Skocz do zawartości

Pytanie o dobę hotelową i kaucję


stano

Rekomendowane odpowiedzi

Z tzw. dobą hotelową spotkałem się nie raz. Raczej na tych bardziej obleganych kempingach. Czasem jest regulaminie określona godzina od do ale tylko raz chciano żebym dopłacił za wyjazd po określonej godzinie wyjazdu. Najczęściej jest to martwy zapis.
Nie pamiętam gdzie ale gdzieś też brano ode mnie kaUcję za kluczyki do WC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, stano napisał:

Jest ośrodek gdzie zmienił się właściciel i dodał takie punkty do regulaminu, dlatego pytam bo ja się nie spotkałem z takim czymś 

 

Edytowane przez stano (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czasem jest taki zapis w regulaminie, zazwyczaj chodzi o zwolnienie miejscówki, o ile to ktoś respektuje (na obleganych kempach i w szczycie sezonu). Można spokojnie dogadać się żeby zostać do wieczora na przykład gdzieś na alejce. kaucję czasami są pobierane za chip do WC łazienki albo czegoś podobnego

Wysłane z Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj.

Doba hotelowa dotyczy zwykle obiektów z parcelami. W Polsce się osobiście z tym nie spotkałem, ale wiem, że tak jest w tych ,,wszystkich,,  Gąskach i innych obleganych miejscach nad morzem. 

Raz musiałem się odłączyć od prądu o 17, bo pracownik szedł do domu, a my chcieliśmy wyjechać o 21 i się na to zgodzono.  Zawsze mam kartę CCI i o tym informuję przy meldunku, więc nigdy nie spotkałem się z kaucją.

Acha w Gackach jeszcze chłop z zegarkiem siedzi przy szlabanie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Byliśmy na wielu polach namiotowo - kempingowych......nikt nigdy nie wnikał o której godzinie wyjedziemy.....a jeśli chodzi o kaucję to w Czechach spotkałem się z tym. Za klucz do prysznica 50 koron, albo za przejście kablowe kempingowe to chyba 300 koron. Ale w Polsce nigdzie nie płaciliśmy żadnej kaucji.

Wysłane z mojego Lenovo P2a42 przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ja też spotkałem się z dobą określiłbym "kampingową" nawet na kilku kampingach na Węgrzech i chyba raz w Chorwacji. Nie do końca pamiętam czy były obwarowania w przyjeździe ale przy wyjazdach należało opuścić kamping do określonej godziny. Nie chcę w tej chwili konfabulować bo było to już chyba naście lat temu (ok. 15), ale godziny były podobne jak w hotelach. Raz nawet zbierałem się w bardzo ulewnym deszczu i za chol... nie mogłem dogadać żeby pozwolili mi zjechać godzinę dwie później. 

Ale za to we Włoszech o ile też dobrze pamiętam nici z zameldowania się bo obowiązkowa siesta :blink:. Alles ist zu. Od 12-13 do 15-16 różnie w różnych miejscach ale poza tym "fantastico". Tak przynajmniej bardzo sympatyczny Pan mówiący w podobnym do niemieckiego zachwalał. Cena przystępna, kamping swojski ale jak mnie przycisnęlo to.... o mało co zamiast (piiiii) oczy mi nie wypadły :o. "Skocznia" ze słuchawką prysznicową zamiast papieru. Dobrze było :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na włoskich kempingach często jest tak że musisz opuścić miejscówkę do godz. 12:00. Nie pamiętam na którym to było kempie - musieliśmy wyjechać do tej właśnie godziny (ok. 11:30 pojawili się czesi i czekali w alejce aż wyjadę)  - ale pani w recepcji poinformowała nas że chodzi o zwolnienie parceli, natomiast z kempingu (baseny, prysznice) możemy korzystać nadal (nie zabrali opasek). Postawiliśmy więc zestaw na parkingu i wróciliśmy, bo chcieliśmy wykorzystać jeszcze te pół dnia. Innym razem pozwolili zostać na parceli do kiedy chcieliśmy. Przypuszczam że jeśli ktoś inny ma rezerwację na parcelę na której stoisz musisz wyjechać (ja zawsze pytam w dniu wyjazdu). Bliżej patrząc kemping Lipot (o ile nic się nie zmieniło) . Też do którejś tam trzeba wyjechać. Chcąc pozostać do popołudnia trzeba dopłacić. Ale już np. Bogacs - wyjeżdżasz kiedy ci pasuje. Wszystkie informacje na ten temat z pewnością znajdziesz na stronie danego kempu. 

