Skocz do zawartości

Skandynawia 2014 w 6 tygodni


Rekomendowane odpowiedzi

Dzień szesnasty – 18.07.2014

Dzień relaksu- na godzinę 13:00 zaplanowaliśmy sobie „Puffin & Sea Eagle Safari” (http://www.puffinsafari.no/en/), gdyż na wyspie Bleiksøya znajduje się kolonia około 80 000 maskonurów i orłów. Za 90-minutową wycieczkę zapłaciliśmy 1000 NOK.

Po wycieczce udaliśmy się na spacer po plaży. Po drodze chłopcy zbierali muszelki a na samym końcu znaleźli duży konar drzewa, który tata miał przytaszczyć na kemping. No to więc zabrał ale niestety nie doniósł bo się złamał po drodze.

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien16_Bleik_PuffinSeaEagleSafari

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Dzień siedemnasty – 19.07.2014

Rano wstaliśmy dosyć szybko, żeby na spokojnie zdążyć na naszą weekendową atrakcję, którą było „Whale Safari”. Pogoda od samego rana nie rozpieszczała- temperatura w okolicach 12°C, wietrznie i tylko deszczu brakowało. Ale ubraliśmy się ciepło i pełni nadziei, że uda nam się zobaczyć wieloryba wyruszyliśmy w stronę Andenes, gdzie o godzinie 10:30 rozpoczęła się nasza wyprawa od wizyty w muzeum. O godzinie 12:00 wypłynęliśmy statkiem „M/S Maan Dolphin” na pełne morze. Do wyboru był jeszcze inny statek ale wybraliśmy katamaran, w którego środku mogliśmy się szybko schronić, gdyby chłopcom i nam było zimno. I to był bardzo dobry wybór bo po zobaczeniu kaszalota (sperm whale) Krzyś postanowił się położyć i zasnąć, jak to ma w zwyczaju, kiedy jest zmęczony. A reszta ekipy zobaczyła 3 razy jak kaszalot się wynurzył i z charakterystycznym zwinięciem ogona się zanurzył. Niezapomniana przygoda! Za te przyjemności zapłaciliśmy 2369 NOK ale warto było- może już nie będziemy mieli takiej okazji chociaż kto wie, czy znowu tam kiedyś nie wrócimy…

 

post-8122-0-62682600-1450810302_thumb.jpgpost-8122-0-65333400-1450810304_thumb.jpgpost-8122-0-13176400-1450810307_thumb.jpgpost-8122-0-58292500-1450810309_thumb.jpgpost-8122-0-07949700-1450810809_thumb.jpgpost-8122-0-16073800-1450810811_thumb.jpg

 

Około godziny 15:00 wróciliśmy do portu z certyfikatami, że byliśmy na „Whale Safari” i zobaczyliśmy 3 razy kaszalota. Na kempingu zjedliśmy porządny obiad bo safari nas strasznie wygłodziło. Postanowiliśmy ruszać dalej więc spakowaliśmy nasz dobytek i o godzinie 17:45 pojechaliśmy dalej w stronę Lofotów, żeby podziwiać piękne widoki trasy turystycznej Andøya. Zapłaciliśmy 541,50 NOK za 2 noclegi + pranie i suszenie i ze stanem licznika 31666km wyruszyliśmy pełni wrażeń z wielorybiej wyprawy. Zaraz po wyjeździe z naszego kempingu wyszło piękne słońce i temperatura się podniosła- droga od razu stała się przyjemniejsza i mogliśmy podziwiać wspaniałe, niezapomniane i piękne widoki kolejnej z 18-stu norweskich tras turystycznych- Lofoten (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/lofoten). Ciągnęliśmy nasz zestaw jak najdłużej mogliśmy aż w końcu postanowiliśmy się zatrzymać na jednym z parkingów zlokalizowanych przy autostradzie E10, około 20km przed Kabelvåg. Licznik wskazał 31863km.

