[Relacja] Przez 2 wiolonczele runął nasz plan i co z tego wynikło? Wspomnienia z wyspy Krk

[gusia-s]

Dzień 3 -  4.07.2016 poniedziałek

 

W poszukiwaniu złota tej ziemi

 

Gorący poranek zapowiada piękny dzień. Widoczność żyleta, słonko praży jednak wiatr dalej dmie więc z kajakowania dziś nici.  

Wybieramy się zatem na pieszą wędrówkę w kierunku Starej Baski     

 

Idziemy asfaltową drogą. Już kilka kroków od kempingu odnajdujemy pierwsze złoto tej ziemi

 

Kawałek dalej salun fryzjerski dla mieszkańców tej ziemi

 

I pierwszy widoczek   

 

Kolejna wytwórnia złota . Jazgot jak w ulu Pszczołom wtórują cykady.

 

Mordki się nam cieszą bo widoczki coraz lepsze   

 

Podchodząc bliżej krawędzi, na prawo ukazuje się nasz kemping i cudne w tej okolicy kolory dna morza. Na Jadranie białe grzywki.

 

Przed nami malutka, łysa wysepka Galun. 

 

Z takiego miejsca trzeba mieć pamiątkę  Tom dzielnie reprezentuje Cropelkową społeczność Karawaningową też będziemy reprezentować. 

 

Tuż za tym miejscem, po lewej stronie jezdni znajduje się obszerna zatoka.

Tu muszą zakończyć podróż kampery, auta z przyczepami, autobusy  zakaz wjazdu. Dalej zaczyna się dość stromy i kręty podjazd - zobaczcie i przejdźcie parę kroków z nami . Idziemy z jęzorami na wierzchu  .  

 

Jesteśmy coraz wyżej i dalej od kempingu

 

Za to coraz bliżej Starej Baski, w kolejnym punkcie widokowym   w Starej Basce.

 

A poniżej …    już bym wskoczyła ale zejścia nie widać

 

To chociaż przyjmę pozę

 

W dalszym odcinku jest coraz węziej, praktycznie brak pobocza i miejsca na mijanki, zaczynają sie pierwsze zabudowania.

Wyłaniają się kolejne wysepki, po środku Sv. Grgur, na lewo od niego Prvic i góry Velebitu a na prawo Rab

 

Wkraczamy do wioski już ledwo żywi   

 

Cdn …  

[Kajetan]

Twój młody to właściwie nie gada źle

 

No właśnie. I tu leży pies pogrzebany 

[Pierzasty]

Wkraczamy do wioski już ledwo żywi

No to ja teraz jestem ciekaw jak Wy wrócicie... A w szczególności Tom ,bo Ty to wiadomo, Masz motorek.... Edytowane 19 Lutego 2017 przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)

[gusia-s]

No to ja teraz jestem ciekaw jak Wy wrócicie... A w szczególności Tom ,bo Ty to wiadomo, Masz motorek....

Odpowiednio zatankowany da radę  

[Pierzasty]

Odpowiednio zatankowany da radę

aaaaaaa,! Dobre ! Fajnie, że ma tolerancyjną kobietę Ty te błękity to podkręcałaś jakoś na tych fotach czy jak ? Edytowane 19 Lutego 2017 przez Pierzasty (wyświetl historię edycji)

[gusia-s]

aaaaaaa,! Dobre ! Fajnie, że ma tolerancyjną kobietę Ty te błękity to podkręcałaś jakoś na tych fotach czy jak ?

Coś za coś ... to taka marchewka czasami

Nic nie podkręcane, tak było Pewnie pomogło czyste niebo, słoneczko i na prawdę dobra widoczność tego dnia. 

[Pierzasty]

Coś za coś ... to taka marchewka czasami

 

 

Gusia , to weź Ty kuleżanko wymyśl "marchewkę" na Dorcię, żeby tak sprawnie chodziła

[Kajetan]

Gusia , to weź Ty kuleżanko wymyśl "marchewkę" na Dorcię, żeby tak sprawnie chodziła

 

Zimne winko, w lokalnej tawernie ??       

[gusia-s]

Zimne winko, w lokalnej tawernie ??       

Zasiadanie w tawernach nie sprzyja dalszym wędrówkom po posadzeniu czterech literek i paru łyczkach trunku człowiek traci zapał. Na to można sobie pozwolić wieczorem

[gusia-s]

cd. Dzień 3 -  4.07.2016 poniedziałek

 

Cd. – poszukiwań złota tej ziemi – Stara Baska

 

Trafiamy na początek szlaku prowadzącego na najwyższy szczyt wyspy Krk – Obzovo, oraz kilku innych. Oczywiście mam w planie tam wleźć ale póki co to tajemnica  

 

Dojście do tego miejsca z foceniem i postojami na ochy zajęło pół godziny, bez przystanku powinno zająć jakieś 15 min. Cała pieję z zachwytu i oczywiście zdziwiona, że niby nie wiedziałam      

- zobacz jak blisko z kempingu, nawet nie trzeba ruszać auta

- NO WAY  

- yyy, to się jeszcze okaże  

 

Mijamy sympatyczny apartman

 

Kierujemy się do wodopoju, bo już wypiliśmy półtora litra czystej … wody oczywiście czyli do jedynego chyba w SB sklepiku. Znajduje się on tuż obok kościółka.

 

Właścicielka sklepu prowadzi też agencję turystyczną i włada ponoć kluczami do kościołka. Ma też małe co nieco spod lady  W sklepie natrafiamy na kulinarny hit tegorocznych wakacji jakim jest dojrzewająca kiełbasa z truflami . Jak nie przepadamy za smakiem trufli, to w tym zestawieniu odkryliśmy ich walory  .

