Skocz do zawartości

Z przyczepą przez przełęcz Brennero?


Rekomendowane odpowiedzi

Drodzy moi! Jak trwoga to do Was- czy jest sens pchać się zestawem przez przełęcz Brennero? 

Majówkę, w zasadzie to dwutygodniowy długi weekend ;-) planuję w Wenecji i nad jeziorem Garda. Dojazd "w tą" jest przez czechy i austrię, do Wenecji- czyli damy radę.

Z powrotem, od jeziora Garda, nawigacja planuje dojazd do Polski przez przełęcz, dalej Innsbruck, do niemiec i dalej przez a4 do Wrocławia. 

Raz jechałem z teściem tą trasą Mercedesem Vito 2.2 diesel na pusto i czuć było, że mocy to mu brakuje. Zastanawiam się czy nadkładać ok 200km i wracać jak przyjechałem czy ryzykować.

Zestaw - Seat Exeo 2010r (to samo co audi a4) 2.0 140KM plus przyczepa o DMC 1300kg - realna waga przyczepy to ok 1150-1200kg. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 66
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie wiem z którego miejsca liczysz, ale mi wychodzi różnica 60km nie 200. Poza tym lepiej jechać w czechach z olomunca nie na katowice i a4 tylko na svitavy i do góry. Dużo szybciej a droga też w porządku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za pomoc koledzy. Jacek - czyli sugerujesz pchać się przez boboszow?  Ja zawsze przez Katowice bo przejazd w Boboszowie czytałem kiedyś że lipa. 

 

Właśnie dla tych widoków pojechałbym przez Brennero. Tym bardziej że będę tam planowo do poludnia. Zakładając piękna pogodę, będzie to niewątpliwa atrakcja dla rodziny. Mam nadzieję że nie spali mi 18 na sto i nic się nie zagotuje. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie masz się czym w ogóle przejmować, jak tamtędy pojedziesz to dopiero zobaczysz ile tam zestawów przejeżdża.. Ja w zeszłym roku w majówkę "przeleciałem" tę przełęcz swoim 2.5D 75KM i nawet mi temperatura zbytnio nie drgnęła na wskaźnikuB)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja też zawsze jeździłem a4, jak byłem na majówce nad gardą polecił tą droge, mówił że ani solo ani z przyczepą nie opłaca się gonić na katowice, zwłaszcza jak przed ostravą były remonty, bo nie wiem czy dalej są

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przez A4 i Katowice jest prawie 100 km dalej a jak coś się wywali na autostradzie to stoisz.

Przez Boboszów już za granicą masz dwie opcje, albo w lewo na Kraliky albo prosto trochę krócej ale do 3,5 T

My zawsze jedziemy przez Boboszów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Spokojnie dasz rade, ale landem tylko u Wlocha droga SS12 jak dobrze pamietam (tragedii nie ma zadnej, a widoki zacne). W Austrii tylko autostrada bo land do Insbrucka jest do 3.5t i z zakazem dla przyczep, a i nie wiem czy juz otworzyli, bo od wrzesnia zeszlego roku odcinkowo zamykaja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Jechałem tamtędy teraz w Wielkanoc tylko bez przyczepy. Przez Włochy z przyczepą bez problemu. W Austrii może trochę więcej zakrętów i miejscami wąsko ale też da radę. Ja co prawda nie jechałem od Innsbrucka tylko od tego zjazdu Schonberg im Stubaital (do Innsbrucka wg mapy wydaje się bardziej kręto), tam płaciłem na zdjeździe z autostrady 3E, po drodze tankowanie za 1,19E, cały przejazd przez tunel Brenner podobno 9E. Jak ja jechałem było na tej drodze w Austrii +1C, drogi czarne, zakazów dla przyczep  nie zauważyłem.

Można ewentualnie jechać autostradą i tunelem do Brenner a przez Włochy omijać autostrady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Na landzie wzdłuż autostrady z Brennero do Insbrucka (droga 182) jest 3.5t i raczej stoi zakaz dla przyczep. W poprzedniej pracy miałem podgląd nawet do zakazów długości czy mas na drogach w całej Europie, teraz nie mam takiej możliwości.

A kręto jest - busem miejscami na zakrętach ciężko się było minąć z innym autem, ale droga piękna, jedna z ładniejszych jakimi jechałem, a zjeździłem prawie całą EU.



P.S. nie tunel, a wiadukt kosztuje te 9€ ;)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Koledzy - da się! Ba! Da się i bez hamulców w przyczepie jak to ja zrobiłem- opiszę Wam po krótce moje przygody z tą trasą. 

