Skocz do zawartości

Jakie jedzenie zabieracie ze sobą w podróż


inforek

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

 szynka własnej roboty (5kg na 3 tyg)

O tak!!!

 

;) 5kg szynki w 3 tyg :) ja chyba tyle rocznie zjadam ...

Takiej mojej byś zjadł więcej i szybciej. 

Na chlebek z masłem sama szynka. lub z chrzanem albo z majo. Na ciepło z chrzanem lub żurawiną. 

A takiej szynki nie kroi się w przeźroczyste plasterki, tylko tak od 6mm w górę :)

 

post-3476-0-84521900-1498430754_thumb.jpg

 

A do zimnej wódeczki, to urywasz te kosteczki z tłuszczem :) Mniam!

Edytowane przez Cathay (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 168
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dobre żarty!!! W biedrze jest najgorszy syf, wędliny to mają aż kolorowy nalot, jak plama oleju na kałuży. Mam kokeża która pracuje w jednym z większych producentów lodów. Dostali oferte z biedry, jak zrobicie lody które nas będą kosztować przykładowo 2zł/L to będziemy brać ogromne ilości. Ich nie interesowało co będzie w środku, miało być tanie.

 

Ostatnio znajomy przyszedł na grilla i przyniósł biedrowy karczek. To koło karczku nawet nie leżało, klejona chemicznie jakaś mortadela.

 

Ja w biedrze w ogólennie kupuje, nic. Jak córka bardzi chciał świerzaka z promocji to na alledrogo jej zamówiliśmy

Widzisz wszystko zależy od znajomych, ja mam takich, którzy zajmują się zamówieniami do biedronki, np pieczarki na tacki do biedronki trafiają te najwyższej jakości, wystarczy drobiazg i nie są przyjmowane.

Mięso też niby Morliny czy inni duzi producenci, ale mięsa nie jadam prawie z obawy o zdrowie.

O tak!!!

 

Takiej mojej byś zjadł więcej i szybciej.

Na chlebek z masłem sama szynka. lub z chrzanem albo z majo. Na ciepło z chrzanem lub żurawiną.

A takiej szynki nie kroi się w przeźroczyste plasterki, tylko tak od 6mm w górę :)

 

{style_image_url}/attachicon.gif szynka1.jpg

 

A do zimnej wódeczki, to urywasz te kosteczki z tłuszczem :) Mniam!

O kurcze fantastyczny widok.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak jedziemy w Polskę to raczej zabieram tylko tyle, żeby mieć co zjeść na obiad na dwa dni - aklimatyzacja i wywiad środowiskowy ;). Natomiast w sobotę jedziemy do Włoch i popełniłam już konserwę słoikową z karczku, a wczoraj w słoiki poszedł schab, mielona wołowina do spaghetti i pokrojona pierś z kurczaka - wszystko tyndylizowane, czyli gotowane przez 3 dni. Poza tym zabiorę produkty sypkie, czyli ryż, kaszę, makaron po jednej paczce, żeby mieć na pierwsze dni, nim wszystko ogarniemy i wybierzemy się na zakupy :). No i zakupiona już dobra kiełbasa np. do leczo, a jak nie zjemy to po prostu uschnie i będzie do kanapek czy na zakąskę :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A my będąc na wyjeździe staramy się zjeść to czego nie mamy na co dzień w domu. Regionalne potrawy i inne specjały. Nawet śmietana od gospodarza smakuje inaczej , jajka ,chleb . Wędzona sielawa , kurki. I wiele innych smakołyków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widzisz wszystko zależy od znajomych, ja mam takich, którzy zajmują się zamówieniami do biedronki, np pieczarki na tacki do biedronki trafiają te najwyższej jakości, wystarczy drobiazg i nie są przyjmowane.

.

