Skocz do zawartości

Linka zabezpieczająca


Marcin

Rekomendowane odpowiedzi

W sprzedaży są tylko "odpowiednie linki" i zakładam, że takie właśnie są na wyposażeniu naszych przyczep.

Jednak odpowiednia linka nie wystarczy, potrzebne jest jeszcze jej odpowiednie umocowanie.

 

Nie wiem, jaki kształt ma otwór w Twoim uchwycie i nie wiem, czy można przez niego linkę przełożyć, aby zrobić pętlę, ale wiem, że zaczepianie linki bez zrobienia pętli, nie jest prawidłowe.

To, że pętla być powinna, nie ulega wątpliwości, przynajmniej ja takich nie mam. Dlaczego ?

Otóż moim zdaniem, pętla nadaje lince większej, koniecznej swobody ruchu, jednocześnie dobrze niwelując ewentualny jej nadmiar, który mógłby się w czasie jazdy niekontrolowanie o coś zaplątać. Linka zaczepiona bezpośrednio haczykiem (karabińczykiem) musiałaby mieć idealnie dobraną długość dla danego zestawu (o tym wspomina większość instrukcji / zaleceń) i mimo to, w jakichś bliżej nieprzewidywalnych warunkach, mogłaby np. niepotrzebnie uruchomić hamulce.

Wiadomo też, że linki w sprzedaży mają standardowo jakąś długość, która nie będzie dobra przy każdym występującym sprzęgu (z każdym samochodem i przyczepą). "Sprężynująca" pętla (większa lub mniejsza) dobrze pełni rolę dopasowania. Nikt przecież nie skraca fabrycznie oprawionej w zaczepy linki. :hmm:

To wyłącznie moje zdanie, którym tłumaczę sobie, dlaczego są takie zalecenia, a są, jednak powody nie są podane.

 

Z materiałów, które widziałem oraz z tych, które posiadam, jednoznacznie wynika, że prawidłowo wykonany przy zaczepie uchwyt (oczko) dla linki zabezpieczającej, ma umożliwić przeciągnięcie przez niego linki i zrobienie "pętli". Dopiero wtedy zaczepienie linki jest zrobione prawidłowo. O pozostałych wymaganiach odnośnie prowadzenia linki, pisałem wcześniej.

 

Zaznaczam raz jeszcze - opieram się na zaleceniach technicznych z którymi się spotkałem (AL-KO, instrukcje przyczep itd.), a nie na lokalnych przepisach, które mogą się kierować "czymś, co nie przychodzi mi nawet do głowy". Jest mnóstwo przykładów takich przepisów u nas, jak i za granicą. Przepisy, to odrębna sprawa i wiadomo, że trzeba się do nich stosować.

Na marginesie.

Inną kwestią może być fakt, czy np. jeśli w Polsce nie ma obowiązku istnienia dodatkowego uchwytu dla linki, to mając ją zaczepioną o hak i będąc np. w Austrii, mogę być ukarany w kwestii nie spełniania przez samochód wymagań technicznych (w Polsce, samochód aktualny przegląd przecież przechodzi). Rozumiem wymaganie w stosunku do rodzimych kierowców, ale czy dotyczy ono turystów ?

 

Kurcze znowu zrobiłeś mi wodę z mózgu :( jest karabińczyk, jest oczko, wszystki do siebie pasuje jak ulał u mnie, a Ty zamieszałeś teraz, że trzeba robić pętelkę. Jak ja teraz wrócę do domu jak za kilka dni mam do zrobienia z 600 km i nie wiem czy przewlekę karabińczyk przez oczko :(

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 114
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

"Nigdy w zuciou taka linka nie ma prawa sie urwac, ma zaciagnac hamulec a jej dlugosc powinna byc taka aby przyczepa po wyczepieniu dyszlem nie dotykala do ziemi"

Dawno wiekszych bzdur nie czytałem....

 

To nie jest "bzdura", tylko fakt. Linka ma trzymać wyłącznie przyczepę lekką, dlatego linki do przyczep z hamulcem najazdowym i do przyczep bez hamulca, to zupełnie inne wykonania.

 

post-8228-0-12295300-1405539778_thumb.jpg

 

post-8228-0-31887500-1405539779_thumb.jpg

 

Nikt o zdrowych zmysłach, kto spojrzy na linkę dla przyczep z hamulcem, wykonaną w/g norm, nie będzie twierdził, że taka linka nie ma prawa się zerwać, bo to by była właśnie "bzdura".

