Skocz do zawartości

Skandynawia 2014 w 6 tygodni


Rekomendowane odpowiedzi

Wczoraj był dzień Św. Mikołaja więc akurat motyw z tym brodatym gościem:)

 

Dzień dziewiąty – 11.07.2014

Po skonsumowaniu śniadania pojechaliśmy do wioski św. Mikołaja- http://www.santaclausvillage.info/.

Po zwiedzeniu wioski, obowiązkowych zdjęciach z linią Koła Podbiegunowego, wysłaniu kartki do Julki oraz zakupieniu kilku pamiątek z obronnymi pieskami na czele, wróciliśmy na kemping zaopatrzeni w pamiątkowe zdjęcie ze św. Mikołajem. Tatuś z chłopcami postanowili skorzystać z uroków zimnej wody więc wykąpali się w pobliskim jeziorku.

Po zjedzeniu obiadku wyruszyliśmy w dalszą drogę. Zatankowaliśmy na pobliskiej stacji Shell (86,04 EUR za 58,37l- średnie spalanie- 12,86l/100km) i około godziny 13:45 wyruszyliśmy w stronę naszego głównego celu- najbardziej wysuniętego na północ punktu Europy czyli Nordkappu. Tym razem droga już nie była taka super no i pojawił się deszcz, który ograniczył naszą prędkość. Po drodze zatrzymały nas łosie przechadzające się po drodze- zrobiliśmy kilka fotek, ale pogadać z nimi już nie szłoJ Z powodu deszczu trzeba było zweryfikować plany parkingowe i około godziny 20:00 zatrzymaliśmy się w lesie gdzieś za Inari ze stanem licznika 30269km. W błyskawicznym tempie wpakowaliśmy się do przyczepy walcząc w międzyczasie z komarami. To był dopiero początek… Zjedliśmy kolację, poskładaliśmy klocki Lego, które Dominik dostał na urodziny i około godziny 22:30 poszliśmy spać, oczywiście cały czas walcząc z finlandzkimi, wrednymi komarami. Od tego momentu zagraliśmy główne role w filmie „Inwazja komarów 1”. Poczuliśmy się jak aktorzy w filmie „Rój”, gdzie zamiast os były komary i to dosłownie wszędzie! Za jednego zabitego owada pojawiało się 10 kolejnych! Masakra! Po półtorej godziny nierównej walki i przelanej krwi po obu walczących stronach poddaliśmy się i pojechaliśmy w dalszą drogę. Była północ i jasno jak w ciągu dnia więc można było spokojnie jechać dalej. Dojechaliśmy do granicy z Norwegią w miejscowości Karigasniemi około godziny 1:30 i zatrzymaliśmy się na parkingu z powodu małej ilości paliwa- nie chcieliśmy ryzykować zatrzymania się w środku niczego. Licznik wskazał 30353km.

 

post-8122-0-91371000-1449491751_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien9_RovaniemiKarigasniemi

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 82
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowane grafiki

Wczoraj był dzień Św. Mikołaja więc akurat motyw z tym brodatym gościem:)

 

 Po drodze zatrzymały nas łosie przechadzające się po drodze- zrobiliśmy kilka fotek,

Już zaczęłam pisać, jak Wam zazdroszczę spotkania z łosiami, bo my przez całą podróż ich wypatrywałyśmy i zdołałyśmy tylko raz dostrzec dwie panie łosiowe (wiem, że to klępy ;) ), czyli bez łopat (albo chociaż badyli) :(  ). a tu się okazało, że na zdjęciach masz stado reniferów ;)

Łosie są znacznie większe, mają większe łby i takie bardziej "barczyste" są :)

