5156.thumb.JPG.e27a2d5d7580dbc930a71ddff02691fd.JPG

Jest nim niemal płaski teren, najwyższy punkt  Veslefjell to 1743 m.n.p.m.  W miejscu tym mieści się kamienny kopiec.   

DSC_5159.thumb.JPG.75cc5295e8614d7c3acf521bff6966c4.JPG            

Nadal widać nasz punkt wyjścia Gjende.

DSC_5152.thumb.JPG.bd683eb4999c5f6ad521b05f09190297.JPG

Ukazuje się również drugi koniec jeziora dotychczas schowany za zakrętem.

DSC_5157.thumb.JPG.548937ffa67da2fd61637035d6c2ed74.JPG

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No,  Kochani dalej to już "musowo" idę z Wami :)

Rok temu  nie przeszłam Bessegen ze względu na pogodę. Mieliśmy oglądać turkusowe jezioro a wyszło ... tak :)

DSCN3064.thumb.JPG.da5e272f08e52c0040604a3d544fdc26.JPG

Byliśmy już przy zejściu z Veslefjell i trzeba było wracać. W tym roku miałam nadzieję na zobaczenie całości- też się nie udało z zupełnie innych przyczyn....  tak więc czekam na c.d i z przyjemnością powędruję z Wami :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Magda Pawłowicz napisał:

No,  Kochani dalej to już "musowo" idę z Wami :)

 

19 godzin temu, Czech napisał:

Czekajcie !! ja też idę z Wami ...

Magda, Czech,gotowi ??? No to idziemy ! :tuptup:

 

Na Veslefjell nawet nie robimy przerwy. Chcemy tam już być, przy tym miejscu znanym ze zdjęć, zobaczyć na własne oczy grań oddzielającą dwa jeziora. Dotychczas widzieliśmy tylko jedno-Gjende. Kilka chwil później zaczyna się wyłaniać jezioro Bessvatnet. Wcześniej strome urwiska skutecznie chowały położone znacznie niżej jezioro przed naszym wzrokiem. Teraz podeszliśmy bliżej i spoglądamy na granatową taflę wody i odbijające się w niej góry.

DSC_5161.thumb.JPG.bf49ca475d20cdab921cf68fa6d9de42.JPGDSC_5162.thumb.JPG.b74fa5acbf9b13eb3b459636197ee0ef.JPG

Czyli już blisko. Już nawet widać jak obydwa jeziora zbliżają się do siebie

SAM_5264.thumb.JPG.5036f00abf3d88871d30381066e6c2e7.JPG

Po prawie godzinnej wędrówce od szczytu naszym oczom ukazuje się taki widok.

DSC_5173.thumb.JPG.75798c44171fe53cfc4633007e134d3d.JPG

Bez pamiątkowego zdjęcia się nie obejdzie DSC_5175.thumb.JPG.c2c82c1a636ecc9acb332e70fb5a353b.JPG

Schodzimy kawałek w bok od szlaku i robimy wyczekiwaną przerwę.DSC_5182.thumb.JPG.f99c7db579d73e46a61eb7c140620815.JPG

Na odpoczynek miejsce było wspaniałe - siedząc i spożywając posiłek można było sycić oczy widokiem

DSC_5183.thumb.JPG.3162a9a66d2bbc89b6542ce776daab00.JPGDSC_5186.thumb.JPG.40ce43b38381565d6e3193ec3abf7412.JPGDSC_5187.thumb.JPG.7a7e03f7767e4830ab4bde39d31e82ba.JPG

ale pod kątem dalszej drogi już takie idealne nie było. Od razu po przerwie czekało nas bardzo strome zejście skalistym szlakiem. Od ostatniego szczytu widocznego na zdjęciu, na krótkim odcinku schodzimy ponad 250 m w dół.

DSC_5209.thumb.JPG.9ffecde7ace5d87491431a11518c464c.JPGDSC_5192.thumb.JPG.bbe6060a5bdbbb4158d7646484d559dd.JPGDSC_5204.thumb.JPG.4cec69d4f9581965cf3a28914586afc9.JPG

Jak widać, szlak prowadzi grzbietem widocznych na fotkach gór

Dochodzimy do najwęższego miejsca pomiędzy jeziorami.(1374 m.n.p.m.) Jezioro Gjende jest znacznie niżej my jesteśmy na poziomie jeziora Bessvatnet. Tu robimy kolejna przerwę na uzupełnieni zapasów wody oraz na krótkie schłodzenie. Nie spodziewaliśmy się takiej temperatury. Słońce świeci nam cały czas z lewej strony i wyraźnie odczuwamy, że już nas trochę przysmażyło.

DSC_5207.thumb.JPG.7bf01e6f9546bce72a19914ed378570a.JPG

Wydawało się, że skoro przeszliśmy najwyższy odcinek szlaku to powinno już być z górki. Jak już napisałem było z górki, ale od jeziora znowu czekało na nas podejście

DSC_5216.thumb.JPG.9145c97fe703692ba045ce86a96cc1c4.JPG

na dodatek kawałek wąską ścieżką nad urwiskiem. Tu się mijamy z norweską rodzinką: dwójka dzieci w nosidełkach rodziców, trzecie +/-10lat odbiera od ojca z ogromny plecak a za nimi jeszcze dziadkowie również z plecakami.Może ten ogromny plecak tylko na to zejście ale kto go potem  weźmie skoro każdy ma coś na plecach? Łatwo nie było, próbujemy pomóc ale dziesięciolatek z wielkim plecakiem odważnie stąpa trawersem nie zwracając na nas uwagi. Cholibka, ciekawe jak sobie dali radę na podejściu od jeziora w stronę Veslefjell.no i co z tym ogromnym plecakiem???

