Skocz do zawartości

Nasza pierwsza przyczepa - Gruau Espace 40CP


MaciekR4

Rekomendowane odpowiedzi

Kilka zdjęć demolki i aktualnego artystycznego bałaganu ;)



1) tu było łóżko młodszego, składany stolik...

1.png

 

2) szafka wisząca się niestety rozpadła przy demontażu, została uratowana, odbudowana i wzmocniona, zawiśnie ponownie nad kuchnią, kable tak jak wychodzą tak zostaną, tylko będą odpowiednio zabezpieczone/schowane w konstrukcji łóżka piętrowego i doprowadzone w nowe miejsca

2.png

 

3) lodówka wyjęta (nowy właściciel dla niej już jest)

3.png

 

4) czarne ślady to musicie uwierzyć na słowo -> zdrowo wrośnięty kurz, wilgoci śladów brak, ściany twarde na ile mogą być twarde przy miękkim podkładzie pod tapetą, odstająca wykładzina - podniesiona przy naprawie spodniej warstwy podłogi w celu wybicia śruby, tapeta pod kratką odstaje/rozwarstwiona podbitka pod tapetą - wilgoci tu również brak, wszystko suche jak przysłowiowy pieprz

4.png

 

5) szafka w docelowej lokalizacji, wymagało to przycięcia jednej ze ścianek, bo nadkole przeszkadzało...drzwiczek i miejsca po lodówce nie będzie - będzie jedna wielka szuflada z lodówką i przyłączami elektrycznymi dla niej (jej zdjęcia niżej), mniejsza szuflada na "sztućki", miejsce na małą butlę/kartusz gazowy i zbiornik na wodę. Zlewo-kuchnia ze składanym blatem też zostaje. Szafka co była nad blatem po odbudowaniu i wzmocnieniu  wędruje tutaj pod sufit 0 jest identycznej szerokości co szafka z kuchnią więc konstrukcja łóżka ładnie się zgra i będzie wszystko dodatkowo trzymać. 

5.png

6.png.53520d7eb5bd8174d72b7f433b76c897.png

 

6) nasza nowa lodówka

7.png

8.png

9.png

 

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 71
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Kurcze gruba przebudowa. A lodówka na pewno się sprawdzi. Aczkolwiek takie rzeczy to się testuje w skrajnie niekorzystnych warunkach. W domu to wszystko pięknie działa :) gorzej się robi jak na lodówkę oddziałuje np 40 stopni :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przebudowa konieczna - następna przyczepa bądź kamper będzie obowiązkowo już z piętrusem, ale to najpierw musi się zakończyć sprawa sądowa spadkowa, bo będzie to zakup konkretnej pamiątki po rodzicach, którym nie dane było spełnić marzenia i zwiedzić Europę kamperem bądź właśnie z przyczepą. (ciągle biję się z myślami, oba rozwiązania mają swoje plusy i minusy)

Ale wracając do tematu lodówki - testowana była przy włączonym kaloryferze, ile na piecu nie pamiętam, ale powietrze w domu ok +22st. Grunt żeby dała radę utrzymać okolice +8-10 max, to się insulinie młodego nic złego nie stanie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Póki co postępy malutkie...do przeniesienia o kilka cm jest lampka sufitowa bo blokuje drzwi szafki w nowym miejscu - na zdjęciu jej nie ma, ale jak ją przenieść i w czym schować kabel plan już jest, potrzeba tylko poczynić odpowiednie zakupy po "matki boskiej pieniężnej", tak samo jak zakup drewna na stelaż łóżka ;)  

10.png.63c58dd28c84f5f8195588d976238d77.png

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Zdjęcia będą jak skończę kwestię łóżka (szafka z lodówką w kwietniu/maju) - koniec aktualnych prac przewiduję na niedzielę, bo zostało na dobrą sprawę całość pomalować, żeby nie mieć surowego drewna, a w miarę możliwości zgodną kolorystykę :) materace Bombelki dostaną jak zasłużą (na deskach też mogą spać) bo póki co to zasługują na szybki spacerek w Polskę na kemping za samochodem z przyczepą...