Edytowane przez JolaR (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mandrol--Relacja dość ciekawa.Czy to znaczy że byliście ciągle w podróży? dzień po dniu?-prawie A jak znosiły trudy takiej wędrówki dzieci.Pewno wynagradzaliście im pobyt w zoo lub na karuzelach, jak zresztą pisałeś.Ciekawa jestem czy interesowało ich zwiedzanie miast lub innych dla Was interesujących zabytków? Dzieci w tym wieku pewno woleliby więcej czasu spędzić stacjonarnie niż w podróży---może się mylę.Jestem również jak moi poprzednicy w postach,ciekawa dalszych relacji.Może kiedyś też wybierzemy się zobaczyć te piękne strony. A więc pisz ,pisz   Pozdrawiam GR :skromny:   :hmm:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Mandrol--Relacja dość ciekawa.Czy to znaczy że byliście ciągle w podróży? dzień po dniu?-prawie A jak znosiły trudy takiej wędrówki dzieci.Pewno wynagradzaliście im pobyt w zoo lub na karuzelach, jak zresztą pisałeś.Ciekawa jestem czy interesowało ich zwiedzanie miast lub innych dla Was interesujących zabytków? Dzieci w tym wieku pewno woleliby więcej czasu spędzić stacjonarnie niż w podróży---może się mylę.Jestem również jak moi poprzednicy w postach,ciekawa dalszych relacji.Może kiedyś też wybierzemy się zobaczyć te piękne strony. A więc pisz ,pisz   Pozdrawiam GR :skromny:   :hmm:

Strzałeczka:)

Co do codziennej jazdy- to prawie tak było poza kilkoma dniami nic nie robienia :smirk:  (o tym w kolejnych odcinkach).

Moje chłopaki już od pierwszego roku życia latają rokrocznie w moje koreańskie strony (starszy Dominik to już zaliczył Koreę w brzuchu mamy :smirk: ) tak więc te prawie 10 tyś. km w samochodzie to pikuś dla nich :lol2:  Mogę powiedzieć, że oni są stworzeni do podróżowania- ledwo wsiądą do auta to zadają pytanie w stylu: "A czy ja mogę sobie na chwilę zamknąć oczka i trochę odpocząć?" I ta chwila trwa przeważnie kilka godzin hehehe. Podczas planowania wyjazdu starałem się myśleć o różnych atrakcjach dla nich co kilka dni i myślę, że mi się to udało :skromny:  Zresztą, zobaczysz w kolejnych odcinkach...

A co do Twojego zdania, że "Może kiedyś też wybierzemy się zobaczyć te piękne strony"- myślę, że "MOŻE" trzeba by było zamienić na "NA PEWNO" i zacząć planowanie już dziś... 

Pozdrówka i miłego dzionka!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Już zaczęłam pisać, jak Wam zazdroszczę spotkania z łosiami, bo my przez całą podróż ich wypatrywałyśmy i zdołałyśmy tylko raz dostrzec dwie panie łosiowe (wiem, że to klępy ;) ), czyli bez łopat (albo chociaż badyli) :(  ). a tu się okazało, że na zdjęciach masz stado reniferów ;)

Łosie są znacznie większe, mają większe łby i takie bardziej "barczyste" są :)

Czy przypadkiem nie myślałaś o takich łosiach? :yay:

post-8122-0-08368900-1449569132_thumb.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dziesiąty – 12.07.2014

Rankiem zatankowaliśmy na stacji Shell (78,01 EUR za 50,36l- średnie spalanie- 11,66l/100km) i o godzinie 9:20 pojechaliśmy dalej. W okolicach południa zameldowaliśmy się na planowanym kempingu „Olderfjord Hotel Russenes Camping A/S” w miejscowości Olderfjord (http://www.olderfjord.no/en) ze stanem licznika 30517km.

