Skocz do zawartości

Lipcowa Norwegia 2018 - relacja z pierwszych wakacyjnych prób kamperowych w Norwegii


Rekomendowane odpowiedzi

Jeszcze więcej strumyków lodowcowych :)   Zobaczcie, że tam wszystko przed lodowcem płynęło :)

http://www.kizoa.com/Montaż-Wideo/d217233898k5292961o2l1/lodowiec-haugabreen-

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 147
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Następnego dnia po południu ruszamy ze Strynu do Lodalen. To okolica, którą opisywał w swojej relacji nasz kolega forumowy Czech  :) Piękna dolina została przez nas pominięta w 2016 roku. Odwiedziliśmy wtedy sąsiednią dolinę prowadzącą do lodowca Briksdalsbreen. Pogoda wówczas była marna, co chwilę padało, zobaczyliśmy co się dało i uciekaliśmy w deszczu. Opis tamtego dnia mam na blogu  TUTAJ Briksdalsbreen

Dzisiaj to zupełnie inna sprawa. Jest piękna pogoda, choć wczoraj po południu trochę padało - cały ten czas spałam w kamperku szczęśliwa, że mam lekarstwo :) Dziś po deszczu nie ma śladu. Jestem ubrana w długi rękaw bo mam dreszcze, ale zobaczcie, że w jeziorze Lovatnet kąpią się ludzie :) Wychodzę na chwilkę by zrobić kilka zdjęć, ale siły na to by iść w góry nie ma...? a w planie była góra Skala...?

141108496_Lodalenkpielwjeziorze.jpg.7c2d7f9fa23ab98c26f28d36ad750a86.jpg1251360301_LodalenNorwegiaf.jpg.80524aac044bc79ddee2618fff789846.jpg1829386772_LodalenLovatnetf.jpg.80f6c501205c82e96a83d15a59fbe3b3.jpg

1242575554_Lodalen1f.jpg.40f8fa8193914056e020ef43c4a3cac8.jpg18255521_LodalenLovatnet1f.jpg.85edbec830c410dd2056e4a4f298956a.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skala...no chociaż Ty mogłabyś wyrównać moje rachunki z tą górą.  Rozumiem jednak, że na wpół umierająca i po antybiotykach- większy wysiłek nie wchodził w grę.

Piękne zdjęcia doliny i tej cudownej wody przywołują wspomnienia sprzed kilku lat - dzięki ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Czech napisał:

Skala...no chociaż Ty mogłabyś wyrównać moje rachunki z tą górą.  Rozumiem jednak, że na wpół umierająca i po antybiotykach- większy wysiłek nie wchodził w grę.

Piękne zdjęcia doliny i tej cudownej wody przywołują wspomnienia sprzed kilku lat - dzięki ?

Na góry nie było żadnych szans... Byliśmy też na "Waszym" campingu Sande i nawet staliśmy nieopodal Waszego miejsca :)Odwiedziliśmy  też Kjenndalsbreen.

Wszystko postaram się opisać wkrótce.522506704_CampingSande.jpg.2e19362829847ac4d8050f096ebb685c.jpg 685095993_Lodalen-Sandecamping.thumb.jpg.03e1f0b6f3f84ac2b07ef6a793d88c6f.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasz pobyt w Lodalen i Kjenndalsbreen już opisany. Dałam tam też więcej zdjęć z tych pięknych miejsc.  http://www.campingowo.com.pl/lodalen-i-lodowiec-kjenndalsbreen/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze dwa zdjęcie z Lodalen.  Poniżej zdjęcie zrobione w czasie jazdy do Kjenndalsbreen.

935160947_Lodalen1.1.thumb.jpg.58fc943de7be7edafa61bd994992ab8a.jpg

Następne - to widok z naszego kamperka na Lovatnet i stateczek wycieczkowy płynący do Kjenndalstova.

1941070842_LodalencampingSandewidoknaLovatnet.thumb.jpg.20df465384274238d6c8b089395e875e.jpg

Zdjęcia z okolic lodowca Kjenndalsbreen zawdzięczam mojemu kochanemu Mężowi. Jak mi potem opowiedział poszedł nieco dalej za tablicę informującą o niebezpieczeństwie, aby zrobić kilka zdjęć więcej. Mówił, że nie ryzykował. Mam nadzieję .

