Skocz do zawartości

Problemy z ubezpieczeniem holownika


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 72
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

20 minut temu, Łza Włóczynutka napisał:

Skoro jest tak jak piszesz, to fotka jest zbędna - przecież tablice rejestracyjne to sekwencja kolejnych cyfr i liter poprzedzona ogólnodostępnie znanymi prefiksami. Jeśli wymyśle sobie jakiś numer tablicy, jest duże prawdopodobieństwo że istnieje. W końcu mogę zrobić też zdjęcie przypadkowo przejeżdżającemu gdzieś autu, co jest prostsze niż grzebanie po internetach i szukania fotek z tablicami.

Oszust musi się wykazać znacznie większą kreatywnością w zatarciu śladów po sobie samym po wypłacie takiego odszkodowania. (musi mieć fikcyjne dane persoolnalne, podrobione dokumenty i numer konta założony na fikcyjne lub skradzione dane - przecież ubezpieczalnia nie wypłaca odszkodowania bez otrzymania podstawowych danych)

Odnośnie drugiego akapitu - zgadzam się. Odszkodowanie musi iść na kogoś - słupa / firmę, sp.z o.o. - zanim wyjdzie to jest już pozamiatane.

Tak, numer z ulicy wystarczy, tylko jeszcze zapamiętaj markę pojazdu, wersję, kolor i jesteś wiarygodny. Natomiast siedząc w SANESCOBAR łatwiej wejść na k.pl niż jechać do PL szukać numerów. Czysto teoretyzuje. Podam inny przykład - słynny Sławomir Rocpolo i jego golf 3 TDI - zawsze z numerami na wierzchu, przez to mam do gościa adres domowy, telefon komórkowy, pesel, imię, nazwisko i takie tam dane potrzebne ubezpieczycielowi. Liczyłem składkę za golfa i wyszło całkiem nieźle - prosty przykład jak łatwo było kogoś namierzyć. Tak samo z szeryfami drogowymi. Niedługo być może będzie wgląd w cepik a tam już mandaty, info o odebraniu prawka i takie tam. Wszystko jednak pod ochroną, tylko do użytku w celu ubezpieczenia pojazdu.

1 godzinę temu, markb napisał:

Witam !

Przy przedłużeniu ubezpieczenia OC holownika , okazało się ,że mam na koncie szkodę i to za granicą kraju.Najśmieszniejsze jest to ,że w ubiegłym roku nie byłem za granicą ani nie miałem szkody.

Każde z towarzystw z którym rozmawiam widzi tę szkodę w UFG i podnosi wysokość składki o około 80%. Czy to można traktować jako oszustwo ubezpieczeniowe ?

Potwierdzam, zweryfikowane, szkoda istnieje. Walcz z ubezpieczycielem o informacje co to za szkoda. Być może poszkodowany był w Polsce, manewrując obtarłeś jego auto a ktoś spisał numer. Zawsze jest takie prawdopodobieństwo. Napisz nam tu jak sprawa się skończyła.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To jak to jest takie proste to dziwie się że nie jest nagminne ,,robienie,, szkód na słupa

 

a z drugiej strony, sądze że pierwszy lepszy papuga dojechałby ubezpieczycielowi za dowalenie szkody bez wiedzy ,,sprawcy,, przed wypłatą wystarczy zapytać i będzie wiadomo czy faktyczne zdarzenie czy ściema

Edytowane przez jacekzoo (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

30 minut temu, jacekzoo napisał:

To jak to jest takie proste to dziwie się że nie jest nagminne ,,robienie,, szkód na słupa

No jest jeszcze rachunek zysków verus podejmowane ryzyko. (Dziadowskiego roweru nie trzeba przed sklepem przypinać, bo zysk z kradzieży żaden a ryzyko spore)

Wydaje mi się, że tworzenie fikcyjnych firm / kont / dokumentów w ten sposób by ślady ich zakładania nie prowadziły do przestępcy nieco kosztuje, wymaga sporej wiedzy i pewnego profesjonalizmu. Zatem wyłudzane sumy musiały by być spore żeby się opłacało. A spore sumy pewnie podlegają w ubezpieczalniach bardziej skrupulatnym kontrolom. Więc nawet jeśli jest otwarta furtka, to oszustom nie musi się nagminnie opłacać przez nią wchodzić. 

