Skocz do zawartości

[Relacja] Włochy z przyczepą namiotową


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 91
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

To prawda :) Toskania jest niezwykle klimatyczna. Żałowałam, że tylko "dotknęliśmy " doliny rzeki Orcia, ale dzięki temu będzie powód aby tam wrócić i spokojnie pobyć w tych okolicach dłużej i niespiesznie poodkrywać.

 

Tymczasem dojechaliśmy na miejsce naszego zakwaterowania, to jest Campingu Le Pianacce.

Położony kilka km od wybrzeża Morza Tyrreńskiego miał być naszą bazą na drugą część urlopu.

 

Recepcja na campingu post-20370-0-24213500-1475757856_thumb.jpg

 

Camping Le Pianacce usytuowano na sporym, zalesionym wzgórzu, utworzono tarasy, na różnych wysokościach tego wzgórza, na których znajdują się odpowiednio parcele, tzw. piazzole, w innych miejscach położone są domki do wynajęcia i namioty firm, które mają tu swoje przedstawicielstwa.

 

post-20370-0-80694200-1475757817_thumb.jpgpost-20370-0-54371600-1475757870_thumb.jpg

 

Tarasowe ułożenie campingu ogranicza miejsce pod namioty czy przyczepki a jeszcze trzeba zostawić przejazd dla innych, którzy przyjadą na camping i będą chcieli się rozstawić. Udało nam się przejechać obok sąsiadów i rozstawić przyczepkę. Przyszedł czas na odpoczynek w cieniu drzew i słuchanie cykad :)

Zobaczcie jeszcze tarasy na Le Pianacce:

 

post-20370-0-67069400-1475757831_thumb.jpgpost-20370-0-76238900-1475757839_thumb.jpgpost-20370-0-32940700-1475757824_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Następny dzień - to już 30 lipca.

 

Rano wstaję pierwsza,  lecę po świeże pieczywo do niewielkiego sklepu na campingu, rozglądam się przy okazji, po okolicy. Jesteśmy na jednym z niższych poziomów- tarasów, co oznacza, że do sklepu jest pod górkę, ale to na szczęście nie problem :) Sprawdzam, gdzie jest basen, potem robię  kawę, której zapach podrywa Artura :) coś do kawy- to we Włoszech najchętniej duplo - fajnie, że jest w sklepie, ale pewnie w miasteczku będzie taniej.

post-20370-0-92804700-1475853652_thumb.jpg

 

Gdy nasze śpiochy wstają, jemy wspólne śniadanie. Po śniadaniu rozdzielamy się - Ola zostaje na campingu na basenie, my z Asią i Arturem jedziemy zobaczyć plażę. Dowiadujemy się, że można pojechać tam busem z campingu, który dowozi chętnych na plażę nieopodal Campingu Etruria, ale wolimy być niezależni i jedziemy swoim samochodem. Aby wyjechać z campingu musimy pojechać w górę i potem zjechać okrężną drogą do płaskiego już wyjazdu z campingu. Po drodze zauważamy, że tuż przed wjazdem na camping-  stoi barak ze świeżymi warzywami i owocami. Później okazało się, że można tam również kupić znakomitą oliwę z oliwek i wino :)

Nasza trasa nad morze wyglądała tak :)

 

https://www.google.pl/maps/dir/Le+Pianacce+Camping+Village+Glamping,+Localit%C3%A0+Le+Pianacce,+Castagneto+Carducci+LI,+W%C5%82ochy/International+Camping+Etruria,+Via+del+Dentice,+57022+Marina+di+Castagneto+Carducci+LI,+W%C5%82ochy/@43.1732155,10.5680923,14z/data=!4m13!4m12!1m5!1m1!1s0x12d6029f2806f969:0xbf43cb79678f95d7!2m2!1d10.614716!2d43.165395!1m5!1m1!1s0x12d6037097b46adf:0x90ea4d1120ee4e34!2m2!1d10.541725!2d43.182915

 

Zostawiamy samochód nieopodal campingu Etruria. ( Parking bezpłatny.) i idziemy na plażę. Pogoda jest rewelacyjna, morze wygląda wspaniale. Są świetne fale :) i doskonale się bawimy :)

post-20370-0-44375300-1475853343_thumb.jpgpost-20370-0-02937000-1475853381_thumb.jpgpost-20370-0-34079700-1475853339_thumb.jpg

 

   post-20370-0-20576300-1475853335_thumb.jpgpost-20370-0-76889400-1475853445_thumb.jpg post-20370-0-91772100-1475853410_thumb.jpg

 

Jesteśmy pozytywnie zaskoczeni brakiem tłumu ludzi na plaży.