273816375_Kjenndalsbreen2.thumb.jpg.4b72839e428b167be2dab9180e9a1c4a.jpg

250564498_KjenndalsbreenNorwegia.thumb.jpg.60e255eb00f0316032caa507076fa071.jpg

Ja tymczasem zostałam na parkingu w kamperze, nieopodal ścieżki prowadzącej w pobliże lodowca Kjenndalsbreen. Antybiotyki nie zadziałały i choroba się u mnie rozwijała w najlepsze.  Nie mogłam jeść, przełykać, ból gardła, gorączka i osłabienie zbiło mnie z nóg. Miałam nadzieje, że coś się poprawi w trzecim dniu brania antybiotyku, ale podczas  noclegu na campingu Sande było już całkiem słabo. Następnego dnia rano - chcieliśmy wrócić do Strynu do lekarza, który wypisał wcześniej lekarstwo, ale okazało się to niemożliwe. Jako, że była to sobota - dyżur pełnił najbliższy szpital w Nordfjordeid. Pojechaliśmy tam i lekarz po zbadaniu mnie od razu zadzwonił  gdzieś - jak się okazało - do innego szpitala i skierował nas do Forde, gdzie miał na mnie czekać lekarz laryngolog. Okazało się, że potrzebny jest zabieg, bo wytworzył się ropień okołomigdałkowy. Tak więc - po zatoczeniu koła i przeprawie promem znów byliśmy na drodze 39 i przejeżdżaliśmy przez Byrkjelo Klakegg i potem drogą nr 5 wzdłuż jeziora  Jølstravatnet dojechaliśmy do szpitala w Forde. Gdy dojechaliśmy na miejsce przyjął mnie młody lekarz, który był na dyżurze. Szpital sprawiał wrażenie opustoszałego - przynajmniej ta część, gdzie mnie badano i robiono wyniki. Lekarz zrobił co mógł, ale wiedziałam, że nie dał rady usunąć problemu. Zmienił mi antybiotyk i poprosił, aby przyjść następnego dnia, gdyż będzie lekarz- specjalista. Znaleźliśmy więc camping, całkiem niedaleko szpitala i tam spędziłam jeszcze jedną trudną noc. Następnego dnia znów byliśmy w szpitalu, ale tym razem przyszła energiczna pani doktor. Obejrzała moje gardło i powiedziała: "Wiem co ci jest, wiem, jak Cię boli, i że jest źle, ale zaraz ci pomogę. Zajmuję się tym" Była niesamowita :)  Okazało się, że w gardle urósł ropień,  w którym bakterie zamknęły się przed środowiskiem zewnętrznym, więc antybiotyk na nie nie zadziałał, mnożyły się więc zapamiętale pozbawiając mnie szybko całej życiowej energii. Czasem coś takiego samoistnie się otwiera i bakterie można wypluć, gorzej, jeśli to coś rośnie i nacieka na gardło i i szyję i przebije się do wewnątrz . Wtedy zostają podobno dosłownie godziny na uratowanie życia. Podobno za 2-3 dni byłabym w tym stanie. Nie ma co gdybać, najważniejsze, że problem został rozwiązany- bo natychmiast po przecięciu tego czegoś i  pozbyciu się bakterii poczułam się znacznie lepiej. Dostałam końską dawkę antybiotyku i wróciliśmy na camping Førde.

Jeszcze trasa od Lodowca Kjenndalsbreen do Førde, na którą nas rzuciły okoliczności życiowe. Nasze plany były inne. Mieliśmy już jechać 258... a potem udać się do Jotunheimen, tymczasem byliśmy za górami, jeziorami i lodowcami - od tamtych miejsc, choć - wbrew pozorom - wcale nie aż tak daleko...  :)  TRASA

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kończąc wątek "chorowania w Norwegii " w naszej relacji, chcę parę słów powiedzieć o kosztach leczenia. Po raz pierwszy nie miałam przy sobie karty EKUZ . Do tej pory podróżowaliśmy z córkami i zawsze dbałam oto, aby te karty ze sobą mieć. Na wszelki wypadek. Oczywiście nigdy nie trzeba było z nich korzystać, ale były. W tym  roku jadąc sama do Artura, który już w Norwegii był, nie pomyślałam o zrobieniu tej karty- zupełnie wyleciało mi to z głowy. No i zachorowałam. Potrzebna była pomoc lekarska.

Koszty wyglądały tak:

1. wizyta u lekarza w Strynie 262 korony + apteka

2. Lekarz w Nordfjordeid 262 korony

3. Forde szpital 2001koron

4. Forde szpital 2001 koron + lekarstwa

Razem to suma 5040 koron.