Edytowane przez Łza Włóczynutka (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

na podsumowanie - poszukajcie jaka jest skala wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Czytałem kiedyś o szacunkach - było to pod 20%.

Mam takiego klienta, który miał w Polsce szkodę - sprawca był z Niemiec. Spisali tylko numer polisy, nazwę zakładu, numer rej  i reszta była na słowo. Bez oświadczenia i bez policji a szkoda rzędu 15-20.000zł. Byłem przekonany, że z kasą będą problemy. Nic podobnego, poszło od ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, maarec napisał:

na podsumowanie - poszukajcie jaka jest skala wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Czytałem kiedyś o szacunkach - było to pod 20%.

Mam takiego klienta, który miał w Polsce szkodę - sprawca był z Niemiec. Spisali tylko numer polisy, nazwę zakładu, numer rej  i reszta była na słowo. Bez oświadczenia i bez policji a szkoda rzędu 15-20.000zł. Byłem przekonany, że z kasą będą problemy. Nic podobnego, poszło od ręki.

Ja miałem szkodę za granicą przecież. Baba mi wjechała lekko w przyczepę, złamała zderzak. Generalnie szkody niewielkie. Wszystko na Węgrzech. Policji tam wzywać nie musisz bo to wszystk odbywa się inaczej niż u nas. Oświadczenie miałem. Szkodę likwidowałem przez polskiego przedstawiciela. Na pieniądze czekałem niemal rok. Węgierski ubezpieczyciel robił co mógł aby nie wypłacić ani złotówki. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, jacek00 napisał:

Ja miałem szkodę za granicą przecież. Baba mi wjechała lekko w przyczepę, złamała zderzak. Generalnie szkody niewielkie. Wszystko na Węgrzech. Policji tam wzywać nie musisz bo to wszystk odbywa się inaczej niż u nas. Oświadczenie miałem. Szkodę likwidowałem przez polskiego przedstawiciela. Na pieniądze czekałem niemal rok. Węgierski ubezpieczyciel robił co mógł aby nie wypłacić ani złotówki. 

widocznie taką mają tam metodę na klienta.

Wracając do tematu - mam nadzieję, że nikt nie pomyślał, że ubezpieczyciel dopisał gościowi szkodę tak dla jaj - aby mu podnieść składkę? i najlepiej wszyscy tak robią i takie tam ?

Za takie dopisywanie momentalnie knf przywali kilka mln zł kary i zabierze licencję.

Także dla autora rada prosta - dzwoń jeszcze raz do ubezpieczyciela, mów, że chcesz od ręki informacje a jak nie to list do KNF z Twoją sprawą wpada właśnie do skrzynki pocztowej. Za taki bałagan dostaną karę adekwatną do obrotów :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku postraszyłem KNFem dziadostwo z PZU. Ponad 1,5 roku oddawali 500 złotych za polisę ,którą sami sobie zdublowali. KNF...to działa na cwaniaków.

Dla mnie dzisiaj  symbolem największego dziadostwa jest właśnie PZU - za kilka dni będzie powtórka z rozrywki. Za sprzedany samochód nie chcą oddać niewykorzystanej składki.

Od stycznia 2018 - mataczą już drugi miesiąc. Tym razem nie będę cierpliwy.

Po niedzieli porada u prawnika po ostatnim piśmie/odpowiedzi z PZU  a potem  sprawa do Sądu i doniesienie do Prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa polegające na przewłaszczeniu cudzego mienia (kasa) i fałszowanie wewnątrz PZU dokumentacji.  Na deser po Prokuraturze i w trakcie Sądu ..KNF.

Tylko taka metoda na tego oszusta jest dobra.

