Skocz do zawartości

zobacz jak wyglądały wczasy w XX w.


Zbyszek

Rekomendowane odpowiedzi

  • 3 miesiące temu...

W latach 70-tych jezdziliśmy nad morze do Pobierowa z N 126.  Będąc na prywatnym terenie musieliśmy zgłaszać w gminie swoją bytność bo to teren przygraniczny. Tak było przez 3 lata. Aż tu kiedyś, szanowna milicja odwiedziła nas, nakazując w ciągu 2 godzin opuścić teren. Całe szczęście, że było miejsce na campingu i przeholowano mnie na camping. Byłam sama z synem i bez samochodu. Mąż w domu a właściwie w pracy na promie. Wtedy ludzie byli bardzo uczynni i nie miałam problemu z poproszeniem o taką przysługę. Skończyliśmy to grillem i dobrym piwem. Takie to były "fajne" czasy!!  A taka ciekawostka: camping był w centrum Pobierowa, między morzem a ulicą. Było też na co popatrzeć przy nieciekawej pogodzie. Pozdrawiam 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przynajmniej nie widać na tych zdjęciach gromady młodzieży i ich rodziców równie uzależnionych od telefonów głównie z jabłkiem. 

Mimo młodego wieku przykro robi mi się na taki widok. 

Z życia wzięte, w zeszłym roku na Kaszubach przy ognisku ekipa obozu żeglarskiego ok 14~17 lat. Dziewczyna z gitarą śpiewa piękne polskie piosenki a 99% składu ze wzrokiem w telefonach. Musiałem interweniować i tak sobie śpiewaliśmy... ?

Edytowane przez MartiNBR (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiast marudzić wrzucajcie swoje wspomnienia. Każdy okres miał swoje plusy i minusy, skupmy się na tym dobrym :) Może wyjść z tego ciekawy temat :hmm:

rybczyzna.JPG.5172c325f915c054eae312af50606205.JPG

Oto moje wspomnienie początków "karawaningu". Rok ok 2001/02, czyli nie bardzo łapię się w XXw. Jeździliśmy tylko na dziko, lub na działki (na zdjęciu wówczas przyszłych Teściów). Mój klapek a'la Kubota rozpoczął modę na robienie zdjęć nóg ;) Dziewczyny oszalały później na punkcie robienia sobie takich zdjęć. Przepraszam oficjalnie za stworzenie tej mody. ?;)

Wcześniej, czyli od ok. 1995 jeździłem niezależnie od rodziców pod namioty, fotek niestety w kolekcji brak. U rodziców pogrzebię w albumach, mogą mieć ciekawe fotki z lat 70,80. Pod namiot często wyskakiwaliśmy zanim nie kupili działki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. W latach 70-tych były już grille. Były małe tj. dziś najmniejsze. Czasami jak go nie było to tak jak w harcerstwie: dwie cegły i ruszt. W tamtych czasach moje pokolenie nie miało dostępu do gotowców. Trzeba było sobie radzić, wystarczyła wyobrażnia a jej nigdy nie brakowało. Pa

Ten grill o którym pisałam to był kupiony w NRD w 1975 r. My Szczecinianie mieliśmy możliwość przekraczania granicy na podstawie stempla w dow.osobistym oraz możliwość  kupna DM.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Larysa napisał:

. W latach 70-tych były już grille. Były małe tj. dziś najmniejsze. Czasami jak go nie było to tak jak w harcerstwie: dwie cegły i ruszt. W tamtych czasach moje pokolenie nie miało dostępu do gotowców. Trzeba było sobie radzić, wystarczyła wyobrażnia a jej nigdy nie brakowało. Pa

byłem przekonany że grill to wynalazek lat 90, kiedy pierwsze urządzenia trafiały do nas z DDR/RFN

ja z lat 80 nie pamiętam grillowania, były ogniska, czasem faktycznie z rusztem

pamiętam tez jak pod koniec lat 80 ktoś z rodziny (wrócił z USA) i robił grilla w wiaderka bo kupić się tego nie dało, 

nie używał tez słowa grill a "barbekiu" od barbecue, a my wołaliśmy na to wiadrokiu :-]

 

moja przygoda z karawaningiem zaczęła się w połowie lat 80, zestaw widać w awatarze ;)

byliśmy wtedy w Jarosławcu, kempingu już chyba nie ma - na końcu Jarosławca w kierunku Wici (pasa startowego)

z ciekawostek to pamiętam że zamiast grilla woziło się kanistry z benzyną ;) 

a żeby się wykąpać w ciepłej wodzie, trzeba było iść do palacza który miał prysznic przy kotłowni i za łapówkę udostępniał 

 

 

Edytowane przez konrad_b (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak masz rację, to było barbecue. Ale dziś było łatwiej powiedzieć grill.  Dużo urwało się kiedy wprowadzono kartki na benzynę. To dopiero był problem. Wszystko to co dotyczy młodości, człowiek mimo wielu złych stron wspomina z rozrzewnieniem. "To były piękne dni"... jak w piosence.  Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Larysa napisał:

Dużo urwało się kiedy wprowadzono kartki na benzynę. To dopiero był problem. Wszystko to co dotyczy młodości, człowiek mimo wielu złych stron wspomina z rozrzewnieniem. "To były piękne dni"... jak w piosence.  Pozdrawiam

wiadomo, ze wspomnienia są fajne bo to własną młodość się wspomina, chętnie przypominam sobie podróże po ZSRR, było super i praktycznie za darmo, bezpiecznie i po pijaku, ale chyba teraz nie chciał bym powrotu tamtych czasów.

kartki nie stanowiły przeszkody, pobudzały kreatywność

zdjęć nie będzie, zawsze szkoda było kasy na aparat i filmy , a potem i tak by nie było czasu na wywołanie tego

 

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, pobudzały kreatywność jak diabli. Czego to człowiek nie wymyślał, ale do Bukowiny Tat. zimą się jechało. Syn miał alergię i to było jedyne lekarstwo: latem morze a zimą góry. Jakoś się wszystko kręciło.  Ale tak jak piszesz, powrotu tamtego nie chcę za nic w świecie. Chyba, że młodości. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My jeździliśmy z dobrymi znajomymi Ś.P. Rodziców pod namioty - a, że dodatkowo oni mieli dzieciaki w naszym wieku to było wesoło. Bardzo często - z tego co pamiętam to minimum 5x byliśmy pod Orzyszem na "kemping" w bardzo niepełnym tego słowa znaczeniu, a może lepiej nazwać to by było "plac leśny" - leśniczemu coś rodzice płacili. Było to nad Jeziorem Tyrkło, miejscowość Góra, tuż obok obozowiska harcerskiego. My jeździliśmy z namiotami zawsze, znajomi 2 ostatnie razy byli z eNką...a mieliśmy nawet osobny namiot kuchnię z jadalnią...

Później jak ojciec zaczął po Polsce rozwozić książki z warszawskiego wydawnictwa Pallabra, to wakacje żeśmy całą rodziną jeszcze wtedy w niepopularnych jak dzisiaj "busach" zjeżdżali i codziennie gdzie indziej, a weekendy na prawdziwe kempingi zjeżdżaliśmy. 

Kilka zdjęć może może gdzieś w pamiątkach po rodzicach uda mi się znaleźć.


Ech, aż mi się łezka w oku zakręciła ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.