Skocz do zawartości

Karawaning "na dziko" - jak się zabezpieczamy?


Waldemar

Rekomendowane odpowiedzi

Witam ponownie

 

Jako że lubię wypoczywać z dala od zgiełku, darcia mordy do rana, muzyki umpa, umpa, itp. - chciałbym zapytać osoby które myślą podobnie jak ja, i podobnie jak ja, wyszukują miejsc raczej odludnych - jak sobie radzicie z zapewnieniem bezpieczeństwa dla siebie i rodziny. Może ktoś czuje się bardziej bezpiecznie posiadając np. broń gazową, albo jakiś paralizator, a może duży i groźny pies jest dobrym rozwiązaniem. W tym temacie chciałbym prosić o wskazówki osoby, które wypraktykowały skuteczne sposoby odstraszania intruzów lub amatorów cudzej własności.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 48
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Wiadomo od dawien dawna ze w kupie jest siła :] i tylko 2-3 zestawy zaprzyjaznione będą gwarancją bezpieczenstwa.Nie mozna byc takim odlutkiem na owe czasy  i o bezpieczenstwie najblizszych nalezy myslec  zawsze.Zaden pies(chyba ze sfora) zaden pistolet ani  alarm nie pomoze gdy złosliwcy będą chcieli dokuczyc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie - trzy zaprzyjaźnione rodziny to również i w moim przekonaniu najlepszy sposób na bezpieczeństwo, ale ze znalezieniem drugiej, a tym bardziej trzeciej rodziny miałbym duże problemy, dlatego pytam o doświadczenia. A co znaczy "funkcja napadowa"?, chodzi o sygnalizację hałasem?, tego to raczej złoczyńcy nie będą się obawiać jeśli w promieniu 10 km nie ma żywej duszy.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak nie ma się tylu chętnych to nalezy wybierac miejsca trochę bardziej zaludnione,bo w dziczy to roznie bywa obserwuje się teren i jest się pewnym ze nic się nie wydarzy a tu pech ze zjawili się gnojki ktorzy chcą zabawic się twoim kosztem,to juz nie te czasy ,a po co spac z duszą na ramieniu

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jak nie ma się tylu chętnych to nalezy wybierac miejsca trochę bardziej zaludnione,bo w dziczy to roznie bywa obserwuje się teren i jest się pewnym ze nic się nie wydarzy a tu pech ze zjawili się gnojki ktorzy chcą zabawic się twoim kosztem,to juz nie te czasy ,a po co spac z duszą na ramieniu

I stąd właśnie kolego Kornak moje pytanie. Nie zamierzam rezygnować z pobytów w głuszy, ale jednocześnie chciałbym się czuć w miarę bezpiecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

Witam ponownie

 

Jako że lubię wypoczywać z dala od zgiełku, darcia mordy do rana, muzyki umpa, umpa, itp. - chciałbym zapytać osoby które myślą podobnie jak ja...

Doprecyzuj proszę czy chcesz uniknąć tego co w zacytowanym fragmencie wypowiedzi, czy zależy Ci na odludziu jako takim? Jezioro, szuwary, polanka na skraju lasu itp.? Bo ja na ten przykład również unikam hałasu, imprez i muzyki do rana, dlatego jeżdżę na kempingi gdzie takich praktyk nie ma. Po prostu. Nie trzeba uciekać do lasu żeby wypocząć w fajnej atmosferze, nawet jeśli dokoła jest wielu pasjonatów kempingowania. Co więcej, to tak samo pozytywnie zakręceni ludzie jak my więc jest za dnia miło i kulturalnie, a w nocy cicho i spokojnie. No i bezpieczniej niż gdziekolwiek indziej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest to wielki problem, zupełnie sami byliśmy tylko przez kilka dni w Mikaszówce , na wypadek nocnych wizyt zwierząt miałem pistolet hukowy/ startowy/ ale nie musiałem go używać.Potem gdy było już kilka przyczep i namiotów w jeden sobotni wieczór i noc za sprawą przyjezdnej watachy z Białegostoku działy się straszne rzeczy mimo że było kilka ekip. Tak więc nie ma pewnika. Oczywiście towarzystwo jest  pewnym plusem ale nie zawsze.W dzisiejszych czasach nawet w biały dzień na Marszałkowskiej można dostać kosą.Ja na szczęście jestem z małego miasteczka nie budzącego negatywnych emocji.Zauważyłem że w wielu regionach kraju warszawskie rejestracje działają jak płachty na byka na miejscowych, tak było w Mikaszówce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Doprecyzuj proszę czy chcesz uniknąć tego co w zacytowanym fragmencie wypowiedzi, czy zależy Ci na odludziu jako takim? Jezioro, szuwary, polanka na skraju lasu itp.? Bo ja na ten przykład również unikam hałasu