 

post-8122-0-54345400-1450810372_thumb.jpgpost-8122-0-21345200-1450810373_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien17_Andenes_WhaleSafariIBleikKabelvag

Edytowane przez Mandrol (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Dzień osiemnasty – 20.07.2014

Rano pogoda na Lofotach zaskoczyła nas wysoką temperaturą w porównaniu do tego, co było w Bleik na Andøyi. Zrobiliśmy sobie pamiątkowe fotki i o godzinie 9:45 wyruszyliśmy w kierunku „Storvågan” (http://www.storvagan.no/), gdzie mieliśmy zaplanowane zwiedzanie „Espolin Gallery”, „Lofot Museet” i „Lofot Akvariet”. Po drodze zobaczyliśmy drewnianą katedrę „Vågan Church” w Kabelvåg więc postanowiliśmy ją zwiedzić. Niestety, nawet w niedzielę była ona zamknięta. Za bilet w Storvågan zapłaciliśmy 600 NOK. Pogoda dopisała- temperatura w okolicach 25°C, słoneczko prażyło aż miło. Przed wyjazdem w dalszą drogę zjedliśmy coś na parkingu- Krzyś nie wykazywał zbytniego apetytu i entuzjazmu do jedzenia, co dobitnie pokazuje poniższa fotka :]

 

post-8122-0-26861100-1452546677_thumb.jpg

 

Po szybkim posiłku ruszyliśmy w stronę kolejnej atrakcji, która znajdowała się na naszej trasie w miejscowości Borg- „Lofotr Viking Museum”- Muzeum Wikingów (http://www.lofotr.no/). Za bilet zapłaciliśmy 400 NOK i w tej cenie zwiedziliśmy dom wikingów oraz mieliśmy przyjemność wiosłowania łodzią wikingów pod kierunkiem wikinga, który okazał się PolakiemJ Krzyczał na chłopaków „Dawaj, dawaj!” a chłopcy wiosłowali aż miło. Postrzelaliśmy z łuku, porzucaliśmy siekierkami, poprzeciągaliśmy linę, resztkami sił doszliśmy do naszego zestawu, który został sam na parkingu i ruszyliśmy w dalszą drogę.

 

post-8122-0-75178600-1452546792_thumb.jpgpost-8122-0-42725800-1452546799_thumb.jpgpost-8122-0-07770900-1452546795_thumb.jpgpost-8122-0-29068700-1452547202_thumb.jpgpost-8122-0-55796100-1452547288_thumb.jpgpost-8122-0-83953800-1452547290_thumb.jpg

 

Po wyjeździe z parkingu o godzinie 17:30 chłopcy od razu zasnęli w aucie. Po drodze zatankowaliśmy na stacji Statoil (776,27 NOK za 52,70l- średnie spalanie- 11,26l/100km) i około godziny 20:30 zameldowaliśmy się na kempingu „Moskenes Camping”, za który zapłaciliśmy z góry 250 NOK (http://www.moskenescamping.no/english/index.php). Licznik wskazał 32010 km.

 

post-8122-0-14989200-1452546955_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien18_KabelvagMoskenes

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dziewiętnasty – 21.07.2014

Rano na spokojnie zjedliśmy śniadanko i o godzinie 11:30 wyjechaliśmy z kempingu, żeby ustawić się w kolejce na prom do Bodø. Prom wypływał o godzinie 14:00 ale woleliśmy na niego wjechać niż zostać jeden dzień dłużej. Pogoda jak bajka- słoneczko grzało do magicznych jak na Norwegię 29°C a niebo było takie czyściutkie, że aż nie można było w to uwierzyć. Udało nam się wypłynąć punktualnie i o godzinie 17:15 byliśmy już w Bodø. Co ciekawe- płynęliśmy promem zbudowanym w polskiej stoczni w Gdańsku. A po czym poznaliśmy? Po pisuarach w ubikacjach z napisami polskiej firmy „Koło” :yay:  Statek został wybudowany w 2012 roku więc był całkiem świeży ale kontrolną inspekcję spoin tatuś musiał zrobić :slina:  Na statku spotkaliśmy Polaków z Wielkopolski- pogadaliśmy chwilkę i okazało się, że nas śledzili- prawie dokładnie taką samą trasą jechali co my ale mieli znacznie mniej czasu na to. Byli trochę zasmuceni bo dzień wcześniej norweska policja złapała ich na radar- przekroczyli o 21km/h na 50-tce i dostali mandat 6500 NOK czyli jakieś 3250 PLN! Przeprawa promem kosztowała 1652 NOK.

 

post-8122-0-04624400-1452627783_thumb.jpgpost-8122-0-31768600-1452627785_thumb.jpgpost-8122-0-56422200-1452628062_thumb.jpg

 

Po wyjeździe z promu pojechaliśmy na kemping „PlusCamp Saltstraumen” (http://www.saltstraumen-camping.no/English), gdzie postanowiliśmy zatrzymać się na dłużej bo i pogoda była super (słońce i 29°C) no i byliśmy 4 dni do przodu według oryginalnego planu. Na kemping dojechaliśmy o godzinie 18:00, za który zapłaciliśmy z góry 480 NOK za 2 doby. W czasie dojazdu do naszego miejsca odpoczynku wjechaliśmy na płatną drogę, za którą zapłaciliśmy 2 razy po 18,90 NOK. Licznik po dojeździe na kemping wskazał 32041km.

