Skocz do zawartości

O obecnej motoryzacji - wydzielone z Rynku karawaningowego


TomekKnaus

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też nie rozumiem narzekania na nowe samochody. Nie ważne czy premium czy niższa klasa, prawie każdy spokojnie zrobi 200.000-300.000km, co dla normalnego kowalskiego wyniesie średnio ponad 10 lat. Może kiedyś robili samochody pewniejsze, ale klepali też miliony badziewia, które co chwile lądowało w serwisie. Teraz ciężko wskazać model samochodu w wieku do 5 lat, który jest królem lawet, bo coś tam się ciągle psuje. 

 

dziś samochody z tej samej pojemności mają drugie tyle mocy, kilkanaście kg elektroniki więcej (tempomaty, rozpoznawanie znaków, kamery, radary, nawigacje, elektryczny ręczny, światła led itd.). Kiedyś żarówka w samochodzie potrafiła palić się co 2 tygodnie (kolega miał takiego citroena - problem pewnie z napięciem). Dziś mój samochód 11 letni jedzie do mechanika z przebiegiem chyba 238.000km na wymianę żarnika w ksenonie bo się spalił.... ja mam to auto 6 rok i jest to pierwsza wymiana (zam 80zł, oryginał ok 200zł). Przy okazji do wymiany idzie pływak w baku, bo go szlak trafił. Teoretycznie jak na ten model i rok samochód naszpikowany elektroniką, która działa i ma się dobrze. Dziś każdy nowy model w salonie kosztuje więcej, bo nawet golas ma już w sobie kilka dodatków o których kilkanaście lat temu myśleli inżynierowie a kierowcy śnili po nocach.

 

Przeglądając jednak ofertę samochodów benzynowych do miasta, dalej widzę że da się kupić opla corsę i tego typu samochody bez turbiny, może nawet bez dwumasy ( u mnie dożyła 232.000km), z manualną klimą i nawet bez czujników parkowania. Jestem pewien, że taka corsa i inne proste i tańsze modele do 50.000zł bez problemu 300.000km zrobią bez zbędnych kosztów. Ktoś chce coś lepszego - niech bierze. Radość z jazdy najwyżej opłaci kartą, ale raczej nie w pierwszych latach.

 

Ostatnio na profilu skody na FB gość wrzucił stan licznika w benzynowej fabii 2015r - 295.000km - czyli silnik prawie nie gaszony, bardzo był zadowolony, tylko eksploatacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 101
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Kiedyś było lepiej...  :miga:  :miga:  :miga:

 

Mnie to ciekawi co w tych W124 jest takiego super dzisiaj czy nawet 10 lat temu (o Suzuki Baleno to już nie wspomnę). Po stokroć wolę nową E klasę, ba nawet C od starego "pancernego" wozu który z dzisiejszych standardów wyposażenia/bezpieczeństwa ma dokładnie 0 (słownie: ZERO). A że przejechał pół miliona? No i...? Ludzie Fabiami robią po milionie km. 

Biorąc pod uwagę jak dzisiaj producenci są nastawieni na zysk, ciśnięci przez pseudo ekologów to cud że współczesne samochody jeżdżą. I to jak jeżdżą!! Tak jak nie jeździły nigdy. Dzisiaj osiągi na poziomie Porsche/Ferrari z początku lat 90-tych można mieć w samochodzie za 150000zł. 

Ale jak ktoś woli jeździć klekoczącym pancer Mercem... nic mi do tego. Jest wybór. Nie piszcie tylko jako odkrycie że w ceny samochodów premium są oderwane od rzeczywistości bo to oczywista oczywistość. Tyle że to nie koszt techniki a koszt wejścia do towarzystwa "mogę wszystko". Jeśli ludzi na to stać i mają potrzebę wydać powyżej miliona na samochód to producenci dadzą im taką możliwość. I każdy jest zadowolony.

Jeszcze jedno... nie wiem co uważacie za samochody "premium" ale wg mnie między Audi, Mercem, BMW, Volvo itp jest gigantyczna różnica w materiałach, designie, zapachu itp a w zakupie wcale ogromnych różnic nie ma. Przykładowo Lexus IS 250 jest w cenie Skody Octavii...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako fundator tego wątku delikatnie zwracam uwagę na małe zboczenie z wątku...

Rozumiem, że np. ten S63 AMG harata cepkę po kilka razy w roku po całej Europie wzdłuż i wszerz?;-)

Nie do tego został kupiony, do przyczepy jest odpowiedni holownik.

 

Daniel, ze starymi 'luksusami' to zazwyczaj jest potrzeba pokazania się somsiadom, nikt nie myśli o kosztach utrzymania, potem trup sztukowany jest drutem i taśmą. Gdzieś wspomniany wcześniej IS jest super mimo upływu lat, ale gdzie znaleźć fajna sztukę niewymagającą kosmicznych nakładów na przywrócenie go do formy.