 

Poza innym wykonaniem linki, inny jest też punkt i sposób jej mocowania do dyszla.

W przyczepie lekkiej bez hamulca, linka ma mocowanie bardzo trwałe (najczęściej przez oczko linki przełożona jest śruba mocno skręcona z ramą) w bezpośredniej bliskości zaczepu.

W przyczepie z hamulcem najazdowym, linka mocowana jest dużo dalej od samego sprzęgu, bo aż przy dźwigni hamulca na UN.

 

post-8228-0-45044200-1405540258_thumb.jpg

 

post-8228-0-09348900-1405539989_thumb.jpg

 

post-8228-0-36009900-1405539987_thumb.jpg

 

 

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze znowu zrobiłeś mi wodę z mózgu :( jest karabińczyk, jest oczko, wszystki do siebie pasuje jak ulał u mnie, a Ty zamieszałeś teraz, że trzeba robić pętelkę. Jak ja teraz wrócę do domu jak za kilka dni mam do zrobienia z 600 km i nie wiem czy przewlekę karabińczyk przez oczko :(

 

Jeśli otwór jest przewidziany do zaczepiania linki, to powinien mieć kształt i rozmiar umożliwiający jej przewleczenie i zrobienie pętli.

Jeśli linka nie przejdzie, to otwór jest (był) technologicznie w innym celu :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli otwór jest przewidziany do zaczepiania linki, to powinien mieć kształt i rozmiar umożliwiający jej przewleczenie i zrobienie pętli.

Jeśli linka nie przejdzie, to otwór jest (był) technologicznie w innym celu :hmm:

 

Moje zdjęcie jest powyźej do czego może być ten otwór. Jeżeli przejdzie karabińczyk to bardzo ciasno.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz że napisałeś parę postów ,sam odpowiedziałeś sobie , nic więcej to nie wprowadza oprócz tego jak stwierdził kol. witus  " wodę z mózgu "

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdjęcie jest powyźej do czego może być ten otwór. Jeżeli przejdzie karabińczyk to bardzo ciasno.

 

Ten otwór u Ciebie wygląda na owalny, więc chyba jest dla linki i znormalizowany karabińczyk powinien przez niego przejść. :hmm:

 

Jeszcze małe wyjaśnienie do tego, co poprzednio pisałem:

nie urywa się sama linka, tylko najczęściej zrywa się (a raczej prostuje) spiralne kółko łączące linkę z blokadą dźwigni hamulca w UN. To niepozorne kółeczko (oczko) tak właśnie jest obliczone i taka jest jego rola. W drugiej kolejności "puści" wspomniany już haczyk (karabińczyk). Oczywiście, wcześniej nastąpi odsunięcie blokady dźwigni hamulca i jej podniesienie przez sprężynę gazową (kolejny, ważny element całości), a w następstwie dosunięcie szczęk do bębnów hamulcowych.

 

Wspomniane cykle należy rozpatrywać, mając na uwadze, że przyczepa porusza się maksymalnie z prędkością 80 km/h. (... a często i mniej).

Od chwili wypięcia zaczepu, do momentu zerwania któregoś z zakończeń linki, upłynie pewien czas, w którym przyczepa już ostro hamuje (naciągnięta linka uruchomiła hamulce przyczepy). Dopiero ileś sekund później, po przekroczeniu określonego naprężenia linki, połączenie "puszcza". Nawet w tak krótkim czasie, każdy kierowca powinien zauważyć różnicę w zachowaniu zestawu, a naturalną reakcją byłoby hamowanie, co z kolei powinno prowadzić do znacznego wytracenia prędkości przez zestaw (pamiętajmy że przyczepa cały czas hamuje). Jeśli koło manewrowe nie jechało w bagażniku i było ustawione do jazdy "na wprost", to taka sytuacja może nawet nie spowodować zerwania zaczepu linki i po zatrzymaniu się i ponownym, już poprawnym zapięciu przyczepy, można będzie jechać dalej. Jeśli jednak ktoś wozi koło manewrowe razem z bagażem, to zerwanie linki jest niemal pewne. Tak samo będzie, jeśli kierowca nie wyczuje od razu niepokojącego zachowania przyczepy.