Część tych kosztów to wkład własny pacjenta i tu są zaliczone te wizyty po 262 korony + apteka . Natomiast szpitalno - ambulatoryjne  sprawy bez karty EKUZ były droższe. O ile-  jeszcze nie wiem. Po przyjeździe napisałam do NFZ wniosek o refundację kosztów poniesionych za świadczenia zdrowotne poniesione  w Norwegii i wysłałam im faktury poniesionych kosztów i to co napisał mi lekarz w Forde na koniec leczenia w Norwegii. Otrzymałam pismo z NFZ ze zwrotami faktur i informacją, która w sumie znałam wcześniej, że część tych moich poniesionych kosztów to mój wkład własny jako pacjenta, a część będzie zwrócona po rozpatrzeniu w Norwegii- mają czas do 4 miesięcy. Zobaczymy :)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.09.2018 o 23:35, Magda Pawłowicz napisał:

Razem to suma 5040 koron.

Dotychczas, podczas europejskich wojaży raz skorzystaliśmy z ubezpieczenia kosztów leczenia  ale widząc tą kwotę jestem przekonany, że nadal będziemy z niego korzystali.

Lodowiec ?

Reszta też ale do lodowców mam jakąś słabość :hehe:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, adje napisał:

Lodowiec ?

Reszta też ale do lodowców mam jakąś słabość :hehe:

Przymierzałam się do odwiedzenia 4 jęzorów lodowcowych podczas tegorocznej wyprawy po Norwegii. Do każdego wiedzie miała wieść zupełnie inna droga, inne widoki  miały nam towarzyszyć podczas takiej wędrówki. Osobiście udało mi się dotrzeć tylko do jednego - Haugabreen, Artur dla mnie obejrzał Kjenndalsbreen, następne czekały na nas niedaleko ale trzeba było niestety zmienić plany i trasę i szybko jechać do lekarza i szpitala i potem już nie było sensu wracać, bowiem zaplanowane wycieczki piesze wymagały sporej sprawności, a tej -  jako rekonwalescentka nie miałam. W ten sposób lodowców ciągu dalszego  w tej relacji - już nie będzie ... :( Ale-  jak często powtarzałam moim (małym kiedyś) córkom - "trzeba się cieszyć z tego co mamy" - a w naszym przypadku - z tego co dane nam było zobaczyć :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na campingu w Forde spędziliśmy dwie noce, jedno popołudnie i jedno przedpołudnie :) Prócz tego, że mieliśmy blisko do szpitala atutem dla Artura była bliskość sklepów- szczególnie Biltemy - w której  mój Mąż zawsze znajdzie coś ciekawego :) W tutejszej Biltemie-  kupiliśmy nakładkę na materac do łóżka, która wyrównała nierówności i zwiększyła komfort spania i dodatkowy zestaw pościeli.  Jako, że podróżowaliśmy we 2 kę, schowaliśmy stół i rozłożyliśmy łóżko na stałe. Obok i tak było przejście a nie musieliśmy się wdrapywać na górę do spania. Za 2 noce zapłaciliśmy 650 koron. Camping w Forde to spokojne miejsce, większość gości przybyła tu kamperami, ale widzieliśmy też namioty i przyczepy. Część socjalna bardzo przyjemna. W jednym budynku usytuowano kuchnię, łazienki, pralnię. Prysznice bez dodatkowych żetonów czy koron, co nie jest częste w Norwegii. Wewnątrz muzyka i fajny nastrój. 350512617_CampingwForde.jpg.55cacc434eae4383c9e7ab60ade781b1.jpg486203903_campingForde..jpg.9fe6006fd7c0f630c817ebb9e6bbfa34.jpgDSCN0433.thumb.JPG.443aa3add1bf432558e2a9b5a8111012.JPG2081217638_CampingForde2.jpg.12eb7bb872cf0362c7754bac0818f7e1.jpg

Na zewnątrz Artur umilał nam czas :)

1826099923_Fordecamping.jpg.398d431e13f5a1dc528dcda760c56125.jpg

Dzięki kompetentnej Pani doktor w szpitalu wracałam do "żywych". Mogliśmy odetchnąć i zastanowić się co dalej. Gdy wzięłam do ręki mapę, potem na komputerze zobaczyłam dokładniej gdzie jesteśmy, okazało się, że  niedaleko od naszego campingu (na który niespodziewanie rzucił nas los) - przebiega jeden z narodowych szlaków turystycznych w Norwegii - Gaularfjellet. Tak więc - zamiast Strynefjellvegen - odwiedzimy inną ciekawą trasę. Ruszamy  :)