Łóżka są 190x58 cm (dzieciakom wystarczy), oba dodatkowo są podnoszone. Dolne wczoraj, a może to już dzisiaj było - nie pamiętam :jump: - daje radę pode mną, bez najmniejszego skrzypnięcia a należę do tych "lepiej zbudowanych/z grubszą warstwą izolacji" więc jest git, młodego wytrzyma...na górne się nie porywam, tam będzie spać znacznie lżejszy Bombelek niż Bombel na dole :-]  


Elektryka - póki co nadal wiszą kable z sufitu od lampki i kontaktu, gdzie wcześniej była szafka, to również przy okazji prac z lodówką/szafką ze zlewem, tak samo jak jakaś mała lampka dla każdego z Bobmelków i ładowarka do ichnich telefonów. Podobnie instalacja od starej lodówki - leży na podłodze zabezpieczona żeby żadnego zwarcia nie zrobić.


Dzisiaj jak żona wróci i potomstwo raczy pójść spać - idę kończyć, ostatnie listwy dociąć i przykręcić, pomyśleć o jednej maskownicy do wycięcia ze sklejki i...patrz początek post'a, zostanie malowanie, które będzie być może jutro również wieczorem, bo popołudniu zaczynam dalej spełniać swoje marzenie z dzieciństwa - zaczynam C+E ;)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miały być zdjęcia, ale trochę się przeciągnęło...na zdjęciach jeszcze deseczki pod ramami materacy, ale całość jeszcze schła, teraz jest podklejone filcem w kilku miejscach, żeby nie trzeć drewnem o drewno ;) 
 

11.png

12.png

13.png

14.png

15.png

Okna - małe tylne i fragment dużego bocznego, przy łóżku będą zasłonięte maskownicami ze sklejki z wyciętymi wzorami podobnie jak otwory między nogami ramy łóżka przy blacie, ale jakie to będą wzory to jeszcze się biję z myślami (coś w stylu paneli ażurowych), bo niestety ale roleta żadna mi się nie zmieści za bardzo na małe okno tylne, a jak będzie to ją Młodzież zerwie jak się będzie kręcić przy spaniu, panel będzie na stałe w otworze okna zamontowany, ale tak żeby je można było otworzyć, okno boczne - roleta będzie tylko w części okna "nad kuchnią".

Zostało przy łóżku dorobić nóżki podtrzymujące ramy materacy po podniesieniu, drabinkę (projekt w głowie - ze składanymi stopkami żeby punktowo podłogi nie obciążać) i jakieś zabezpieczenie żeby Młodzież z góry nie wypadł - szkoda podłogi, on się zagoi :jump:

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Powoli się to ciągnie :/  po drodze było trochę przerw - a to komunizm młodego z całą otoczką (stwierdził, że już na religie nie musi chodzić, bo komputer sobie nowy kupił :jump: - jego wybór, ja do niczego nie zmuszam, obaj mają w tej materii własne zdanie, chcą - to będą chodzić, nie to nie), a to ja kilka dni znowu nie byłem w stanie łazić (sarkoidoza z płuc się podobno wyniosła, ale prawdopodobnie - co będzie weryfikowane - poszła w stawy, bo guzy na nogach mi zostały i się kilka nowych pojawiło, a w płucach porobiło się kilka pęcherzy powietrznych :sciana:  ), a to z psiesem do vet'a przez tydzień bo odmówił jedzenia i picia (szczęście już wraca do żywych), upychałem gdzie się dało jazdy na +E (w najbliższy piątek egzamin, po miesiącu oczekiwania :drive:), a to odgruzuj dzieciakom basen (ja pływałem prosto po dolaniu wody, miała całe +11 stopni, żona się śmiała że "się poparzę w takim ukropie") i jazdy z cukrzycą młodego...ale światełko w tunelu już widać ;)

Robione więc z doskoku, głównie w weekendy, bo wtedy ma kto na Bombelki rzucić okiem. Skończyłem upychać kable żeby działało to co ma działać, gaz do kuchni też jest doprowadzony, czekam na beczkę 20L na wodę i do niej podłączę instalację wodną (niestety tylko taka się zmieści pod łóżkiem, a zbiornika dedykowanego do wody do przyczepy/kampera nie kupię - jeszcze mnie nie pogrzało żeby za wydmuszkę plastikową płacić kilka setek, może w przypływie weny na przyszły rok sam zrobię większy zbiornik zalewany z zewnątrz). Jedzie też nowy kran do kuchni - stary tak prześniedział, że nie miałem do czego nawet kabelka dolutować.  