 

post-8122-0-26735000-1452627880_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien19_MoskenesBod

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwudziesty – 22.07.2014

Rano przy słonecznej pogodzie zjedliśmy śniadanko i wyruszyliśmy w stronę koła podbiegunowego- Polarsirkelen Arctic Cicrle (http://www.polarsirkelsenteret.no/English/english.htm). W czasie jazdy na koło polarne zaskoczyły nas na drodze nie łosie, nie renifery ale … kozy! Bardzo często mogliśmy zobaczyć przy drodze stada owiec ale takiego stada kóz jeszcze żeśmy nie widzieli. Na kole polarnym zrobiliśmy sobie pamiątkowe zdjęcia, zakupiliśmy pamiątki, wysłaliśmy obowiązkową kartkę do Julki, zjedliśmy małe co nieco i wróciliśmy z powrotem na kemping.

 

post-8122-0-52545800-1452631071_thumb.jpgpost-8122-0-98476100-1452631047_thumb.jpgpost-8122-0-34678500-1452631051_thumb.jpgpost-8122-0-81181200-1452631053_thumb.jpgpost-8122-0-67028900-1452631055_thumb.jpgpost-8122-0-16260800-1452631167_thumb.jpg

 

Wieczorem po powrocie na kemping poszliśmy zobaczyć największy na świecie prąd wodny Saltstraumen, gdzie 4 razy w ciągu doby o określonej porze (dostępny jest harmonogram na każdy dzień roku) wdziera się około 400 mln metrów sześciennych wody z prędkością 20 węzłów (40 kilometrów na godzinę) do cieśniny o szerokości 150 metrów i głębokości 3 kilometrów, łączącej Saltenfjord i Skjerstadfjord. Potężny strumień wodny osiąga średnicę 10 metrów i głębokość 5 metrów. Akurat tego dnia wieczorem było to o godzinie 21:11. Szczerze- spodziewaliśmy się czegoś lepszego, może lepszy widok byłby z mostu no ale również mieliśmy co oglądać bo kilku rybaków co chwilę wyciągało z wody ryby- można powiedzieć, że co 2-3 minuty rybki same „wchodziły” na haczyk.

 

post-8122-0-86048500-1452631467_thumb.jpgpost-8122-0-55872800-1452631471_thumb.jpgpost-8122-0-72040100-1452631474_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien20_PolarCircle

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

My niestety ominęłyśmy największy na świecie prąd wodny Saltstraumen :( Po przypłynięciu do Bodo byłyśmy już pochłonięte zupełnie innymi sprawami...

 

Cieszę się więc, że poczuliście się zawiedzeni, choć i tak trochę mi żal ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwudziesty pierwszy – 23.07.2014

Tego dnia spokojnie bez zbędnego pośpiechu spakowaliśmy nasze manele i ruszyliśmy w dalszą drogę. Trasa, którą wybraliśmy do przejechania jest drogą nr 17 i jest ona kolejną z 18-stu narodowych tras Norwegii, która jest najdłuższą bo liczącą 433km „Helgelandskysten” z Godoystraumen do Holm (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/helgelandskysten).

 

post-8122-0-91143900-1453041063_thumb.jpg

 

Przedłużona trasa z Bodø do Steinkjer nosi nazwę „Kystriksveien” i ma długość 650km. Trasa liczyła 6 przepraw promowych a całą trasę chcieliśmy przejechać w ciągu 3 dni jeśli oczywiście nie napotkalibyśmy na żadne przeszkody. Tak więc o godzinie 13:30 ze stanem licznika 32334km wyjechaliśmy w trasę. Załapaliśmy się na prom Forøy- Agskardet o godzinie 16:15- za 10 minut przeprawy zapłaciliśmy 162 NOK. Kontynuowaliśmy naszą jazdę w kierunku kolejnej przeprawy promowej Jektvik- Kilboghamn. Po drodze mieliśmy zamiar zobaczyć 2-gi co do wielkości lodowiec Norwegii- „Svartisen” ale niestety wszystkie miejsca parkingowe były zajęte więc musieliśmy się zaspokoić fotką z dalszej perspektywy. Na przeprawę dotarliśmy około godziny 17:00 i o dziwo spotkaliśmy bardzo dużo samochodów oczekujących w kolejce. Na prom chciał też wjechać „mały pociąg drogowy”, którym chcielibyśmy wybrać się kiedyś do Norwegii :slina:  

