Skocz do zawartości

Jazda z przyczepą


Malko

Rekomendowane odpowiedzi

Kolego jacek00, pracuję w firmie transportowej i z całym szacunkiem dla twojego punktu widzenia stwierdzam, że realia są ciut inne.

W każdej firmie, wszelkie pojazdy są mniej - więcej sprawne. Dla przykładu, jutro rano zawożę grupę na basen, Otokar 63 miejsca, praktycznie nowy, bo 11 tysięcy km, kupiony we wrześniu zeszłego roku, po przeglądzie technicznym na stacji (co 6 m-cy). Nie działa w nim klima, świeci check (i serwis nie wie czemu) oraz powietrze z instalacji roboczej schodzi po 24 godzinnym postoju, czyli jak w sobotę wieczorem stanie na placu, to w niedzielę rano trzeba dekompresować drzwi żeby wejść do autobusu.

 

Co na to szef ? Otóż wie o niesprawnościach i wie że pojazd jest na gwarancji, ale .... nigdy nie ma czasu jechać na serwis. Takie są realia, czy się to komuś podoba czy nie. A jak nie, to zawsze się może zwolnić.

 

TOM3653, jeśli ładujesz sam, to odpowiadasz, ale jeśli pobierasz zaplombowaną naczepę na tranzyt, albo kontenery z portu lub koleji, to nie masz prawa zajrzeć.

 

Kristofer, tak zakładam, że wszystko co mieli w C4 poszło do budki, bo do trafika facet włożył do bagażnika tylko to przednie kółko manewrowe i nakładki na lusterka bo nie potrzebowałem. Chyba że oni od raz tak się spakowali i w cytrynie nic nie mieli.

Edytowane przez Malko (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 52
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Nie pisz o tym publicznie ;)

Realia, realiami, ale nic nie zwalnia kierowcy z jego podstawowych obowiązków, tym bardziej takiego, który holuje przyczepę.

Jazdy z niesprawną przyczepą lub niesprawnym samochodem zawsze można odmówić (lub żądać na piśmie zlecenia z takimi usterkami), bo w razie nieszczęścia, to kierowca jest w głównej mierze odpowiedzialny, a nie szef za biurkiem, który powie, że o niesprawnościach nic nie wiedział. 

Sprawa posiadania pracy jest istotna, ale jej warunki powinny być klarowne. Jeśli przymykasz oko i godzisz się na istotne niedociągnięcia w zakresie sprawności technicznej pojazdów, to musisz też zdawać sobie sprawę z tego, że może przyjść taki moment, iż to wszystko boleśnie zemści się na Tobie, czego oczywiście Ci nie życzę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TOM3653, jeśli ładujesz sam, to odpowiadasz, ale jeśli pobierasz zaplombowaną naczepę na tranzyt, albo kontenery z portu lub koleji, to nie masz prawa zajrzeć.

To prawda, ale to jedyny przypadek, w twoim natomiast takiego czegoś nie było.

Kolego jacek00, pracuję w firmie transportowej i z całym szacunkiem dla twojego punktu widzenia stwierdzam, że realia są ciut inne.

W każdej firmie, wszelkie pojazdy są mniej - więcej sprawne. Dla przykładu, jutro rano zawożę grupę na basen, Otokar 63 miejsca, praktycznie nowy, bo 11 tysięcy km, kupiony we wrześniu zeszłego roku, po przeglądzie technicznym na stacji (co 6 m-cy). Nie działa w nim klima, świeci check (i serwis nie wie czemu) oraz powietrze z instalacji roboczej schodzi po 24 godzinnym postoju, czyli jak w sobotę wieczorem stanie na placu, to w niedzielę rano trzeba dekompresować drzwi żeby wejść do autobusu.

 

Co na to szef ? Otóż wie o niesprawnościach i wie że pojazd jest na gwarancji, ale .... nigdy nie ma czasu jechać na serwis. Takie są realia, czy się to komuś podoba czy nie. A jak nie, to zawsze się może zwolnić.