Kilka zdjęć:

- ażurowe panele (wersja "ser", pomysł własny, sklejka 4mm, zabezpieczona bezbarwnym głębokopenetrującym impregnatem, duże otwory pozwalają na dostęp do klamek)

17.png.e74e1c0937377affbb488048a0db9fc1.png

18.thumb.png.44871ecd8dd030c1b2a8fc187d529699.png

20.png.ab1f3d3c0f7b4d90425e7be13a7e53ad.png

19.png.a9933953af6c2560c7b54ab1a575cf7f.png

- szafka kuchenna (kolor niestety ciut za wyrazisty, ale nie starczyło mi koloru z łóżka, a miałem tylko taki bądź ciemny brąz...ten pasuje do zeszłorocznej zabudowy za łóżkiem i dwóch pólek) 

21.png.a54d7967789bb92553016d4d99376aff.png

- kątownik na krańcu blatu kuchennego
23.png.31bfea2712d58fbdfe3ba87a6f7bd5fb.png22.png.14dda754240c306e497f5bfb4285d6a4.png

 

- wywietrznik podłogowy pod lodówką i kuchnią (widać nie zamontowany jeszcze kapturek, żeby spod koła się nic nie dostało do środka, kratka od góry z siatką, całość uszczelniona i wklejona na kit do drewna, pozostaje elastyczny, jest wodoodporny)

24.png.1ec9ab06015c803b443db54e2df30518.pngimage.png.7ce5283e3e914b546ac11e352af47a7e.png

Nie mam zdjęcia kratki po starej lodówce, została z zewnątrz, od środka również zasłonięta sklejką j.w., dodatkowo w sklejce nawiercone otwory żeby zapewnić wentylację.


Zostało pociągnąć kable do łóżek Potforów - lampki nocne i ładowarki telefonów, schowanie wiszących kabli zasilających szafkę nad kuchnią (gnaizdko, oświetlenie). Zaadoptowanie beczki na zbiornik wodny i dołożenie instalacji wodnej. Na koniec wykonanie wyciągu nad kuchnią - ale to na deser, na sam koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Można powiedzieć koniec ;)

Przy okazji wymienione zostało okno w dachu (w starym się właz oddzielił od zamknięć, popękały same zamknięcia - nie było sensy próbować reanimować), moskitiera wymaga małej przeróbki żeby była i dało się okno otwierać, bo póki co konstrukcja łóżka ją na sztywno podtrzymuje, a nie chcę jej zmieniać. No i coś wymodzić, żeby Młodzież nie spadł i nie zrobił dziury w podłodze.


26.png.6fe632cab4533aa920d319f36bc1c266.png

27.png.18161dfe3dfbb8ad4b5b12ec602be9d6.png

28.png.3de7c1954637a8f026900f61d10704fe.png

30.png.066fb9e3d3ee4291292503f46bf8d8ce.png

31.png.4e97cdae3be3b9978244b668826a19c8.png

Zostało jak żona wróci względnie wcześniej z pracy bądź dopiero w weekend podłączyć panel (panel z Juli 160W, mocowanie podpatrzone u  @Thomas, ale nie gwintowałem podłożonych blach 6mm tylko po wywierceniu otworu na śrubę podfrezowałem otwór tak żeby od spodu łeb śruby się schował, od góry podkładka, nakrętka i jeszcze podcięty odpowiednio do wystających śrub dystans, żeby panel poszedł do góry i był sztywno trzymany przez uchwyty)(niestety nie zostawię Potforufff bez dozoru, bo momentalnie jest wojna nawet o powietrze, a Młodzsy zaczyna jeździć meblami po pokoju i już jest w plecy kilka sprzętów). Całość klejona siką - zestawem z primerem, którego zostało i zaraz postaram się w odpowiednim miejscu dać informację że mam do puszczenia w świat primera z zestawu.

1.png.4817fd49ab029508766e19c1cd537f4e.png

2.png.813341502255cd059e7b1e3447631317.png

3.png.75f40a6e6e94be83fc9573215f65bdb8.png

29.png.2e2fe44a69061dddf9b9253ef82dca66.png

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Przez dwa tygodnie tegorocznego "głównego" wyjazdu, jak i wcześniejsze wyjazdy weekendowe - przyczepa nie była podłączana do prądu. Wystarczyło prądu ze słońca nawet w niezbyt słoneczny dzień, bądź jak się słońce chowało za drzewa ok 16-17 na kempingu.

Lodówka chodziła cały czas, temperatura ustawiona na +5° (kwestia przetrwania zapasu insuliny młodszego syna). Do tego codziennie dzieciaki ładowały telefony, żona zresztą też. Trochę światła (muszę pomyśleć o przerobieniu na ledy) i pompek wodnych.