Gaularfjellet.thumb.jpg.2f55b0be68c9eb0d582837d09c2b9dcb.jpg345817947_Gaularfjelletpocztek.thumb.jpg.c4d1ab94a718ea8fd8c0e330ee2bf0ba.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niedługo później zatrzymujemy się na parkingu z widokiem na Haukadelsvatnet - piękne duże jezioro, które początkowo uznaliśmy za fjord :)

Haukadelsvatnet.jpg.7c89cb2f089c41740cc1fd78e16ed2af.jpg282204065_Haukadelsvatnet1.jpg.1f43fe1e36821d37454478e607b53e52.jpg

Jedziemy dalej. Co chwilę piękne widoki przykuwają naszą uwagę.

1956613406_Gaularfjellet1.jpg.fa8f75f2ab08b985cde79e46f49b6ebf.jpg927111235_Gaularfjellet2.jpg.525318c245297d83e521f0ae0dc4187f.jpgGaularfjellet3.thumb.jpg.0166da84596e674ee6041675850c600b.jpg

W ten sposób dojeżdżamy do jednej z atrakcji turystycznych na trasie-  wodospadu Likholefossen. Zostawiamy kamperka na parkingu i idziemy na spacer. Na folderach i zdjęciach miejsce to przedstawiane jest w otoczeniu ośnieżonych gór, zaś pod mostem kotłująca, spadająca woda. Po bardzo ciepłej wiośnie i upalnym lecie śniegu nie ma już dawno, wodospadowej wody też jakby mniej, ale miejsce jest przepiękne. Ogromnie mi się tu  podoba :)

1468300173_Gaularfjellet9.jpg.90aaa2d404bf8309bc058b4c071de312.jpg

871475604_Gaularfjellet-Likholefossen1.jpg.246a638352ddb352a0b3b472c63cac0a.jpgLikholefossen2.jpg.53e7b3835da9c73a1189cd3a615787e9.jpg

Oczywiście obowiązkowe zdjęcie na moście :)

1877853110_Gaularfjellet8.jpg.cfc6baf6af6ea0329b9cf04f8f7e3f84.jpg1688915109_Gaularfjellet-Likholefossen.jpg.88008ea3636829bf7aa874491a5a345e.jpg1400992890_Likholefossen-Gaularfjellet.jpg.ba1410464653eba16cdc507348fccfb5.jpg670241076_Likholefossen-Gaularfjellet.2.jpg.509714e5f3ff6cbc2ffcd721595178c7.jpg1046747457_Likholefossen-Gaularfjellet.3.jpg.026f93b1296d3764e75b674bfc736146.jpg

Przebiega tędy kilkunastokilometrowy szlak, którym dziś niestety nie pójdziemy. Po krótkim rekonesansie wracamy, pamiętając, że jeszcze dziś rano byłam w szpitalu i choć słoneczko jest piękne - muszę się trochę "oszczędzać".1662566018_Gaularfjellet-17.thumb.jpg.d3adda3fc7e512154daf061d0e66b302.jpg1233775468_Gaularfjellet7.jpg.364889b2c81f68a56ef26183fc42aa11.jpg

643092898_Gaularfjelletlikholefossen.jpg.9c83d55a0dbe7402fc103ba7c3f27154.jpg

1864129605_Gaularfjellet5.jpg.99b50c37cc980cae156b3bbd720da766.jpg

Edytowane przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedziemy dalej drogą nr 13. Mijamy wiele pięknych miejsc, ale nie bardzo jest jak się zatrzymać, albo przejeżdżamy niewidoczny na pierwszy rzut oka  niewielki zjazd lub dróżkę. Tak więc gdy po pewnym czasie widzimy ciekawe widokowo miejsce zatrzymujemy się na chwilę. Zatrzymujemy się w pobliżu kilku starych maleńkich, niezamieszkałych chatek nad jeziorem w otoczeniu gór aby zrobić kilka zdjęć. Stajemy nieco z boku by nie blokować dojazdu do chatek. Miejsce podoba nam się bardzo i chcielibyśmy tu zostać mimo dość wczesnej - jak na Norwegię  pory- jest ok. 18.00.  Po chwili podjeżdża jakiś samochód i zatrzymuje się przy jednym z tych niewielkich domków- schronków nie zwracając na nas uwagi. Mamy właściciela, więc Artur idzie pytać, czy możemy tu zostać na noc. Norweg odpowiada, że nie ma żadnego problemu i wkrótce odjeżdża - ale super :) Z radością gościmy się w tym pięknym miejscu. Wyjmujemy stolik i krzesełka, zaparzamy kawę. Widoki są super, słoneczko jeszcze przygrzewa- jest cudnie :)

