Skocz do zawartości

Petersburg - Murmańsk 2016


Rekomendowane odpowiedzi

Powoli wracamy. Wczoraj wyspy Sołowieckie, w tym fajna traska rowerowa. Dzisiaj petroglify koło Biełomorska. W tej chwili Biełomorsk. Korzystam z wifi restauracji. Przejechane 4.500 km, zostało około 2000. Oj, będzie co opowiadać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Przystępujemy zatem do relacji. Przypominam, że jesteśmy na kempingu w Firleju.

16.07.2016 sobota

Rano stwierdziłem, że po nocy akumulator w przyczepie jest prawie całkowicie rozładowany. A przecież w czasie jazdy panel słoneczny naładował go do pełna. Wstępujemy po drodze do sklepu z artykułami rolnymi i kupuję akumulator 100 Ah za 320 zł. W Białymstoku robimy jeszcze ostatnie zakupy w Polsce. Za Białymstokiem stajemy na parkingu, jemy obiad i czekamy na Andrzeja i Basię.

post-3378-0-44241600-1470686935_thumb.jpg

Dojeżdżają w końcu. Pogubili drogę, pojechali na Kuźnicę zamiast na Augustów. Teraz jedziemy już w dwa zestawy. Dojeżdżamy bez przeszkód na kemping w Druskiennikach.

17.07.2016 niedziela

Wstajemy dość późno, po śniadaniu wyjeżdżamy rowerami. W Druskiennikach i okolicy jest mnóstwo tras rowerowych. My wybieramy trasę prawym brzegiem Niemna, potem obok Diabelskiego Kamienia (ogromny głaz narzutowy), przez wieś Svendubre.

post-3378-0-61230900-1470687162_thumb.jpgpost-3378-0-78078700-1470687229_thumb.jpgpost-3378-0-86705300-1470687318_thumb.jpgpost-3378-0-20592100-1470687413_thumb.jpg

Dalej mylimy drogę dojeżdżając prawie do granicy z Białorusią, zawracamy i kierujemy się do drogi A 4, dalej do Naujasode. Zwiedzamy tam jakby skansen litewskiego rzeźbiarza Antanasa Cesnulisa.

post-3378-0-79534900-1470687494_thumb.jpgpost-3378-0-25543400-1470687568_thumb.jpgpost-3378-0-24645400-1470687643_thumb.jpgpost-3378-0-82499600-1470687730_thumb.jpgpost-3378-0-82499600-1470687730_thumb.jpgpost-3378-0-01069700-1470687867_thumb.jpgpost-3378-0-45813700-1470687886_thumb.jpgpost-3378-0-71483400-1470687910_thumb.jpgpost-3378-0-35460500-1470687932_thumb.jpgpost-3378-0-57586600-1470687952_thumb.jpgpost-3378-0-61658900-1470688024_thumb.jpgpost-3378-0-58109100-1470688052_thumb.jpgpost-3378-0-78145500-1470688083_thumb.jpgpost-3378-0-47248300-1470688172_thumb.jpgpost-3378-0-59093100-1470688196_thumb.jpgpost-3378-0-74384300-1470688221_thumb.jpgpost-3378-0-11818300-1470688264_thumb.jpgpost-3378-0-17832200-1470688286_thumb.jpgpost-3378-0-62770100-1470688309_thumb.jpgpost-3378-0-48959400-1470688336_thumb.jpgpost-3378-0-91155000-1470688357_thumb.jpgpost-3378-0-87584100-1470688379_thumb.jpg

Potem jedziemy nad jezioro Lateżeris i wracamy do Druskiennik. post-3378-0-99824500-1470688445_thumb.jpg

W dobry czas, ponieważ zaczyna padać lekki deszczyk. Obok nas stoi przyczepa Darka, ale samochodu i załogi nie ma. Wieczorem na kempingu jesteśmy w komplecie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jacek, cieszę się bardzo że pojechaliscie i że wam się podobało. Rosja nie taka straszna jak ją malują. ;-) :-))

 

