Skocz do zawartości

"kręcenie" liczników w samochodzie


Helmut

Rekomendowane odpowiedzi

Nie zgadzam się mam 4 samochody w tym jeden to Corsa z 1993 roku niesamowicie udany egzemplarz zero rdzy i praktycznie się nie psuje wartość zerowa bo ile może być warte auto które jest pełnoletnie

Ostatnio nawalił licznik 20 min wymiana na inny używany

Stan nowego licznika 170 tys stan starego 500 tys

I co mam jechać do szpeca przekręcić - bez sensu auto będę miał aż się rozleci

Jak pisałem korekta licznika czy wymiana licznika na inny z innym przebiegiem nie jest przestępstwem lecz zatajenie tego faktu w momencie sprzedaży to już inna bajka

Pisałem wcześniej o zmianie podzespołów np odpowiadających za przebieg

Bez sensu było by latać po szpecach i wydawać kasę

Samochody w Polsce zawsze były w papierach traktowane jako dwu segmentowe (silnik + nadwozie) przepisy te zmieniły się zaledwie parę lat temu i według starych przepisòw po wymianie silnika który stan kilometrów byś podał silnika czy Budy a może byś zamontował dwa liczniki :)

Licznik w samochodzie to nic innego jak część wymienna ( też się zużywa) w każdej chwili masz prawo ja wymienić na inną nowa być używana

Możesz przywrócić pierwotny stan kilometrów ale nie jest to twoim obowiązkiem

I to nie jest PL wymysł tak jest w całej Europie

Ja absolutnie nikogo nie namawiam do przekrętów stwierdzam tylko fakty sam sprzedawalem voyagera który miał inny stan licznika niż w rzeczywistości

Kupujacemu przedstawiłem fakturę usługi zmiany licznika adnotacje mechanika gdzie potwierdzal stan licznika przed zmianą

O tym fakcie kupujący był powiadomiony a w umowie zaznaczyliśmy że kupujący wie o fakcie zmiany

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Jeżeli auto po interwencji Policji faktycznie trafiło na parking policyjny to irytacja sprzedającego sięgnęła wysoko.

Stad zapewne telefon do dziennikarza z emocjonalną rozmową.

W dobie przepływu informacji znaleźć winnego "przekręcenia" licznika nie jest wcale trudne.

W Niemczech nawet "Robin Hood" nie zaryzykuje bo jest ścigany z urzędu i 5-letni zakaz prowadzenia interesu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A jak Niemiec sprzedawał to płakał - ze śmiechu.

 

W jednych z pyrlandzkich komisów słyszałem nawet, że towar taki przedni, że Niemcy tu po używane auta przyjeżdzają...

No bo gdzie kupią używanego Passata TDI rocznik 2008 z przebiegiem 138 000 :hehe:

 
 
 
Edytowane przez Commander (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Commander zapewniam ciebie jak nie skąpisz na kasie to kupisz swoje "traum"(wymarzone)  auto bo jest ich tysiące tutaj.

 

tylko przykładowo link poniżej:

 

http://angebote.autoscout24.de/Mercedes-Benz-190-E-20---Topzustand-Standheizung-Benzin-Silber-296017152

 

Jak kupujący jadą po auto do Niemiec z 3000 € w portfelu przy czym chcą kupić Passata lub Mercedesa najlepiej 2010 rok prod. i jeszcze aby z tej kwoty mu połowę zostało to nie ma się co dziwić , że co drugi pojazd przyciągnięty do Polski ma w umowie dopisane " na złom" 

Tak naprawdę kupujący nie musi się znać na motoryzacji za to sprzedający który prowadzi działalność gospodarczą jest juz świadomy, że towar ktory sprzedaje ma wady ukryte których kupujący nie musi w chwili zakupu takich wad dostrzec Czyż nie tak? . A jezeli sprzedający w sądzie powie, że nie miał swiadomosci o istnieniu takich czy innych nieprawidlowości to sędzia mu powie aby "buraki" sprzedawał a nie auta (cytat sędziego na faktach).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Winny jest system informatyczny. Człowiek bywa omylny, ale CEPIk powinien być zabezpieczony przed takimi sytuacjami. Powinien sprawdzić poprzednie wpisy i zareagować jeśli sa nieprawidłowości. Albo nie przyjąć takiego wpisu w ogóle albo przynajmniej wymusić na wpisującym potwierdzenie, że dane jednak są poprawne.