Przepraszam bardzo, ale czegoś nie rozumiem - czy dla bandyty który napadnie mnie na odludziu w niecnych celach będzie miało znaczenie czy jestem tu bo chciałem uniknąć hałasu, czy też może tylko lubię samotność. Ja po prostu pytam jak się zabezpieczacie na takie ewentualności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na to nie ma złotego środka.Nie raz na odludziu się zabezpieczysz,wyznaczysz wzmocnione wachty w nocy i nic się nie stanie,a wrócisz do społeczeństwa i na klatce schodowej,ulicy czy nawet własnym domu ktoś ci zrobi kuku.Także nie ma bezpiecznych miejsc,i czujność na porządku dziennym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że lubię wypoczywać z dala od zgiełku, darcia mordy do rana, muzyki umpa, umpa, itp

 

 

Poczucie bezpieczeństwa zapewni wyjazd w 2 - 3 zaprzyjaźnione rodziny.

 

 Nie zamierzam rezygnować z pobytów w głuszy, ale jednocześnie chciałbym się czuć w miarę bezpiecznie.

 

 

Warszawskie rejestracje 

 

 

ale jedno wyklucza drugie - albo cisza, albo towarzystwo

 

do tego paranoja związana z niebezpieczeństwem i zagrożeniem od każdej żywej istoty 

 

do tego definicja "na dziko" i "w głuszy" - bo dla jednego to 100m od szosy a dla innego 20km od najbliższego człowieka 

 

ciekawe jak byście się czuli w obozowisku cygańskim na słowacji albo we wiosce cygańskiej w rumunii - w pierwszym spaliśmy w namiocie a w tym drugim przypadku miałem zapewnienie, ze samochód w garażu u sąsiada jest bezpieczny i możemy spać spokojnie 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

ciekawe jak byście się czuli w obozowisku cygańskim na słowacji albo we wiosce cygańskiej w rumunii - w pierwszym spaliśmy w namiocie a w tym drugim przypadku miałem zapewnienie, ze samochód w garażu u sąsiada jest bezpieczny i możemy spać spokojnie 

widziałem takie obozowisko na Słowacji - straszne, w okolicach Popradu. Lepianki z tektury i gliny, biegające dziesiątki cyganów, zaczepiające miejscowych i turystów. Ogółem strach był tam przejechać w niewielkiej odległości, a jakbym stracił oponę to na bank jechałbym na feldze jeszcze kilka kilometrów :)

 

podziwiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale jedno wyklucza drugie - albo cisza, albo towarzystwo

 

do tego paranoja związana z niebezpieczeństwem i zagrożeniem od każdej żywej istoty 

 

do tego definicja "na dziko" i "w głuszy" - bo dla jednego to 100m od szosy a dla innego 20km od najbliższego człowieka 

To chyba nie było na temat.

Dla uściślenia "na dziko" i "w głuszy" podaję moją definicję (tylko dla potrzeb pytającego):

dla mnie to obszar leżący w odległość od szosy - minimum 100m, myślę że teraz niektórym osobom łatwiej przyjdzie dyskutować na temat zasadniczy.

Przypomnę - jak się zabezpieczamy przed niechcianymi gośćmi biwakując w odludnych miejscach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.