 

post-8122-0-54991800-1453041166_thumb.jpgpost-8122-0-02348000-1453041175_thumb.jpg

 

Po 5 godzinach oczekiwania w końcu wjechaliśmy na prom o godzinie 22:00 (390 NOK) i na drugim brzegu byliśmy po godzinie 23:00. Z powodu późnej pory postanowiliśmy zatrzymać się na pierwszym lepszym parkingu- wypadło na miejsce koło fortu Grønsvik, gdzie o godzinie 23:30 zaparkowaliśmy i poszliśmy spać- chłopcy już w samochodzie padli ze zmęczenia. Stan licznika to 32529km.

 

post-8122-0-28990000-1453041214_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien21_BodGrNsvik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwudziesty drugi – 24.07.2014

Rano tata Marek wstał szybciej, żeby wymienić żarówkę prawego przedniego reflektora. Niestety w zestawie za 49,99 PLN zabrakło… żarówki H4. Masakra- wszystkie inne pierdołkowate żaróweczki, jakieś H1 czy H15 były ale głównej żarówki do naszych przednich oczu nie było! Chłopcy wstali około godziny 10:00 i po śniadaniu zrobiliśmy sobie pamiątkowe fotki z wyrzutniami z czasów 2-giej wojny światowej- w jednej z nich chłopcy znaleźli gniazdo małych ptaszków. Po godzinie 11:15 udaliśmy się w dalszą drogę i ciągnęliśmy nasz zestaw w stronę następującego promu: Nesna- Levang o godzinie 12:55 za 232 NOK. Jednakże przed wjazdem na prom zatankowaliśmy na stacji Best (884,65 NOK za 62,83l- średnie spalanie- 9,70l/100km)- gdyby nie ta stacja to mogłoby być bardzo ciężko gdyż do limitu zabrakło nam niewiele ponad litr paliwa. Na stacji kupiliśmy też żarówkę H4 za 69 NOK tak więc mogliśmy już jechać z dwoma „oczami”. Po wyjeździe w Levang pojechaliśmy na kolejne przeprawy: Tjøtta- Forvik o godzinie 16:40 za 248 NOK, Anddalsvåg- Horn o godzinie 18:10 za 294 NOK oraz Vennesund- Holm o godzinie 20:00 za 239 NOK. Około godziny 20:45 mieliśmy już dość jazdy więc zaparkowaliśmy na przydrożnym parkingu i okazało się, że stoimy pod wejściem na szczyt „Heilhornet”- 1058m.n.p.m. Zjedliśmy ciepły, wspaniale pachnący gulasz i postanowiliśmy wykąpać się w niecce wodospadu- oczywiście umyliśmy się na golasa- woda okazała się superowa i całkiem przyjemna- myśleliśmy, że będzie zimniejsza a spokojnie można było w niej posiedzieć na dłużej. Stan licznika wskazał przejechanych 32761km.

 

post-8122-0-93075900-1453119308_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien22_GrNsvikHeilhornet


Dzień dwudziesty trzeci – 25.07.2014

Rano obowiązkowo umyliśmy się w zimnej wodzie wodospadu (nie mieliśmy ochoty na poranny prysznic :] ), zjedliśmy śniadanko i o godzinie 11:10 wyruszyliśmy w kierunku Namsos, gdzie o godzinie 13:15 ze stanem licznika 32890km dotarliśmy na kemping „Pluscamp Namsos” (http://www.namsos-camping.no).

 

post-8122-0-28235300-1453120123_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien23_HeilhornetNamsos


Dzień dwudziesty czwarty – 26.07.2014

Prawie cały dzień spędziliśmy na kempingu. Byliśmy w mieście zakupić tort na niedzielne urodziny Kasi oraz zrobiliśmy potrzebne zakupy na wieczorne grillowanie. Wykąpaliśmy się w kempingowym jeziorku a po południu rozpaliliśmy grilla- nie tylko żar z grilla nas przypiekał ale również żar z nieba.