 

Z tego wynika, że jest złe oprogramowanie w cepik-u. Inaczej od razu wyskoczyłby błąd ! No, chyba, że ktoś ma w tym jeszcze interes by takie " kwiaty " przechodziły.

Ja się wytłumaczę z przebiegu, mimo, że w dwa lata uciekło niemal 58 tys. km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żaden problem zalegalizować w Pl kręcony licznik. Jest kilka sposobów.

Kupujesz w "de" auto z przebiegem 400-600 tys lub z informacją tylko wywóz czyli szrota. Płacisz ok 40- 50% ceny tzw. komisowej, giełdowej.

W Pl pierwsze co robisz ( najlepiej na granicy) licznik na 180 tyś.

książka serwisowa w kosz i kupujemy nową ( żaden problem) już wypałnioną z pieczątkami z baden-baden lub z czego tam chcesz ( głupi kupujący i tak nie wie gdzie to jest). Lub kupujemy czystą i wypełniamy szwabską łaciną i wstawiamy pieczątki z przeglądów. Pudrujemy trupa, pralnia, poprawki lakiernicze, naprawa wyurchanego fotela i nowa skóra na wolancie - to obowiązkowo.

Jedziemy na stację kontroli pojazdów na przegląd, tym samym w cepiku mamy zalegalizowane oszustwo. Dalej, żeby potwierdzić przebieg i upewnić przyszłego kupującego frajera jedziemy do serwisu na wymianę "żarówki". Serwisant naprawia, spisuje z blatu przebieg i potwierdza pieczątką. Voila.

Szwabskie serwisy nie udzielają informacji na temat przebiegu na tel, trzeba jechać lub pisać ale komu się chce. Nikt nie zna języka a tłumacz drogi. A nawet jeśli to co, jaka kara?

I tak się kręci interesik.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ostatnio tak było w TVN Turbo. Dokładnie tak jak napisałeś. Auto wylądowało na parkingu policyjnym jako dowód przestępstwa. Koleś ma sprawę karną za fałszowanie dokumentów, groźby karalne itp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Szwabskie serwisy nie udzielają informacji na temat przebiegu na tel, trzeba jechać lub pisać ale komu się chce. Nikt nie zna języka a tłumacz drogi. A nawet jeśli to co, jaka kara? "

Nie trzeba znać języków wystarczy podjechać do ASO i poprosić o historię serwisową, serwisy praktykują pobieranie opłat za takie informacje, w moim przypadku 0,7 Johny Wokera i miałem sprawdzone ponad 20 aut które dużo dużo zaniżone liczniki w chwili sprzedaży. Ludzie albo nie wiedzą że istnieję coś takiego jak przegląd przed zakupowy albo nie szanują swoich pieniędzy albo tak naiwnie wierzą sprzedawcą. Taki przegląd w Oplu to koszt ok 200 pln - chyba warto zapłacić i mieć wszystko jasne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Szwabskie serwisy nie udzielają informacji na temat przebiegu na tel, trzeba jechać lub pisać ale komu się chce. Nikt nie zna języka a tłumacz drogi. A nawet jeśli to co, jaka kara? "

Nie trzeba znać języków wystarczy podjechać do ASO i poprosić o historię serwisową, serwisy praktykują pobieranie opłat za takie informacje, w moim przypadku 0,7 Johny Wokera i miałem sprawdzone ponad 20 aut które dużo dużo zaniżone liczniki w chwili sprzedaży. Ludzie albo nie wiedzą że istnieję coś takiego jak przegląd przed zakupowy albo nie szanują swoich pieniędzy albo tak naiwnie wierzą sprzedawcą. Taki przegląd w Oplu to koszt ok 200 pln - chyba warto zapłacić i mieć wszystko jasne.