Jednak nawet w takim przypadku, przy prawidłowo ustawionym i zabezpieczonym kole manewrowym, przyczepa zatrzyma się bardzo szybko i z dużym prawdopodobieństwem nie wpadnie do rowu.

 

Oczywiście można chyba przyjąć większość naszych domysłów opisanych w tym temacie, jak i to, że wszystkich zachowań zestawu nie sposób przewidzieć, ale nie wyobrażam sobie sytuacji, aby prawidłowo założona na hak linka, zwisająca i opierająca się na nim pod własnym ciężarem, mogła się się z niego zsunąć (do góry). W pierwszej kolejności linka się zaciśnie na haku, "wzmacniając" szarpnięcie blokadą dźwigni hamulca, dlatego ważna jest ta prawidłowa pętla, o której wspominają różne źródła.

Nie wyobrażam też sobie, aby mógł się urwać hak w samochodzie, który przechodzi coroczny przegląd techniczny.

W podobny sposób urwać się mogą drzwi, silnik, czy pół samochodu :o

 

 

Nie wiem, czy ktoś to pamięta, ale kiedyś do haków holowniczych (stałych), był przyspawany taki wąs w kształcie spirali, do którego zaczepiało się linkę bezpieczeństwa. Z takiego zaczepu, prawdopodobieństwo zsunięcia się linki było dużo wyższe, niż przy założeniu bezpośrednio na hak, a jednak takie rozwiązanie było stosowane. Ta spirala była różna w zależności od "widzimisię" producenta (jedne miały trzy, cztery zwoje, a jeszcze inne tylko jeden).

 

post-8228-0-34213100-1405544740_thumb.jpg

P.S.

Jestem przekonany, że nawet wśród obecnie produkowanych haków holowniczych można znaleźć takie, które posiadają jakieś specjalnie przewidziane dla linki uchwyty, ale chyba nie jest to częste, zwłaszcza wśród haków "wypinanych".

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

oprócz że napisałeś parę postów ,sam odpowiedziałeś sobie , nic więcej to nie wprowadza oprócz tego jak stwierdził kol. witus  " wodę z mózgu "

 

Też możesz napisać "parę postów".

... to teraz kolejne fakty, aby komukolwiek więcej wody nie przybyło  ;)  :

 

post-8228-0-47643300-1405545650_thumb.jpg

 

post-8228-0-67016100-1405545652_thumb.jpg

Edytowane przez Kristofer (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność doświadczyć wypięcia się przyczepy. Powiem tak... opisane zachowanie to czysta teoria, w praktyce wyglądało to tak. Prędkość ok. 50- 60 km/h, nierówność na asfalcie... taka fala na bardzo krótkim odcinku, górka, dołek, górka, dołek no i czuję że się wypieła, widzę w lusterku jak zjeżdża na lewo i łup w słup. Przyczepa towarowa, prawidłowo zapakowana,  masa rzeczywista ok. 1200 kg, prawie nowa- miała wtedy nie cały rok, wykluczam zużycie zaczepu  , kółko manewrowe tak jak być powinno, a mimo to zjechała w lewo, linka wtedy strzela jak nitka ( hamulec zaciągnięty, karabińczyk cały ) i tu wydaje mi się jest loteria, które koło o ułamek sekundy złapie pierwsze tak przyczepa pojedzie. Miałem o tyle farta że to było o 5 rano w niedzielę, pusta droga, zero ludzi, przyczepa uderzyła centralnie zaczepem, także jedyna szkoda to urządzenie najazdowe na śmietnik. Do dziś nie wiem czemu się wypięła

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałem przyjemność doświadczyć wypięcia się przyczepy. Powiem tak... opisane zachowanie to czysta teoria, w praktyce wyglądało to tak. Prędkość ok. 50- 60 km/h, nierówność na asfalcie... taka fala na bardzo krótkim odcinku, górka, dołek, górka, dołek no i czuję że się wypieła, widzę w lusterku jak zjeżdża na lewo i łup w słup. Przyczepa towarowa, prawidłowo zapakowana,  masa rzeczywista ok. 1200 kg, prawie nowa- miała wtedy nie cały rok, wykluczam zużycie zaczepu  , kółko manewrowe tak jak być powinno, a mimo to zjechała w lewo, linka wtedy strzela jak nitka ( hamulec zaciągnięty, karabińczyk cały ) i tu wydaje mi się jest loteria, które koło o ułamek sekundy złapie pierwsze tak przyczepa pojedzie. Miałem o tyle farta że to było o 5 rano w niedzielę, pusta droga, zero ludzi, przyczepa uderzyła centralnie zaczepem, także jedyna szkoda to urządzenie najazdowe na śmietnik. Do dziś nie wiem czemu się wypięła

 

Dokładnie tak, jak opisałeś. Z tego powodu, zaznaczyłem: wszystkich zachowań zestawu nie sposób przewidzieć.

