Skocz do zawartości

Sejf


w79

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam żadnego z tych wynalazków i spokojnie śpię, praktycznie w całej Europie.

 

Wysłane z mojego Tapatalka

Zazdroszczę. U nas po przeprowaddzce przez pierwszy rok alarm w domu załączalismy na noc... Zawsze. Po 3 latach załączamy tylko wychodząc.

 

W przyczepie alarm załączam tylko na dziwnych campach czy też na czas postoju kiedy idziemy wszyscy gdzieś dalej. Na Słowacji jest plaga włamań na stacjach. Alarm wysyła mi SMS w sekundę i dzwoni do skutku cały czas.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 56
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Ja słyszałem lepszy patent, kiedyś sąsiad z kempingu opowiadał że ma znajomego który ma znajomego którego szwagier zawsze wartościowe rzeczy wsadza do słoika i zakopuje gdzieś w przedsionku pod podłogą albo pod przyczepą a nie raz kładzie zwyczajnie na ramie cepki w okolicach koła. Co myślicie?

 

Ja tak zawsze bunkruje zapasowe klucze do cepki w razie zgubienia właściwego kompletu gdzieś na mieście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zapasowy klucz dobrze zafoliowany można zawsze gdzieś tam na stałe przekręcić ;) raz już awaryjnie chodziłem po dachu jak dzieci znajomych przez sen zamknely się od środka późną porą. Po wielu próbach czymś ten zamek trafiłem przez okno dachowe ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przyczepie alarm załączam tylko na dziwnych campach czy też na czas postoju kiedy idziemy wszyscy gdzieś dalej. Na Słowacji jest plaga włamań na stacjach. Alarm wysyła mi SMS w sekundę i dzwoni do skutku cały czas.

Co to za alarm?

 

Edytowane przez jacek00 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytam, czytam i oczom nie wierzę. Niektórzy z Was otworzyli się, jak tytułowy sejf tego wątku i to nawet bez uderzenia pięścią. :]
A może by już tak poprzestać na tym, i nie pisać dalej gotowych instrukcji o tym, co, kto, gdzie i jak. Po co opisywać własne zwyczaje w sprawach, które powinny być poufne. :hmm:  Jeszcze chwila i będzie wiadomo, że kolega X, gdy idzie się kąpać, to chowa tu i tu, a gdy idzie spać, to robi tak i tak. Chyba nie warto też informować, czy alarm w przyczepie jest, czy go nie ma, a jeśli jest, to jaki. ;)
To właściwie tylko mój punkt widzenia, więc ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim skromnym zdaniem dla potencjalnego złodzieja zaglądającego tu na forum, cenniejszą informacją jest kiedy i na jak długo wyjeżdżamy z domu, niż to gdzie trzymamy rzeczy będąc na wakacjach. Myślę, że z informacji jakie tu podaliśmy (przynajmniej ja) niewiele takiemu typkowi przyjdzie. Ktoś musiałby być bardzo zdeterminowany, żeby mnie a) namierzyć, B) pojechać za mną na drugi koniec Europy, c) ukraść mi samochód i paszport. Złodzieje z Chorwacji i Włoch raczej nie buszują po tym forum :hmm: . Oczywiście, mogę zostać okradziony już w tym roku na wakacjach, ale szanse że stanie się to dzięki informacjom z tego forum, oceniam na bliskie zerowe. Tak sądzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem sejf w budzie. Był zamontowany tak, że dało by się go wyrwać z mocowań, ale trochę trzeba by się pomęczyć. Był zamykany na zwykły klucz, a nie na zamek szyfrowy. Ogólnie działał ok - zostawiałem w nim dokumenty, bo pieniędzy nigdy nie brałem w gotówce. Nie miałem włamania więc nie wiem czy by się sprawdził czy nie.

 

Myślę, że skuteczniejszym zabezpieczeniem jest wygląd zestawu. Jeśli jadę starym Kausem, który ma prawie ćwierć wieku i holuję go zwykłym samochodem o wartości 20-25 tys. zł to raczej złodzieje nie namierzą mnie jako pierwszego do obrobienia. Bardziej się rzucają w oczy nowe przyczepy ciągnięte autami za 100-150 tys. zł.

 

A na parkingach w Europie i w Polsce spałem nie raz (w ostatnie wakacje 2 noclegi na kempingu reszta gdzie popadnie). Nigdy nie miałem detektorów gazu, alarmów, łańcuchów i sztab stalowych. U mnie po prostu nie ma za wiele co ukraść. Nie wożę elektroniki, bo jej nie lubię (dzieci maja jeden tablet za 200 zł i to już stary). Gotówki nie wożę. Co ma mi ktoś ukraść - gacie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem sejf w budzie. Był zamontowany tak, że dało by się go wyrwać z mocowań, ale trochę trzeba by się pomęczyć. Był zamykany na zwykły klucz, a nie na zamek szyfrowy. Ogólnie działał ok - zostawiałem w nim dokumenty, bo pieniędzy nigdy nie brałem w gotówce. Nie miałem włamania więc nie wiem czy by się sprawdził czy nie.