W naszych realiach to tylko teoria. Robiłem taki przegląd krajowego samochodu w Aso w Poznaniu. Straciłem 500 zł i 2 godziny. Z dzisiejszą wiedzą techniczną na podstawie protokołu jaki wtedy dostałem wzywalbym policję i nie płacił nic. Tamten samochód kupiłem bo miał być igła. Nauczyłem się na nim jak można zajechać auto i przekręcić klienta. Umoczylem jakieś 23000 i za naprawy w pierwszych miesiącach z 6000. Po 2 latach i ok 50000km sprzedałem w stanie dobrym za jakieś 19000.

 

Dziś robiłbym aferę bo gołym okiem pomocnika praktykanta, a nie mechanika widać było oszustwo.

Edytowane przez maarec (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem jak jest w oplu ale np. peugeot, którym się kiedyś interesowałem może udzielić informacji tylko z polskiej bazy i w żadnym przypadku nie ma możliwości sprawdzenia historii auta od chwili sprzedaży (byłem i pytałem, auto było konkretnie z Włoch).

Przeciętny klient nie ma możliwości ( a może nie wypada) wręczać  pracownikom serwisów łapówek za udzielenie informacji.

Myślę, że jest to działanie celowe aby zatajać takie informacje (przebieg, kolizje itp.)  i wypychać szroty np. do Polski. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Szwabskie serwisy nie udzielają informacji na temat przebiegu na tel, trzeba jechać lub pisać ale komu się chce. Nikt nie zna języka a tłumacz drogi. A nawet jeśli to co, jaka kara? "

Nie trzeba znać języków wystarczy podjechać do ASO i poprosić o historię serwisową, serwisy praktykują pobieranie opłat za takie informacje, w moim przypadku 0,7 Johny Wokera i miałem sprawdzone ponad 20 aut które dużo dużo zaniżone liczniki w chwili sprzedaży. Ludzie albo nie wiedzą że istnieję coś takiego jak przegląd przed zakupowy albo nie szanują swoich pieniędzy albo tak naiwnie wierzą sprzedawcą. Taki przegląd w Oplu to koszt ok 200 pln - chyba warto zapłacić i mieć wszystko jasne.

 

Jak poprzednicy już napisali w ASO w PL nie ma możliwości sprawdzenia historii pojazdu sprowadzonego z zagranicy. Nawet z autem zarejestrowanym od nowości w kraju mogą być takie problemy !!! Nie każdy serwis jest skłonny udzielić takiej informacji jeśli auto było wcześniej serwisowane u konkurencji !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystko zależny za ile kupujesz auto. Za 5 tys możne się nie opłacać drążyć tematu, bo i auto pewnie idelane nie jest. Ale za 50 tys.... czy 100 tys. Nie wiem jak wypadają raporty z firm oferujących sprawdzenie po vin. Gdzieś obiło mi się ze są w tym temacie rzetelne firmy, i potrafią zweryfikować nawet książkę serwisową, dotrzeć do raportów z TUV itd. Prawda tez jest taka, ze im droższe auto tym w większej ilości urządzeń zapisuje przebieg, i dla dobrego elektronika nie jest problemem odczytać przybliżony przebieg.

 

Prowadziłem kiedyś rozmowę z osobą sprowadzającą bite samochody od ubezpieczycieli z Francji i sprzedające je w takim stanie. Sam sugerował, że jeśli chce się coś więcej dowiedzieć o historii samochodu to radził skorzystać z ich usług.

Edytowane przez Tomiy (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak poprzednicy już napisali w ASO w PL nie ma możliwości sprawdzenia historii pojazdu sprowadzonego z zagranicy. Nawet z autem zarejestrowanym od nowości w kraju mogą być takie problemy !!! Nie każdy serwis jest skłonny udzielić takiej informacji jeśli auto było wcześniej serwisowane u konkurencji !

Jest taka opcja w Mazda. Bez problemu i za darmo. Przynajmniej jak masz papiery na miejscu od auta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.