Jak przystało na Norwegię przechodzimy przez ogromny płat śniegu. Tym razem się nie kładziemy i nie stąpamy boso.

DSC_5219.thumb.JPG.c1c3044ad310659c48e6571a4f12fec2.JPG

Kolejny szczyt już nie jest tak wysoki jak poprzednie, zaledwie 1471m.

DSC_5227.thumb.JPG.105734df31bf3c2a9238ca04ca0718d5.JPG

Dochodzimy do jeziorka Bjornboltjonne.DSC_5232.thumb.JPG.d21b8bf176dfc9a1852cd9c1c4fff00f.JPG

Leży znacznie wyżej niż Bessvatnet więc różnica poziomów do Gjende również jest znacznie większa, jednak znacznie większa odległość jezior od siebie sprawia, że różnica nie jest tak widoczna jak Gjende i Bessvatnet na Bessegen.

DSC_5229.thumb.JPG.f144883c086759f508caeb56a4977d43.JPG

 

Powoli zaczynamy odczuwać zmęczenie. Szlak do łatwych nie należy na dodatek idziemy w prawie 30 stopniowym upale przez cały czas wystawieni na działanie promieni słonecznych.

Dobrze, że zabraliśmy ze sobą spore zapasy wody. Z mniejszą ilością byłby kłopot, nawet nasza filtrująca butelka by nie pomogła gdyż szlak jest wyjątkowo suchy. Wodę widzimy w oddali w jeziorach ale na całej trasie były chyba tylko dwa strumyki. W pewnej chwili gdy zapasy niebezpiecznie się zmniejszyły myśleliśmy, że będziemy musieli topić śnieg.

Zaliczamy kolejny szczyt -1518 m.n.p.m.

Widoki wynagradzają wszelkie trudy.

DSC_5236.thumb.JPG.f7c41a1d67c332dfc49866909249c5d7.JPGDSC_5239.thumb.JPG.a54b513b61b078e7e4a74ab765803080.JPG

DSC_5231.thumb.JPG.0cfac1d7a8f7381f274ac34ace1675a9.JPGDSC_5237.thumb.JPG.dace706cc94a7fb63d4d08c0b96d3f34.JPGDSC_5230.thumb.JPG.bbbd97ad67ac29d3976bb860645bfb2b.JPG

Na szlaku zrobiło się pusto. My i kilku wędrowców widocznych gdzieś w oddali.

Przypuszczamy w którym miejscu znajduje się nasz cel wędrówki- Memmurubu ale ciągle  jest zasłonięte górami.

DSC_5240.thumb.JPG.935ce74c73387ce02023a2870d07b0f5.JPG

Nie sprawdziliśmy w Gjendesheim do której kursują statki. Czytałem, że całą trasa z powrotem statkiem zajmuje 6-7 godz. Trochę czasu straciliśmy na przerwach ale przecież poza tym ciągle idziemy.Zaczynamy odczuwać lekki niepokój czy zdążymy na statek... A szlak jak to szlak raz prowadzi w stronę jeziora to znowu skręca i prowadzi w stronę gór.

DSC_5241.thumb.JPG.c99cba30ae81bafb9909a74f762f206b.JPG

Wreszcie jest słupek ze szlakowskazami

SAM_5288.thumb.JPG.f4d6d3cfe6c1115080a38a2a982582e3.JPG

i po chwili widzimy Memmurubu.

DSC_5243.thumb.JPG.8ecf8952cd6f8b0b0d955e81d4fd040c.JPG

DSC_5244.thumb.JPG.2da808e9f75de2cbee625e8749b759ac.JPG

Jeszcze tylko ostatnie zejście. Schodzimy ścieżką pokrytą grubą warstwą ziemi-pyłu. Widać, że deszcz dawno tu nie padał. Każdy nasz krok wzbija tumany pyłu, jesteśmy zakurzeni od stóp po głowę.

DSC_5245.thumb.JPG.f61b53cf9cbb640f18f10c7970b18a22.JPG

Mamy szczęście. Gdy przed 17 dochodzimy do przystani akurat dopływa statek.

DSC_5247.thumb.JPG.269ac61b340a6a368d53564404d00207.JPG

Nawet nie sprawdzamy rozkładu rejsów, upewniamy się tylko, że płynie tam dokąd chcemy.

Co by było gdybyśmy się spóźnili? Droga powrotna nawet nie przez góry tylko wzdłuż jeziora przerastała nasze siły. Pozostałoby szukać jakiegoś noclegu w Memurubu...

Za 160 NOK od osoby zostaliśmy zaokrętowani i w ekspresowym tempie dowiezieni do przystani Gjendesheim.

DSC_5250.thumb.JPG.d1f84e798757d518a78cfe242dbcda74.JPG

Na miejscu nie mogliśmy sobie odmówić przyjemności schłodzenia i spłukania z siebie szlakowego kurzu. Chociaż schłodzenie to jest bardzo delikatne określenie. Woda w jeziorze Gjende jest lodowata mimo panującego upału!!!

Ale co tam, zmobilizowaliśmy innych! Turystka siedząca na brzegu widząc nasze harce w wodzie, dodatkowo zachęcana przez norweską parę, z którą kilkakrotnie spotykaliśmy się na szlaku,również zdecydowała się na wejście do wody. :jump:

 

Edytowane przez adje (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.