Skocz do zawartości

Holowanie hybrydą


KlAn

Rekomendowane odpowiedzi

Idzie nowe panowie, zupełnie przypadkowo miałem okazję holować moją przyczepę hybrydą i chciałbym podzielić się z Wami wrażeniami z jazdy.

A więc krótko jak do tego doszło. W drodze powrotnej z wyprawy na Lofoty mój Santa Fe wyzionął ducha, a dokładniej skrzynia biegów albo skrzynia rozdzielcza :niewiem: , laweta, odholowanie do warsztatu, krótkie oględziny, wycena i wniosek, że sama robocizna będzie kosztować 70% wartości auta :pad:plus części i bliżej nieokreślony czas naprawy. Zdecydowaliśmy, że i auto i przyczepę zabieramy do domu. W przypadku auta z pomocą przyszli przedsiębiorczy rodacy i w tej chwili auto jedzie sobie na lawecie do domu. Co z przyczepą? Do domu ponad 400 km, telefon do wypożyczalni w pobliżu i tu pojawia się problem bo większość nie dość, że nie ma aut odpowiedniej wielkości z hakiem to nie ma wolnych aut w ogóle, no cóż sezon wakacyjny w pełni :niewiem:. Rzutem na taśmę, 10 min przed zamknięciem biura udaje się nam znaleźć Passata z hakiem, wolny od następnego dnia z rana. Noc w przyczepie na parkingu warsztatu. Na szczęście okolica cywilizowana i są dobre połączenia autobusowe, do biura ponad 20 km a tam miły pan po załatwieniu wszystkich formalności pyta mnie czy jeździłem kiedyś hybrydą, tu pojawiają się moje wielkie oczy :blink: i myśl o małym silniczku na baterie sprzężonym z silnikiem od kosiarki a z tyłu moja ważąca 1600 kg przyczepa :przyczepa: łatwo nie będzie no ale cóż, nie mam wyjścia, po krótkim instruktarzu biorę auto.

Jak później doczytałem Passat Gte hybrid ma  dwa silniki, jeden elektryczny o mocy 115 KM, drugi benzyna 1,4 l  156 KM, łączna dostępna moc 218 KM, zasięg na bateriach ok. 50 km, skrzynia automat DSG 6 biegów, na haku 1600 kg przy nacisku do 90kg,  do tego przyczepa również 1600 kg może troche więcej, do przejechania ponad 400 km po norweskich górach. Autko praktycznie nowe 3100 km. 

No to jedziemy. Wyjazd z warsztatu jest stromy i tu pierwsze zaskoczenie, ruszam na silniku elektrycznym i auto praktycznie nie czuje przyczepy, w zupełnej ciszy jak by na pusto z górki jechało, szok. Przy wyższych prędkościach załącza się silnik spalinowy, wszystko dzieje się automatycznie i praktycznie niezauważalnie. Auto przyspiesza bardzo sprawnie, lepiej niż mój santek z 2,2l dieslem i 150 KM mocy. Górskie podjazdy też nie zrobiły na nim większego wrażenia, dzięki szybko działającej skrzyni praktycznie cały czas można utrzymać prędkość 80-90 kmh, czym byłem bardzo zaskoczony przy tak małym silniku. Ostatnie 100 km jechałem pod silny wiatr i poza widocznym bardzo wyrażnie wzrostem zużycia paliwa, silnik nadal bardzo sprawnie holował. Raz nawet przytrafiło mi się wyprzedzać marudera, co na norweskich krętych drogach nie jest łatwe a co dzięki przyciskowi GTE stało się bardzo szybkie i sprawne. GTE jest to tryb w którym wykorzystywana jest cała dostępna moc i auto dostaje takiego kopa, że chce wyrwać hak.

Wspomnę jeszcze krótko o komforcie. Wpływ przyczepy na Passata był mniej odczuwalny niż na o wiele cięższe Santa Fe, bardzo dobrze się go prowadziło, nawet jazda pod silny wiatr nie była nieprzyjemna. Auto posiada funkcję ładowania baterii co wykorzystywałem w górach, po odpuszczeniu gazu generator ładując bardzo sprawnie hamuje, nawet na 7% zjazdach praktycznie nie używałem hamulca.