Nie no, tutaj zgoda. Do biedry faktycznie musi być ładne, bez uszkodzen itp ALE tam idą takie ilości że przeciętna produkcja nie wyrabia, pędzone jest taką ilością chemii że aż strach

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, tutaj zgoda. Do biedry faktycznie musi być ładne, bez uszkodzen itp ALE tam idą takie ilości że przeciętna produkcja nie wyrabia, pędzone jest taką ilością chemii że aż strach

Nie zgodzę się z Tobą.  Np. kurczaki z Drosedu też biorą pierwszy sort. 

Karkówka grillowa... nie wiem co Twój znajomy przyniósł ale, ta którą ja kupuje to są normalne plastry mięsa. Schab, łopatka czy karkówka surowa mi się nie pieni na patelni podczas obróbki,  jak to bywa z mięsami zakupionymi w innych sklepach sieciowych.

Coraz więcej mają towarów z różnych stron świata i to jest fajne :)

 

Podobny temat już gdzieś był na forum. 

Ja zazwyczaj na wyjazdy w kraju jak i za granicę staram się brać tyle aby z głodu nie umrzeć, pomijając już kwestię finansową, mi się na urlopie zwyczajnie nie chce robić typowych przyziemnych zakupów i szkoda mi na to czasu, poza tym nie zawsze jest sklep pod ręką. Wyciągam co mam ze sobą i na szybko jakieś dania z tego powstają. Na wyjazdy zagraniczne raczej teraz mrożę mięso i wiozę takie właśnie. Wcześniej wekowałam ale raz mi weki nie przetrwały, źle się zawekowały coś, może pokrywki były jakieś trefne. Poza tym takie wekowane mają jednak już taki inny posmak. Wolę surowe przetwarzać na bieżąco. Dla naszej dwójki wiele nie potrzeba

 

Nie znaczy jednak, że nie próbujemy lokalnych produktów, na miejscu kupujemy lokalne przysmaki już przy okazji będąc gdzieś w trakcie zwiedzania. To co nam wpadnie w oko, na co mamy chęć. Często też przywozimy potem do domu te specjały jako pamiątki kulinarne ;):D które szybko znikają fizycznie ale w pamięci pozostają :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

O tak!!!

 

Takiej mojej byś zjadł więcej i szybciej. 

Na chlebek z masłem sama szynka. lub z chrzanem albo z majo. Na ciepło z chrzanem lub żurawiną. 

A takiej szynki nie kroi się w przeźroczyste plasterki, tylko tak od 6mm w górę :)

 

attachicon.gifszynka1.jpg

 

A do zimnej wódeczki, to urywasz te kosteczki z tłuszczem :) Mniam!

 

wracam do tematu tej szynki :) To jest wędzona podpiekana czy po prostu pieczona w piekarniku ?

 

daj no jakiś przepis, trzeba będzie odwzorować :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podstawowy zapas suchego prowiantu + to co w lodówce. W tym roku pierwszy wyjazd do Cro to też pierwszy raz zrobiłem weki z mięsem. Kilka słoików, po to żeby nie bawić się w tym upale w gotowanie za często. Szynk i łopatka uduszona i spasteryzowana (3 razy), teraz tylko sosik, kasza i obiad gotowy. Do tego trochę mięsa mielonego na spaghetti też uduszone i spasteryzowane. W sumie gdzieś tak na połowę pobytu. 

Edytowane przez reflexes (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, pytanie było o jedzenie :). Spieniacz do mleka i kawa zawsze na pokładzie przyczepy. Jadąc do Cro zabieram też zapas mleka zagęszczonego do kawy, u nich takiego nie ma :). Mają za to zwykłe mleko bez laktozy, więc dla żony nie muszę targać zapasu :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

heh, pytanie było o jedzenie :). Spieniacz do mleka i kawa zawsze na pokładzie przyczepy. Jadąc do Cro zabieram też zapas mleka zagęszczonego do kawy, u nich takiego nie ma :). Mają za to zwykłe mleko bez laktozy, więc dla żony nie muszę targać zapasu :)

To ważne jedzenie, mogę nie zabrać płetw i maski .. ale ziarno kawy musi być ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.