Edytowane przez czepkateam (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gorzej, jak kemping nie ma swojej strony. Z wyznaczonymi godzinami pobytowymi spotykam się bardzo często na kempingach. Co do ich respektowania - to już dużo zależy od sytuacji. Nie raz spotkałem się z tłumaczeniem, że doba hotelowa jest istotna, kiedy stoi kolejka chętnych i wiadomo, że ktoś ma wjechać na nasze miejsce. Wtedy jest respektowana. Jeśli jednak nie ma dużego obłożenia, wtedy nie trzymają się zbyt ściśle reguł. Inna sprawa, że jeśli przekroczy się jakiś większy czas, to mogą "skroić" za dodatkowy pobyt. Znane sporej części z nas Machuzky oczekują opuszczenia kempingu w niedzielę do określonej godziny (nie pamiętam dokładnie). Jeśli chce się zostać dłużej należy dopłacić. Zresztą Czesi ogólnie są bardzo akuratni względem czasu na kempingach. Tam też często spotkałem się z określonymi godzinami. Nawet na jednym kempingu pozwolono mi zostać dłużej z zastrzeżeniem, że nie będę korzystał ani z prądu ani z łazienek. Dla pewności wszelkiej po godzinie 10:00 łazienki zamknięto na klucz. Z prądu profilaktycznie wolałem wcześniej wypiąć się sam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To wszystko zależy od sytuacji. Sarvar respektuje godziny parceli, ale używania infrastruktury i basenów już niekoniecznie, wystarczy się uśmiechnąć i można dwa dni gratis na parkingu przed kempem przesiedzieć z pełnym dostępem do wszystkiego

Wysłane z Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam!

Określenie "doba hotelowa" jest stosowane w obiektach, gdzie wynajmujemy pomieszczenia/domki mieszkalne. Na kempingach, polach namiotowych itp. "obowiązuje" "doba pobytowa". Określenie wprowadzono, aby uniknąć nieporozumień w trakcie naliczania opłat za pobyt. W regulaminie danego obiektu powinien być wyraźnie podany czas trwania owej "doby", ponieważ zazwyczaj nie jest on równy czasowi 24 godzin. Wspomniana doba trwa ściśle określoną ilość godzin (zwykle 20 - 24 zależnie od rodzaju obiektu, właściciela i regulaminu) i musi być podany czas, czyli o której godzinie się rozpoczyna, a o której kończy. Jeśli przyjeżdża się gdzieś, gdzie "dobę" określono na godziny 12 - 10, to nawet jeśli zjawimy się o godz. 14, czy nawet 17, to będziemy zobowiązani zwolnić pomieszczenia najpóźniej do godz. 10. Oczywiście będąc kilka dni, nasze doby mają 24 godziny, ale ostatnia doba pobytu, będzie się kończyć o godz. 10. O ile w hotelach takie skrócenie doby jest zrozumiałe (czas potrzebny na ewentualne przygotowanie pomieszczeń zwalnianych przez klienta, dla kolejnego, który się w nich pojawi), to na kempingach już niekoniecznie, choć i tu spotkałem się z tłumaczeniem, że parcela ma być sprawdzona, uporządkowana i takie tam "bzdety". Praktycznie każdy obiekt turystyczny, w którym istnieje możliwość zatrzymania się na dłużej, niż dobę, powinien taki termin ("doba ...") w swoim regulaminie posiadać. Inną sprawą jest, że na kempingach, które taki termin w regulaminie posiadają, najczęściej jest on traktowany dosyć umownie i z dużą rozbieżnością (ok. kilku godzin). Bywa różnie: wpisuje się godzinę przybycia na kemping i od tej godziny liczy się ową dobę lub liczy się dzień przyjazdu w zależności od godziny przybycia i "uznania" osoby w recepcji, a bywa że i zależnie od obłożenia kempingu w danym momencie oraz ... własnego uroku osobistego :D. Dzięki tej "dobie", nie powinno być wątpliwości, za jaką ilość czasu należy zapłacić i kiedy należy obiekt opuścić. Nietrudno wyobrazić sobie sytuację, w której ktoś przyjeżdża na kemping o 7 rano (na jedną noc) i chce wyjechać zaraz na drugi dzień, ale o godz. 22 ;)

PS

Na ogół, podczas meldunku w recepcji, spotykam się na kempingach tylko z jednym pytaniem: o której godzinie zamierzam obiekt opuścić, gdy już będę wyjeżdżał. Jeszcze nie zdarzyło się, aby ktokolwiek miał pretensje, gdy z jakichś przyczyn wyjechałem dwie, czy nawet trzy godziny później. Myślę, że zależy to też w dużej mierze, od ogólnej ilości czasu spędzonego na danym kempingu.

IMHO

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W Jantarze, na campingu 178 "U Kaliny", pobrano ode mnie opłatę dodatkową za 1/2 doby. Auto ze spakowaną przyczepą pozostawiłem na godzinę na drodze wyjazdowej z campingu, już w pobliżu szlabanu. Nie było tłoku, nie zajmowałem parceli, wcześniej w recepcji poinformowałem, że chciałbym wyjechać godzinę później. I wyjechałem :D z dodatkową opłatą. 

Na innych campingach spotykałem sugerowane godziny wyjazdu, ale nikt specjalnie mnie nie poganiał. A jak już odpiąłem zasilanie 230 V to w zasadzie mogłem spokojnie wyjechać później - w granicach rozsądku oczywiście :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.