Nie chcę publicznie o tym ale dla zainteresowanych chętnie wyjawię słowo przestrogi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku postraszyłem KNFem dziadostwo z PZU. Ponad 1,5 roku oddawali 500 złotych za polisę ,którą sami sobie zdublowali. KNF...to działa na cwaniaków.
Dla mnie dzisiaj  symbolem największego dziadostwa jest właśnie PZU - za kilka dni będzie powtórka z rozrywki. Za sprzedany samochód nie chcą oddać niewykorzystanej składki.
Od stycznia 2018 - mataczą już drugi miesiąc. Tym razem nie będę cierpliwy.
Po niedzieli porada u prawnika po ostatnim piśmie/odpowiedzi z PZU  a potem  sprawa do Sądu i doniesienie do Prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa polegające na przewłaszczeniu cudzego mienia (kasa) i fałszowanie wewnątrz PZU dokumentacji.  Na deser po Prokuraturze i w trakcie Sądu ..KNF.
Tylko taka metoda na tego oszusta jest dobra.
Nie chcę publicznie o tym ale dla zainteresowanych chętnie wyjawię słowo przestrogi.



U mnie same pozytywy dla PZU, szkodę całkowitą rozliczyli co do grosza. Wszystko miło i przyjemnie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku postraszyłem KNFem dziadostwo z PZU. Ponad 1,5 roku oddawali 500 złotych za polisę ,którą sami sobie zdublowali. KNF...to działa na cwaniaków.
Dla mnie dzisiaj  symbolem największego dziadostwa jest właśnie PZU - za kilka dni będzie powtórka z rozrywki. Za sprzedany samochód nie chcą oddać niewykorzystanej składki.
Od stycznia 2018 - mataczą już drugi miesiąc. Tym razem nie będę cierpliwy.
Po niedzieli porada u prawnika po ostatnim piśmie/odpowiedzi z PZU  a potem  sprawa do Sądu i doniesienie do Prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa polegające na przewłaszczeniu cudzego mienia (kasa) i fałszowanie wewnątrz PZU dokumentacji.  Na deser po Prokuraturze i w trakcie Sądu ..KNF.
Tylko taka metoda na tego oszusta jest dobra.
Nie chcę publicznie o tym ale dla zainteresowanych chętnie wyjawię słowo przestrogi.
Ale przecież sama sprzedaż auta nie uprawnia Cie do ubiegania się o zwrot składki, gdyż sprzedajesz auto razem z OC przecież. Możesz występować o zwrot składki OC, jeśli nabywca auta w ciągu 30 dni od zakupu wypowiedział "Twoje" OC. W takim wypadku muszą zwrócić pieniądze bez gadania.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, maarec napisał:

na podsumowanie - poszukajcie jaka jest skala wyłudzeń w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Czytałem kiedyś o szacunkach - było to pod 20%.

Mam takiego klienta, który miał w Polsce szkodę - sprawca był z Niemiec. Spisali tylko numer polisy, nazwę zakładu, numer rej  i reszta była na słowo. Bez oświadczenia i bez policji a szkoda rzędu 15-20.000zł. Byłem przekonany, że z kasą będą problemy. Nic podobnego, poszło od ręki.

Maarec z całym szacunkiem ale troszkę "demonizujesz". ;) Do "przekrętów" trzeba dwojga :). Likwidator szkody posiada upoważnienia do wypłat odszkodowań w zależności od stażu pracy , doświadczenia i kwalifikacji których zdobywa z czasem. Przykładowo szkody wypłacane przez TUiR Warta powyżej 5 tys. zawsze sprawdzał kierownik a powyżej 10 tys. musiała podpisać pani dyrektor. Inna kwestia czy podpisywała w ciemno czy przeglądała akta sprawy tego nie powiem bo nie wiem. 

Co do wyłudzeń to absolutnie masz rację, bo skala jest ogromna i "gangsterzy komunikacyjni" stali się coraz bardziej wyrafinowani. Trzeba też czasem uderzyć się w pierś ( absolutnie nie mam ciebie na myśli ) i powiedzieć , że spora część wyłudzeń odszkodowań ma miejsce z udziałem samych agentów ubezpieczeniowych lub z ich pomocą. Te kwoty powalają system. Na pytanie czy można kogoś wrobić w szkodę tak jak wyżej jako przykład napisał Maarec - jasne ! Prościzna ! Warto chronić swoje dane osobowe, zbyt łatwo je udostępniamy.