 

Czyli pracujesz w tak zwanym "Dziad Transie" :no:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kristofer, masz 1000 procent racji, ale niestety, takie jest życie i trzeba iść na pewne kompromisy. A co do tego zlecenia, to podkreślam po raz wtóry, nie do końca byłem pewny, co jest nie tak, więc dlatego założyłem ten temat. 

Ja opisałem skutki a WAS poprosiłem o podanie przyczyny a nie wyciąganie konsekwencji.

 

TOM3653, po raz kolejny proszę, nie przekraczaj pewnych granic, bo nie znasz ani mnie, ani sytuacji z którymi mam na co dzień do czynienia.

 

A jak już tak koniecznie chcesz pokazać, jaki jesteś dobry, to zapraszam do mnie. W firmie potrzeba kierowców, więc bez problemu załatwię ci etat, dostaniesz zlecenie i wtedy będziesz mógł udowadniać racje i stawiać na swoim.

 

Jeszcze raz powtórzę, dla mnie to była zamknięta paczka, bo ani mój pracodawca, ani jego klient, nie upoważnił mnie do zaglądania do przyczepy.

 

A dla jasności, pracuję w firmie, która obecnie zatrudnia około 80 osób i posiada w swojej flocie około 70 pojazdów o możliwościach transportowych od 4 do 63 osób oraz do 3T5 jeśli chodzi o przewóz rzeczy. Pojazdy są w różnym wieku, ale większość z nich, nie przekracza 3 lat, a nawet sporo z nich nie ma jeszcze roku i powiedzmy tych 15 tysięcy km.

 

Niestety jakość pojazdów jest różna, mowa o tych prawie nowych, marki Renault, Mercedes i Otokar, bo te przeważają.

 

Dla przykładu, przez około 8 miesięcy jeździłem Otokarem Navigo 33 miejsca, pojazd odebrałem nowy, z licznikiem 300 kilka km. Przez cały ten okres byłem chyba z 15 razy na serwisie, bo ciągle coś wypadało. Kolega dostał na stan 17 osobowego Mercedesa Transfera, po 2 tygodniach eksploatacji rozsypała się boczna szyba (w miejscu drzwi pasażera, tyle że tam nie ma drzwi, bo są w dalszej części pojazdu elektryczne). Rozsypała się na postoju na jego oczach. Po około 2 miesiącach eksploatacji urwał się jakiś czujnik i śruba przy wydechu. A kolega odebrał tego Transfera osobiście z Mercedes Truck nowego.

 

Auta tracą na jakości, to już nie są te same stare Transity, T4 czy kaczaki.

Edytowane przez Malko (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeszcze raz powtórzę, dla mnie to była zamknięta paczka, bo ani mój pracodawca, ani jego klient, nie upoważnił mnie do zaglądania do przyczepy.

 

... i to są tzw. trudne sytuacje, na które nie zawsze można znaleźć satysfakcjonującą receptę.

Samo życie :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

TOM3653, po raz kolejny proszę, nie przekraczaj pewnych granic, bo nie znasz ani mnie, ani sytuacji z którymi mam na co dzień do czynienia.

Ale ja nie miałem zamiaru Cie obrażać w żaden sposób :ok:   tylko skoro piszesz że macie autobusy niesprawne i jeszcze szef każe wozić ludzi

bo nie ma czasu na naprawę bo liczy się tylko kasa, w dodatku teksty typu jak Ci się nie podoba to się zwolnij są bardzo ale to bardzo słabe. :pad:

Nie znam oczywiście Twojej sytuacji ale ja nie pracował bym tak długo, pracy dla kierowców tym bardziej z Twoim doświadczeniem jest dużo, fakt

ciężko znaleźć dobrą firmę ale ta dobra to nie zawsze duża firma gdzie jesteś jakimś tam numerkiem, czasami ta dobra jest firmą małą

gdzie masz kilka aut.

A jak już tak koniecznie chcesz pokazać, jaki jesteś dobry, to zapraszam do mnie. W firmie potrzeba kierowców, więc bez problemu załatwię ci etat, dostaniesz zlecenie i wtedy będziesz mógł udowadniać racje i stawiać na swoim.

Nie nie mam zamiaru niczego i nikomu nic udowadniać, ale wiem że pewnych granic bym nie przekroczył za żadne pieniądze.

