Skocz do zawartości

Rumunia - daleka i tajemnicza, a może trochę Bułgarii ?


jacek l

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 585
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Osobiście bardzo polecam i RO i BG. Przez 4 ostanie lata spędzałem w BG wakacje. Oczywiście przez H i RO. No i Trasfagorska zdecydowanie z przyczepą :slina: . Naprawdę warto!!!!

 

Służę informacjami... w miarę możliwości :bzik:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

Osobiście bardzo polecam i RO i BG. Przez 4 ostanie lata spędzałem w BG wakacje. Oczywiście przez H i RO. No i Trasfagorska zdecydowanie z przyczepą :slina: . Naprawdę warto!!!!

 

Służę informacjami... w miarę możliwości :]

 

No toś nam z nieba spadł ! :-]

 

Rozumiem, że trasa wiedzie przez Polska-Słowacja-Węgry ?

Jeśli tak, to czy jest bardzo kręta (w skali 1-10), są duże podjazdy (w skali 1-10), duże przewyższenia (w skali 1-10) ? (przepraszam za tak szczegółowe pytanie, ale ja trochę cykor jestem :] ).

Czy jadąc przez Rumunię jest spokojnie - policja się nie czepia, nie zaczepiają na parkingach, czy też w ogóle nie zatrzymywać się. Pytania są może głupie, ale dalej chyba funkcjonuje stereotyp tamtych krajów, które trzeba koniecznie obalić.

Czy masz jakie sprawdzone namiary na kempingi - centrum kraju, oraz nad morzem. A może w ogóle masz sprawdzoną marszrutę, którą chciałbyś się podzielić. Najlepiej jakbyś opisał taką podróż, tak jak Nasz Jacek opisał Litwę :] Może jakieś zdjęcia. Koniecznie ... :bzik: bardzo prosimy...

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Otóż tak – Jak wspomniałem wcześniej, przez trzy poprzednie lata wakacje spędziłem w Bułgarii. W tym roku byliśmy w Turcji, ale nie mogliśmy sobie odmówić również kilkudniowego pobytu nad morzem Czarnym w BG. Trasa moja przebiega oczywiście przez Słowację, Węgry i Rumunię. Jeżeli chodzi o drogę, to niestety nie mam informacji co do kampingów w Rumunii z tego względu, że po prostu nigdy z nich nie korzystałem. Noclegi wprawdzie zazwyczaj wypadają w RO ale zawsze spaliśmy na parkingach przy stacjach benzynowych. W RO nie ma z tym problemów (szczególnie na terenie Transylwanii). Wśród TIR’ów zawsze się znajdzie miejsce, jest naprawdę bezpiecznie, można również skorzystać z łazienki na stacji benzynowej. Jeżeli chodzi o drogi, to wcale nie są gorsze niż w Polsce – no chyba, że są właśnie remontowane – wówczas po prostu zwijają asfalt!!! Ale to zawsze można wcześniej sprawdzić. Jest kilka wersji tras przez RO w zależności od tego, co się chce po drodze zobaczyć. Jedno jest pewne – do przekroczenia granicy RO – BG mamy do wyboru tylko 2 przejścia graniczne – jedno jest w Giurgiu -> Ruse, a drugie nad brzegiem morza Czarnego Vama Veche - > Durankulak. Z pozostałych przejść promowych nie polecam korzystać z dwóch powodów, po pierwsze wysoki koszt (nie współmierny do usługi), po drugie wciąż sporo się tam kręci naciągaczy i przeróżnych kombinatorów. Generalnie wjeżdżając do RO trzeba pamiętać o jednym – jak najszybciej należy oddalić się od granicy. 30 km od granicy ten kraj zmienia się diametralnie (w kierunku pozytywnym). Np. w tym roku po wjechaniu do RO pewien jegomość natarczywie proponował nam umiecie szyb samochodu za jedyne 10 euro. ALE… stanowcza odmowa skutkuje natychmiast. Podobnego zaczepiania nie spotyka się już w głębi kraju. Generalnie Rumuni (szczególnie w Transylwanii) są bardzo przychylni i życzliwi dla turystów. Policja nie zatrzymuje bez powodu – no chyba, że się łamie przepisy – wówczas nie trzeba być w Rumunii, żeby zainteresowała się nami policja. W zeszłym roku zostałem zatrzymany przez Policję za prędkość i byłem mocno zdziwiony ich zachowaniem (nauczony doświadczeniem z końca lat 90, byłem przekonany, że zacznie się targowanie o wysokość mandatu zaczynając od kwoty 100 euro), a tu nic!!! Panowie policjanci wypisali mandat kredytowy i nie było nawet mowy o gotówce!!! Jeżeli chodzi o charakter drogi, to trzeba sobie zdać sprawę z tego, że musimy w którymś miejscu przejechać przez Karpaty, ale naprawdę nie ma powodów do obaw. Trasy są owszem czasami kręte(6) (jak to w górach), podjazdów jest kilka (6) ale pokonywałem je bez trudu Polonezem z przyczepą (w latach 90-tych). Przewyższenia też się zdarzają (5). Ale jest taka trasa, która wiedzie tylko dolinami. Tomekk – naprawdę nie ma powodów do cykorzenia. Nieco kręte drogi wynagrodzą Wam cudowne widoki!!! :slina:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kwestia kampingów w BG.Z tego co wiem, to od kilkudziesięciu lat nie wybudowano w BG nowego kampingu, a te które jeszcze pozostały od lat wymagają remontu. Bułgarzy nie robią nic w tym kierunku!!! Ponieważ pogoda w BG jest pewna, to w zasadzie najważniejsze zagadnienia jakie nas interesują, to położenie i sanitariaty. Z pierwszą kwestią nie ma problemu, ponieważ wszystkie są umiejscowione na plaży, a więc 24h jesteśmy nad morzem, co nie ukrywam jest ogromnym plusem. Gorzej wygląda sprawa z sanitariatami :slina: . „Gorzej” to zbyt łagodnie powiedziane. Jest dramatycznie. Są stare, brudne od lat nie remontowane. Sprzątanie polega na polewaniu wodą z węża całego sanitariatu. Jedynym środkiem używanym do tego celu jest chlor w proszku, którym panie sprzątające p[osypują całą powierzchnię sanitariatu. Oczywiście są to tzw. Stopy słonia!!! Jedynym kampingiem na którym jest w miarę znormalizowana ta kwestia (są normalne kibelki i jest przede wszystkim czysto) to jest kamping Kawatsi (2km za Sozopolem).