Jeżeli chodzi o przypadek kolegi to musi sprawdzić u ubezpieczyciela akta szkody. Jeżeli była to musi być w rejestrze w formie elektronicznej. Jeżeli to "wyłudzenie" to śmierdząca sprawa albo jest tak jak napisał Maarec , że może kiedyś coś kolega przeoczył lub nie zauważył i zostawił jakiś ślad po swojej obecności w danym miejscu lub obecności pojazdu zarejestrowanego na jego osobę ( oczywiście całkiem hipotetycznie). Tak na prawdę wysokość szkody i marka pojazdu pozwoli w domyśle coś nakreślić:D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwne jest to, że nie spotkałem się, żeby ubezpieczyciel w żadnej formie nie powiadomił posiadacza pojazdu, że zgłoszono do niego szkodę, lub że takową zlikwidował. No, chyba że ktoś podał nieaktualne dane adresowe, ale to inksza inkszość. Z OC zakład ponosi odpowiedzialność w granicach odpowiedzialności samego ubezpieczonego.

To może być pomyłkowo przypisana szkoda do polisy, z pół roku temu mój bank przypisał mi 3 cudze kredyty, dostawałem info o ratach (pierwszy zawał, kwoty po ponad 20 klocków miesięcznie), i permanentnym najazdem z  działu windykacji (zaległość w ratach w tych kredytach na prawie 40 klocków), bo... ktoś inny podał mój numer tel. w banku (mimo, że mieli już ten numer przypisany do mnie). Mało mnie przez 2 tygodnie nie wyprawili na tamten świat, a tyle im zajęło wyjaśnienie tego drobnego błędu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne są akcje, mój tato miał kolizje w DE, była sprawa w sądzie, wyrok że winny tamten a przypadkowo właśnie u Marka się okazało że szkode przypisali mojemu tacie, kilka pism do ubezpieczyciela i sprawa była wyjaśniona

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, jacek00 napisał:
6 godzin temu, Jarosław69 napisał:
W zeszłym roku postraszyłem KNFem dziadostwo z PZU. Ponad 1,5 roku oddawali 500 złotych za polisę ,którą sami sobie zdublowali. KNF...to działa na cwaniaków.
Dla mnie dzisiaj  symbolem największego dziadostwa jest właśnie PZU - za kilka dni będzie powtórka z rozrywki. Za sprzedany samochód nie chcą oddać niewykorzystanej składki.
Od stycznia 2018 - mataczą już drugi miesiąc. Tym razem nie będę cierpliwy.
Po niedzieli porada u prawnika po ostatnim piśmie/odpowiedzi z PZU  a potem  sprawa do Sądu i doniesienie do Prokuratury o podejrzenie popełnienia przestępstwa polegające na przewłaszczeniu cudzego mienia (kasa) i fałszowanie wewnątrz PZU dokumentacji.  Na deser po Prokuraturze i w trakcie Sądu ..KNF.
Tylko taka metoda na tego oszusta jest dobra.
Nie chcę publicznie o tym ale dla zainteresowanych chętnie wyjawię słowo przestrogi.

Ale przecież sama sprzedaż auta nie uprawnia Cie do ubiegania się o zwrot składki, gdyż sprzedajesz auto razem z OC przecież. Możesz występować o zwrot składki OC, jeśli nabywca auta w ciągu 30 dni od zakupu wypowiedział "Twoje" OC. W takim wypadku muszą zwrócić pieniądze bez gadania.

Jacek - mam już 18-cie lat więc nie pisz do mnie w ten sposób.

Wypowiedzenie w czasie - zgodne z procedurami w 100%  , pismo nowego użytkownika co do sposobu ubezpieczenia i odrzucenie przez PZU opcji przejęcia mojej polisy przez nabywcę.

A potem zawłaszczenie przez PZU moich pieniędzy - uniki zwrotu i fałszowanie wewnętrznej dokumentacji  , której zresztą nie mam możliwości zobaczenia. Poprosi o nią Prokurator....

 Jasno i czytelnie na piśmie określenienie mojego stanowiska co do rozliczenia OC i AC i propozycja oddania sprawy do Sądu i KNF ruszyło sprawę. 

Z części swoich kroków już się wycofują ale tym razem nie popuszczę. Za duża kasa wchodzi w rachubę i nie mam już tej cierpliwości co 2 lata temu.

Może mają taki potężny burdel u siebie a może mają teraz taką "metodę działania". Stawiam na opcję nr 2 + mały udział opcji nr 1.

Za długi temat na publiczne wywody.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.