 

post-8122-0-84126700-1449603893_thumb.jpg

 

Zjedliśmy szybki obiadek i postanowiliśmy pojechać na Nordkapp ponieważ pogoda miała się popsuć następnego dnia. Rzeczywiście pogoda dopisała chociaż z 30°C w Szwecji zrobiło się nagle 10°C. Ale ogólnie widoczność była super- mogliśmy zobaczyć pełne morze, co z różnych opowieści nie zawsze się udawało. Za wstęp na Nordkapp zapłaciliśmy 575 NOK, kupiliśmy pamiątki, wysłaliśmy kartki pocztowe i o godzinie 19:00 pojechaliśmy w kierunku naszego kempingu, na którym zalogowaliśmy się po godzinie 21:00. Zjedliśmy kolację i poszliśmy spać, tym razem bez komarów :]

 

post-8122-0-38435900-1449604499_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien10_KarigasniemiOlderfjordNordkapp

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. Ale ogólnie widoczność była super- mogliśmy zobaczyć pełne morze, co z różnych opowieści nie zawsze się udawało. Za wstęp na Nordkapp zapłaciliśmy 575 NOK, kupiliśmy pamiątki, wysłaliśmy kartki pocztowe i o godzinie 19:00 pojechaliśmy w kierunku naszego kempingu,

Szkoda, że nie poczekaliście na zachód-wschód słońca a dokładniej jego brak ;) 12 lipca słońce chyba tylko śliznęłoby się po horyzoncie i powędrowało z powrotem :)

Chociaż trochę chmur mieliście więc pewności nie ma, czy byłoby to widać, czy nie. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Szkoda, że nie poczekaliście na zachód-wschód słońca a dokładniej jego brak ;) 12 lipca słońce chyba tylko śliznęłoby się po horyzoncie i powędrowało z powrotem :)

Chociaż trochę chmur mieliście więc pewności nie ma, czy byłoby to widać, czy nie. :)

Wiesz Jolu, z naszymi chłopakami ciężko by było...Poza tym trzeba by było cały zestaw gonić na Nordkapp i tam zostać i czekać na dobrą pogodę tak jak Wy czekałyście i się niestety nie doczekałyście :oslabiony: Ale nic straconego- może tam jeszcze kiedyś zawitamy i wtedy na pewno zostaniemy na ten "zachodowschód" słońca hehehe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień jedenasty – 13.07.2014

O godzinie 11:30 pojechaliśmy jedną z 18-stu norweskich tras turystycznych na Havøysund (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/hav%C3%B8ysund)- piękna trasa i widoki no i super pogoda- temperatura w granicach 20°C. Po drodze zobaczyliśmy renifery oraz skaczące w morzu delfiny. Wróciliśmy na kemping, umyliśmy auto i dostaliśmy rybki od Holendra, który bardzo się ucieszył z holenderskich naklejek na naszej przyczepce- był bardzo ucieszony, że mamy przyczepkę z jego krainy dlatego dał nam złowione przez niego ryby, które zapakowaliśmy do lodówki. W sklepie na kempingu spotkaliśmy 2 Polaków na motorach, którzy jechali na Nordkapp a zatrzymali się w Inari w Finlandii- eskortowali grupę niepełnosprawnych podróżującą po Skandynawii. Jako że byli bardzo „spragnieni” zaopatrzyliśmy ich w naszą Żubrówkę i soczek jabłkowy, żeby im bardziej smakowało. Oni w zamian zaprosili nas do Ostrowa do zajazdu jednego z nich (http://motelklara.pl/), żebyśmy ich odwiedzili, kiedy będziemy wracać z naszej wyprawy.

 

post-8122-0-86045800-1449832850_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien11_HavYsund

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień dwunasty – 14.07.2014

Rano chłopcy narysowali laurki dla Pana, który dał nam rybki. Za 2 noclegi zapłaciliśmy 370 NOK, na stacji Statoil uzupełniliśmy paliwo w naszym Orlando (738,48 NOK za 48,68l- średnie spalanie- 7,89l/100km) i o godzinie 11:15 wyruszyliśmy w dalszą drogę w stronę Tromsø ze stanem licznika 30970km. Po drodze nawigacja skierowała nas na alternatywną drogę, która składała się z płynięcia 2 promami: Olderdalen- Lyngseidet (366 NOK o godzinie 17:40) i Svensby- Breivikeid (268 NOK o godzinie 18:55). Okazało się, że był to dobry wybór bo zaoszczędziliśmy około 100km i czasu (może nie pieniędzy ale przecież „czas to pieniądz”), który musielibyśmy spędzić na jeździe samochodem. A tak mogliśmy chłopcom i sobie zafundować chwile relaksu spędzone na świeżym powietrzu z dala od foteli samochodowych. Na planowany kemping w centrum Tromsø dojechaliśmy około godziny 20:00. Na miejscu okazało się, że niestety nie ma już miejsca :oslabiony:  Musieliśmy skorzystać z kempingu „Skittenelv Camping” (http://www.skittenelvcamping.no/) oddalonego o 20km od Tromsø, na który dotarliśmy o godzinie 21:00 ze stanem licznika 31398km.