Powiem tak: nie jestem specjalistą, jeżeli chodzi o wybrzeże od granicy rumuńskiej do Varny. Po prostu zawsze zjeżdżaliśmy na południe od Varny. I tak – między Varną a Burgas nie ma zbyt wiele takich miejsc. Są dwa kampingi przed Burgas, ale są one małe i bardzo zatłoczone. Natomiast sporo jest ich na południe od Burgas. Napiszę tylko o tych, o których w ogóle warto pisać.

Pierwszy wielki camping znajduje się między Czernomorcem (2,5 km) a Sozopolem (6km) „Gradina”. Położony jest na plaży, sanitariaty porażka, ale są trzy knajpki w których można smacznie zjeść, poczta, kilka sklepów, przed recepcją mały bazarek z owocami.

1 km przed Sozopolem – „Złota Rybka” znana polskim turystom jeszcze z lat 80-tych. Podonie jak na Gradinie.

2 km za Sozopolem Kawatsi – kamping o najwyższym standardzie jaki udało mi się znaleźć w BG, z nocnym klubem. wypożyczalnią sprzętu wodnego i własną ochroną.

W miejscowości Kiten są dwa kampingi – jeden w centrum miasta – malutki i zatłoczony - nie polecam (nie pamiętam jak się nazywa) a drugi zaraz przy wjeździe do miasteczka po prawej stronie.

 

Na południe jest jeszcze kilka.

Na wszystkich jest prąd i woda. Woda pod prysznicami przez dzień jest zazwyczaj ciepła (ogrzewana bateriami słonecznymi)

Długo by się rozpisywać… ale gdybyście mieli jeszcze jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem.

 

No i najważniejsze - wszystkie te niedogodności z nawiązką wynagradza nam pewna pogoda, wyśmienita kuchnia, ciepłe morze i wciąż jeszcze stosunkowo niskie ceny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I jeszcze jedno - wykaz kempingów w Bułgarii nad morzem Czarnym.

http://www.bulgariansearesorts.com/black_sea_campsites.html

 

I jeszcze informacja z 11 sierpnia 2008 roku skopiowana z forum Bulgaricus'a :slina:

 

Witam

 

Byłam dwa tygodnie na wybrzeżu korzystając z kempingów. Podaję skrót info, może kogoś zainteresuje:

 

1. Szablanska Tuzla (?) - niedaleko miejscowości Szabla na północy Bułgarii. Na końcu miejscowości Szabla skręca się w lewo, potem jeszcze raz w lewo przy drogowskazie z miejscowością z budką z ptakami na obrazku:). Są bungalowy, jakaś knajpka. Pod namiotem spaliśmy na kempingu, od razu po wejściu do "zamieszkanej" części miejscowości jest mała restauracja i w tej restauracji zarządzają kempingiem. Na kempingu kilka drzew i ładna trawa. Pan mówi po polsku, bo kiedyś był tam kemping PZMotu. Kemping mały - kilka domków i namioty. Kibelek na narciarza, ale czysty. W łazience prysznic z ciepłą wodą, na betonowej posadzce - ale czysto. Umywalka, lustro itd. Plaża w tym miejscu super, mało ludzi, piasek itd.