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien24_Namsos


Dzień dwudziesty piąty – 27.07.2014

Tego dnia były urodziny Kasi więc świętowaliśmy na sportowo. Rano postanowiliśmy zrobić sobie wycieczkę rowerową a raczej drezynową- 25km „byndalowania” po starych torach kolejowych- koszt 350 NOK. Po południu znowu kąpaliśmy się w jeziorku a pod wieczór odśpiewaliśmy polskie „100 lat…” i zjedliśmy tort urodzinowy- nie tak dobry jak swojski polski ale zjedliśmy ze smakiem. Chłopcy bawili się na kempingu, jeździli trójkołowcami i wieczorem przyglądaliśmy się rudej wiewiórce, która jest bywalcem tego kempingu i jest bardzo oswojona z właścicielem kempingu, któremu je z ręki i się go nie boi. Co jakiś czas na kempingu było słychać głos samolotów- kemping sąsiaduje z lotniskiem i od czasu do czasu startowały i lądowały samoloty- extra atrakcja dla dzieciaków.

 

post-8122-0-76995400-1453121298_thumb.jpgpost-8122-0-07062100-1453121304_thumb.jpgpost-8122-0-55503100-1453121305_thumb.jpgpost-8122-0-16305100-1453121307_thumb.jpgpost-8122-0-46252700-1453121308_thumb.jpgpost-8122-0-70061100-1453121309_thumb.jpgpost-8122-0-88281300-1453121310_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien25_Namsos

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwudziesty szósty – 28.07.2014

Rano na spokojnie zjedliśmy śniadanko, spakowaliśmy się i o godzinie 11:30 ze stanem licznika 32906km wyruszyliśmy w dalszą drogę. Za 3 doby na kempingu zapłaciliśmy 825 NOK. Skierowaliśmy nasz zestaw w stronę Trondheim. Po drodze zatankowaliśmy w Namdalseid na stacji Shell (465,74 NOK za 35,31l- średnie spalanie- 11,43l/100km). Do Trondheim dotarliśmy o godzinie 15:15 i wybraliśmy kemping „Flakk Camping” (http://www.flakk-camping.no/english.html). Stan licznika wskazał 33117km a AutoPASS skasował 61,2 NOK za przejazd drogami płatnymi. Po dojeździe na parking troszkę pokropiło a że strasznie byliśmy głodni to Kasia postanowiła ugotować gęsty kapuśniak i w tym procesie tatuś jej również pomagał. Chłopcy w tym czasie bawili się i znaleźli „bazę” koło przystani promowej. Zabawa była przednia aż do około godziny 21:00, kiedy Krzyś wrócił zakrwawiony a raczej został przyniesiony na rękach. Rozcięcie na lewej stopie było całkiem spore więc po umyciu nogi postanowiliśmy zacząć „zwiedzanie” Trondheim od wizyty w szpitalu. W szpitalu miła Pani Doktor założyła Krzysiowi 3 szwy, za które zapłaciliśmy 123 NOK. Wróciliśmy na kemping szczęśliwi, że tylko tak to się skończyło bo przecież mogło być gorzej.

 

post-8122-0-88408300-1453156929_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien26_NamsosTrondheim


Dzień dwudziesty siódmy – 29.07.2014

Na ten dzień zaplanowaliśmy sobie zwiedzanie „Nidaros Cathedral” oraz „The Archbishop’s Palace” (http://www.nidarosdomen.no/en-GB/)- za bilety zapłaciliśmy 200 NOK. Po zwiedzeniu tych dwóch najważniejszych zabytków Trondheim przeszliśmy się starym drewnianym mostem „Gamle Bybro” a przy okazji zobaczyliśmy „Trampe Bicycle Lift- Cyclocable” (http://trampe.no/en/home)- jedyny na świecie wyciąg dla rowerów. Stromą górką doszliśmy do „Kristiansen Fortress” i wróciliśmy uliczkami miasta do naszego samochodu, którym udaliśmy się na kemping. Za 4 godziny parkingu w centrum miasta zapłaciliśmy 110 NOK. Pogoda nam dopisała przez cały dzień- grzało bardzo mocno a po przyjeździe na kemping się rozpadało- nie był to mocny deszcz- w sam raz orzeźwiający po całym dniu wędrówki w wysokiej temperaturze. Na niebie pokazała się nawet tęcza a deszczyk utrzymał się do wieczora i padał przez całą noc aż do rana.

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien27_Trondheim

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwudziesty ósmy – 30.07.2014

Ranek powitał nas deszczem, który zresztą padał przez całą noc. Zjedliśmy śniadanie i wylogowaliśmy się z kempingu, za który zapłaciliśmy 680 NOK za 2 doby. Udaliśmy się do centrum miasta do „Vitensenteret”- Centrum Naukowego (http://www.vitensenteret.com/), gdzie dzieci miały wielką frajdę wcielić się w małych naukowców. Koszt biletu to 230 NOK. Nawiasem mówiąc takie centra naukowe przydałyby się w Polsce bo w Norwegii już w 3 miasteczkach były takie centra, gdzie dzieci mogły się pobawić i dużo dowiedzieć o nauce.

