Skocz do zawartości

Zimowa Norwegia - ferie 2018


Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie :) Całkiem niedawno wróciłam z tygodniowego pobytu w Norwegii. Wrażeń mam sporo, więc niektórymi chętnie się z Wami podzielę :) Poleciałam samolotem z Gdańska do Trondheim, gdzie odebrał mnie mąż, który przyjechał po mnie ...kamperem :) Tak, tak naszym niedawno kupionym kamperkiem, dla którego miała to być pierwsza wyprawa i do tego zimowa.  Bardzo byliśmy ciekawi jak sobie poradzi nasz "Kampuś" w warunkach norweskiej zimy: przede wszystkim czy ogrzewanie da radę, bowiem nie lubię marznąć ;) Tak więc z lotniska ruszyliśmy w kierunku Roros, gdzie nazajutrz mieliśmy  zaplanowany przejazd psimi zaprzęgami :):)

Mąż musiał się nieco przyzwyczaić do pewnej "ociężałości" kamperka. Ktoś na forum nazwał swój nabytek tego typu "osiołkiem" i chyba wiem dlaczego  :) Zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej w  Støren i tam zdecydowaliśmy się spędzić noc. Dobrze zrobiliśmy. Rano był problem z odpaleniem silnika i bliskość stacji i ludzi nas uratowała. Temperatura w nocy spadła do -25 stopni. Ogrzewanie dało radę i nie zmarznęliśmy, ale nie moglibyśmy pojechać, gdyby nie było możliwości podładowania akumulatora.

Opisałam te pierwsze wrażenia na blogu http://www.campingowo.com.pl/roros-husky-czyli-przejazdzka-psim-zaprzegiem/

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 39
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

2 godziny temu, Mandrol napisał:

Madziu, super ferie!!! Nigdzie nie napisałaś ile kosztuje przyjemność jazdy psim zaprzęgiem.

Czekam na więcej story:P

Witaj Marku :) Rzeczywiście nie pisałam o kosztach, poprawię . 2,5 godzinna wycieczka psimi zaprzęgami  kosztowała nas 1600 koron od osoby. Dłuższe wycieczki są droższe. Nie mieliśmy przy sobie tyle gotówki a nie mogliśmy zapłacić kartą. Umówiliśmy się z Panem, że część pieniędzy damy mu teraz a część w drodze powrotnej z naszej wycieczki do pobliskiego Roros. Nie było problemu, Pan powiedział, że go nie będzie bo wybiera się na urodziny do wnuka i pokazał miejsce, gdzie mamy zostawić pieniądze. I tak zrobiliśmy. Kocham Norwegię za tę prostotę, wiarę w drugiego człowieka. Kupuję jajka czy owoce przy drodze i pieniądze zostawiam w skrzyneczce, bo nikt nie musi tego pilnować. Jadę wąską droga płatną w góry i zostawiam pieniądze w skrzyneczce.... :) Tak właśnie powinno być wszędzie .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Andrzej7777 napisał:

Super wypad, wracaliśie rezem na kołach przez Szwecję czy Norwegię?

Dzisiaj w Roros było tylko -30 stopni. ;-)

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
 

Cześć Andrzej :) Podczas naszego wypadu w nocy było -25 stopni, w dzień -17 stopni.  :) Póki byliśmy w tych skafandrach - kombinezonach wypożyczonych od organizatora psich zaprzęgów, było ok, ale potem już Roros  marzłam szybko..... o -30 nie chce nawet myśleć :)

Nie wracaliśmy razem, Artur tam nadal pracuje ja- korzystając z ferii w szkole przez kilka dni byłam u niego. Kamperem pokręciliśmy się po okolicy i na razie tam zostanie - wrócimy nim razem dopiero na wakacjach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Acha, u nas mówią że nie ma złej pogody tylko ubranie nie odpowiednie. Chyba bedziesz musiałaś się z wełną zaprzyjaźnić. Camper wasz zapewne ma jeszcze norweskie podłączenie do butli to z wymianą nie było by problemu ;-) Jak macie ubezpieczenie "delkasko" na camperze to macie w razie czego pomoc drogową w ubezpieczeniu.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Andrzej7777 napisał:

Acha, u nas mówią że nie ma złej pogody tylko ubranie nie odpowiednie. Chyba bedziesz musiałaś się z wełną zaprzyjaźnić. Camper wasz zapewne ma jeszcze norweskie podłączenie do butli to z wymianą nie było by problemu ;-) Jak macie ubezpieczenie "delkasko" na camperze to macie w razie czego pomoc drogową w ubezpieczeniu.

Wysłane z mojego SM-G955F przy użyciu Tapatalka
 

Dzięki Andrzej, butlę Artur wymieniał bez problemu, grzaliśmy się gazem i gotowaliśmy na kuchence, natomiast nie ryzykowaliśmy uzywania łazienki , aby nam coś tam nie zamarzło :) Latem wykorzystamy możliwości kamperka na 100% bo prócz Norwegii rozpatruję powoli możliwość połażenia po włoskim parku - najstarszym Gran Paradiso, ale to dopiero plany i nie wiadomo co z tego wyjdzie. Co do Norwegii to mam marzenie aby przejść Romsdalseggen w okolicy Andalsness. Przepiękna trasa ok. 11 km z niesamowitymi widokami. To plan na lato. I jeszcze odnaleźć farmę Saamów też w okolicy Roros i na spokojnie zobaczyć zwierzęta i samo miasteczko i to wszystko w drodze do domu :) Jak zwykle czas ograniczony bardzo a tyyyyle cudów na tym świecie do zobaczenia..... :) Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

35 minut temu, Czech napisał:

Norwegia, śnieg, pieski - bajkowo. Gratuluję kamperka. Mąż dał trochę poprowadzić ???

Dziękujemy, Czech :) Cieszy nas ten nabytek:) Co do prowadzenia kamperka - nie próbowałam jeszcze, choć odważny Mąż mi proponował  :) Jako , że jestem "świeżak" jeśli chodzi o prawo jazdy- zrobione dopiero co - ( w zamyśle po to, by Męża na naszych wyprawach zmieniać za kółkiem) i nie wyjeżdżone kilometry jeszcze, to miałam obawy, więc jeszcze nie jeździłam. Latem z chęcią spróbuję :)Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chętnie pośledzę Wasze przygody siedząc w ciepełku przy kominku. Temperatury minusowe nie są tym za czym tęsknię nawet w tak pięknych okolicznościach przyrody i w towarzystwie wilczego zaprzęgu ;) .  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, gusia-s napisał:

 Temperatury minusowe nie są tym za czym tęsknię nawet w tak pięknych okolicznościach przyrody i w towarzystwie wilczego zaprzęgu ;) .  

:D NIeważne czy psi, wilczy czy wielbłądowy :D

Jesteśmy multitemperaturowi :D

Czyli czekamy :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, bozka napisał:

Czy taki zaprzęg samemu się prowadzi po oczywiście jakimś krótkim przeszkoleniu czy "biernie" z niego korzysta?

Gratuluję kamperka i czekam na dalszy ciąg.

 

Można i tak i tak. Czyli - ja sobie siedziałam w saniach otulona dodatkowym śpiworem i pokrowcem sań, który stopniowo pokrywał się szronem- a sanie, którymi jechałam prowadził przewodnik, Mój mąż jechał sam- prowadząc przed sobą puste sanie. W obu przypadkach zaprzęg składał się z 8 piesków, tyle, ze ja z dołu miałam widoki na ich zadki :) , Artur miał rozleglejszy widok, ale nie mógł ani na chwile puścić rączek sań, bo gdyby to pieski poczuły byłoby ciekawie :) Oczywiście wcześniej dostał instrukcje. Psy są doskonale wyszkolone i reagowały świetnie na głos przewodnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.