Kuchnia zasilana jest z butli/kartusza gazowego 500g - przez całe wakacje poszło gazu z 2 butli/kartusza, a jedliśmy "na mieście" chyba tylko 3x, do tego raz grill. 

I tak kończymy ten rok - więcej wyjazdów nie planujemy, mój rower nad morzem znowu nie wypalił :(

 

Czekam na wyniki badania wycinka guza z nogi, a żeby nie było za nudno - od pobrania materiału do badania w środę 4.10 pojawiły się już dwa kolejne guzy widoczne.

I mozolne poszukiwanie pracy nadal nie ustaje - braki kierowców podobno idą w tysiące, a ja znaleźć nie mogę od ponad roku...widać wszyscy chcą też na nocki jeździć i codziennie być w domu :|

 

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, marek230482 napisał(a):

Widzę lekko nie masz :( 

Za bardzo "z górki" też nie dobrze, bo potem czasami trzeba mocno hamować przy zderzeniu z rzeczywistością bądź czymś niespodziewanym :-]

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Ostatnimi czasy...

Matka kolegi naszych chłopaków ze szkoły przytarła nam Espace cofając pod szkołą - drzwi do wymiany, wgniecione tak, że przy otwieraniu zadzierają się o zawias. Znaleźliśmy drzwi w kolor (za zimno żebym malował), dostałem pieniążki i jadę po drzwi pod Łódź - nie dojechałem, Espace się zapalił :klnie: i przed oczami mieliśmy wizję złomowania nawet, bo prócz ognia pod maską na zegarach dosłownie dyskoteka się włączyła. Pękła rurka olejowa na wejściu w turbinę, stopiły się rury wodne od chłodzenia turbiny. Auto uratowane - błędów w komputerze nie stwierdzono, jeździ, znaczy się czeka na nową pompę sprzęgła, którą będę wymieniał jak tylko przyjedzie.

Zanim przyszedł ten okropniasty śnieg, po którejś z kolei ulewie zobaczyłem w przyczepie w rogu gdzie wcześniej była lodówka, tuż nad podłogą kilka kropel wody. Myślę - jak?! Przecież nic nie myłem, a jak sprzątałem to ściany były wilgotną ścierką obmyte i wytarte do sucha, a przyczepa stoi pod dachem. Dotykam i sam róg przy podłodze miękki :( Macam i twarde w każdą stronę zaczyna się po kilkunastu centymetrach, zerwałem okleinę i prasowaną wyściółkę pod nią, żeby do konstrukcji się dostać. Do odbudowania po kilkanaście cm w każdą stronę, sprawdzenie, a podejrzewam wymiana uszczelnienia pod listwą alu na krawędzi dach-ściana, listwy konstrukcyjne przebarwione i się sypią. Izolacja bez grzyba, dalej sucho, listwy i ściany w linii listew konstrukcji twarde.  I to jest defekt/błąd konstrukcyjny (tak mi się wydaje), o którym wspomniałem w komentarzu na fb odnośnie przygotowania przyczepy na zimę - stała tu wcześniej lodówka, w podłodze otwór wentylacyjny, na ścianie tylnej kratka wentylacyjna. Przy większym laniu wody/jeździe w większy deszcz woda to kratką (sprawdziłem potem kratkę - leje się bez większych problemów przez nią woda nawet lana z góry i cieknąca po ścianie...będę nad tym myślał na wiosnę, żeby kratkę zastąpić może jakąś lepszą, znaczy się bardziej przystosowaną do zatrzymania wpłynięcia wody, bądź w ostateczności zaślepić), bądź właśnie otworem w podłodze (od zeszłego roku zamontowane mam chlapacze) mogła się dostawać do wnętrza i mieć pole do popisu pod lodówką, w szafce.  

W największym i badanym guzie (który nadal boli) z nogi mam obrzęk tkanki tłuszczowej wielkości pudełka od zapałek, spora jego część to krwiak, a przez jego, czyli krwiaka środek biegnie, a jakżeby inaczej - tętnica...bo bawić to się trzeba umieć :jump:


Ale chyba widać w oddali światełko w tunelu (bez hurraoptymizmu, żeby się potem mocno nie rozczarować) i dlatego nic więcej nie powiem, jak się wszystko ułoży to będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze już od bardzo wczesnej wiosny 2024 :) 
 

Edytowane przez MaciekR4 (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.