Skocz do zawartości

Zmiana samochodu


bugaj81

Rekomendowane odpowiedzi

cathay, 

 

Jestem w temacie na bieżąco, bo właśnie kupuję nowe auto, porównuję, oglądam.

Nie ma większych różnic w wykończeniu i materiałach między autami budżetowymi a normalnymi. Niedawno oglądałem forda tourneo za 90 tysięcy i za bardzo się nie różni od daci lodgy za 60 tyś. Idź sobie do salonu i sam zobacz i nie ulegaj temu co nam jest imputowane w prasie, telewizji i internetach.

 

Rożnice są tylko w wypozażeniu, poziomie bezpieczeństwa. w normalnych autach jest więcej automatyki: automatyczna skrzynia, automatyczna klima, automatyczne wycieraczki, światła, elektryczny hamulec postojowy itp. W tańszych wszystko manualne. i testy zderzeniowe lepiej wypadają dla normalnych aut. Żadnych innych różnic nie stwierdziłem. poziom hałasu, komfort jazdy ten sam, wszędzie tak samo w środku: plastik, blacha i trochę tkaniany, staranność wykonania taka sama. Auta budżetowe są tanie, bo są ubogo wyposażone. 

 

Więc jak miałbym wybierać między klepanym rozbitkiem a nowym budżetowym w tej samej cenie to wybrał bym nowy. No, ale fakt ja nie myślę schematami i nie kupuję samochodu dla opinii sąsiada, i wątpliwego prestiżu.  

 

Co to za prestiż jeździć klepanym, odpicowanym trupem, który wart jest mniej niż obciachowa, ale nowa dacia?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

 

Co to za prestiż jeździć klepanym, odpicowanym trupem, który wart jest mniej niż obciachowa, ale nowa dacia?

Proszę Cię czy ty wiesz co piszesz :niewiem:  po pierwsze auto trzeba umieć kupić, a jak ktoś się nie zna to trzeba poprosić o pomoc

po drugie takie trupy to kupują napaleńcy, a po trzecie to nie wszystkie auto sprowadzone to rzęchy, ja takiego jeszcze nigdy nie kupiłem

na nowego mnie nie stać bo potrzebuje auta przez DUŻE A, a nie popierdółki  z silnikiem jak w kosiarce, no i te Twoje porównania

niektórych marek to masakra. Najlepszego w Nowym Roku i udanego zakupu. :ok:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pełnowartościowe, 2-3 letnie auto kosztuje niewiele mniej niż nowe. (jest 15, może 25% tańsze). Na rynku takich samochodów jest ułamek procenta, naprawdę trzeba mieć sporo determinacji, żeby takie znaleźć i zdążyć je kupić przed innymi. Sam przez jakiś czas polowałem, ale dałem za wygraną, bo trzeba by non stop śledzić oferty i natychmiast po pojawieniu się jechać na oględziny. Natomiast jest sporo importowanych 2-3 latków w "idealnym stanie", z podejrzanie niskim przebiegiem, które dziwnym trafem kosztują mniej niż taki sam pojazd na niemieckim czy francuskim rynku wtórnym. To są właśnie odpicowane trupy o których piszę. Jakim cudem są tańsze? Importerzy dopłacają?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajna dyskusja o prestiżu.

Fakt, Polak przez lata był niedowarościowany, je...ny przez władzę, okradany przez sąsiada, więc musi się dowartościować prestiżową furmanką, najlepiej z gwiazdą lub z 4 kółkami albo bryką młodego wieśniaka.

To tak jakby nie było innych aut.

Auto jest tylko narzędziem, tak jak łyżka do zupy, buty, ma służyć a nie wyglądać i dodawać splendoru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LZA: Ford Turneo to ciężarówka, a dyskusja dotyczy osobówek. Jeśli nie widzisz różnic w jakości to cóż, Twój problem.

@Powolniak: a nie pomyślałeś że samochód dla wielu jest czymś więcej niż tylko sprzętem do przemieszczenia się z punktu A do punkty B? Są tysiące ludzi którzy z przemieszczania chcą czerpać rafość i przyjemność. Często jazda na obiad jest większą radością niż sam obiad. Jest jeszcze opcja zwyczajnej jazdy dla przyjemności. Ktoś ogląda tv z browarem w ręku, ktoś czyta książkę, a ktoś jedzie sobie kilkadziesiąt kilometrów pojeździć.

A jak ktoś mówi że buty mają tylko służyć a nie wyglądać to.... wiele mówi o człowieku. Niestety nic dobrego. Akurat buty są jedną z najważniejszych wizytówek normalnego człowieka. Bo jak np. przychodizi ci majster w rozwalonych brudnych papciach, to mnie nie interesuje już co potrafi bo widzę że jest szuszwolem. Podobnie na rozmowie o pracę na przykład. To jak by przyjść z brudnymi paznokciami.

Edytowane przez Cathay (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ford Turneo to ciężarówka, 

 

 

To się popisałeś wiedzą :-) Leżem i kwiczem. 

 

@powolniak, trafna diagnoza. Wiele osób swoje braki uzupełnia "prestiżowym" samochodem. Tylko jak ułomnym intelektualnie trzeba być, żeby uważać posiadanie zezłomowanego na zachodzie samochodu za nobilitację społeczną. Dla mnie to jest porażka społeczna. Że nie wspomnę o wartościowaniu ludzi poprzez kryterium posiadanego samochodu, zasobność portfela czy wygląd butów.. :-)

Edytowane przez Lza (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To się popisałeś wiedzą :-) Leżem i kwiczem. 