Do naszego zestawu zaparkowanego na jednej z bocznych uliczek (4 godziny parkingu- 130 NOK) dotarliśmy dosłownie kilka minut przed rozpętaniem się prawdziwej ulewy. O godzinie 15:45 w strugach deszczu opuściliśmy Trondheim i po raz pierwszy podczas naszej wyprawy jechaliśmy w ulewie. Licznik wskazał 33186 przejechanych kilometrów przy wyjeździe z Trondheim. Jechaliśmy w kierunku Molde do kolejnego wielkiego celu. Przy wyjeździe z miasta AutoPASS zliczył nam 72,40 NOK za przejechanie płatnych odcinków autostrady E39. Deszcz ustał ale niebo nadal było zachmurzone i o godzinie 18:00 postanowiliśmy zaparkować na przydrożnym parkingu koło starego, zabytkowego mostu Klettelva. Licznik wskazał 33331km.

 

post-8122-0-16426000-1453211588_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien28_TrondheimHalsa


Dzień dwudziesty dziewiąty – 31.07.2014

O godzinie 9:45 opuściliśmy nasze miejsce noclegowe i udaliśmy się w stronę przeprawy promowej Halsa- Kanestraum (239 NOK). Po drodze zatankowaliśmy w miejscowości Batnfjordoyri na stacji Bunker Oil (621,42 NOK za 46,90l- średnie spalanie- 9,89l/100km). Kontynuowaliśmy naszą jazdę w kierunku Molde, gdzie mieliśmy spotkać się z naszymi polskimi znajomymi z Gdyni, którzy przeprowadzili się do Molde pół roku temu. Jednakże byliśmy wcześniej niż zakładaliśmy a ich też nie było jeszcze z wakacyjnej podróży toteż pojechaliśmy dalej w kierunku promu Sølsnes- Åfarnes (207 NOK), żeby dojechać na kemping „Trollstigen Camping Og Gjestegård” (http://www.trollstigen.no/) zlokalizowany w Åndalsnes. W czasie drogi prawie cały czas kropiło. Na kempingu zameldowaliśmy się o godzinie 14:15 ze stanem licznika 33476km. Zapłaciliśmy z góry 200 NOK za dobę uwzględniając, że zostaniemy na dłużej.

 

post-8122-0-98431600-1453212227_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien29_HalsaTrollstigen

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzydziesty – 01.08.2014

Przez całą noc padało, rankiem tak samo więc postanowiliśmy skorzystać z tej pogody i pojechaliśmy do akwarium w Ålesund (http://www.atlanterhavsparken.no/english), za który zapłaciliśmy 460 NOK. Podobno to akwarium to jedno z największych w północnej Europie. Szczerze mówiąc- gdyńskie akwarium podobało nam się bardziej. Zobaczyliśmy karmienie ryb i pingwinów a największą atrakcją było łowienie małych krabów oraz możliwość obcowania z morskimi zwierzątkami. Zakupiliśmy duże węże- maskotki i w deszczu powróciliśmy na kemping.

 

post-8122-0-78192800-1453213535_thumb.jpg

 

W czasie pobytu na naszym kempingu mieliśmy okazję zobaczyć sporo motocykli, gdyż akurat na kempingu odbywał się zlot motocykli marki BMW. Wieczorem się wypogodziło- przestało padać, wyszło nawet słoneczko zza chmur, chłopcy poszaleli na kempingowym placu zabaw i wieczorem pełni nadziei na przynajmniej taką samą pogodę poszliśmy spać, gdyż rano musieliśmy wcześnie wstać na kolejną z naszych wyprawowych atrakcji.

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien30_Alesund

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzydziesty pierwszy – 02.08.2014

Na weekend zaplanowaliśmy wyjazd do Geiranger- kolejnej atrakcji na mapie naszej wyprawy. Wstaliśmy bardzo wcześnie, żeby o godzinie 7:25 szybko wyjechać i zdążyć na pierwszy prom, który wypływał o godzinie 9:30. Sobota powitała nas chmurkami z prześwitującym niebieskim niebem więc pełni nadziei na ładną pogodę wyruszyliśmy w stronę „Trollstigen” (kręta droga o nazwie „Drabina Trolli”) na prom Valldal- Geiranger, który płynął wzdłuż 3 najbardziej widokowo fiordów- „The Norddalsfjord”, „The Sunnylvsjord” i „The Geirangerfjord”. Była to przeprawa z niezapomnianymi widokami i zrobione przez nas fotografie nigdy nie oddadzą piękna tych miejsc, które zaliczają się do Światowego Dziedzictwa Natury UNESCO. Przeprawa trwała 2 godziny i 15 minut i kosztowała nas 890 NOK. Podczas przeprawy chłopcy mogli poczuć się jak prawdziwi kapitanowie statku- Pan Kapitan zaprosił nas do środka, żeby zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia. W międzyczasie pogoda zrobiła się na medal- wyszło słoneczko i zrobiło się całkiem przyjemnie.