 

Spędzamy tu czas do obiadu, na który wracamy na camping. Obiad będzie błyskawiczny :) Makaron świderki podam z sosem pomidorowym którego bazą będzie cebulka, czosnek, zeszklone na oliwie, przecier pomidorowy i tuńczyk w kawałkach (z konserwy), który dodam na sam niemal koniec razem z natką pietruszki, całość posypiemy parmezanem tartym i gotowe.

 

Po południu spędziliśmy czas na pływaniu tym razem na basenach, którena campingu Le Pianacce też ustawione są na różnych poziomach.

 

post-20370-0-06602200-1475853358_thumb.jpg

 

Najwyżej jest ulokowany brodzik dla dzieci ze zjeżdżalnią.

post-20370-0-10202500-1475853366_thumb.jpgpost-20370-0-95879300-1475854279_thumb.jpg

 

niżej  basen do pływania dla wszystkich.

post-20370-0-86868800-1475854271_thumb.jpg

 

 

najniżej ślizgawki i wodotryski różnego rodzaju.

post-20370-0-45030000-1475853350_thumb.jpg

 

Nasza przyczepka na tym campingu wygląda tak :)

post-20370-0-40916700-1475853457_thumb.jpg

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czemu Włochy są tak daleko i takie drogie ??????  :pad:  :sciana:

W wysokim sezonie rzeczywiście jest drogo a w takim terminie niestety wypadł nam ten urlop. Musieliśmy się liczyć z wyższymi kosztami niż w ubiegłych latach.  Szczególnie dobrze wspominamy 2011 rok, gdzie na włoskim campingu Sant Angelo byliśmy już pod koniec czerwca  i ceny za noclegi były niższe. Inna sprawa, że co zaoszczędziliśmy na noclegach to potem wydaliśmy w drugim tygodniu urlopu - już nad Gardą na atrakcje :) ale tak już mamy. Wychodzimy z założenia, że na taki urlop czekamy a potem korzystamy ile się da aby było co wspominać. Środki na urlop gromadzimy sukcesywnie w ciągu całego roku, aby potem szoku nie było. Można oczywiście taniej- pojechać przed sezonem lub po - tak jednak, to dopiero będziemy mogli chyba na emeryturze :), lub w tzw. "niskim sezonie", tj do ok 6 lipca i po 20 sierpnia. Można też zejść z kosztów i pojechać razem z przyjaciółmi czy znajomymi na jedną parcelę, lub wynająć razem domek czy namiot- tak zrobiliśmy kiedyś i było ok. Tydzień spędziliśmy pod takim wynajętym namiotem w 3 kę z Arturem i Olą i zaprzyjaźnionym małżeństwem i ich synkiem. Koszty wynajmu namiotu od firmy Gustocamp poszły wtedy na pół na dwie rodziny i rzeczywiście było taniej. Po tygodniu takich wczasów, nasi znajomi wrócili do Polski, a my pojechaliśmy już sami na tydzień do Toskanii już z własnym namiotem. Tak było w 2013 roku. Ustawiając trasę we Włoszech tez można podejść do sprawy bardziej ekonomicznie, aby nie stracić fortuny na paliwo. Na każdym etapie możliwe są jakieś oszczędności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Relacji ciąg dalszy :)

 

31 lipca 2015, to dzień, w którym do naszej rodzinnej wyprawy dołączy chłopiec starszej córki, Karol. Przyleci samolotem do Pisy, skąd odbierze go Artur z dziewczynami. Ja zostaję na campingu. Będę pływać w basenie, czytać- słowem relaks :).  Żeby nie było, że tylko lenistwo przez cały dzień, przygotuję im po powrocie posiłek :)

