pożar

[Jaro]

http://www.youtube.com/watch?v=f_JJRUsIlmg

uczmy się na nie swoich błędach

czekam na wypowiedź MarcinaT, mieli kupe czasu na zgaszenie - co najprościej należało zrobić?

 

tu jest chyba cały odcinek http://www.youtube.com/watch?v=8s6u-WQPhIs&mode=related&search=

 

UWAGA! osobnicy o słabszych nerwach nie oglądać - sceny drastyczne

[greg4wd]

Najprościej to pewnie było zgasić gaśnicą ale to Anglicy więc zrobili to po swojemu

Pozdro Greg

[robin]

A ja bym zadzwonił po IRKA3.On,bez problemu,ugasiłby pożar a potem .... i do ostatnich dymów trwałaby .

Pozdrawiam Robin

[Irek3]

Witam;napewno bym to zagasił!!Swoją drogą,ten film to jest swego rodzaju "instrukcją"jak nie należy postępować.Pokazuje również jak może być przydatna gaśnica w przyczepie,nawet ta mała 1 kg.

[Jaro]

Hej, no chyba nikt nie brał poważnie ich wygłupów

Zresztą wywalili przez okno palącą się poduszkę i zapalili sąsiada.

 

A u nas ta przyczepka pojezdziłaby jeszcze kilka lat, pomimo wcześniejszych uszkodzeń na słupku.

[Tomii]

Jak to oglądałem to stwierdziłem, że moją przyczepką w jej poprzednim życiu też ktoś musiał tak przywalić

[Marcin T]

czekam na wypowiedz MarcinaT, mieli kupe czasu na zgaszenie - co najprosciej nalezalo zrobic?

Chetnie podejrze ale te linki cos u mnie nie halo

[szary11]

A teraz przyznawać się ile z nas ma gaśnice w przyczepie (nie licząc w samochodzie) Ja woże 1 kg dodatkową Choć mam nadzieje że nigdy jej nie użyje...

[Tomii]

Ja mam - zamontowałem obok butli z gazem .

Głównie to dzięki Marcinowi T to zrobiłem .

Zadziwiające, że mamy na forum dwóch sikawkowych

[Jaro]

1 kg stała w środku koło wejścia

 

ps

Tomii właśnie dzisiaj zauważyłem

MarcinT - no niestety coś im się podziało bo u mnie też nie chodzi

[Marcin T]

A teraz przyznawac sie ile z nas ma gasnice w przyczepie..

Wlasnie..., gasnica w przyczepie jest obowiazkowa, min. 1 kg proszku.

[Andrzej]

Ja trzymam gaśnice w szafce po zlewem. Bedąc kiedyś na zlocie widziałem, że sporo osób na postoju miało gaśnice przymocowane na zewnątrz do uchwytów manewrorych. Nie sprawdziłem co robili z nimi na noc - czy zostawili na zewnątrz?

[greyg]

Skoro sa chlopaki od "lania woda" to moze mi pomaga.

 

Mnie nauczyli, gdy mieszkalem w lesie, zeby najpier zakrecic butle z gazem, a dopiero przystapic do gaszenia. Z tego co pamietam, to chodzilo o to, ze gdy reduktor "pusci" duzy strumien gazu, to gaszenie bedzie bardzo utrudnione i moze spalic nawet ciezko zapalne powloki.

[Marcin T]

Swieta prawda, no chyba, ze pozar odcial Ci droge do butli. Jezeli dojdzie do sytuacji, ze butla sie mocno rozgrzeje - ubrac rekawice i zanurzyc w wodzie po uszy.

Aha i nie rznac bata tylko druga osoba dzwoni 998, nawet jak wydaje nam sie, ze to opanujemy sami

[Marcin T]

czekam na wypowiedz MarcinaT, mieli kupe czasu na zgaszenie - co najprosciej nalezalo zrobic?

Wreszcie udalo sie zobaczyc te komedie, ale sie usmialem

Najpierw trzeba wylaczyc palnik, plonacy tluszcz nalezy poprostu szybko przykryc aby odciac doplyw tlenu, jezeli mimo tego plomien szczelinami sie wydobywa to i tak nie jest juz taki wysoki i mozna z powodzeniem wyniesc go z przyczepy. Na zewnatrz nie stanowi juz takiego zagrozenia.

Fakt, faktem, ze celem tego programu bylo ostatecznie spalic ta sliczna przyczepe wiec brak reakcji tych czterch artystow nalezy traktowac z przymruzeniam oka

Aha, no i do tego przykrycia trzeba chlopa, na zony w takiej sytuacji nie liczcie...