Jest jedna restauracja Topolite - szczerze mówiąc jest beznadziejna. Dyskretny powiew komunizmu, widać dawną świetność, ale niestety tylko dawną. Ogólnie spokojnie i fajnie.

Cena: 5 lewów od osoby.

 

2. Gorska Feja w Albenie - Cena za namiot 15 lewów/noc. Kemping w lesie, ziemia miękka, prąd, dużo Polaków. 15 minut do plaży spacerkiem przez las. Łazienka całkiem spoko, po remoncie, jest jeden sedes w toaletach (reszta na narciarza), prysznice nawet ze sznurem prysznicowym (a nie na rurce), ciepła woda, dość estetycznie.

 

3. Aheloj - mnóstwo bungalowów i kilka namiotów (namiot na dwie osoby niewiele tańszy niż bungalow). Sympatyczna atmosfera, klimat FWP. Sklep czynny niemal całą dobę, restauracja spoko, w ładnym miejscu, Niewiele drzew, ziemia dość twarda, ale ogólnie spoko.

łazienka - część damska po remoncie, prysznice z ciepłą wodą, jeden sedes, reszta narciarz. Prysznice bez sznura, więc trzeba uważać, bo zalewa się ubrania które wiesza się obok na gustownych wieszaczkach. Prysznice oddzielone ścianką. W miarę czysto. W męskiej części nie było remontu - nie byłam tam, ale chyba była masakra. W każdym razie czuć było z męskiej łazienki na 10 metrów.

Plaża trochę wąska, ale nie ma tłumów. Dość spokojnie.

Za namiot dwie osoby i samochód - 22 lew/noc.

 

4. Sozopol - kemping Złatna Rybka (tuż przed po skręcie z głównej drogi do Sozopola po lewej stronie). Kemping duży, sporo drzew, twarda ziemia (uratowała nas Bułgarka z siekierką:bzik:. Ładna plaża, ale dość zatłoczona, szczególnie w weekend. 16 lewa/noc. Toalety tylko narciarz, brudno, drzwi się nie domykały. W kranach zimna woda.

W łazience z prysznicami ciepła woda, ale prysznice w jednym pomieszczeniu bez kabin i ścianek (2 razy o 8 rano umyłam się jednak bez żadnej asysty). Ciepła woda tylko w prysznicu (w kranach nie). Na kempingu dwie knajpy, jedna duża, przy plaży, jedna ukryta wśród drzew, namiotów i przyczep - fajna.

 

5. Simenorec: Kemping Silistar - 5 km za Sinemorcem w stronę Rezowo. Sympatyczna pani, kemping w lesie, dobra ziemia, kibelek z kafelkami!. Prysznice podobno miały ciepłą wodę, ale jakoś nie udało mi się uruchomić - ale ogólnie dość estetyczne. Bardzo ładna plaża, trochę ludzi. Knajpki dwie na plaży. 15 lewów/noc. Warto!

 

To tyle - mam nadzieję, że się to komuś przyda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dziękujemy za wyczerpującą opowieść, na pewno będziemy jeszcze dalej pytać.

 

Ale tą Drogę Transfogarską w Rumunii to NAPRAWDĘ przejechaliście Z PRZYCZEPĄ ?

 

Pozdrawiam, Jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak! Trasę Transfagorską przejechaliśmy z przyczepami. I powiem Ci szczerze, że naprawdę nie było większych problemów :slina:. Droga jest owszem długa i kręta ale stromych podjazdów, z którymi mogłby sobie nie poradzić samochód z przyczepą naprawdę nie ma. My jechaliśmy od strony południowej w kierunku północy (dłuższy ale łagodniejszy podjazd i bardziej stromy ale krótszy zjazd) i taką wersję polecałbym karavaningowcom. Przejechaliśmy tą drogę dwoma samochodami z Niewiadówkami. No ja mam szczerze mówiąc stosunkowy mocny silnik, ale drugi samochód, to był 10 letni Ford Escort z 80-konnym silnikiem też z Niewiadówką. Ani ja ani kolega nie mieliśmy żadnych problemów!!!