Pisę odwiedziliśmy w 2013 roku, więc jeszcze mam ją w swojej wdzięcznej pamięci. Relację ze spaceru po Pisie zamieściłam na swoim blogu

https://campingowo.wordpress.com/2015/05/26/pisa-krotka-wycieczka/tak samo jak zdjęcia i opis campingu na którym się wówczas na jedną noc zatrzymaliśmy. https://campingowo.wordpress.com/2015/06/18/camping-torre-pendente-pisa/

 

Trasa do Pisy z campingu le Pianacce, którą pokonała moja Rodzinka po Karola wyglądała tak :)

 

https://www.google.pl/maps/dir/Le+Pianacce+Camping+Village+Glamping,+Localit%C3%A0+Le+Pianacce,+Castagneto+Carducci+LI,+W%C5%82ochy/Pisa+Aeroporto,+Piza,+W%C5%82ochy/@43.5641656,10.2855694,10z/am=t/data=!4m13!4m12!1m5!1m1!1s0x12d6029f2806f969:0xbf43cb79678f95d7!2m2!1d10.614716!2d43.165395!1m5!1m1!1s0x12d59180bf16d099:0x9266c06da9047e75!2m2!1d10.400852!2d43.6991312

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po południu jesteśmy już wszyscy razem. Karol nie miał okazji być na tego typu campingu, więc wszystko mu pokazuję. Oglądamy cały camping i różne rodzaje zakwaterowań.


 

post-20370-0-92805600-1476017351_thumb.jpg post-20370-0-27588500-1476017452_thumb.jpg post-20370-0-21428000-1476017224_thumb.jpg

 

 

post-20370-0-15186100-1476017324_thumb.jpg  post-20370-0-96596200-1476017191_thumb.jpg post-20370-0-76646500-1476018250_thumb.jpg post-20370-0-67876800-1476018239_thumb.jpg post-20370-0-37915200-1476018136_thumb.jpg

 

Camping w tym momencie jest zdominowany przez gości z Holandii :)

 

post-20370-0-20845000-1476017183_thumb.jpg

 

Na tym campingu możesz mieć ze sobą psa post-20370-0-26181100-1476017335_thumb.jpg.

 

Tak wygląda przykładowa wolna parcela:    post-20370-0-18630100-1476017343_thumb.jpg

 

 i nasza alejka :

 

post-20370-0-35636800-1476017278_thumb.jpg

 

Mamy gościa :) Jaszczurka po włosku nazywa się luciertola :) ładnie, prawda?

post-20370-0-56157700-1476017210_thumb.jpg

 

Plac zabaw dla dzieci na campingu.post-20370-0-35617700-1476017262_thumb.jpg post-20370-0-70029400-1476017274_thumb.jpg post-20370-0-29592000-1476018209_thumb.jpg

 

Wodny plac zabaw :

post-20370-0-29459800-1476017170_thumb.jpg post-20370-0-40909800-1476017364_thumb.jpg

 

Restauracja na campingu znajduje się tuż nad basenami.

 

post-20370-0-25117200-1476017305_thumb.jpg post-20370-0-96941300-1476017311_thumb.jpg

 

 

Sama będąc amatorką noclegów podczas urlopu na campingu pokazuję mu jak piękny to jest sposób, aby pobyć blisko z rodziną i nieco odrobić zaległości :) Pokazuje mu więc jak to tatusiowie na basenowym campingu uczą swoje dzieci pływać,

 

post-20370-0-76538300-1476018624_thumb.jpg

jak grają z nimi w piłkę na boiskach,  jak piękny to jest czas na nawiązanie bliższych niż na co dzień relacji. W końcu na wszystko jest czas :)

Razem oglądamy podział ról na campingu: Matki z córkami przygotowujące posiłki, Tatusiowie z synami myjący naczynia po posiłku - takie obrazki widzimy przechadzając się po campingu w porze kolacji :) Wszystko w spokojnej, przyjemnej atmosferze, bez pośpiechu. Rozbrajają widoki małych dzieci, które "gramolą" się po schodach - czasem na czworakach - ale przenoszą coś pomagają, słowem- przydają się.  Uważam, że tego typu wczasy mają dużo większy walor wychowawczy niż wczasy w hotelu. Tutaj każdy po sobie sprząta a przynajmniej tak może być, wszyscy wszystkim pomagają, aby potem razem móc odpocząć. Jak to rozwiązują poszczególne rodziny - nie wnikam, ale najczęściej widać obrazki radujące moje serce.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podczas wakacji w 2015 roku po raz drugi byliśmy w Toskanii. Pierwszy raz odwiedziliśmy ją w 2013 roku – wtedy odpoczywaliśmy na południu Toskanii na campingu Talamone a o Elbie tylko marzyliśmy, bo była poza zasięgiem.