 

@powolniak, trafna diagnoza. Wiele osób swoje braki uzupełnia "prestiżowym" samochodem. Tylko jak ułomnym intelektualnie trzeba być, żeby uważać posiadanie zezłomowanego na zachodzie samochodu za nobilitację społeczną. Dla mnie to jest porażka społeczna. Że nie wspomnę o wartościowaniu ludzi poprzez kryterium posiadanego samochodu, zasobność portfela czy wygląd butów.. :-)

naczytałeś się głupot i cytujesz głupoty, napisz coś od siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To że auto ma pięc miejsc, i ma szybę zamiast blacy z boku, nie czyni go osobówką. Tak jakbyś kangoo czy partnera nazwał osobówką. To że producent zauważył że można sciągnąć kasę od mało wymagających, nie zmienia faktu że auta te było projektowane jako dostawczaki.

Ja nie leże i nie kwicze. Mi jest smutno czytając Twoje wypociny w których z uporem maniaka nie dostrzegasz firm sprzedających auta po 3 latach, bo co tyle mają pracownicy w umowach zapisane wymiany auta na nowe, nie widzisz aut z najmów długoterminowych, nie widzisz aut z wypożyczalni które również po dwóch, trzech latach się wymienia. Wąskie horyzonty dzielące auta na nowe podłe albo używane skasowane są bardzo popularne w niektórych środowiskach i długo to się nie zmieni.

No i oczywiście każdy jeżdżący autem segmentu premium to cham i prostak. No i pewnie złodziej. A jak złodziej to jeszcze pijak, bo każdy złodziej to pijak.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i oczywiście każdy jeżdżący autem segmentu premium to cham i prostak. No i pewnie złodziej. A jak złodziej to jeszcze pijak, bo każdy złodziej to pijak.

to jest zazdrość, ja nie mam to jeżeli ma inny to już jest właśnie cham i prostak i zastępuje sobie coś tam większym czy droższym autem

pewnie odmawia jeszcze modlitwę co noc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale macie fajną noworoczną dyskusję... M.in. dla tego nie ciągnie mnie do większych zlotów bo bić się trzeba by było...

Ja zaproponowałem Peugeota 3008 i utonął on w sporach o Pandach i Yarisach. A to fajne pod wieloma względami autko.

 

Cathay... jechałeś chociaż Dacią czy opinię masz tylko z Youtuba :hmm: . Ja kupiłbym to autko bez namysłu (jest na 4-ka) tylko ma jednak troszkę za słaby silniczek pod przyczepkę :oslabiony: . To jedyna wada jaką w Dusterze widzę...

Edytowane przez Commander (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 Diesle teraz są z filtrami cząstek stałych i te filtry bardzo źle znoszą częste jazdy na krótkich odcinkach (poniżej 8km), a koszt wymiany to kilka do kilkunastu tyś. zł.

 

Co do złego znoszenia krótkich tras - zgoda. Ale w całej swojej karierze motoryzacyjnej ( a stali bywalcy Forum wiedzą, co i gdzie) jeszcze nigdy nie miałem do czynienia z wymianą DPF-a  :nono:  Widywałem samochody z wyciętym DPF-em (katalizatorem zresztą też, on również może się zapchać  :nono: ) ale wymiany sobie nie przypominam. Więc nie strasz wymianą. Raczej kłopotami z eksploatacją. Choć moja żona ma ok 8 km do racy, jeździ dieslem z DPF-em i w tym roku zaświecił się może ze dwa razy. Przejechała obwodnicą ok 20 km i po sprawie. Ważne, żeby wiedzieć o co z tym ustrojstwem chodzi.

 

 

  Co do silnika, do miasta i na krótkie odcinki: tylko benzyna/gaz. 

 

Zdaje się, że jest tu założenie ok 11 tys km rocznie. LPG się nie zwróci  :nono:  Chyba, żę kupi z istniejącą instalacją ale wtedy trzeba pamiętać o homologacji na zbiornik, która ma 10 lat a wymiana to ok 300 zł. Dalej, jeśli krótkie odcinki, to czasem, przy niskich temp. LPG w ogóle się zdąży włączyć albo włączy się tylko na połowę trasy. Gdzie tu oszczędność ?  :hmm:  Jeśli LPG, to też dłuższe trasy, bo wtedy na nim jeździsz dużo i to jest oszczędność.

 

Mój typ dla rodziny? Może będą stronniczy ( pewnie wiecie czemu  :] ) ale zdecydowanie polecałbym Zafirę B 1,8 Pb. Mieści się w budżecie 20 tys zł, jest trwały, silnik niezawodny..... 

 

Pozdrawiam  :]

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sławek (chyba się nie mylę :] ) jasne że tak na prawdę każdy z nas ma rację i że jest dużo + i dużo - w Dacii. Ale kolega nawet o niej nie wspomniał a wy się już czupiżycie...


Kajtek homologowałem butlę w tym roku - 200 PLN i 2 dni czekania...

 

Z Zafirą A cię z deka poniosło... Każda ma już powyżej 200 000 km.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.