 

Przy kościołku stoi ławeczka, wychodzi się na nią wprost ze sklepu. Teraz jest w pełnym słońcu ale po południu stanowi chyba miejsce odpoczynku i spotkań lokalsów. Co nas tu zaskakuje? Ano otwieracz do piwa przymocowany do rynny kościołka  

 

Paliwo na dalszą drogę, bo będzie ona dziś długa a człowiek nie wielbłąd przecież  

 

Po drodze taka sytuacja, właśnie ktoś utracił 500 kun. Ze Strażą Miejską Opciny Punat nie można zadzierać  

 

Dalej wypatruję piękny apartman, chyba niezamieszkały. Szkoda, że się tak marnuje. Ukwiecony lawendą tarasik zachęcą do korzystania. Widoczki zacne

 

Ze sklepu do centrum Starej Baski, jest jeszcze kawałek.

Widoczna w oddali droga wijąca się w górę, prowadzi do dzikich plaż za SB.

 

- Tomek a pójdziemy tam?

- Chyba Ty

 

 Hmmm trzeba nad tym jeszcze popracować  

 

Tymczasem nie psujmy sobie humorków. Idziemy niespiesznie.

 

I tak docieramy do głównej plaży w Starej Basce, która prezentuje się nienajgorzej. Tłumów nie ma, a ciszę przerywa tylko dźwięk cykad

 

Powyżej plaży fajna knajpka, Grill Felix – o tej porze jeszcze drzemie.

 

Nasz kemping z tej odległości prawie niewidoczny, w dużym zoomie widać drogę dojazdową tą z 12% spadkiem a na jej poboczu sznur zaparkowanych aut. To amatorzy pobliskiej plaży Oprna

 

Nie zatrzymujemy się jednak na plaży w SB, idziemy do portu, przy którym jest płatny parking. To jedyne miejsce gdzie można się bezpiecznie zatrzymać w centrum bez narażenia się na mandat.

 

Wdrapuje się na górkę w poszukiwaniu jakiejś ścieżki

 

Po znalezieniu takowej trafiamy w zaciszny zakątek

 

Ciasny ale własny, przynajmniej na tę chwilę. Tu spędzamy troszkę czasu i odpoczywamy. Woda okazuje się trochę brrrrr – to pewnie wina wiatru, który bełta Jadran.

 

To jeszcze nie koniec poszukiwań, zanim pójdziemy dalej musze urobić trochę Toma  Bo chyba pójdziemy co?   

 

Cdn...   

[maarec]

Ja bym się nigdzie nie ruszył. Od samego patrzenia bolą mnie nogi. Upał przebija się z fotek i grzeje bardziej niż kaloryfer oddalony o 30cm.

 

camping bardzo fajny, jak znam życie to w przyszłym sezonie jednym z głównych języków urzędowych będzie PL . Brakuje na forum takich relacji .

 

dla mnie idealne miejsce w maju, pod koniec września.. może wtedy udałoby się upchać gdzieś tam pod większe drzewko na miejsce namiotu...

 

pięknie, jak zdrowie i finanse pozwolą to na pewno odwiedzimy to miejsce, nie mówię, że w najbliższej pięciolatce... może damy szansę aby drzewa podrosły ...

 

Edit. może dodam jeszcze, że dziś mija 48 dzień od kiedy spadł i leży śnieg... u mnie miejscami nadal do 20cm.

Edytowane 19 Lutego 2017 przez maarec (wyświetl historię edycji)

[Kajetan]

 

Po drodze taka sytuacja, właśnie ktoś utracił 500 kun. Ze Strażą Miejską Opciny Punat nie można zadzierać  

 

A jak elegancko zapakowane, prawie, że zalaminowane   

[gusia-s]

Ja bym się nigdzie nie ruszył... 

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła   i ona tak parła nas/MNIE do jego bram   Za każdym krokiem piękniejsze widoki, trochę pomagał nam ten wiatr, bo jednak dzięki niemu powietrze nie stało w miejscu więc daliśmy radę.

 

Kemping na prawde fajny. Pięknie położony. Szkoda że trochę z tym cieniem lipa, ale jak popatrzysz na filmik z drona to dostrzeżesz, że i w tej części jakieś parcele w cieniu się znajdą ... albo rezerwacja albo wczesny termin daje gwarancję, że się uda na nich stanąć. 

Miejsca dla namiotów są tak położone, że jest do nich kłopot z dojazdem samym autem a budą to zapomnij.

 

A jak elegancko zapakowane, prawie, że zalaminowane    

To się stało na moich oczach 

Podszedł strażnik, wyjął z kieszeni urządzonko takie 2w1  , napisał wydrukował, zalaminował i za wycieraczkę 

[Pierzasty]

 Bo chyba pójdziemy co? 

ja bym poszedł

[marcin81]

Wszystko piknie . Od zdjęć aż bije temperatura. Martwi mnie trochę ten brak cienia na kampie. Jak tak sobie przypominam to zawsze będąc w Cro mieliśmy cień na parceli i nikt na chłód nie narzekał.   Powiedź miałaś jakiś "awaryjny" kemping zaplanowany gdyby na Skrili Wam się nie podobało, albo nie było miejsc? 

P.S. Zimne litrowe Karlovacko skutecznie gasi pragnienie (sprawdzone) i w czasie upałów jest dużo lepsze niż woda, która tylko wypłukuje cenne mikroelementy i niepotrzebnie obciąża serce.