Tak więc w tym roku prócz tego, że mieliśmy zobaczyć nieco "klasycznej" Toskanii,  i nowe miejsca to „wisienką na torcie” miała być wycieczka na Elbę.

 

Zastanawiałam się dużo wcześniej jak może to wyglądać. Kilka miesięcy przed wyjazdem sprawdzałam ceny campingów, , sprawdzałam miejsca, które warto zobaczyć, podróżowałam nie tylko „palcem po mapie” ale także z aplikacją mapy Google aby zobaczyć drogi, campingi, hotele, ciekawe, godne uwagi miejsca.  Gdy już miałam zarys tego, jak tam jest i co można zobaczyć, należało dopracować szczegóły.

  1. Przeprawa promowa i 1 nocleg - czyli jak obniżyć koszty?
  2. Co zobaczymy?
  3. Czym się poruszamy na wyspie?

Odpowiadając na te zagadnienia dopracowałam szczegóły wyprawy. Sprawdziłam, że jadąc tylko na 1 dzień bezcelowe jest branie ze sobą przyczepki, bowiem "podroży" nam przeprawę, utrudni poruszanie się po wyspie i w sumie nie zaoszczędzimy. Idąc tym tropem stwierdziliśmy, że samochodu też nie bierzemy :) Zostawimy go w Piombino.

Wobec tego zarezerwowałam na 1 noc dwa pokoje w hotelu Maristella w Cavo.

Pokój 2 osobowy kosztował 100 euro i trzyosobowy 110 euro ze śniadaniem. Tak więc już coś było ustalone. Następnie przeprawa- gdy już wiedzieliśmy, że jedziemy bez samochodu, kupiliśmy bilety dla 5 osób z Piombino do Portoferraio i zapłaciliśmy 87 euro, powrót z Rio Marina do Piombino miał być tańszy – koszt 54,90 euro za 5 osób.

Należało jeszcze ustalić jak będziemy się poruszać na Elbie. Wybraliśmy komunikację autobusową. Za bilet dzienny na wszystkie autobusy kursujące na wyspie zapłaciliśmy 8,50 euro od osoby.

 

Tak więc startujemy :)

Rankiem 1 sierpnia 2015 ruszamy z campingu le Pianacce. Zostawiamy tam naszą przyczepkę - ( jednak z małym żalem, że nie zobaczy z nami Elby) i jedziemy do Piombino. Zostawiamy samochód na parkingu i idziemy szukać naszego promu. Należy być ok. 30 minut przed odprawą i tak też jesteśmy. Niedługo potem wypływamy.

 

post-20370-0-39548100-1476128204_thumb.jpg  post-20370-0-33283500-1476128212_thumb.jpg

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, sprawdzaliśmy to wtedy na miejscu i wybraliśmy opcję dla nas opłacalną. Na ten jeden dzień szkoda było czasu i pieniędzy na jeżdżenie z przyczepką. Dzięki temu Artur- kierowca na Elbie miał spokój i spacerował i podróżował autobusem rozglądając się na boki :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My tymczasem nadal na promie :)

Najpierw mam super widok na nasze "Słodziaki: :)

 

post-20370-0-66569900-1476191936_thumb.jpg

 

a potem już na Elbę :)

post-20370-0-69113300-1476192288_thumb.jpg       post-20370-0-50746000-1476192333_thumb.jpg             post-20370-0-86429900-1476192015_thumb.jpg

Zbliżamy się do Portferraio.