Opisywałem jedno z wielu możliwych zachowań i dla teoretycznie spełnionych wszystkich warunków (sucha nawierzchnia, 100 % sprawna technicznie przyczepa, idealnie wyregulowane hamulce, jednakowe ciśnienie w kołach i pewnie jeszcze kilka innych rzeczy). W rzeczywistości zachowanie przyczepy może być na 1000 sposobów i tak, jak określiłeś: to będzie loteria.

Linka zachowała się prawidłowo.

 

P.S.

Może właśnie dlatego, warto ustawiać kółko manewrowe trochę w prawą stronę :hmm:

Ciekawe, jak wyglądałoby Twoje zdarzenie, gdybyś nie miał założonego koła manewrowego :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było w prawą stronę, budka pojechała w lewo, chyba kółko było jeszcze wtedy w powietrzu, bo potem na moment  wyrównała kierunek no i w słup. Tak mi się wydaje bo po uderzeniu stała równolegle do drogi, połową na jezdni połową na chodniku. Wiem że linka ma zaciągnąć hamulec i się zerwać, W przypadku tego konkretnego zdarzenia lepiej było by gdyby zabezpieczeniem była druga dodatkowa mocna lina, wtedy przynajmniej przyczepa  zachowała by kierunek jazdy, bo jak pomyślę co by było gdyby z przeciwka jechała osobówka..... tragedia....taki dyszel nie ma żadnych stref zgniotu....wszedł by jak strzała. Piszecie w prawo lepiej..... szkoda będzie jak nasza ukochana wpadnie do rowu..... ale pomyślcie co jeśli wjedzie w przystanek pełen ludzi..... moim zdaniem nie zgodna z przepisami mocna linka była by najlepsza.

Edytowane przez tatadyrektor (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Anglia, to taki trochę "dziwny" kraj, w którym gwinty są calowe, jeździ się lewą stroną, a Opel, znany tak na całym świecie, tam akurat nazywa się Vauxhall. Jakby tego było mało, to krany do ciepłej i zimnej wody są osobne, okna otwierają się na zewnątrz, a światło w łazience włącza się ciągnąc za "sznurek".

Zalecenie dotyczące linki bezpieczeństwa, "wyjęte" z instrukcji angielki, to pikuś przy tych wszystkich w/w udziwnieniach i wynikający zapewne z wszechobecnych tam zaleceń "Health and Safety".

 

Kristofer, litości - pociskasz z Anglii, a potem serwujesz nam fragment z instrukcji do angielskiej przyczepy.

post-734-0-23233100-1405590415_thumb.jpg

 

A co powiesz na to:

post-734-0-81350200-1405590479_thumb.jpgpost-734-0-91280400-1405590497_thumb.jpg

 

I kto jest mądrzejszy? Producent przyczepy, czy producent auta który zapewne informacje do instrukcji bierze od producenta haka?

 

Ty wiesz swoje, ja wiem swoje - chyba żaden z nas nie zmieni zdania i będzie daje postępował tak jak dotychczas. Mało tego - na youtube'ie jest mnóstwo filmików, gdzie Niemcy pokazują jak zapinać przyczepę i pętlę z linki zakładają na hak - ale wg nich w 39 to Polska rozpoczęła wojnę więc do ich sposobów podchodzę z dużą rezerwą  ;) .

post-734-0-23233100-1405590415_thumb.jpg

post-734-0-81350200-1405590479_thumb.jpg

post-734-0-91280400-1405590497_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wyciąg z mojej instrukcji haka Thule Bink Matic. U mnie przypinam do oczka za pomocą karabińczyka. Długość linki jest ok, nie cioram o ziemię, więc pętelka jest niekonieczna. post-373-1405593809,24_thumb.jpg

Oczko jest po obu stronach ja przypinam do tej z przeciwnej strony zamka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.