Podsumowując, bardzo sprawny holownik biorąc pod uwagę wielkość silnika, o wysokim komforcie holowania i dość ekonomiczny, zużył średnio 11,7 l co biorąc pod uwagę warunki pogodowe i górskie drogi jest myślę dobrym wynikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, KlAn napisał:

Wspomnę jeszcze krótko o komforcie. Wpływ przyczepy na Passata był mniej odczuwalny niż na o wiele cięższe Santa Fe, bardzo dobrze się go prowadziło, nawet jazda pod silny wiatr nie była nieprzyjemna.

Czyli kolejny głos w dyskusji co jest ważniejsze: masa czy moc (moment). Tym razem wychodzi na to, że jednak lżejszy ale mocniejszy holownik może być lepszy od cięższego, ale słabego...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Zulos napisał:

Czyli kolejny głos w dyskusji co jest ważniejsze: masa czy moc (moment). Tym razem wychodzi na to, że jednak lżejszy ale mocniejszy holownik może być lepszy od cięższego, ale słabego...

A ja uważam że osobiste odczucia kierowcy będą najważniejsze, zresztą niejednokrotnie były dyskusje gdzie jednemu dane auto
pasowało a drugiemu nie, chyba samemu trzeba sie przekonać do danego auta :hmm:

Zresztą siniki elektryczne mają inną charakterystykę dają max moment od zera i to jest ich plus, dlatego
jak pisał Andrzej jechał pod górkę w ciszy i bez problemu.

Nie znam się na tych autach i nie wiem czy silnik spalinowy napędza  koła czy działa jako ładowanie a tylko silnik elektryczny napędza koła. :niewiem:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak - coraz mniej mamy dizelków, a coraz więcej dałnsajzingowych silniczków od kosiarki połączonych z bateriami. No ale jak widać na załączonym obrazku sprawdza się to znakomicie przy holowaniu. Jak słusznie zauważyłeś to największą zaletą jest tu spory moment dostępny praktycznie od zera - i to chyba jest bardziej istotne w holowaniu niż masa holownika...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Cezarr napisał:

Ojej Andrzej zepsułeś takie fajne auto :blink::puk:

No gdzież ja bym psuł, przyczepa go dobiła. Auto fajne, próbowało dowieźć rodzinkę do domu ale niestety nie dało rady, dobrze że dociągnął 400 km od domu a nie 2500 km na Lofotach albo gdzieś w szweckich odludziach. Sygnały, że coś się dzieje były już wcześniej ale mechanicy, jak to mechanicy, jeżdzić dopoki jeździ no i jechał dzielnie ponad 5 tys. km. Tak to jest jak się jeździ używanym autem z przebiegiem ponad 200000km , pozostaje mieć tylko nadzieję, że popsuła się skrzynia rozdzielcza , którą sam sobie wymienię a nie automat.

2 godziny temu, Cezarr napisał:

 

Nie znam się na tych autach i nie wiem czy silnik spalinowy napędza  koła czy działa jako ładowanie a tylko silnik elektryczny napędza koła. :niewiem:

Oba silniki napędzają kola, elektryczny lub spalinowy lub oba na raz, w zależności od potrzeby

2 godziny temu, Zulos napisał:

Czyli kolejny głos w dyskusji co jest ważniejsze: masa czy moc (moment). Tym razem wychodzi na to, że jednak lżejszy ale mocniejszy holownik może być lepszy od cięższego, ale słabego...

To oczywiście tylko moje subiektywne odczucia... czy lepszy, nie wiem na pewno jak na wielkośc auta i silnika w porównaniu do Santa Fe prowadziło się bardzo dobrze

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O tak i tu widać ze Nm jest ważniejsze niż km

Bo km są do wykonania pracy czyli jazda z Dana prędkością
Natomiast Nm jest od przyspieszenia


Oczywiście liczą się Nm na kole nie na wale silnika






Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.