 

post-20370-0-47252400-1476192024_thumb.jpg  post-20370-0-27582500-1476192038_thumb.jpg    post-20370-0-20033500-1476192069_thumb.jpg 

 

 post-20370-0-39082400-1476192003_thumb.jpg     post-20370-0-70462900-1476192052_thumb.jpg

 

Zbliżamy się do Portoferraio. Wita nas niesamowity upał. Kierujemy się w stronę murów obronnych i szukamy miejsca zesłania Napoleona, przy okazji licząc na odrobinę cienia :)

Relację z wizyty w muzeum Napoleona napisałam ponad rok temu na swoim blogu. Zobaczcie jak to wyglądało:

https://campingowo.wordpress.com/2015/09/27/elba-portoferaio/

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Najpierw mam super widok na nasze "Słodziaki: :)

 

Szacun, że w ogóle chcą z Wami jeździć ......    :look:  :]  :-]

 

A poza tym, to pejzaże bajeczne  :bzik:  Ni to Rovinj, ni to Cinque Terre  :look:  :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kajetan dla nas to też jest niesamowite, że nasze dziewczyny i nie tylko one chcą nadal z nami podróżować :)

Widoki rzeczywiście na Elbie niesamowite. Po powrocie z Muzeum Napoleona znajdujemy miejsce skąd odjeżdżają autobusy i jedziemy jednym z nich na plaże. Bilet całodzienny na wszystkie autobusy kosztuje nas 8,59 euro od osoby. Tak więc wsiadamy w Portoferraio i ruszamy. Zaczynamy od plaży Aquaviva. Wysiadamy na przystanku  i idziemy za innymi ludźmi w stronę morza. Droga jest wąska i kamienista i wiedzie w dół.

post-20370-0-66161200-1476261862_thumb.jpg post-20370-0-38757000-1476261844_thumb.jpg post-20370-0-48938100-1476261834_thumb.jpg post-20370-0-99128400-1476261847_thumb.jpg post-20370-0-02375100-1476262950_thumb.jpg

 

Po dotarciu na miejsce pierwsze wrażenie troszkę rozczarowujące, bowiem plaża niewielka, choć piękne i ciekawe na pewno miejsce, sporo tu ludzi i trochę brakuje mi przestrzeni jakoś nie mamy ochoty tu się zatrzymać, bardzo chce zobaczyć następną, idziemy więc do plaży la Sansone, do której wiedzie urocza wąska dróżka.

post-20370-0-85863500-1476261856_thumb.jpg post-20370-0-30721600-1476261851_thumb.jpgpost-20370-0-09421400-1476261872_thumb.jpgpost-20370-0-08481800-1476261904_thumb.jpgpost-20370-0-67081500-1476261992_thumb.jpg post-20370-0-79909100-1476261889_thumb.jpg post-20370-0-19197600-1476262462_thumb.jpg  post-20370-0-49405700-1476261913_thumb.jpg post-20370-0-96042500-1476262916_thumb.jpg

 

Tu znajdujemy nieco miejsca i korzystamy  z kąpieli w przeźroczystej, wspaniałej wodzie. Do pełni szczęścia brakuje nieco słońca, które gdzieś się schowało....

Moja młodsza córka, która do tej pory nie chciała słyszeć o plaży żwirkowej czy kamienistej, teraz docenia jej uroki podczas nurkowania z maską :)

Piękne miejsce, jedynie po wyjściu z wody kamyczki doskwierają nieco - mam trudność w dotarciu do ręcznika- przydałyby się klapki lub buty do pływania, ale nie pomyślałam o tym wcześniej.

post-20370-0-83670200-1476261969_thumb.jpg post-20370-0-02338300-1476262446_thumb.jpg Pogoda sie nadal zmienia i zaczyna padać deszcz. W takim razie rewidujemy nieco plany. Zamiast jechać na następna plażę Elby, postanawiamy jechać już do Cavo do naszego zarezerwowanego wcześniej hotelu.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wracamy więc do Portoferraio i stamtąd autobusem jedziemy do Cavo.

post-20370-0-60459900-1476654778_thumb.jpg

Widoki z okna autobusu:

post-20370-0-04273800-1476654671_thumb.jpg post-20370-0-20290200-1476654678_thumb.jpg  post-20370-0-95964800-1476654741_thumb.jpg

 

post-20370-0-70713900-1476654686_thumb.jpg  post-20370-0-69873900-1476654715_thumb.jpg  post-20370-0-47531800-1476654801_thumb.jpg

 

Po godzinie 16.00 dojeżdżamy do Cavo. Wysiadamy tuż przy porcie.

post-20370-0-77480300-1476654662_thumb.jpg post-20370-0-41983200-1476654654_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.