Rafal Wosik

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

18.07.2016 poniedziałek

Wyjazd w deszczu. Jedziemy przez Wilno, Utenos na przejście graniczne z Łotwą w Zarasai i dalej na Karsawę. Niedaleko granicy z Rosją szukamy noclegu. Najpierw próbujemy u pani, która wynajmuje domek. Zgadza się na postój przyczep za 10 euro od zestawu. Miejsce jest ładne, ale dojazd prowadzi przez pole sąsiada, który zażyczył sobie kolejne 10 euro od jednego przejazdu przez jego łąkę. Rezygnujemy, wracamy na główną drogę i szukamy dalej. Znaki wskazują na miejsce noclegowe, ale nie możemy ustalić, gdzie to jest. Miejscowi wskazują nam teren nad jeziorem przy szkole. Miejsce ładne, ale mamy wątpliwości, czy ktoś nas nie przegoni. W końcu zaraz obok znajdujemy łąkę prywatną, na jeziorem, bez zaplecza, ale przecież jesteśmy samowystarczalni. Płacimy za miejsce 10 euro od zestawu. Woda w jeziorze mocno chłodna, ale wieczorną kąpiel zaliczyłem.

post-3378-0-85815600-1471465139_thumb.jpgpost-3378-0-56804900-1471465162_thumb.jpgpost-3378-0-13339200-1471465186_thumb.jpgpost-3378-0-88113400-1471465201_thumb.jpg

19.07.2016 wtorek

Rano po 6 kąpiel w jeziorze. Potem śniadanie i wyjazd. Jedziemy na przejście łotewsko-rosyjskie za Karsawą. Przekroczenie granicy zajmuje nam 3 godz. 15 minut z uwagi na biurokrację. Kontrola celna niby dokładna, ale w rzeczywistości pobieżna. Udaje się nam przewieźć całą żywność z Polski, każą podnieść maskę silnika, otworzyć górne szafki w przyczepie, ale nie zajrzeli do dwóch lodówek. W ogóle Rosjanie sympatyczni, pomagają wypełnić deklaracje celne, każdy zestaw po 4 sztuki, dwie na samochód i dwie na przyczepę. Bardzo pomocna okazała się ściąga, którą miała Asia. Deklaracje są tylko w języku rosyjskim, więć ich wypełnienie bez wzoru lub znajomości rosyjskiego jest trudne. Kopie deklaracji zostają u nas, są potrzebne do wyjazdu. Darka pytają o adres noclegu, podają kemping Szuwalowka i adres, ale nie znamy nr telefonu. Machają ręką i pozostałych już nie pytają o to. Wreszcie wjeżdżamy i zaraz zaatrzymujemy się na stacji benzynowej. Tankowanie to przyjemność, skoro litr diesla kosztuje około 35 rubli (1 euro to około 70 rubli). Wjeżdżamy do Pskowa. W centrum widzimy pomnik Lenina.

post-3378-0-36953400-1471465329_thumb.jpg.

Zatrzymujemy się w pobliży Pskowskiego Kremla i zwiedzamy.

post-3378-0-56572300-1471465345_thumb.jpgpost-3378-0-18874500-1471465366_thumb.jpgpost-3378-0-30310000-1471465382_thumb.jpgpost-3378-0-45602800-1471465396_thumb.jpgpost-3378-0-30183800-1471465414_thumb.jpgpost-3378-0-26590700-1471465435_thumb.jpgpost-3378-0-37742900-1471465454_thumb.jpgpost-3378-0-12195300-1471465473_thumb.jpgpost-3378-0-91673100-1471465492_thumb.jpgpost-3378-0-78937600-1471465556_thumb.jpgpost-3378-0-77906000-1471465571_thumb.jpgpost-3378-0-49189300-1471465590_thumb.jpg

Potem coś przegryzamy w pizzerii i ruszamy dalej. Pierwsze wrażenia bardzo pozytywne. Droga dobra, wyrażne oznakowania, ludzie sympatyczni i pomocni. Szukamy campingu, który jest oznaczony znakami, ale faktycznie go nie ma. To podobno miejsce przy muzeum Romskiego-Korsakowa, ale o tej porze muzeum już zamknięte. Zapytani Rosjanie wskazują nam darmową miejscówkę, polankę w lesie. Dojazd po nierównościach, więc przeciągam przyczepkę Darka, ponieważ skoda obciążona i prześwit niewielki. Od rosyjskiego małżeństwa, które wskazało nam to miejsce dostajemy w prezencie świeżo zebrane kurki. Marlena robi na nich jajecznicę dla wszystkich. Gadamy do późna i idziemy spać po 1 w nocy.

post-3378-0-06055200-1471465702_thumb.jpgpost-3378-0-27095600-1471465721_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.