 

post-8122-0-89570900-1453384914_thumb.jpg

 

Po dopłynięciu do Geiranger udaliśmy się stromą, krętą drogą na Dalsnibbę (http://www.dalsnibba.no/index.php?lang=en). Jest to szczyt na wysokości 1500 m.n.p.m, na który można wyjechać samochodem- koszt biletu to 100 NOK.

 

post-8122-0-05472900-1453385086_thumb.jpg

 

Wspaniała pogoda sprawiła, że mogliśmy zobaczyć całą dolinę razem z „Drogą Orłów”, przez którą można dojechać z Åndalsnes do Geiranger. W sklepiku w Geiranger kupiliśmy dużego Trolla, który w przyszłości będzie strzegł naszego domku na farmie i „Drogą Orłów” udaliśmy się na kemping z niezapomnianymi przeżyciami widokowymi. Droga powrotna była kolejną z 18-stu narodowych tras Norwegii- „Geiranger- Trollstigen” (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/geiranger-trollstigen). Prom Eidsdal- Linge kosztował nas 123 NOK a po drodze w Valldal zobaczyliśmy, że paliwo jest bardzo tanie (11,76 NOK/l) więc zatankowaliśmy na stacji Shell (444,29 NOK za 37,78l- średnie spalanie- 7,87l/100km). W czasie drogi oczywiście musiało się rozpadać i tak zostało już do wieczora. Na kemping dojechaliśmy o godzinie 17:15 w strugach deszczu, kupiliśmy kolejnego Trolla, żeby temu z Geiranger nie było smutno a na koniec dnia zrobiliśmy pranie (tatuś się poświęcił, żeby wstać o 1-szej w nocy i wyciągnąć pranie z suszarki).

 

post-8122-0-04405600-1453385166_thumb.jpgpost-8122-0-12246500-1453385169_thumb.jpg

 

Wybaczcie za dużą ilość fotek podobnych do siebie ale nie umiałem się zdecydować, które usunąć :oslabiony:

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien31_Trollstigen_Geiranger_Dalsnibba_DrogaOrOw

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzydziesty drugi – 03.08.2014

Ranek okazał się idealnym dniem na niedzielną wyprawę. Po śniadaniu postanowiliśmy skoczyć jeszcze raz na Trollstigen, żeby wyjść na taras widokowy i zrobić sobie pamiątkowe foty. Pogoda nam dopisała bo musiała- nie miała wyboru!

 

post-8122-0-49309200-1453466764_thumb.jpgpost-8122-0-10427100-1453466770_thumb.jpgpost-8122-0-11063300-1453466772_thumb.jpgpost-8122-0-45292900-1453466774_thumb.jpgpost-8122-0-93332000-1453466777_thumb.jpgpost-8122-0-53892600-1453466779_thumb.jpgpost-8122-0-62945100-1453466781_thumb.jpg

 

Po obejrzeniu wspaniałych widoków udaliśmy się w stronę Molde do znajomych z Gdyni, którzy od ubiegłego roku są już po części Norwegami. Musieliśmy skorzystać z promu Åfarnes- Sølsnes o godzinie 10:45 (133 NOK), żeby dostać się do Państwa Agnieszki, Karola i Jakuba Dąbrowskich zamieszkujących tę całkiem fajną miejscowość. Po części był to powrót do korzeni z roku 2006, kiedy tata pracował na projekcie „Ormen Lange” i z lotniska w Molde wracał do domu w Polsce. Nasi znajomi lubią wędrówki po górach i korzystając z okazji chciałbym Was zaprosić na jego blog: https://trollwkaluzy.wordpress.com/. Razem udaliśmy się na „Atlanterhavsvegen”- „Drogę Atlantycką”, która jest kolejną z 18-stu narodowych tras Norwegii (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/atlanterhavsvegen).