Naprawdę polecam wszystkim miłośnikom gór tę trasę. Wrażenia zapierają dech w piersiach!!!

 

Pozdrawiam

Andrzej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Andy, jesteś dla mnie karawaningowym bohaterem ! Naprawdę.

:slina::bzik::-]

 

Ja to się chyba, no na pewno bym się bał, a już z rodziną i jeszcze 1300 kg + graty na haku ... :]

To Jola by nie pojechała, ale jak się uda to pojedziemy TAM jednak bez przyczepy, zrobimy bazę na Vampire Campingu w Bran i damy solo, zwiedzajac po drodze zamek co się wchodzi po 1400 stopniach, ten właściwy zamek hrabiego Drakuli...

 

Dzięki jeszcze raz za relację, dalsze pytania w przygotowaniu.

 

Pozdrawiam, Jacek.

 

Za tę drogę - czapki z głów, będący pod wrażeniem cały czas. :]

 

Aha, na drugą bazę, tę nad Morzem Czarnym to chyba bym się skusił do miejscowości Neptun, właśnie tuż przed przejściem granicznym z BG w Vama Veche bo można na wycieczkę do Bułgarii dać, a i kemping jest tam, wydaje się nienajgorszy.

 

I pytanie, daje się tam na przełomie lipca i sierpnia wytrzymać bez klimy w nocy ?

Bo aż takich upałów to za bardzo nie lubię, oczywiście chodzi o morze, bo w górach no to wiadomo,

że raczej polar i czapka.

A, i czy na plaży czarnomorskiej jest czysty i drobny piach, nadający się do budowy zamków ?

To wbrew pozorom ważne pytanie jest dla naszych pociech... :]

 

J.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam !

 

W związku z obrotem spraw pozwoliłem sobie na zmianę nazwy Tematu na bardziej już chyba konkretny. Może być ?

Tak więc w pierwszym poście (tak jak było z Litwą) będziemy wklejać - mapę, kempingi, plan wyjazdu, oraz będę kopiował wszystkie linki z innych postów będące pomocne do wyjazdu.

Zastanawiam się jeszcze, czy aby dla porządku nie rozdzielić Wspomnień Andiego1 do wątków ze Wspomnieniami dla lepszego porządku. Co Wy na to ?

 

Pozdrawiam

 

PS Jacku moja żona już zdecydowała ! Ciekawość Rumunii przeważyła nad popularnością Chorwacji. Czy już macie GPS ? Mapy które macie zawierać powinny także Rumunię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No, możesz opowieść Andiego wyłączyć do tematu Bułgaria wspomnienia, ale nie wywalaj moze z tego wątku bo pomocny jak nie wiem co jest przy planowaniu i skakać po tematach nie trzeba.

 

J.

 

A, mapy odeszły do lamusa historii razem z dyskiem z laptoka niestety....

i zdjęciami...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję bardzo za słowa uznania... :ok:

 

Otóż, jeżeli chodzi o temperatury, to noce są dosyć chłodne... tzn. niektóre osoby ubierały po godz. 20:00 strój polarowo-dresowy, tak więc nie macie się co obawiać nocnych upałów. Tak przynajmniej było na kempingu nad morzem. W miastach lub miasteczkach było nieco cieplej, ale napewno nie na tyle, żeby trzeba było używać klimy!

 

Plaże w BG są piaszczyste - no może piasek nie jest typu nadbałtyckiego, ale jest drobny i da się z niego budowac zamki :ok: . Nie wiem natomiast jak wyglądają plaże w RO, ponieważ nigdy tam nie byłem. Tłum ludzi jaki tam przebywa w sezonie letnim na tym krótkim odcinku morza działał na nas zawsze odstraszająco. Wystarczy podać jako przykład, że główną drogą z Konstacy do Vama Veche o 23:30 było ciężko przejechać z powodu tłumów, które wylegały na ulice! I to kilkakrotnie przejeżdżaliśmy tą drogą w nocy i zawsze było pełno ludzi.... Nawet nie chcę myśleć, co się tam dzieje w dzień na plaży :niewiem: .

 

Z tego co sie oriętuję, to z mapami dla GPS na RO jest kiepsko! W Tamtym roku jechałem z Navigonem -> porażka - tylko główne drogi i to bardzo niedokładne. W tym roku jechałem na Mio Map v 3,3. Było zdecydowanie lepiej, ale wciąż słabo! Testowałem również AutoMApę dla Europy - również kiepsko! Już zdecydowanie lepiej wypada BG. I Mio Map i AutoMApa mają stosunkowo niezłe mapy!

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.