 

Myślę, że skuteczniejszym zabezpieczeniem jest wygląd zestawu. Jeśli jadę starym Kausem, który ma prawie ćwierć wieku i holuję go zwykłym samochodem o wartości 20-25 tys. zł to raczej złodzieje nie namierzą mnie jako pierwszego do obrobienia. Bardziej się rzucają w oczy nowe przyczepy ciągnięte autami za 100-150 tys. zł.

 

A na parkingach w Europie i w Polsce spałem nie raz (w ostatnie wakacje 2 noclegi na kempingu reszta gdzie popadnie). Nigdy nie miałem detektorów gazu, alarmów, łańcuchów i sztab stalowych. U mnie po prostu nie ma za wiele co ukraść. Nie wożę elektroniki, bo jej nie lubię (dzieci maja jeden tablet za 200 zł i to już stary). Gotówki nie wożę. Co ma mi ktoś ukraść - gacie? 

a masz napisane na przyczepie w wielu językach - złodzieju, tu nie ma co kraść, góra kilka stówek zarobku? A co ze zdrowiem i życiem ?  Teoretycznie Twój zestaw bardzo się nie wyróżnia, jednak na tle rozpadającej się angielki czy niewiadówki podpiętej do przykładowo 20 letniej astry będzie jednak atrakcyjny bo dla złodzieja to znak, że stać Cię na wydanie 20-30 tyś na Knausa a zestaw pewnie z 50.000zł przekracza ?

 

Dziś dokumenty, karty zostawione czy laptop (ja nie zostawiam a w zasadzie praktycznie laptop zostaje w domu) może być jednak więcej wart jak gotówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że skuteczniejszym zabezpieczeniem jest wygląd zestawu. Jeśli jadę starym Kausem, który ma prawie ćwierć wieku i holuję go zwykłym samochodem o wartości 20-25 tys. zł to raczej złodzieje nie namierzą mnie jako pierwszego do obrobienia.

Myślisz że auto o takiej wartości nie kradną, a nie nie okradają mam Ci podać przykład  :] 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Złodzieje na campingach czasem kradną dziwne rzeczy, mi kiedyś ukradli z zamkniętego samochodu mydło w płynie, buty, trójkąt ostrzegawczy i płyty cd, a nie ruszyli sprzętu biwakowego i turystycznego wartego parę tysięcy zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a masz napisane na przyczepie w wielu językach - złodzieju, tu nie ma co kraść, góra kilka stówek zarobku? A co ze zdrowiem i życiem ? 

 

Niczego nie miałem napisane. Teraz już nie mam przyczepy i jeżdżę kamperem, ale on jest wciąż w trakcie budowy więc wygląda tak sobie, a w środku wygląda masakrycznie, bo nie ma jeszcze tapicerki.

Póki jeździłem przyczepą to miałem Knausa o wartości około 11 tys. zł. To nie jest majątek. Była fajny bo suchy i lubiłem tę przyczepę, ale materialnie wielkiej wartości nie przedstawiał. Samochód u mnie to był najpierw Mercedes W124, którego już od 15 lat nie kradną. Potem Ford C-max, który jest bardzo fajnym samochodem, ale wartym aktualnie tylko nieco ponad 20 tys. zł (tak mi ubezpieczyli, choć dla mnie on jest wart więcej). Czyli jak widać cały zestaw zamykał się poniżej 35 tys. zł. Większość samochodów solo jest warta więcej.

 

Poza tym nie wierzę w skuteczne zamknięcie przyczepy, która jest zrobiona z płyty pilśniowej i styropianu. Głośniejsze pierdnięcie wywala drzwi więc bez sensu się silić na zamki, sztaby itp.

Elektroniki nie wożę, laptopa nie zabieram, gotówki też nie. Co mi ma zabrać złodziej gdyby wszedł? Oczywiście było by mi bardzo przykro, bo grzebanie w rzeczach osobistych to tak jakby mi ktoś w majtkach grzebał, ale finansowo wiele nie mogłem stracić. A nawet bardzo profesjonalny montaż sejfu nie powoduje, że złodziej nie wejdzie. Też wejdzie, też pogrzebie w rzeczach itd.

 

Ja śpię poza kempingami częściej niż na kempingach i uważam, że tak jest nawet bezpieczniej. Niebezpieczni są ludzie, a na kempingu mamy większe skupisko ludzi niż na parkingu leśnym albo pod Połoniną Careńską, gdzie niedawno spałem przy samym wejściu na szlak. Cisza, spokój, żadnych ludzi tylko ja z synem w kamperze z podnoszonym dachem namiotowym. Mam tam montować czujnik jakiegoś gazu? Dla mnie ważniejsze jest to, że mam okno i gwiazdy widzę. A niebo było wówczas wyjątkowo pogodne wiec gwiazd tyle, ile w mieście nigdy się nie zobaczy.

 

Gdy się zacznę bać stawać na nocleg w dowolnym miejscu gdzie mi się spodoba, to nie będę montował czujników i blokad, tylko sprzedam kampera. Po co jeździć i się bać. Lepiej siedzieć w domu. Póki co nie boję się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz pytanie mając dodatkowe zabezpieczenie na drzwi przyczepy złodziej włamie się do tej z zabezpieczeniem czy czy do tej bez zabezpieczenia? :D Ten sejf to też może być taki lep na muchy jak zobaczy to za wszelką cenę go będzie chciał otworzyć/zniszczyć.

Edytowane przez Voku (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.