 

post-8122-0-24067400-1453467717_thumb.jpgpost-8122-0-88444200-1453467004_thumb.jpg

 

Na jednym z parkingów zrobiliśmy sobie grilla a później spróbowaliśmy połowić rybki. Próbować wszyscy próbowali ale tylko Agnieszka wyciągała ryby- po złowieniu 3 małych rybek przyszła pora na dorsza. Chłopcy mieli ubaw i też próbowali swoich sił i zgodnie stwierdzili, że następnym razem to musimy mieć wędki, żeby zaoszczędzić na konserwach i zjadać świeże rybki, które po prostu same wchodzą na haczyk- tata będzie łowił i zabijał a mama będzie pichcić a reszta będzie zjadała. W drodze powrotnej zahaczyliśmy o muzeum w Bud- stare poniemieckie bunkry z czasów 2 wojny światowej (koszt biletu- 300 NOK).

 

post-8122-0-50629400-1453467310_thumb.jpgpost-8122-0-79777300-1453467315_thumb.jpgpost-8122-0-75598300-1453467317_thumb.jpgpost-8122-0-53455500-1453467321_thumb.jpgpost-8122-0-80535300-1453467319_thumb.jpgpost-8122-0-20846300-1453467326_thumb.jpgpost-8122-0-99430600-1453467327_thumb.jpgpost-8122-0-56448100-1453467330_thumb.jpgpost-8122-0-31834000-1453467332_thumb.jpgpost-8122-0-94214900-1453467469_thumb.jpgpost-8122-0-16111100-1453467476_thumb.jpg

 

Po zwiedzeniu muzeum wróciliśmy do Molde i na chwilę zahaczyliśmy o mieszkanie naszych przewodników, żeby skosztować kilku norweskich przysmaków. Pożegnaliśmy się i pojechaliśmy w stronę promu Sølsnes- Åfarnes na godzinę 21:45 (133 NOK) a stamtąd na nasz kemping, na którym zalogowaliśmy się o godzinie 22:15. Przedtem jednak zatankowaliśmy na stacji Statoil w Åndalsnes (352,04 NOK za 26,69l- średnie spalanie- 7,90l/100km).

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien32_Trollstigen_Molde_DrogaAtlantycka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzydziesty trzeci – 04.08.2014

Rano zjedliśmy na spokojnie śniadanie, spakowaliśmy się, zrobiliśmy ostatnie pamiątkowe zdjęcia i o godzinie 10:50 wyruszyliśmy w dalszą drogę. Za kemping dopłaciliśmy 360 NOK za 3 doby (jeden nocleg otrzymaliśmy gratis z sieci kempingów „PlusCamp”) i ze stanem licznika 34481km udaliśmy się w stronę Lillehammer, gdzie po drodze rozpętała się burza, która przebiła tą z Trondheim. Kasia oczywiście panikowała i mówiła, żeby zjechać (normalne jak każda kobieta :] ) ale chłopcy spokojnie spali a i plan trzeba było wypełnić bo mieliśmy jeszcze zaplanowane wyjście na skocznię. I udało się- nagle po burzy się rozpogodziło- chyba specjalnie na nasz przyjazd. O godzinie 15:00 zalogowaliśmy się na kempingu „Pluscamp Rustberg” (http://rustberg.no/) i udaliśmy się w stronę centrum miasta Lillehammer bo wspomniany kemping usytuowany jest jakieś 20km przed miastem. Zwiedziliśmy Norweskie Muzeum Olimpijskie (http://eng.ol.museum.no/) gdzie zostały opisane wszystkie olimpiady wraz ze zdjęciami i norweskimi medalistami letnich i zimowych igrzysk olimpijskich. Na skocznię „Lysgårdsbakkene Ski Jumping Arena” (http://www.olympiaparken.no/en/) wyjechaliśmy kolejką krzesełkową i zwiedziliśmy wieżę, gdzie skoczkowie koncentrują się przed skokami. Akurat na skoczni K-90 trenowali skoczkowie więc zobaczyliśmy skoki na żywo. Chłopcom udało się uśmiechnąć do jednego ze skoczków, który okazał się… dziewczyną- wrodzony urok osobisty i dziewczyna-skoczek z ochotą pozowała z nimi do fotki. Za łączony bilet zapłaciliśmy 315 NOK. Przy wjeździe do miasta AutoPASS zliczył nam 19,80 NOK za przejechanie płatnego odcinka autostrady E6. Pełni wrażeń wróciliśmy na kemping, gdzie nagle się zachmurzyło, zaczęło wiać i oczywiście lać więc poszliśmy spać bo kolejny dzień zapowiadał się atrakcyjny dla chłopców.

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien33_TrollstigenRustbergLillehammer

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.