 

post-8122-0-33511000-1449995536_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien12_OlderfjordTroms

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drodze zobaczyliśmy renifery oraz skaczące w morzu delfiny.

 

Marek, tak sobie wrzucasz od niechcenia jedno zdanko, a ja widziałam, że te delfiny to prawdziwe przedstawienie Wam dały!!!  I to nie tresowane, żeby człowiek kasę zebrał, ale z własnej woli i natury! R-e-w-e-l-a-c-j-a!

Kurczę, ale mi zazdrość!!! :D :D :];)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień trzynasty – 15.07.2014

Rankiem pojechaliśmy do Tromsø, gdzie za 300 NOK kupiliśmy bilety na miejski pociąg „The Arctic Train” i objechaliśmy nim połowę miasta. Zatrzymaliśmy się pod „Polaria Aquarium”, które zwiedziliśmy, przy okazji uczestnicząc w pokazie karmienia fok (koszt biletów- 280 NOK). Następnie udaliśmy się do muzeum statku rybackiego „M/S Polstjerna", gdzie zakupiliśmy za 100 NOK bilet łączony na wspomniane muzeum oraz do „The Polar Museum”. Na koniec dnia postanowiliśmy wyjechać kolejką linową na szczyt „Mount Storsteinen on Fløya” na wysokości 421 m.n.p.m., żeby zobaczyć piękną panoramę Tromsø. 330 NOK wydanych na bilet było tego warte- wspaniałe widoki w połączeniu z idealną pogodą- wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni i ucieszeni, że pogoda nam dopisała. I tylko wyobrażamy sobie, jak to wygląda w zimie. Kto wie a może tu kiedyś przylecimy w zimie i zobaczymy taki sam widok jak na poniższym zdjęciu.

post-8122-0-32244700-1450386136_thumb.jpg

 

Po powrocie na kemping wszyscy razem przygotowaliśmy i zjedliśmy resztę rybek od naszego Holendra- należały nam się po całym wyczerpującym dniu zwiedzania pięknego miasta, jakim niewątpliwie jest Tromsø. Po jedzeniu wszyscy zajęli się zmywaniem naczyń, kupiliśmy specjalne naklejki dla Bartka- Łosia, chłopcy poszaleli z kempingowymi dzieciakami i późnym wieczorem poszliśmy do łóżek. Ciężko było zasnąć bo słońce cały czas świeciło swoim blaskiem- w końcu byliśmy dalej na północy Norwegii. Wszystkim się udało zasnąć poza tatusiem więc z nudów zrobił kilka fotek. Ostatnie 3 zdjęcia wykonane zostały o godzinie 1:57- słońce chyliło się ku zachodowi i chyba zaraz znowu miało wstać…

post-8122-0-01876200-1450386244_thumb.jpgpost-8122-0-92237400-1450386246_thumb.jpgpost-8122-0-28828200-1450386249_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien13_Troms

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień czternasty – 16.07.2014

Rano po śniadaniu chłopcy wykopali kilka dołków przy pomocy kempingowej koparki i po zapakowaniu całego naszego dobytku o godzinie 11:15 wyjechaliśmy z kempingu, za który zapłaciliśmy 500 NOK za 2 doby. Zatankowaliśmy na stacji Statoil (772,42 NOK za 55,57l- średnie spalanie- 10,87l/100km) i ze stanem licznika 31481km wyruszyliśmy w stronę Brensholmen, żeby dostać się do Botnhamn na wyspę Senja, gdzie znajduje się kolejna z 18-stu norweskich tras turystycznych Senja (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/senja). Po drodze w Tromsø zwiedziliśmy  jeszcze „The Science Centre of Northern Norway”- koszt biletu to 250 NOK (http://nordnorsk.vitensenter.no/engelsk/).