43623728_Gaularfjelletkamperem-miejscenanocleg.jpg.80c7b947dcbe9f7ec1f585ec11619b8d.jpg724723097_ZostajemyprzytrasieGaularfjelletnanocleg.jpg.25c2682d8da2e6debce3437666264224.jpg549888320_Gaularfjellet1.jpg.be948f041eedcdcb7a2572148a88e5d1.jpg

Powoli schodzą z nas wrażenia ostatnich dni. Nigdzie się się spieszymy. Czas relaksu :)

1931531964_Gaularfjellet2.jpg.e33c6314b34889c040038252eafd3e83.jpg

Idę nad wodę i znajduję mini plażę z piaskiem. Przeźroczysta płytka przy brzegu woda kusi... Gdyby nie ostatnie moje przejścia z anginą itp. już byłabym w wodzie a tak tylko tęsknie spoglądam...1442454685_Gaularfjellet15.jpg.58a1a15ecd2ad784f96cf44fb2e22c75.jpg775205928_Gaularfjellet14.jpg.49b1be16cef90cb79d9703d7a89b853d.jpgGaularfjellet.jpg.95c93636740e78d8456977c767e49ec6.jpg2062402660_Gaularfjelletmaaplaa.jpg.eeafd138a0fb028947eff5afc497a2aa.jpg1410159340_Gaularfjelletnaszamiejscwkananocleg.jpg.05069e1fe87b553e197ef366125db6df.jpg1046225816_Gaularfjelletnaszamiejscwkananoc.jpg.b9aef6abec4b6c761281bbc519ef90b7.jpg

Oto współrzędne GPS naszej miejscówki :)  61°20'42"N 6°28'7"E   Gdyby była zajęta niewiele dalej jest niewielki parking.

Edytowane przez Magda Pawłowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

15 godzin temu, Mandrol napisał:

Przepięknie Madziu! Pełen RILAX?

Dokładnie Marku :) Totalny LUZ :)1075299213_Gaularfjellet-popoudnie.thumb.jpg.b7ed4ccb36569e89612a5c5c26c26e00.jpg1424042058_Gaularfjelletporannakawa.jpg.0cbeefc9f2b4207bbdff0b14303eecfd.jpg1773166786_porannakawaGaularfjellet.thumb.jpg.8562f413c31e5584813ed89bbd434116.jpg

1403058547_Gaularfjellet20.jpg.a14749c83d47538368039c7c18af5c17.jpg228420652_Gaularfjellet21.jpg.35b16177d60639d07c249f1fc811b2e1.jpg

Niedługo potem ruszyliśmy dalej. Okazało się, że bardzo blisko było do punktu widokowego.

To droga którą przyjechaliśmy.

330671091_Gaularfjelletp.widokowy.jpg.1ed1f9f04003e655be4776744d5e600a.jpg

To widok na drugą stronę, czyli po tych serpentynach będziemy zjeżdżać :)

56447472_Gaularfjelletp.widokowy3.jpg.27a66555012fbc4bfa50e809756b4f7d.jpg

Sam punkt widokowy wygląda nieco jak betonowe lądowisko dla statków kosmicznych z trzema  sterczącym ido góry betonowymi skrzydłami :) (przynajmniej miałam takie skojarzenie :) Sam widok jest bardzo fajny - pewnie z ośnieżonymi szczytami byłby jeszcze lepszy, ale nie narzekajmy :)

935671756_Gaularfjelletpunktwidokowy.jpg.d364b1c2c00943462716cd99b9fe0ca6.jpg1145310122_Gaularfjelletp.widokowy2.jpg.e0ad1a0dbe59f9e62c5521df45cffa36.jpg1170181122_Gaularfjelletp.widokowy1.jpg.c38f357bef19eed3cb845262a23b35c6.jpg

Po wejściu na górę czułam się jak w słynnej scenie na Titanicu - tylko mojej drugiej połówki przy mnie zabrakło :)

 789891810_GaularfjelletMagda.jpg.55f3d44f108ac13975c521571fc2a311.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.