Wyruszyliśmy z campingu około 10 rano, dojazd do brennero był faktycznie pofałdowany, ze stuczterdziestoma końmi mechanicznymi i przyczepą doładowaną dodatkowo zakupami włoskimi nie ma mowy o szaleństwie- jak jest góra to ciągnie się czasami po parę kilometrów, prędkość spadała czasem do 60-paru km/h. a spalanie chwilowe prawie 30l/100km :D zjazdy podobnie, po 6km zjazdów o nachyleniu 6% i jeśli ktoś myśli, że 6% to mało, to powiem, że przy 80 na godzinę na trzecim biegu, diesel potrafi nadal się rozpędzać :D a dwójka nie wchodzi w grę bo miałbym ponad 4000 obrotów na min. 

przy dojeżdzaniu do korka przed bramkami, jeszcze przed brennero, poczułem jakby uderzenie z tyłu - aż zapytałem się mojego pilota, czy czuła to samo i czy ktoś w nas przywalił, ale to jakby delikatnie inne uczucie. zapłaciłem za autostradę, jedziemy dalej zdobywać przełęcz. jakie było moje zdziwienie, gdy chwilę później jadąc 80km/h po prostej drodze, nagle czuje ze hamuje mi lewe koło ostro i ściąga mnie ze 70cm na lewy pas. akurat wyprzedzał mnie kamper, nie wiem czy on wziął taki zapas, czy przeszliśmy na milimetry, zwolniłem, blady jak ściana, zimny pot nawet na łydkach i nagle to samo. zeby nie przedłużać- coś blokowało mi samo hamulce. bez nacisku na hak, wtedy gdy auto ciągnęło budę, a nie buda pchała auto. tułaczka od resthofu do kolejnego i tak z 20 razy, hamulce zablokowane, koło gorące, regulacja głównego metalowego cięgna idącego po środku przyczepy od zaczepu nic nie daje. podnosze koło, rozkręcam całe cięgno, żeby było luźniutkie, rozpinam linki i dalej lewe koło blokuje. po kilku godzinach walki znalazłem jak to gówno rozblokować całkowicie i przejechałem prawie 700km bez hamulców w przyczepie. najgorsza podróż ever. 

tak dla potomnych napiszę, że w osi bpw (nie wiem jak w innych) z tyłu bębna na środku jego wysokości z tyłu jest podłużne małe okienko jakieś cm na parę milimetrów. w nim jest widoczna końcówka spręzyny, wygląda jak płaski drucik. dopiero po paru godzinach rozkminiłem, że dając ten drucik do końca do góry, koło blokuje mocno, jak dam na środek to jest tak jak jechałem czyli po paru kilimetrach koło gorące, jak dałem na sam dół hamulce puściły całkowicie. prawdopodobnie to jest element służący do zahamowania przyczepy przy stoczeniu, u mnie samo się to przemieściło na środek a wcześniej na samą górę (moment gdy mnie ściągnęło na lewy pas). umawiam się właśnie na wymianę wszystkiego na nowe. ilość stresu jaki przeżyłem na obczyźnie w nocy a następnie przez cały dzień jazdy bez hamulców, nie jest przeliczalne na żadne pieniądze. 

i tu chciałem podziękować trzem kierowcom, (pewnie nigdy nie doczytają) którzy mimo później pory posłużyli mi radą i kluczmi/latarkami - ekipa grillująca która zamieniła się na klucz za postać płynną, Pan z Mastera z czerwoną plandeką z innego resthofu, który zostawił mi klucze i śrubokręt i świecił latarką oraz przemiły Pan z tira z Tartaku, który potrafił nawet wyzwać innego kierowcę, grającego głupa, któremu nie chciało mi się pomóc. Mała rada dla nas wszystkich - nie bądźmy typowymi Polakami cebulakami dla innych Polaków w potrzebie, tym bardziej 600km od domu, z dwójką małych dzieci na pokładzie w środku nocy w głębokim lesie na autostradzie. Nie znając języka niemieckiego, ani w Austrii ani w Niemczech nie dogadał bym się z lokalsami, zostaje nam tylko kontakt z Polakami, albo jak ktoś ma wolne 2000Euro to telefon do ADAC. Nic tak nie odbiera nadziei na szczęśliwy powrót do domu, niż to, jak rodak zamyka Ci okno swojej ciężarówki przed nosem, nie chcąc nawet spojrzeć ci w oczy, pomimo że błagalnym głosem prosisz o pomoc. Ja nie chciałem stać obok, żeby mi ktoś to naprawił, ja chciałem tylko pożyczyć klucz...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja po doświadczeniach sezonowego przejazdu (weekendowe korki) i podjazd do bramek od strony Austrii tak miałem dość ze wraz żoną zdecydowaliśmy ze czas aut FWD z przyczepa dobiegł końca i była to świetna decyzja :)

teraz kierunek Brenner jedziemy przez Monachium i Garmisch do Insbrucka tam jest „niezły”zjazd ale wracać z przyczepa nie wolno :(((

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.