 

I są ludzie którzy nie potrzebują nowego samochodu, np ja ☺️

 

Wysłane z mojego Tapatalka

 

Edytowane przez chris_66 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daniel, ze starymi 'luksusami' to zazwyczaj jest potrzeba pokazania się somsiadom, nikt nie myśli o kosztach utrzymania, potem trup sztukowany jest drutem i taśmą. 

 

Ja ja słyszę takie dziecinne pier....e, to tracę w ogóle chęć pisania z ludźmi.Ale to takie typowe , polskie.Brak po prostu słów, aby tylko dosrać komuś i zaspokoić tym samym swoje wypłowiałe, zerowe ambicje. Nie zastanowi się jeden z drugim, że ktoś po prostu może mieć pasję, może lubić się babrać w smarach i coś tworzyć, bo to go cieszy.Od młodego zawsze coś dziwnego miałem, ciągle coś dłubałem, a zaczynałem na starej syrenie 102, kiedy pewnie piszący post powyżej nawet jeszcze w pieluchy nie rąbał , bo dopiero w planach był. Ale ja  mam potrzebę pokazania sąsiadom.... Oczywiście mam potrzebę pokazania - ale tego  :fuck: , gdybym miał takiego sąsiada, któremu musiałbym coś pokazać. 

A co do drutów i taśmy - no może to Twoja domena, ale moje auto 30 letnie do końca wyglądało tak:

 

71e2bf41bc54c212med.jpg

 

I zapewniam Cię, że chciałbyś żeby obecne Twoje auto było w takim stanie technicznym i wizualnym , co to powyżej. Chociaż nie  było to auto premium.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sz. Panowie ... ja osobiście nie dopatrywał bym się ekstremalnego wyglądu w samochodach z pod znaku VW - wydaje mi się, że nie takie jest założenie tej marki, czego dowodem są konsekwentnie produkowane nowe modele (co do których nie wprowadza się "designerskich" zmian w wyglądzie) - z założenia AUTO DLA LUDU - które ma służyć do przemieszczania z A do B - a jak ktoś chce z kraju D. samochód z nowoczesną linią to poszuka w modelach Audi, MB ... itp. .... 

 

TOM

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja ja słyszę takie dziecinne pier....e, to tracę w ogóle chęć pisania z ludźmi.Ale to takie typowe , polskie.Brak po prostu słów, aby tylko dosrać komuś i zaspokoić tym samym swoje wypłowiałe, zerowe ambicje. Nie zastanowi się jeden z drugim, że ktoś po prostu może mieć pasję, może lubić się babrać w smarach i coś tworzyć, bo to go cieszy.Od młodego zawsze coś dziwnego miałem, ciągle coś dłubałem, a zaczynałem na starej syrenie 102, kiedy pewnie piszący post powyżej nawet jeszcze w pieluchy nie rąbał , bo dopiero w planach był. Ale ja mam potrzebę pokazania sąsiadom.... Oczywiście mam potrzebę pokazania - ale tego :fuck: , gdybym miał takiego sąsiada, któremu musiałbym coś pokazać.

A co do drutów i taśmy - no może to Twoja domena, ale moje auto 30 letnie do końca wyglądało tak:

 

71e2bf41bc54c212med.jpg

 

I zapewniam Cię, że chciałbyś żeby obecne Twoje auto było w takim stanie technicznym i wizualnym , co to powyżej. Chociaż nie było to auto premium.

 

 

Jak na razie chyba pierwszy sensowny post. Każdy jeździ takim na jakiego go stać. Sam jeżdżę dwoma starymi samochodami bo je lubię, mają duszę a nie plastik i są bezawaryjne. Pewnie gdybym miał więcej kasy i dwie lewe ręce kupiłbym sobie nowy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie z kolei nie stać na używane auto. Jako, że małopolskie sknerstwo otrzymałem w genach, słupki obliczeń wskazały wyraźnie, że zakup i eksploatacja używek wychodzi drożej niż nowego. Bardzo się dziwię, jak ktoś mówi, że go nie stać na nowe auto. Najwyraźniej jest na bakier z matematyką. Albo jeździ tak mało, że w ogóle taniej by było gdyby jeździł taksówkami.

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem dokładnie taką omegę 2.4 125km benzynę z gazem tylko w kolorze palonej wiśni. Jeździło się super wygodnie.

Rodzice mieli wcześniej też taką tylko w kombi i 2.3 diesel

Edytowane przez elvis52 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem ciekaw ilu zwolenników używanych samochodów notuje sobie każdy (każdy!) wydatek na auto. Ja się kiedyś bardzo zdziwiłem ile tak na prawdę kosztuje mnie 10letni, bezawaryjny Chrysler Voyager. To opony, to olej, to jakaś żarówka, a to inny drobiazg... A w niedalekiej perspektywie sprzęgło zapewne, tarcze hamulcowe... I kasa niezauważalne ucieka.

 

 

Wysłane z mojego E6553 przy użyciu Tapatalka

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.