pytanie o gotowanie w n-126n po wymianie tapicerki

[gogi123]

hehehe a ja juz mam zapowiedzone ze wielce gotowania nie bedzie na wakacjach

 

My tam jakos wielce za miesnym potrawami nie przepadamy, owszem ale lekkie posilki. Praktycznie nie smazymy wiec na kempingu tym bardziej.

 

Rano jakas bylka, serek. ewentualnie cos ugotowac na obiad, wieczorem grill. A teraz mam plyte na suficie wiec chlonac nie bedzie

[Serek]

[a mam tylko 126 :'( a.

 

no wiesz Bogus , tu masz u mnie minusa

 

[Lepciak]

bogus bednarski - moja żona gotowała we wszystkich odmianach n126 oraz w jednej odmianie n132 i w żadnej nie dopuściła, aby zapach obiadu towarzyszył nam w porze nocnej. Nie wyobrażam sobie seksu w towarzystwie zapachu bigosu lub przypalonych kartofli. Może Wy wolicie inaczej? Obecnie gotuje w Chateau i w niej też smrodu nie czuje się. Ceremonia pieczenia golonek dla 7-miu osób: Leszek + Lucyna, Bartek + Aga, Marek + Ania oraz ja przebiegła bezsmrodowo o czym można się w każdej chwili przekonać. Niewtajemniczonych informuję, że golonki nie przyrząda się w 1 lub 2 godziny.

[b.b tulipan]

Lepciak, ja nie napisałem o zapachu podczas gotowania tylko o ciasnych warunkach i o temperaturze podniesionej w środku w czasie gotowania. nasze wyjazdy to prawie miesiące letnie i wtedy jest b. ciepło.

ja nawet podczas dłuższego postoju daję lodówkę do przedsionka.

jej jest b. ciepło i nam jeszcze cieplej. Sergiusz gdybym miał co najmniej [chyba N 350]to dla mnie było by troszkę luzniej. a to jest w granicach Fanklubu Niewiadówek, przyczepa ,jasne, tak czy nie?

gdy moja najmilsza będzie na kuchni to jeśli my się spotkamy przy browcu to sam powiesz Boguśśśśś.... chodzmy przed, bo tu zaciasno.hahaha. tylko się spotkajmy to sobie poradzimy. zimne.

[CamperDiem]

znaczy rozumiem, że w małej przyczepie może być zbyt mało miejsca do gotowania. my mamy całkiem sporą, a i tak dorobiliśmy rozkładany blat i już marzymy o większej

 

podczas gotowania trzeba wietrzyć i na pewno jest trochę cieplej, ale bez przesady.

 

dodam, że nawet podczas dwumiesięcznego stacjonowania nad jeziorem nie zakładamy kuchni letniej w przedsionku.

[szary11]

podczas gotowania trzeba wietrzyć i na pewno jest trochę cieplej, ale bez przesady.

 

Bez wietrzenia biada. Moja budka niby większa od niewiadki, ale tez nie za duża, ale choćby bez otwartego okna po paru minutach robi się jak w saunie jak pojedzie się na oba palniki Ale to nie kłopot wkońcu... drzwi + szyberek i gotowania się nie czuje

[Lepciak]

bogus bednarski:

to jeśli my się spotkamy przy browcu to sam powiesz Boguśśśśś.... chodzmy przed, bo tu zaciasno.hahaha. tylko się spotkajmy to sobie poradzimy. zimne.

Podoba mi się Twoja wypowiedź a wiara, że sobie poradzimy prowokuje do zmiany planów urlopowych i zgrania ich z Twoimi. Jak dobrze zastanowić się to nam do spożycia browca gotowanie w przyczepie wcale nie jest potrzebne. Pochwal się kiedy wybierasz się nad morze. Żona planuje pobyt w Świeradowie Zdroju a jedyna stosowna droga do uzdrowiska pasuje nam (a właściwie mnie) oczywiście przez Wrocław.

[b.b tulipan]

Lepciak, witaj przed sezonem. zimne to musowo wczasie gdy kobitka gotuje.moje plany na lato to nie sprecyzowane.miało być Dzwirzyno w lipcu, jest senatorium w Cieplicach. a tak to się wszystko pozmieniało, może Stegna w sierpniu lub Niechorze. a pozatym to małe wypady zlotowe, gdzieś w Borkach,na Miedzianej Górze lub Zakopane z PFCC.

Jeśli zachaczył byś o Wrocław to w zamrażarce stoi dyżurna to może by ją zwolnić z dyżuru, a kto się kapnie?

jak by coś to po dzwonku i się możemy spotkać!!!

pozdrawiam.