 

post-8122-0-83415400-1450715760_thumb.jpg

 

Po dojeździe na przystań promową około godziny 15:05 okazało się, że spóźniliśmy się o kilka minut a dokładnie o 5 jednakże i tak byśmy nie popłynęli, bo nie było miejsca. Na kolejny prom też nie mieliśmy szans się dostać z powodu długiego polskiego tira więc postanowiliśmy zrobić sobie jedzonko. I w takich momentach okazuje się, jak to fajnie jest podróżować z przyczepką. W końcu o godzinie 19:15 wypłynęliśmy promem w kierunku Senji (546 NOK), która to po 45 minutach rejsu niestety przywitała nas deszczem i mgłą więc za dużo nie zobaczyliśmyL Pojechaliśmy więc w stronę „Senjatrollet- Wioski Trolli” (http://www.senjatrollet.no/en/home/) i tam zatrzymaliśmy się na parkingu. Postraszyliśmy chłopaków, że jak będą niegrzeczni to trolle przyjdą w nocy i ich zabiorą do siebie więc był względny spokój. Chyba się bardzo przestraszyli, bo sami od siebie zaczęli myć naczynia po jedzeniuJ Licznik wskazał przejechanych 31611km.

 

post-8122-0-36520600-1450715852_thumb.jpgpost-8122-0-14188400-1450715853_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien14_TromsSenja

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzień piętnasty – 17.07.2014

Rano zwiedziliśmy Senjatrollet- Wioskę Trolli (340 NOK). Chłopcy w niektórych momentach mieli poważnego stracha, szczególnie nasz Krzyś, który zawsze tak cwaniakuje a w czasie zwiedzania był potulny jak baranek.

Około godziny 11:20 pojechaliśmy w dalszą drogę, żeby dotrzeć na prom Gryllefjord- Andenes na godzinę 15:00 (tylko 3 promy dziennie), który miał nas zabrać na Andøyę, gdzie jest kolejna z 18-stu norweskich tras turystycznych (http://www.nasjonaleturistveger.no/en/routes/and%C3%B8ya).

 

 post-8122-0-29921400-1450732401_thumb.jpgpost-8122-0-99585700-1450732401_thumb.jpg

 

Od rana było duże zachmurzenie i przelotne opady, do tego temperatura w okolicach 14°C- zrobiło się po raz pierwszy nieprzyjemnie. Zalogowaliśmy się na promie (1753 NOK o godzinie 15:00) i około godziny 16:40 po zacumowaniu w Andenes, udaliśmy się do biura firmy „Whale Safari” (http://www.whalesafari.no/), żeby zabukować Wielorybie Safari na sobotę. Po godzinie 18:00 dojechaliśmy do Bleik i w tej miejscowości rozbiliśmy nasz obóz na kempingu „Midnattsol Camping Bleik” (http://www.midnattsolcamping.com/Midnattsol_Camping/Welcome.html). Licznik wskazał przejechanych 31642km. Późnym wieczorem (przed godziną 23:00) się wypogodziło i nawet wyszło słońce- ostatnie zdjęcia są na to dowodem.

 

post-8122-0-45077300-1450732523_thumb.jpgpost-8122-0-73807700-1450732527_thumb.jpgpost-8122-0-28072300-1450732537_thumb.jpg

 

Link do zdjęć: https://picasaweb.google.com/100456735598335997679/Skandynawia2014_Dzien15_SenjaAndenes

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

Ładowanie
  • Witamy

    Witamy na największym polskim forum karawaningowym. Zaloguj się by wziąć udział w dyskusji.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.