Ja mam to szczęście że to ja dyktuje warunki, jeżeli mi się nie podoba to  nie jadę bo tak na prawdę właścicielowi firmy bardziej zależy niż mnie.

Życzę dużo wytrwałości i szerokości  :ok:    :ok:    :ok: 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam to szczęście że to ja dyktuje warunki

 

No to jesteś szczęśliwym człowiekiem. Pozostaje mi jedynie życzyć dalszych sukcesów  :yes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Malko, wiesz już mniej więcej co i jak, więc gdy w przyszłości trafi Ci się podobna sprawa, będziesz bardziej zorientowany. :ok:
Powodzenia Ci życzę i poprawy realiów w pracy, może szef kiedyś też się poprawi.

:hej:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jesteś szczęśliwym człowiekiem. Pozostaje mi jedynie życzyć dalszych sukcesów  :yes:

Malko chodzi mi o to ze nie można przekraczać pewnych granic, nawet jeżeli tak każe szefo, on za Ciebie do więzienia nie pójdzie w skrajnych przypadkach.

Wykonywanie ślepo wszystkich takich rzeczy o których napisałeś powoduje że ten zawód jest właśnie trudny bo właściciele firm uznawaj to za normę, czyli

jazdę przeładowanymi autami, niesprawnymi technicznie, o łamaniu czasu pracy nie wspomnę bo to już jest plaga. Trzeba mieć szacunek do samego siebie

i czasami trzeba powiedzieć NIE.

Najlepszego :ok:   :ok:   :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra...

Malko zatrzymuje Cię niejscowe ITD i bierze na wagę... oś + nacisk na zaczep. I co im powiesz ... miałem zapakowaną paczkę?

W Austrii skończyło by się na 2-3 tysiącach euro kary + laweta. Czy nie tak?

 

Jako kierowca mogłeś zarządać przełożenia części rzeczy do holownika ze względów bezpieczeństwa i koniec.

A gdyby wystrzeliła opona i wyrwało pół ściany razem z kiblem. Kto wg Ciebie dochodziłby roszczeń Ty czy oni...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No mam już orientację i na pewno przyłożę się do spakowania własnej przyczepy, żeby było wygodnie i bezpiecznie.

 

A dzisiaj już głośno powiedziałem, do szefa eksploatacji, że autobus ma iść na serwis, bo padł nawiew na szybę (szczęście że podgrzewana) a na koniec dnia wycieraczki !!! A lało cały dzień. I do tego jeszcze panel sterowania klimy i ogrzewania padł więc cały czas wali zimne powietrze.

 

Jak do poniedziałku nie zrobią to powiedziałem że nie jadę !!!

 

Jutro mam wolne, w czwartek święto państwowe a w piątek i sobotę biorę inny autobus. Zobaczymy czy naprawią duży.

 

A swoją drogą Turki się nie postarali, żeby nowy pojazd tak się sypał, a drugi taki sam stoi na serwisie bo na kontroli technicznej znaleźli "ogniska korozji" !!!! W niespełna rocznym pojeździe !!! Wrrrrrr

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak do poniedziałku nie zrobią to powiedziałem że nie jadę !!!

No  :niewiem:

Żeby nie było tak, że już we wtorek napiszesz posta, iż szukasz pracy :jump:

:hehe:

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No  :niewiem:

Żeby nie było tak, że już we wtorek napiszesz posta, iż szukasz pracy :jump:

:hehe:

Krzysiek z jego doświadczeniem zawodowym stawia się warunki a nie przyjmuje byle jakie.

Słuszna i jedyna decyzja tym bardziej że wozi ludzi, napewno nie chciałbyś jechać takim autobusem 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku, ja nie neguję decyzji. Nie patrzyłeś na emotikony w mojej wypowiedzi  :rolleyes:

Zresztą, już o tym aspekcie pisałem w poprzednich postach.

Z drugiej strony, żarty żartami, a życie kroi różne niespodzianki i nikt z nas nie wie tak naprawdę, jakie realia i uwarunkowania w pracy ma Kol. Malko  :hmm:

Myślę, że niezależnie od tego, co tu piszemy, sam będzie wiedział najlepiej, jak postępować.

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.